, Odpocznę i dni moje stroskane Będę łzami zlewał. Czegom w nich używał.
Ach, nie tu koniec! Jeszcze moje życie Dozna podobno swoich trosk obficie. Niejeden czarny kamyczek potoczę, Z nim nieraz smutną twarz łzami umoczę.
Świadom złych niewoli, Co sercu nie gwoli.
Wstanę, a umysł na wszelkie przygody Uzbroję, aboś tymczasem świebody Zażyję jakiej. Czasom trzeba służyć, Smutno, wdzięczno li, wszego mierno użyć. Nigdy nie ustanie Świat w swojej odmianie. DO SWEJ LUTNI AD SUAM TESTUDINEM
Sonora buxi filia sutilis... (Lib. II, 3)
Wdzięczna lutni! Przedniejszego Drzewa wnuczko! Życia mego Towarzyszko,
, Odpocznę i dni moje stroskane Będę łzami zlewał. Czegom w nich używał.
Ach, nie tu koniec! Jeszcze moje życie Dozna podobno swoich trosk obficie. Niejeden czarny kamyczek potoczę, Z nim nieraz smutną twarz łzami umoczę.
Świadom złych niewoli, Co sercu nie gwoli.
Wstanę, a umysł na wszelkie przygody Uzbroję, aboś tymczasem świebody Zażyję jakiej. Czasom trzeba służyć, Smutno, wdzięczno li, wszego mierno użyć. Nigdy nie ustanie Świat w swojej odmianie. DO SWEJ LUTNI AD SUAM TESTUDINEM
Sonora buxi filia sutilis... (Lib. II, 3)
Wdzięczna lutni! Przedniejszego Drzewa wnuczko! Życia mego Towarzyszko,
Skrót tekstu: SarbGawWierBar_I
Strona: 460
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Maciej Kazimierz Sarbiewski
Tłumacz:
Jan Gawiński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
. Pomiarkuj córko serca krnobrnego zawody Zwicięż się, godnaś wżyciu stąd mniemąm ochłody. Iżeś siesama godną być śmierci Uznała. F. Chcę umrzeć, będę na śmierć sposobu szukała. Czyli się mam obiesić? czy przebić żelazem? Czy się z Ząmku Pallady zrzucić nałeb razem. Tę rękę dla czystości mścicielką uzbroję. Mam: Tak córko na starość zginąć marnie moję Zamyslasz? racz impety srogie pohamować F. Nie może nikt chcąćego śmierci zatamować: Kto raz sobie śmierć obrał ten pewnie umiera. Mam. O Pani lat pociecho starych Jedna szczera, Kiedyć tak ciężka miłość trapi myśl serdecznie, Porzuć sławę, rzadko ta służy cnocie
. Pomiárkuy corko sercá krnobrnego záwody Zwićięż się, godnáś wżyciu ztąd mnięmąm ochłody. Iżeś siesámá godną bydź smierći Vznáłá. Ph. Chcę umrzeć, będę ná smierć sposobu szukáłá. Czyli się mąm obieśić? czy przebić żelázęm? Czy się z Ząmku Pállády zrzucić náłeb rázęm. Tę rękę dla czystośći mśćicielką uzbroię. Mam: Ták corko ná stárość zginąć márnie moię Zámyslasz? rácż impety srogie pohámowáć Ph. Nie może nikt chcąćego smierći zátámowáć: Kto raz sobie smierć obráł tęn pewnie umiera. Mam. O Páni lat pociecho stárych Jedná szczera, Kiedyć tak ciężka miłość trapi myśl serdecżnie, Porzuć sławę, rzádko tá służy cnoćie
Skrót tekstu: SenBardzTrag
Strona: 132
Tytuł:
Smutne Starożytności Teatrum, to jest Tragediae Seneki rzymskiego
Autor:
Seneka
Tłumacz:
Jan Alan Bardziński
Drukarnia:
Jan Christian Laurer
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696