umie/ gniew uśmierzony; postępek i ten obyczajny/ kroku nie uczyni płochego. Więc chcecie do pożądanego kresu przypaść/ któryście zamyślili? Barzo dobrze; ale pamiętajcie co napisano: Multa tulit fecitq́; puer, sundauit et alsit, Abstinuit Venere et vino, qui Pythia cantat. Wiele wytrwać/ wiele robić potrzeba; uziębnąć/ drugdy się też zapocić: kufel/ podwikę/ porzucić trzeba temu/ który chce nowy jaki wiersz zaśpiewać. Tę niewolą opuść/ trafisz na inną/ gdy własnym pasyom twoim służyć będziesz/ których panosza i w nocy i w dzień/ ciemiężyć cię będzie. Pana masz i tyrana na grzbiecie twoim/ jako żółw domek
umie/ gniew vśmierzony; postępek y ten obyczáyny/ kroku nie vczyni płochego. Więc chcećie do pożądánego kresu przypáść/ ktoryśćie zámyślili? Bárzo dobrze; ále pámiętayćie co nápisano: Multa tulit fecitq́; puer, sundauit et alsit, Abstinuit Venere et vino, qui Pythia cantat. Wiele wytrwáć/ wiele robić potrzebá; vźiębnąć/ drugdy się też zápoćić: kufel/ podwikę/ porzućić trzebá temu/ który chce nowy iáki wiersz zaśpiewáć. Tę niewolą opuść/ tráfisz ná inną/ gdy własnym pássyom twoim służyć będźiesz/ ktorych pánosza y w nocy y w dźień/ ćiemiężyć ćię będźie. Páná masz y tyráná ná grzbiećie twoim/ iáko żołw domek
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 86
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
, żebraki najliższe! Dziękujemyć, że i nas przygarniasz do siebie, Już też przez wszytek żywot nie odstąpiem ciebie! Przy twych się świętych nożkach, Jezu, porzucimy, Ty nam przy nich być nie broń, pokornie prosimy, A racz tę lichą przyjąć ofiarę ode mnie: Ta cię niechaj zagrzewa, gdyć sianko uziębnie — Niechaj będzie pościółką, niech ciała pokryciem, Aż koszulkęć zgotuję z ślicznym jakim szyciem! Nie mam więcej, o Jezu, co bym ci darował, Nie mam, o święty Panie, co bym ofiarował. Jeźlić się sam podobam, dajęć się samego, Boć krom siebie już nie mam podarku
, żebraki najliższe! Dziękujemyć, że i nas przygarniasz do siebie, Już też przez wszytek żywot nie odstąpiem ciebie! Przy twych się świętych nożkach, Jezu, porzucimy, Ty nam przy nich być nie broń, pokornie prosimy, A racz tę lichą przyjąć ofiarę ode mnie: Ta cie niechaj zagrzewa, gdyć sianko uziębnie — Niechaj będzie pościółką, niech ciała pokryciem, Aż koszulkęć zgotuję z ślicznym jakiem szyciem! Nie mam więcej, o Jezu, co bym ci darował, Nie mam, o święty Panie, co bym ofiarował. Jeźlić się sam podobam, dajęć się samego, Boć krom siebie już nie mam podarku
Skrót tekstu: DialPańOkoń
Strona: 259
Tytuł:
Dialog o Narodzeniu Pańskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
przyjacielem, i wielkim dobrodziejem, a podobno wcale mię z tego pojmania uwolni. Któregom przed rokiem w blisko Miasta leżącej kniei, gdzie wedle rządku nieszczęścia mego, jeszcze jak insi nieszczęśliwi, na łowy sobolów wychodzić musiałem, przy życiu utrzymał, z śniegu go, w który z koniem zapadł, i ledwie wcale nie uziąbł z wielkim niebezpieczeństwem wyratowawszy. Ten człowiek osobliwie był wdzięcznym, pokazawszy mi, że także w tym narodzie poczciwe znajdują się serca, gdzie się najmniej być zdadzą. Nie uspokoił się pierwej, póki mię przed Gubernatora nie stawił, u którego dla swego bogactwa jest w poważeniu. Mości Dobrodzieju, rzekł do Gubernatora, ten Szwedzki
przyiacielem, i wielkim dobrodzieiem, a podobno wcale mię z tego poymania uwolni. Ktoregom przed rokiem w blisko Miasta leżącey kniei, gdzie wedle rządku nieszczęścia mego, ieszcze iak inśi nieszczęśliwi, na łowy sobolow wychodzić muśiałem, przy życiu utrzymał, z śniegu go, w ktory z koniem zapadł, i ledwie wcale nie uźiąbł z wielkim niebezpieczeństwem wyratowawszy. Ten człowiek osobliwie był wdzięcznym, pokazawszy mi, że także w tym narodzie poczciwe znayduią śię serca, gdzie śię naymniey bydź zdadzą. Nie uspokoił śię pierwey, poki mię przed Gubernatora nie stawił, u ktorego dla swego bogactwa iest w poważeniu. Mości Dobrodzieiu, rzekł do Gubernatora, ten Szwedzki
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 97
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. A taka sama jedna jest/ myślistwo. bo ma w sobie wielką pracowitość/ i wielką pociechę. A penie/ jako pociecha bez pracowitości/ jest rzecz rozkośniczkom/ nie Rycerskim ludziom/ należąca: tak też pracowitość bez pociechy ledwie jest rzecz człowiekowi wytrwana. człowiek myśliwy niedospi/ niedoje/ upragnie/ umoknie/ uziębnie/ uznoi się/ na skapie się ukołace/ ba i zniego potłucze/ a wszytko mu to lekko/ dla tego smaku który w myślistwie czuje. Pracować bez pociechy/ rzadko się komu chce. Niechby kto rzekł/ że tę rzeźwość rycerską/ może zatrzymać/ kawalikowaniem/ szermowaniem/ gonitwami/ przejazdzkami/ ale
. A táká sámá iedná iest/ myslistwo. bo ma w sobie wielką prácowitość/ y wielką poćiechę. A penie/ iako poćiechá bez prácowitośći/ iest rzecż roskośnicżkom/ nie Rycerskim ludźiom/ należąca: ták też prácowitość bez poćiechy ledwie iest rzecż cżłowiekowi wytrwána. cżłowiek myśliwy niedospi/ niedoie/ vprágnie/ vmoknie/ vźiębnie/ vznoi sie/ ná skápie sie vkołáce/ bá y zniego potłucże/ á wszytko mu to lekko/ dla tego smáku ktory w myślistwie cżuie. Prácowáć bez poćiechy/ rzadko sie komu chce. Niechby kto rzekł/ że tę rzeźwość rycerską/ może zátrzymáć/ káwálikowániem/ szermowániem/ gonitwámi/ przeiazdzkámi/ ále
Skrót tekstu: OstrorMyśl1618
Strona: 4
Tytuł:
Myślistwo z ogary
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
myślistwo, zoologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
rzecz uczciwa/ bez pożytku bywa. Rad puszcza nity/ sprzęt źle nabyty. Ranna siewba/ często omyla/ a pozna zawsze. Rzadki młody chętnie się uczy. Radby go włyżce wody utopił. Rzemieślnikowi przed czasem nie płać/ Koni na borg nie przedawaj/ Zony bez posagu do domu nie bierz. Robiąc uziąbł/ a jedząc zapocił się. Redde quod debes. Albo idź do wieże. Resztem goni. Res ad restem rediit. Rycerstwo za niem/ gryzłoby kamień. Rozum okrasa rzeczy. Rogiem nastał/ będzie pogoda. Arystotel. Vulgo: 20 Centuria Decimaquarta. 30
Z. ŚMierć nie patrzy w zęby. Słomiany Starosta
rzecż vcżćiwa/ bez pożytku bywa. Rad puszcża nity/ sprzęt źle nábyty. Ránna śiewbá/ cżęsto omyla/ á pozna záwsze. Rzadki młody chętnie się vcży. Radby go włyżce wody vtopił. Rzemieśnikowi przed cżásem nie płáć/ Koni ná borg nie przedaway/ Zony bez poságu do domu nie bierz. Robiąc vźiąbł/ á iedząc zápoćił się. Redde quod debes. Albo idź do wieże. Resztem goni. Res ad restem rediit. Rycerstwo zá niem/ gryzłoby kámień. Rozum okrasá rzecży. Rogiem nástał/ będźie pogodá. Aristotel. Vulgo: 20 Centuria Decimaquarta. 30
S. SMierć nie pátrzy w zęby. Słomiány Stárostá
Skrót tekstu: RysProv
Strona: H3
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
naśmiewanie!
JÓZEF Cóż czynić, miła panno, pódźmy do drugiego, A zawżdy znajdziemy sobie znajomego.
MARIA Pódźmyż naprzeciw, gdzie ono on siedzi Człek stary, aza nam w tej przygodzie wygodzi.
JÓZEF Łaskawy gospodarzu, dlaboga, prosiemy O nocleg, niechaj się tu u ciebie skłoniemy, Bośmy wniwecz uziębli w ulicach i w rynku, Szukając gdzie gospody przez dzień odpoczynku!
GOSPODARZ A z daleka, dziadu, idziesz i wiele masz koni? Radzęć, uchodź co prędzej, póki cię nie zgoni Ten, coś mu, widzę, wywiódł młodziusieńką żonę: Tyś stary, ona młoda — z tą rzeczą na stronę
naśmiewanie!
JÓZEF Cóż czynić, miła panno, pódźmy do drugiego, A zawżdy znajdziemy sobie znajomego.
MARYJA Pódźmyż naprzeciw, gdzie ono on siedzi Człek stary, aza nam w tej przygodzie wygodzi.
JÓZEF Łaskawy gospodarzu, dlaboga, prosiemy O nocleg, niechaj się tu u ciebie skłoniemy, Bośmy wniwecz uziębli w ulicach i w rynku, Szukając gdzie gospody przez dzień odpoczynku!
GOSPODARZ A z daleka, dziadu, idziesz i wiele masz koni? Radzęć, uchodź co prędzej, póki cię nie zgoni Ten, coś mu, widzę, wywiódł młodziusieńką żonę: Tyś stary, ona młoda — z tą rzeczą na stronę
Skrót tekstu: DialChrysOkoń
Strona: 144
Tytuł:
Dialog na Narodzenie Chrystusa
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989