na morze odłożysz od palu. Niech mię wprzód ziemia, w rozstąpionym łonie, Nieszczęsną dziwekę zawrze, i pochłonie; Albo, jeśli ta przepaść nie gotowa, Uderzy gromem strzała piorunowa. Niżelibyś miał, Tessalskiemi wiosły Zapienić morza; coby cię z tąd niosły, A jabym z brzegu patrzać miała na nie, Jako uwożą ciebie, me kochanie. Jeśli zaś myślisz z tej powrócić drogi, I jedziesz zwiedzić stwe Ojczyste progi, Nie wielki ciężar w twojej nawie będzie, Kiedy do Pana służebnica wsiądzie. Za mym zwycięzcą, pójdę branka zgubna, I za Małżonkiem dziweka choć nie ślubna, Ani się lękam w tej niewoli nędze, Mam zgodne
ná morze odłożysz od palu. Niech mię wprzod źiemiá, w rozstąpionym łonie, Nieszczęsną dźiwekę záwrze, y pochłonie; Albo, ieśli ta przepáść nie gotowá, Vderzy gromem strzałá piorunowa. Niżelibyś miał, Tessálskiemi wiosły Zápienić morzá; coby ćię z tąd niosły, A iabym z brzegu pátrzáć miałá ná nie, Iáko uwożą ćiebie, me kochánie. Ieśli záś myślisz z tey powroćić drogi, Y iedźiesz zwiedźić stwe Oyczyste progi, Nie wielki ćiężar w twoiey náwie będźie, Kiedy do Páná służebnicá wśiędźie. Zá mym zwyćięzcą, poydę bránká zgubna, Y zá Małżonkiem dźiweká choć nie ślubna, Ani się lękam w tey niewoli nędze, Mam zgodne
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 31
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Obawiając się żeby ta nagroda Nie pomieszała Wojskowej imprezy, Jakoż gdzie droga Kwestorom się poda Każdy od strachu w inszy kąt zabieży. W Mieście dzień i noc gruchnie płaczoroda; Gdy słyszą, że gość Cesarz idzie świeży. Tumult i rozruch biegających ludzi I tych potrwozy, i owych utrudzi. CLXXII. Zony i dzieci uwożą niektórzy, I co mieć tylko najdroszszego mogą; Gdzie wieś, gdzie duzszy zamek się otworzy Znoszą z bojaznią, i składają z trwogą. A stąd się więcej strachu w nich przysporzy, Ze Wojsko wzgardą urażone srogą, Niemogąc w Radzie wymoc Konsulatu Na swego Wodza; poszło do rozbratu. CLXXIII. W publicznym ścisku
Obawiáiąc się żeby ta nagroda Nie pomieszała Woyskowey imprezy, Iakosz gdzie droga Quaestorom się poda Każdy od strachu w inszy kąt zabieży. W Miescie dzień y noc gruchnie płaczoroda; Gdy słyszą, że gość Cesarz idźie swieży. Tumult y rozruch biegaiących ludzi I tych potrwozy, y owych utrudzi. CLXXII. Zony y dzieci uwożą niektorzy, I co mieć tylko naydrosższego mogą; Gdzie wieś, gdzie duzszy zamek się otworzy Znoszą z boiaznią, y składaią z trwogą. A ztąd się więcey strachu w nich przysporzy, Ze Woysko wzgardą urażone srogą, Niemogąc w Radzie wymoc Konsulatu Na swego Wodza; poszło do rozbratu. CLXXIII. W publicznym scisku
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 148
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693