/ Drudzy coś w ucho szepcą/ ci pełnią zochoty. Ów siedzi. Dama rzecze: Zabawić się tańcem. Nienowina mnie (prawi) pod Kawaler-sząńcem Toruńskim/ zawarszy się w zelażnym Kirysie/ Nieprzyjacielskie głowy/ przynosić na misie. Wten czas skaczę/ gdy w trąby uderzą na Larmo/ Przy Dudach nieprzywykłem/ uwijać się darmo. Dama na to. Baczę ja to rzeczą prawdziwą/ Leć by trzeba WMci napuścić Oliwą. Lub dla praeserwatywy/ tronem wysmarować/ By z Rynsztunkiem WMci/ rdza niemogła psować. A potym wszafę wstawić/ przez ten czas spokojny/ Tak rdzą nieskażonego/ wymować dla Wojny. O Milczącym.
ZE
/ Drudzy coś w vcho szepcą/ ći pełnią zochoty. Ow śiedźi. Dámá rzecze: Zábáwić się táńcem. Nienowiná mnie (práwi) pod Káwáller-sząńcem Toruńskim/ záwárszy sie w zeláżnym Kiryśie/ Nieprzyiaćielskie głowy/ przynośić ná miśie. Wten czás skaczę/ gdy w trąby vderzą ná Lármo/ Przy Dudách nieprzywykłem/ vwiiáć się dármo. Dámá ná to. Baczę ia to rzeczą prawdźiwą/ Leć by trzebá WMći nápuśćić Oliwą. Lub dla praeserwátywy/ tronem wysmárowáć/ By z Rynsztunkiem WMći/ rdzá niemogłá psowáć. A potym wszafę wstáwić/ przez ten czás spokoyny/ Ták rdzą nieskáżonego/ wymowáć dla Woyny. O Milczącym.
ZE
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 58
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Poczty albo umyślnych aby rozstawiać przez węgierską ziemię, to jestimpraticable, ile za tym wojska litewskiego Węgrów irytowaniem; myśmy też tu jeszcze nic z Tekolim nie skończyli. Chłopów po lasach pełno, po zameczkach Turków i Węgrów; za czym tego i w myśli mieć nie potrzeba. Aleć i poczty dosyć się teraz uwijać poczęły. W pół godziny po przyjeździe p. Daleraka oddany mi list z pocztydu 13emed'octobiei w nim cyfry, które teraz w tak krótkim czasie decyfrować niepodobna. Vous me parlez des amities des femmes, des heredites, oczym się tu u nas ani śniło, ani się o to starano, ani o to
Poczty albo umyślnych aby rozstawiać przez węgierską ziemię, to jestimpraticable, ile za tym wojska litewskiego Węgrów irytowaniem; myśmy też tu jeszcze nic z Tekolim nie skończyli. Chłopów po lasach pełno, po zameczkach Turków i Węgrów; za czym tego i w myśli mieć nie potrzeba. Aleć i poczty dosyć się teraz uwijać poczęły. W pół godziny po przyjeździe p. Daleraka oddany mi list z pocztydu 13emed'octobiei w nim cyfry, które teraz w tak krótkim czasie decyfrować niepodobna. Vous me parlez des amities des femmes, des heredites, oczym się tu u nas ani śniło, ani się o to starano, ani o to
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 570
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
proszę Panie takowego człeka. Który bogatym będąc, wziął gwałtem Owieczkę Jedyną ubogiemu, jak własną Coreczkę, Wychowaną na Łonie, wykarmioną Chlebem Ze stołu swego, teraz oświadcza się Niebem W krzywdzie swojej, czy słuszna żeby Bogacz śmiele, Karmił| gościa wydartą, mając swoich wiele. Rozgniewany Król rzecze: nie trzeba w Bawełnę Uwijać, taki ekscess karanie zupełne Mieć powinien na życiu, kto cudze wydziera A ile ubogiemu, niech śmiercią umiera. Oźwic się nato Prorok: wejrzyjieno w siebie DAWIDZIE, czy niesłuży ta sprawa do Ciebie.
Czy nie tyś to ów Bogacz wziął Uriaszowi Ubogiemu, Owieczkę swemu żołnierzowi. Nie przyszedłem do Ciebie
proszę Pánie tákowego człeka. Ktory bogátym będąc, wziął gwáłtem Owieczkę Jedyną ubogiemu, iak własną Coreczkę, Wychowaną ná Łonie, wykármioną Chlebem Ze stołu swego, teraz oświadcza się Niebem W krzywdzie swoiey, czy słuszna żeby Bogacz śmiele, Kármił| gościa wydártą, máiąc swoich wiele. Rozgniewány Krol rzecze: nie trzeba w Báwełnę Uwijać, táki excess káranie zupełne Mieć powinien ná życiu, kto cudze wydziera A ile ubogiemu, niech śmiercią umiera. Oźwic się náto Prorok: weyrzyiieno w siebie DAWIDZIE, czy niesłuży ta spráwa do Ciebie.
Czy nie tyś to ow Bogacz wziął Uryaszowi Ubogiemu, Owieczkę swemu żołnierzowi. Nie przyszedłem do Ciebie
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 104
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
gdzie trzeba, Aza nam zdarzą lepszą okazją nieba I czego dziś szukamy, samo w ręce wpadnie; A ci swoim ciężarem będą, da Bóg, na dnie! Tu się rada rozeszła; poganie też cięgą Tak znaczną ochrostani, do czasu ulęgą. Żałosną nader sprawę, rzecz sromoty pełną, Wspomni Muza; trudno słów uwijać bawełną, Wołosza przy[...] aszych[...] ała wyścinana WOJNA CHOCIMSKA
Trudno milczeć, kędy się prawdę pisać rzekło, Co na naszych brzydki grzech i hańbę wewlekło. Naonczas, gdy Polacy minęli Dniestr bystry I Osman też już przebył z Donajem Sylistry, Wielkie ludzi wołoskich zgarnęło się mnóstwo, Opuściwszy majętność i dom, i domostwo, Żony
gdzie trzeba, Aza nam zdarzą lepszą okazyją nieba I czego dziś szukamy, samo w ręce wpadnie; A ci swoim ciężarem będą, da Bóg, na dnie! Tu się rada rozeszła; poganie też cięgą Tak znaczną ochrostani, do czasu ulęgą. Żałosną nader sprawę, rzecz sromoty pełną, Wspomni Muza; trudno słów uwijać bawełną, Wołosza przy[...] aszych[...] ała wyścinana WOJNA CHOCIMSKA
Trudno milczeć, kędy się prawdę pisać rzekło, Co na naszych brzydki grzech i hańbę wewlekło. Naonczas, gdy Polacy minęli Dniestr bystry I Osman też już przebył z Donajem Sylistry, Wielkie ludzi wołoskich zgarnęło się mnóstwo, Opuściwszy majętność i dom, i domostwo, Żony
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 177
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
ziemia odwilżyła, aby moc łacniej z niego wzogrę i ku dołowi mogła się rozejść, tego zaś drzewo jako i nasienie podrosłe nie potrzebuje. 71. Czemu kwiat drzewa przed owocem wydają? Mogłyby owoc wydawać bez kwiatu jako wydaje drzewo figowe: ale pododbnym innym żyjącym rzeczom sposobem, póki mały owoc w wbłonki go uwijać niejakie, które za wrzostem owocu gdy się otwierają. kwiat czynią, który nakoniec gdy już mającemu siły owocowi niepotrzebny, opada. 72. Czemu pewne kwiecie pewną ma liczbę listków? Kwiat się otwiera nie tylo iż go owoc sam sobą rozpiera, ale częściej od zaduchu drzewa idącego, który go zewnątrz rozdyma: że
źiemia odwilżyłá, áby moc łácniey z niego wzogrę y ku dołowi mogła się rozeyść, tego záś drzewo iáko y náśięnie podrosłe nie potrzebuie. 71. Czemu kwiát drzewá przed owocem wydáią? Mogłyby owoc wydáwáć bez kwiátu iáko wydáie drzewo figowe: ále pododbnym innym żyiącym rzeczom sposobem, poki máły owoc w wbłonki go vwiiáć nieiákie, ktore zá wrzostem owocu gdy się otwieráią. kwiát czynią, ktory nákoniec gdy iuż máiącemu śiły owocowi niepotrzebny, opada. 72. Czemu pewne kwiećie pewną ma liczbę listkow? Kwiát się otwiera nie tylo iż go owoc sam sobą rozpiera, ále częśćiey od záduchu drzewa idącego, ktory go zewnątrz rozdyma: że
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 158
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
są do zachowania i uwinienia młodego owocu, i nasienia w nim będącego, więcej zaś by nie potrzeba, a namniej nie byłoby dosyć. 73. Czemu kwiat drzewa przed owocem wydaje? Mogłoby owoc wydawać bez kwiatu jako wydaje drzewo figowe: ale podobnym innym żywiącym rzeczom sposobem, póki mały owoc w błonki go uwijać niejakie, które za wzrostem owocu gdy się otwierają, kwiat czynią. który nakoniec gdy już mającemu siły owocowi niepotrzebny, opada. 74. Czemu pewne kwiecie pewną liczbę mają listków? Kwiat się otwiera nie tylo iż go owoc sam sobą rozpiera, ale częściej od zaduchu z drzewa idącego, który go zewnątrz rozdyma:
są do záchowánia y vwinienia młodego owocu, y násięnia w nim będącego, więcey záś by nie potrzeba, á námniey nie byłoby dosyć. 73. Czemu kwiat drzewá przed owocem wydáie? Mogłoby owoc wydawáć bez kwiátu iáko wydáie drzewo figowe: ále podobnym innym żywiącym rzeczom sposobem, poki máły owoc w błonki go uwiiáć nieiákie, ktore zá wzrostem owocu gdy się otwieráią, kwiát czynią. ktory nákoniec gdy iuż máiącemu śiły owocowi niepotrzebny, opada. 74. Czemu pewne kwiećie pewną liczbę máią listkow? Kwiát się otwiera nie tylo iż go owoc sam sobą rozpiera, ále częśćiey od zaduchu z drzewá idącego, ktory go zewnątrz rozdyma:
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 158
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
Pan N. nie inną zaletę od swego urzędu otrzymanego mieć może jako też istną. Albowiem nie z o wego pola nie od owej trąby/ gdzie zajęcze wartują przeskoki/ ale zowego pola wojennego/ gdzie się było potrzeba ukazać w krwawym stroju/ i gdzie przynależyta/ nie za zającem ale za nieprzyjacielem po polu uwijać/ stamtąd przyszedł. Przyjął tedy ten urząd/ jako nowy strój/ aby się w onym nowym stroju/ Panu/ Kościołowi Ojczyźnie przypodobał. Usługi/ i zdrowie swoje poświęcił Majestatom Pańskim/ Kościołowi zebrane dobra legował/ i one wiecznym prawem oddał. Ojczyźnie; kiedy tak wiele Komisij/ Zjazdów/ Trybunałów/ z przysługą braci
Pan N. nie inną záletę od swego vrzędu otrzymánego miec może iáko też istną. Albowiem nie z o wego polá nie od owey trąby/ gdźie záięcze wártuią przeskoki/ ále zowego polá woiennego/ gdźie się było potrzebá vkázáć w krwawỹ stroiu/ y gdzie przynáleżyta/ nie zá záiącem ále zá nieprzyiaćielem po polu vwiiáć/ ztamtąd przyszedł. Przyiął tedy ten vrząd/ iako nowy stroy/ áby się w onym nowym stroiu/ Pánu/ Kośćiołowi Oyczyznie przypodobał. Vsługi/ y zdrowie swoie poświęćił Máiestatom Páńskim/ Kośćiołowi zebráne dobrá legował/ y one wiecznym práwem oddał. Oyczyznie; kiedy ták wiele Kommissij/ Ziázdow/ Trybunałow/ z przysługą bráći
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 219
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
składa. Leży Wróbel zdala, Potym wziąwszy czas, lotem swym ucieka; A Kot się wstydzi, tak głupi narzeka: Ho! odrwiłeś mię, ty pogański synu, Pod nabożnego dziś pretekstem czynu; Nie modliłem się, i modlić nie będę, Kiedy hultajów takich wzdy nabędę. A Wróbel sobie latać i uwijać, I ja się też rzekł: nie będę upijać. Sztuk, co nie umiesz, nigdy nie dokazuj; Ni czymeś nie jest, ty się nie pokazuj. A ty bądź kontent z staremi zwyczajami, Ni za nocemi nie biegaj sztukami. 14.Wrobel i Kot. 15.Książę i Lew Malowany.
zkłada. Leży Wrobel zdala, Potym wźiąwszy czas, lotem swym ućieka; A Kot śię wstydźi, tak głupi narzeka: Ho! odrwiłeś mię, ty pogański synu, Pod nabożnego dziś pretekstem czynu; Nie modliłem śię, i modlić nie będę, Kiedy hultaiow takich wzdy nabędę. A Wrobel sobie latać i uwiiać, I ia śię też rzekł: nie będę upiiać. Sztuk, co nie umiesz, nigdy nie dokazuy; Ni czymeś nie iest, ty śię nie pokazuy. A ty bądź kontent z staremi zwyczaiami, Ni za nocemi nie biegay sztukami. 14.Wrobel i Kot. 15.Kśiążę i Lew Malowany.
Skrót tekstu: JabłEzop
Strona: 38
Tytuł:
Ezop nowy polski
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Drukarnia:
Andrzej Ceydler
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
bajki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731