skąd uszczerbek w substancji, niemniejszy też i w pańskiej sławie. Cóż jeszcze ciż kanalia pochlebcy na zupełne oczu pańskich zasłonienie czynią? Jakoweś na się odgróżki od przeciwnej panu strony, że służąc mu są w niebezpieczeństwie złapania i zbicia na miazgę. Proszą przy tym o protekcją, o czym ni śni się stronie przeciwnej. Uwierza pan młody, ba i stary, gdy w takowych nie był jeszcze obrotach. Bierze za punkt honoru tę kanalią, mieniąc być poczciwą, daje im protekcją, świadczy na złość tym, których i nie było. Pląta się w interesach swoich, wchodzi w zatarczki z tymi pany, z którymi żyć zawsze dobrze trzeba.
skąd uszczerbek w substancji, niemniejszy też i w pańskiej sławie. Cóż jeszcze ciż kanalia pochlebcy na zupełne oczu pańskich zasłonienie czynią? Jakoweś na się odgróżki od przeciwnej panu strony, że służąc mu są w niebezpieczeństwie złapania i zbicia na miazgę. Proszą przy tym o protekcją, o czym ni śni się stronie przeciwnej. Uwierza pan młody, ba i stary, gdy w takowych nie był jeszcze obrotach. Bierze za punkt honoru tę kanalią, mieniąc być poczciwą, daje im protekcją, świadczy na złość tym, których i nie było. Pląta się w interesach swoich, wchodzi w zatarczki z tymi pany, z którymi żyć zawsze dobrze trzeba.
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 195
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak