cnotach wszelakich/ i daleko słynących wdzięcznie kwitnącego. widzieliśmy w dojźrzelszych leciech jego pochop do podpory Rzeczypospolitej/ napatrzelismy się zacnych postępków. dom sowy zacny/ i Familią zdobiących/skąd jako gęste przenikały serca nasze radości. Wesele jednak to w coć się nam obróciło. Mniejszy jest wesela nigdy nie uznać/ a niżeli uznawszy/ onego nagle a nad nadzieję i spodziwanie rychlej pozbyć. Ale co już mówić mamy. Próżne tu lamenty/ próżne żale. Pan Bóg dał/ Pan Bóg wziął. Niech ime pańskie będzie pochwalone. Co on w młodym wieku cnym Rodzicom i starszym swym oddawać miał/ to jemu młodemu starszy wostatniej tej usłudze oddawać (
cnotách wszelakich/ y dáleko słynących wdźięcżnie kwitnącego. widźielismy w doyźrzelszych lećiech iego pochop do podpory Rzecżypospolitey/ nápátrzelismy sie zacnych postępkow. dom sowy zacny/ y Fámilią zdobiących/skąd iáko gęste przenikáły sercá násze rádośći. Wesele iednák to w coć sie nam obroćiło. Mnieyszy iest wesela nigdy nie vznáć/ á niżeli vznawszy/ onego nagle á nád nádźieię y spodźiwánie rychley pozbyć. Ale co iuż mowić mamy. Prożne tu lámenty/ prożne żale. Pan Bog dáł/ Pan Bog wźiął. Niech ime páńskie będźie pochwalone. Co on w młodym wieku cnym Rodźicom y stárszym swym oddáwáć miał/ to iemu młodemu stárszy wostátniey tey vsłudze oddáwáć (
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: E4
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
o nieprzydawaniu do niego niczego/ potępialiby przez to SS. Ojcy Soboru Powszechnego wtórego/ którzy przez swoje Symbolum Niceńskie Symbolum w wielu i skrócili ujmami/ i rozszyrzeli przydatkami. i sami ci/ którzy ten taki dekret uczynili SS. Ojcowie/ swemu Dekretowi podpadaliby/ Personalną w Chrystusie Panie jedność na tym swym Soborze uznawszy. Co ni na pierwszym/ ni na wtórym Powszechnych Synodach nie było uznane. Ale i potym już Trzecim Powszechnym Soborze i po czwartym/ Eulogius Patriarcha Aleksandryjski Heretykom/ którzy czwarty Synod Powszechny z przydatku strofując/ ten trzeciego Soboru dekretowy zakaz na podporę swoję przywnosili/ odpowiadając mówi/ zaś się Heretyckie głupstwo na czwartego Synodu ograniczenie
o nieprzydawániu do niego nicżego/ potępiáliby przez to SS. Oycy Soboru Powszechnego wtorego/ ktorzy przez swoie Symbolum Nicenskie Symbolum w wielu y skroćili vymámi/ y rozszyrzeli przydatkámi. y sámi ći/ ktorzy ten táki dekret vcżynili SS. Oycowie/ swemu Dekretowi podpadáliby/ Personálną w Christuśie Pánie iedność ná tym swym Soborze vznawszy. Co ni ná pierwszym/ ni ná wtorym Powszechnych Synodách nie było vznáne. Ale y potym iuż Trzećim Powszechnym Soborze y po czwartym/ Eulogius Pátryárchá Alexándriyski Hęretykom/ ktorzy czwarty Synod Powszechny z przydatku strofuiąc/ ten trzećiego Soboru dekretowy zákaz ná podporę swoię przywnośili/ odpowiádáiąc mowi/ záś sie Hęretyckie głupstwo ná cżwartego Synodu ográniczenie
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 142
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
wszytko jest łatwie do końca i przeto dobrych sposobów i dróg używać trzeba. Lustracja — ta jest już uchwalona od wszytkiej Rzpltej i wzięła już niejaki początek, ale potrzeba, a fideliter dalej w to wejrzeć i tego poprzeć. Ekonomie — te KiM. za instancją stanów jako rzecz, która jest ku szkodzie Rzpltej, sam uznawszy, niechybnie zniesie i starostwa ad primum statum przywróci. Dobra duchowne — te iż są w szafunku IKMci, wymóc to prośbami u KiMci z konsensem senatu, żeby KiM. żadnej wakancjej z tych, gdy się otwierać będą, nie rozdawał, tylko z tą kondycją, żeby annata wprzód była dana do skarbu koronnego.
wszytko jest łatwie do końca i przeto dobrych sposobów i dróg używać trzeba. Lustracya — ta jest już uchwalona od wszytkiej Rzpltej i wzięła już niejaki początek, ale potrzeba, a fideliter dalej w to wejrzeć i tego poprzeć. Ekonomie — te KJM. za instancyą stanów jako rzecz, która jest ku szkodzie Rzpltej, sam uznawszy, niechybnie zniesie i starostwa ad primum statum przywróci. Dobra duchowne — te iż są w szafunku JKMci, wymódz to prośbami u KJMci z konsensem senatu, żeby KJM. żadnej wakancyej z tych, gdy się otwierać będą, nie rozdawał, tylko z tą kondycyą, żeby annata wprzód była dana do skarbu koronnego.
Skrót tekstu: CompNaprCz_III
Strona: 183
Tytuł:
Compendium naprawy Rzpltej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1606 a 1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
JAN KAZIMIERZ z Łaski Bożej Król Polski, etc. etc. List I. K. M. którym rzadką tego wieku cnotę i wiarę Pana Marszałka wychwala.
WIelmożny uprzejmie nam miły, Jakośmy słusznie tego potrzebowali, abyś był uprzejmość Wasza, dla spolnej około dobra pospolitego obrady, do boku Naszego przybył: tak uznawszy od uprzejmości Waszej poważne zostania na Spiszu racje przyjmujemy je. Upatrując tak wnich, jako i w listownej przez Urodzonego Lubowieckiego danej deklaracji, i wewszytkiem Uprzejmości Waszej postępku, nie naruszoną, i wystawienia na przykład godną Uprzejmości Waszej ku Nam wiarę, i ku Ojczyźnie miłość Utwierdza Nas i w tym ta rada, którąś Uprzejmość
IAN KAZIMIERZ z Łáski Bożey KROL Polski, etc. etc. List I. K. M. ktorym rzadką tego wieku cnotę y wiárę Páná Márszałká wychwala.
WIelmożny vprzeymie nam miły, Iákosmy słusznie tego potrzebowáli, ábyś był vprzeymość Wásza, dla spolney około dobrá pospolitego obrády, do boku Nászego przybył: ták vznawszy od vprzeymośći Wászey poważne zostánia ná Spiszu rácye przyimuiemy ie. Vpátruiąc ták wnich, iáko y w listowney przez Vrodzonego Lubowieckiego dáney declárátiey, y wewszytkiem Vprzeymośći Wászey postępku, nie náruszoną, y wystáwienia ná przykład godną Vprzeymośći Wászey ku Nam wiárę, y ku Oyczyznie miłość Vtwierdza Nas y w tym tá rádá, ktorąś Vprzeymość
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 9
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
na czas jaki niemały precz wyjachał. Dano mi o tym znać: to jest jako o Proposicjej tak niezbożnie przeciwko mnie uczynionej, jako też i o tych kondycjach. Porachowawszy się tedy z sobą, żem na to niezarobił, abym się sam moim od Urzędów cnotliwie zawiadowanych ustąpieniem, winnym uczyniwszy, i winę uznawszy jako karanie jakie miał przyjąć, a zrozumiawszy że chociażbym był i to uczynił, postaremu i tak nienasyciłbym jadu uwziętej przeciwko mnie złości. Przestrzeżony i otym , że te wszytkie na zwłokę dzieją się traktaty, abym tym snadniej mógł być oprymowany, wiedząc na ostatek oczywiście, jako umyślnie zguby
ná czás iáki niemáły precz wyiáchał. Dano mi o tym znáć: to iest iáko o Proposicyey ták niezbożnie przećiwko mnie vczynioney, iáko też y o tych conditiách. Poráchowawszy się tedy z sobą, żem ná to niezárobił, ábym się sam moim od Vrzędow cnotliwie záwiádowánych vstąpieniem, winnym vczyniwszy, y winę vznawszy iáko karánie iákie miał przyiąć, á zrozumiawszy że choćiażbym był y to vczynił, postáremu y ták nienásyćiłbym iádu uwźiętey przećiwko mnie złośći. Przestrzeżony y otym , że te wszytkie ná zwłokę dźieią się traktaty, ábym tym snádniey mogł bydź opprymowány, wiedząc ná ostátek oczywiśćie, iáko vmyślnie zguby
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 145
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
belli; fortecy żadnej, arsenały bez artyleryj; wołamy dopiero zewsżąd na gwałt, składamy sejmiki i sejmy aby na nich podatki składać, za nie żeby wojsko zaciągać; a interea Ojczyzna jęczi pod władzą nieprzyjacielską: radzimy jako się salwować, bez nadziei prawie ratowania się; koncypujemy receptę na lekarstwo choremu który już kona, i uznawszy nierychło, że nic nam skutecznie niepomoże, chytamy się, jak po rozbitym na morzu okręcie, ostatniej desźcźki, traktatu pokoju, przez który zezwolic musiemy, okupując zicie i ostatek fortuny, na takie kondycje, jakie zwycięzca od nas wyciąga, albo raczej nakazuje. Wyszedszy z takiego nieszczęścia dopiero nam się oczy otwierają,
belli; fortecy źadney, arsenały bez artyleryi; wołamy dopiero zewsźąd na gwałt, składamy seymiki y seymy aby na nich podatki składać, za ńie źeby woysko zaćiągać; a interea Oycźyzna ięcźy pod władzą nieprzyiaćielską: radźimy iako się salwować, bez nadziei prawie ratowania się; koncypuiemy receptę na lekarstwo choremu ktory iuź kona, y uznawszy nierychło, źe nic nam skutecznie niepomoźe, chytamy się, iak po rozbitym na morzu okręćie, ostatniey desźcźki, traktatu pokoiu, przez ktory zezwolic musiemy, okupuiąc źyćie y ostatek fortuny, na takie kondycye, iakie zwyćięzca od nas wyćiąga, albo raczey nakazuie. Wyszedszy z takiego nieszczęśćia dopiero nam się oczy otwieraią,
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 9
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
; minęły bowiem te wieki, których Feciales u Rzymian sądzili wprzód, jeżeli wojna sprawiedliwa nim ją wypowiedziano; i jeżeli na ostatek na sąmsiedzkich posiłkach polegać nie możemy, póki Im przez nasże własne siły pomocni nie będziemy; coś za konsekwencja? niech ją sobie każdy wnosi, któremu Ojczyzna i wolność miła: a uznawszy ocziwiście, pericuosum Jej statum, niechże się zgodzi, że koniecźnie potrzeba Wojska, które żeby było bitne, trzeba żeby było licźne, płatne, posłusźne, i dobrze ćwicżone, trzeba żeby umiało vincere et parta tueri, to jest; żeby nie tylko z niego moźna się spodziewać zwycięzkich pod czas wojny Sukcesów, ale
; minęły bowiem te wieki, ktorych Feciales u Rzymian sądźili wprzod, ieźeli woyna sprawiedliwa nim ią wypowiedźiáno; y ieźeli ná ostátek na sąmsiedzkich pośiłkach polegać nie moźemy, poki Im przez nasźe własne siły pomocni nie będźiemy; coś za konsekwencya? niech ią sobie kaźdy wnośi, ktoremu Oycźyzna y wolność miła: á uznáwszy ocźywiśćie, pericuosum Iey statum, niechźe sie zgodźi, źe koniecźnie potrźeba Woyska, ktore źeby było bitne, trźeba źeby było licźne, płátne, posłusźne, y dobrze ćwicźone, trźeba źeby umiáło vincere et parta tueri, to iest; źeby nie tylko z niego moźna się spodźiewáć zwyćięzkich pod czas woyny sukcessow, ale
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 111
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
; które przynajmniej na to się przydać będą mogły, że mogą excitare godniejsze, skuteczniejsze, i snadniejsze, do wykonania, kontentując się tym, co każdy author na końcu swojej księgi kładzie, i w czym po bratersku każdego upominam, corrige errata.
Zebrałem jako summariusz i synopsim tej pracy mojej, aby każdy je uznawszy, widział uno ictu oculi invaliditatem praw naszych, incertitudinem maksym, i zwyczajów; instabilitatem Rzeczypospolitej, et periculum inevitabile wolności. I. Abusus dóbr kościelnych destynowanych na chwałę Bożą, i suffragium ubogich. II. Potestas Królów limitata, do dobrego panowania, diffusa do złego. III. Obarczona authoritas Rzeczypospolitej, w siła Jurysdykcyj
; ktore przynaymniey na to się przydáć będą mogły, źe mogą excitare godnieysze, skutecznieysze, y snadnieysze, do wykonánia, kontentuiąc się tym, co kaźdy author na końcu swoiey xięgi kłádźie, y w czym po brátersku kaźdego upominam, corrige errata.
Zebráłem iako summaryusz y synopsim tey pracy moiey, aby kaźdy ie uznáwszy, widźiał uno ictu oculi invaliditatem praw naszych, incertitudinem maxym, y zwyczáiow; instabilitatem Rzeczypospolitey, et periculum inevitabile wolnośći. I. Abusus dobr kośćielnych destynowánych na chwałę Boźą, y suffragium ubogich. II. Potestas Krolow limitata, do dobrego pánowánia, diffusa do złego. III. Obárczona authoritas Rzeczypospolitey, w siła Jurysdykcyi
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 176
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
, redonacje i wrócenie zastaw nie w swojej posesji, owszem sub iure controverso będących, mieszczanom uczynili. Mieszczanie nie dawszy pozwu już kilkoletniemu Stupiczewa posesorowi, ojcu memu, violenter grunta zabierać poczęli. Wydał mój ociec pozew na roczki brzeskie decembrowe ad reinductionem gruntów, ale regent Laskowski oczywiście pokazał się mi być przeciwnym i tak nie uznawszy reindukcji, sprawa ta ad forum competens do asesorii litewskiej odesłana.
Pojechałem po roczkach do Rasnej, gdzie święta odprawiwszy, w pierwszy dzień nowego roku 1740 wyjechałem do Mińska na sprawę z Grabowskim, sędzią grodzkim brzeskim, o ową remisę z konsystorza janowskiego otrzymaną, a z Sawickim i z Parowińskim o kondemnaty na mnie
, redonacje i wrócenie zastaw nie w swojej posesji, owszem sub iure controverso będących, mieszczanom uczynili. Mieszczanie nie dawszy pozwu już kilkoletniemu Stupiczewa posesorowi, ojcu memu, violenter grunta zabierać poczęli. Wydał mój ociec pozew na roczki brzeskie decembrowe ad reinductionem gruntów, ale regent Laskowski oczywiście pokazał się mi być przeciwnym i tak nie uznawszy reindukcji, sprawa ta ad forum competens do asesorii litewskiej odesłana.
Pojechałem po roczkach do Rasnej, gdzie święta odprawiwszy, w pierwszy dzień nowego roku 1740 wyjechałem do Mińska na sprawę z Grabowskim, sędzią grodzkim brzeskim, o ową remisę z konsystorza janowskiego otrzymaną, a z Sawickim i z Parowińskim o kondemnaty na mnie
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 152
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
dla łaski naszej.
Dan w Warszawie, dnia 2 mca listopada r. p. 1754, panowania naszego 22 roku.
Po wydanym takowym instrumencie królewskim w kilka niedziel wyjechali wszyscy komisarze i administratorowie do Dubna, gdzie jurysdykcją swoją jeszcze przed Bożym Narodzeniem ufundowawszy, zaczęli wszystko czynić iuxta praescriptum wyżej wyrażonego instrumentu, niektórych posesorów, uznawszy defekt praw im od księcia marszałka nadwornego lit. nadanych, od dóbr ordynackich poodsądzali, niektóre też dobra ordynackie post decessum posesorów do wakancji przypadły.
Hetman wielki koronny, jako wódz i komisarz, cum assensu komisarzów dobra po odsądzeniu od onych lub po śmierci posesorów wakujące zaczął rozdawać. Król, a raczej graf Bryl, jego
dla łaski naszej.
Dan w Warszawie, dnia 2 mca listopada r. p. 1754, panowania naszego 22 roku.
Po wydanym takowym instrumencie królewskim w kilka niedziel wyjechali wszyscy komisarze i administratorowie do Dubna, gdzie jurysdykcją swoją jeszcze przed Bożym Narodzeniem ufundowawszy, zaczęli wszystko czynić iuxta praescriptum wyżej wyrażonego instrumentu, niektórych posesorów, uznawszy defekt praw im od księcia marszałka nadwornego lit. nadanych, od dóbr ordynackich poodsądzali, niektóre też dobra ordynackie post decessum posesorów do wakancji przypadły.
Hetman wielki koronny, jako wódz i komisarz, cum assensu komisarzów dobra po odsądzeniu od onych lub po śmierci posesorów wakujące zaczął rozdawać. Król, a raczej graf Bryl, jego
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 444
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986