/ Z tegoż Flegmy strawieniu pomocy gotowe. Biały zaś Pieprz żołądek zwykł mocno ratować/ I piersi od boleści i kaszlu zachować. Yeśli Febra/ Górączka poczyna cię badać/ Przed czasem wziąwszy kilka ziarn/ możesz postradać.
O ciężkości słuchu skąd przypada. Kto pija o obiedzie/ śpi/ często się wrzuszy/ Na wątli sobie słuch i u nad psuje uszy.
O Brzmieniu wuszach. Głód przydłuższy i ciała mocne poruszenie/ Pijaństwo zimno w uszach/ czynią częste brzmienie Niemniej womit i spadek/ i tłuczone razy Przynoszą/ uszu brzmienie ba i insze skazy.
O rzeczach które szkodzą oczom. Laźnia i wino mocne/ wiatr/ pierz/
/ Z tegosz Phlegmy ztrawieniu pomocy gotowe. Biały záś Pieprz żołądek zwykł mocno rátowáć/ Y pierśi od boleśći y kászlu záchowáć. Yesli Febrá/ Gorączká poczyna ćię bádáć/ Przed czásem wźiąwszy kilká ziarn/ możesz postrádáć.
O ćięszkości słuchu skąd przypada. Kto pija o obiedźie/ spi/ często się wrzuszy/ Ná wątli sobie słuch y u nád psuie vszy.
O Brzmieniu wvszách. Głod przydłuższy y ćiáłá mocne poruszenie/ Pijáństwo źimno w vszách/ czynią częste brzmienie Niemniey womit y spadek/ y tłuczone rázy Przynoszą/ vszu brzmienie bá y insze skázy.
O rzeczách ktore szkodzą oczom. Láźnia y wino mocne/ wiatr/ pierz/
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: D2v
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
, stalą nie rozdjętem! Szczęśliwsza sióstr scytyjskich (jeśli wierzać wola), co im kruszec uzłocił ręce, była dola. Szczęśliwszy i ten, co miał cierpiętliwe ciało w kostce tylko, bo mu się za przedni blach zdało. Ale na cóż się brzydzę masą ciała mego i skarżę, żem jest z błota stworzona wątłego! Nie rzecz, gdy swej robocie zdun przyganę daje, jeszcze gorzej, gdy garniec swego mistrza łaje. VI
Zgrzeszyłem. Cóż Ci uczynić mam za nagrodę, o Stróżu ludzki! Czemuś mię uczynił przeciwnym sobie? Job 7
Zasłużyłem, wyznawam grzech głośnymi słowy; wina moja niegodna jest żadnej obmowy. Zgrzeszyła
, stalą nie rozdjętem! Szczęśliwsza sióstr scytyjskich (jeśli wierzać wola), co im kruszec uzłocił ręce, była dola. Szczęśliwszy i ten, co miał cierpiętliwe ciało w kostce tylko, bo mu się za przedni blach zdało. Ale na cóż się brzydzę masą ciała mego i skarżę, żem jest z błota stworzona wątłego! Nie rzecz, gdy swej robocie zdun przyganę daje, jeszcze gorzej, gdy garniec swego mistrza łaje. VI
Zgrzeszyłem. Cóż Ci uczynić mam za nagrodę, o Stróżu ludzki! Czemuś mię uczynił przeciwnym sobie? Job 7
Zasłużyłem, wyznawam grzech głośnymi słowy; wina moja niegodna jest żadnej obmowy. Zgrzeszyła
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 43
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
puściła, co po wodach suchymi nogami chodziła. Próżno skarżę, łez godna myśli moich wada, którym do prac pobożnych słabość w nogi wpada. Ach, leżą afektami wszystkimi złożone, niesnadno te defekty w nich będą zleczone, bo choćby chciały małe cnót ponieść podróże, spracowany wnet umysł nóg podnieść nie może, które by wątłe były, jak twój papier, Nile, i jak trzcina, co czołem bije wodnej sile. Rzadki zapał, lecz podczas znieca ogień srogi, gdy każe piorunowym krokiem deptać drogi; ledwie co żądza zacznie, wnet ginie, tak właśnie jako ogień subtelny, gdy od wiatru gaśnie. Bym się jednak w chodzeniu ospałą
puściła, co po wodach suchymi nogami chodziła. Próżno skarżę, łez godna myśli moich wada, którym do prac pobożnych słabość w nogi wpada. Ach, leżą afektami wszystkimi złożone, niesnadno te defekty w nich będą zleczone, bo choćby chciały małe cnót ponieść podróże, spracowany wnet umysł nóg podnieść nie może, które by wątłe były, jak twój papier, Nile, i jak trzcina, co czołem bije wodnej sile. Rzadki zapał, lecz podczas znieca ogień srogi, gdy każe piorunowym krokiem deptać drogi; ledwie co żądza zacznie, wnet ginie, tak właśnie jako ogień subtelny, gdy od wiatru gaśnie. Bym się jednak w chodzeniu ospałą
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 83
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
et officia, wiele może rzeczy przeciwnych prawom i wolnościom naszym czynić, zatrzymywając takie wszytkie dignitates et officia nie na ugruntowanie praw i wolności i całości Rzpltej, ale na ugruntowanie panowania (choć i co przeciwnego czyni) swego, zaczym wolności i prawa nasze in abusum się obracają, a ci stróżowie nie strzegą, ale prawa wątłą i obalają, pozwalając na wszytko, czego jedno król potrzebuje, by jedno to otrzymali, o co pilnie instancje czynią, aby sami siebie i familie swe wynieśli. Sposób zabieżenia tym rzeczom.
Są dignitates et officia dwojakie: jedne, które zowią spirituales, drugie saeculares. Dzieląc te dignitates et officia, naprzód o stanie
et officia, wiele może rzeczy przeciwnych prawom i wolnościom naszym czynić, zatrzymywając takie wszytkie dignitates et officia nie na ugruntowanie praw i wolności i całości Rzpltej, ale na ugruntowanie panowania (choć i co przeciwnego czyni) swego, zaczym wolności i prawa nasze in abusum się obracają, a ci stróżowie nie strzegą, ale prawa wątłą i obalają, pozwalając na wszytko, czego jedno król potrzebuje, by jedno to otrzymali, o co pilnie instancye czynią, aby sami siebie i familie swe wynieśli. Sposób zabieżenia tym rzeczom.
Są dignitates et officia dwojakie: jedne, które zowią spirituales, drugie saeculares. Dzieląc te dignitates et officia, naprzód o stanie
Skrót tekstu: PrzestSposCz_II
Strona: 462
Tytuł:
Przestroga i sposób na czasy przyszłe naprawy Rzpltej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
ani północy/ ani wschodny/ ani zachodny wiatr nie zaszkodził; I z Krasomowcy Ateńskiego. Summum est aduersus Tyrannos praesidium differentia, nauczywszy się pilnie/ to u siebie chował. Tyranem na tym placu tego zowię który cnoty zewnątrz wygnawszy/ po wierzchu tylko oną odziawszy się przyległe Państwa pokojem ubezpieczone/ zdradzieckiemi fortelami potajemnie psuje/ wątli i zagubia. Małoć nie wszyscy/ Astutam vapido seruant sub pecto re vulpem, Potrzeba tedy pilnego oka nanie. Bo reges, belli et pacis nominibus, velut numismate aliquo promiscuè non iuris sed vtilitatis ratione vtuntur . A ten Sternik/ gdy będzie/ niż ani bać ani wątpić potrzeba/ że nawę do portu pożądanego
áni pułnocny/ áni wschodny/ áni zachodny wiátr nie zászkodził; Y z Krásomowcy Atheńskiego. Summum est aduersus Tyrannos praesidium differentia, náuczywszy się pilnie/ to v śiebie chował. Tyránem ná tym plácu tego zowię ktory cnoty zewnątrz wygnawszy/ po wierzchu tylko oną odźiawszy się przyległe Páństwá pokoiem vbespieczone/ zdrádzieckiemi fortelámi potáiemnie psuie/ wątli y zágubia. Máłoć nie wszyscy/ Astutam vapido seruant sub pecto re vulpem, Potrzebá tedy pilnego oká nánie. Bo reges, belli et pacis nominibus, velut numismate aliquo promiscuè non iuris sed vtilitatis ratione vtuntur . A ten Sternik/ gdy będzie/ niż áni bać áni wątpić potrzebá/ że nawę do portu pożądanego
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: Dv
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
Ma jeszcze i tę rzecz dziwną/ iż poleżawszy przez noc/ alboli przez dwadzieścia cztery godzin albo dalej w winie/ gdy mu dzielności ile trzeba udzie- li; choćby potym i przez rok w winie poleżało/ więcej jej nie udzieli/ i w tym coś magnesowego pokazujac. Ma i to/ że siebie nie barzo wątli na siłach. Bo nie sprowadza tylko co szkodliwego. Skąd po nim czuje się człowiek przy dość dobrej sile; lub usiłowanie w wyrzuceniu i materia przez wymiot od niego wyrzucona/ przykrość czyni: gdzie insze lekarstwa/ przy złym/ i wiele dobrego wyprowadzają/ skąd znaczna słabość. Przetoż równają więc to lekarstwo do pobożnego
Má ieszcze i tę rzecz dziwną/ iż poleżáwszy przez noc/ alboli przez dwádzieśćia cztery godźin álbo dáley w winie/ gdy mu dzielnośći ile trzebá udzie- li; choćby potym i przez rok w winie poleżáło/ więcey iey nie udzieli/ i w tym coś mágnesowego pokázuiac. Ma i to/ że siebie nie bárzo wątli ná śiłách. Bo nie zprowádza tylko co szkodliwego. Zkąd po nim czuie się człowiek przy dość dobrey śile; lub uśiłowánie w wyrzuceniu i máteryá przez wymiot od niego wyrzuconá/ przykrość czyni: gdźie insze lekárstwá/ przy złym/ i wiele dobrego wyprowádzáią/ zkąd znáczná słabość. Przetoż rownáią więc to lekárstwo do pobożnego
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 263
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
, Wpadając nieostrożnie w łowiech na zwierz srogi, Zębem nielitościwym odyńca dzikiego Obrażony, postradał żywota miłego. I temu, aby lepszą wiarę uczyniła, Święto sławne i obchód wieczny postawiła, Na którym Adenina jej nimfy płakały, A okrutnego wieprza zęby przeklinały. Nierozum i przed czasem źle o sobie radzi, I po zgubie na wątłych otuchach się sadzi; A kto się na ostrożność przystojną ogląda, Ten z płochej chuci rzeczy szkodliwych nie żąda, Ale abo się swoim baczeniem sprawuje, Abo z cudzych przypadków szczęście swe miarkuje. I ty, cna panno, gorszej nie obieraj strony! Nie może zbłądzić umysł dobrze urodzony Ani się na podlejsze rzeczy zapatruje,
, Wpadając nieostrożnie w łowiech na źwierz srogi, Zębem nielitościwym odyńca dzikiego Obrażony, postradał żywota miłego. I temu, aby lepszą wiarę uczyniła, Święto sławne i obchód wieczny postawiła, Na którym Adenina jej nimfy płakały, A okrutnego wieprza zęby przeklinały. Nierozum i przed czasem źle o sobie radzi, I po zgubie na wątłych otuchach się sadzi; A kto się na ostrożność przystojną ogląda, Ten z płochej chuci rzeczy szkodliwych nie żąda, Ale abo się swoim baczeniem sprawuje, Abo z cudzych przypadków szczęście swe miarkuje. I ty, cna panno, gorszej nie obieraj strony! Nie może zbłądzić umysł dobrze urodzony Ani się na podlejsze rzeczy zapatruje,
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 97
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
nasza jest pomocna na jakową chorobę: jedno iż ten który się ma w niej leczyć siadaniem w wannie; miewa więc wątrobę gorącą/ abo nerki; przeto aby się barziej te członki nie zapaliły/ w przód niżeli wnidzie do wanny/ namaż wątrobę vnguento sandalino, a nerki maścią różową: a jeśliby i żołądek był wątły i słaby/ tedy go namazać w przód olejkiem mastykowym: i jeśli niestrawny jest i zimny; przydać do mastykowego olejku muszkatowego olejku/ i tak zawsze przed wanną namazywać żołądek. To już tak odprawiwszy/ dopiero już wstąp do wanny; ale nie o raz ciało ponurzaj w tej wodzie/ ale z lekka a z lekka
nasza iest pomocna ná iakową chorobę: iedno iż ten ktory się ma w niey lecżyć śiadániem w wánnie; miewa więc wątrobę gorącą/ abo nerki; przeto áby się barźiey te cżłonki nie zápaliły/ w przod niżeli wnidźie do wánny/ námaż wątrobę vnguento sandalino, a nerki máśćią rożową: á iesliby y żołądek był wątły y słaby/ tedy go námázáć w przod oleykiem mástykowym: y iesli niestráwny iest y źimny; przydáć do mástykowego oleyku muszkatowego oleyku/ y ták záwsze przed wánną námázywáć żołądek. To iuż ták odpráwiwszy/ dopiero iuż wstąp do wánny; ále nie o raz ćiało ponurzay w tey wodźie/ ale z lekka á z lekká
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 157.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
skazę we wszytkim ciele zostawuje. Widomeć są jej owoce/ abo na głowie/ abo też na pendencie/ pod czas i na łonie: ale istota jej/ i zepsowania krwi jakoby stopień jaki/ nie jest pojętny i widomy. I tak popsowawszy krew zimnemi wilgotnościami/ do kości i do szpiku prawię samego przenika/ i wątli wszytkie i naprzedniejsze części ciała: jako serce/ mózg/ i samę wątrobę/ i prawie jako nielitościwy okrutnik/ wszytko przyrodzenie w niwecz obraca. Skąd to się w niej przytrafia/ że nie jednako się ze wszytkiemi/ którzy w jej okrucieństwo wpadają/ obchodzi: abowiem wedle wielkości i ciężkości onej zarazy/ kędy jej kto
skázę we wszytkim ćiele zostáwuie. Widomeć są iey owoce/ ábo ná głowie/ ábo też ná pendenćie/ pod cżás y ná łonie: ale istotá iey/ y zepsowania krwi iakoby stopień iáki/ nie iest poiętny y widomy. Y tak popsowawszy krew źimnemi wilgotnośćiami/ do kośći y do szpiku práwię sámego przenika/ y wątli wszytkie y naprzednieysze cżęśći ćiáłá: iáko serce/ mozg/ y samę wątrobę/ y práwie iáko nielutośćiwy okrutnik/ wszytko przyrodzenie w niwecż obraca. Zkąd to się w niey przytrafia/ że nie iednako się ze wszytkiemi/ ktorzy w iey okrućieństwo wpadáią/ obchodźi: ábowiem wedle wielkośći y ciężkośći oney zarázy/ kędy iey kto
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 196.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
tak rzekł do nich: Za waszym powodem jestem Orłem. Bo jakoż im nie być/ ponieważ armatą waszą tak bywam podnoszony jako pióry.
KOTYS Król Tracki był barzo zapalczywy. Przeto/ gdy mu raz jeden przyniósł w podarku barzo cudnego naczynia niemało/ wdzięcznie je przyjął/ i udarował za nie. Wszakże iż widział być wątłe rzeczy potłukł je sam aż do jednego. A gdy się temu wszyscy dziwowali/ rzekł: Dla tegom to potłukł: żebym się potym nie frasował na tych/ którzyby mi je potłukli. Na mądrego należy znać wadę do siebie/ i za czasu to uprzątnąć coby do czego nietrefnego przywieść mogło.
AMASIS Król
ták rzekł do nich: Zá wászym powodem iestem Orłem. Bo iákoż im nie być/ ponieważ ármátą wászą ták bywam podnoszony iáko piory.
KOTYS Krol Thrácki był bárzo zápálcżywy. Przeto/ gdy mu raz ieden przyniosł w podárku bárzo cudnego nacżynia niemáło/ wdźięcżnie ie przyiął/ y vdárował zá nie. Wszákże iż widźiał być wątłe rzecży potłukł ie sam áż do iednego. A gdy się temu wszyscy dźiwowáli/ rzekł: Dla tegom to potłukł: żebym się potym nie frásował ná tych/ ktorzyby mi ie potłukli. Ná mądrego należy znáć wádę do śiebie/ y zá cżásu to vprzątnąć coby do cżego nietrefnego przywieść mogło.
AMASIS Krol
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 107
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614