wozić się tak na cudo, na zgorszenie, wstyd i drwiny ludzkie w nieproporcji ochędostwa służałego, które za dawnych panów wielką skarbców cenę przystojnie i poważnie nosiło na sobie od gatunku i srebra niepospolitych.
Wincenty: Nie uważają oni teraz tego, i owszem, z gustem widzą, że sudanny góral ledwo niecałą od krzyża pieczenią wędzi pociesznie na słońcu. Ani się ma do tego w powolności swojej przez dozór przełożony sługa. Wszytka rzecz na tym stoi, mieć ludzi siła, a mało na ludzi łożyć i, gdyby można, wiatr mleć i pytlować.
Jacek: Ledwo też nie tak żyją, sam tylko cybuch przedmuchując smrodliwy w mizernej i nie zawsze
wozić się tak na cudo, na zgorszenie, wstyd i drwiny ludzkie w nieproporcyi ochędostwa służałego, które za dawnych panów wielką skarbców cenę przystojnie i poważnie nosiło na sobie od gatunku i srebra niepospolitych.
Wincenty: Nie uważają oni teraz tego, i owszem, z gustem widzą, że sudanny góral ledwo niecałą od krzyża pieczenią wędzi pociesznie na słońcu. Ani się ma do tego w powolności swojej przez dozór przełożony sługa. Wszytka rzecz na tym stoi, mieć ludzi siła, a mało na ludzi łożyć i, gdyby można, wiatr mleć i pytlować.
Jacek: Ledwo też nie tak żyją, sam tylko cybuch przedmuchując smrodliwy w mizernej i nie zawsze
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 279
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Historyj naturalnej dowodzi, iż w Indii wschodniej od granicy Chińskiej jest Zwierz (z kóz tych podobno rodzaju) wielkością liszki, w lasach zawszę się kryjący, którego tamteczni dostawszy obywatele, poty laskami biją, aż wszystka z niego krew spuści się, dopiero na kawałki mięso rozbierają, w skorę jego w łasną zaszywają, tak wędzą, tedy za czasem całe to mięso w piżmo się obraca. W Indii zaś zachodniej alias w Ameryce, według Gwilelma Pizona w Historyj Naturalnej libr. 3. znajdują się kozy dzikie, a raczej Sarny, w których żołądku Kamień Bezoar rodzi się. Nierembergius także pisze namieniony, iż w Indyj, wkozach,
Historyi naturalney dowodzi, iż w Indii wschodniey od granicy Chinskiey iesst Zwierz (z koz tych podobno rodzaiu) wielkością liszki, w lasach zawszę się kryiący, ktorego tamteczni dostawszy obywatele, poty laskami biią, aż wszystka z niego krew spusći się, dopiero na kawałki mięso rozbieraią, w skorę iego w łasną zasżywaią, tak wędzą, tedy za cżasem całe to mięso w piżmo się obraca. W Indii zaś zachodniey alias w Ameryce, według Gwilelma Pizoná w Historyi Naturalney libr. 3. znayduią się kozy dzikie, à raczey Sarny, w ktorych żołądku Kamień Bezoar rodzi się. Nierembergius także pisze namieniony, iż w Indyi, wkozach,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 274
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Jednym fetorem brzydkim została/ i taką/ Którą się wszyscy brzydzą/ wzgardzoną kloaką; I nie może mieć innych zabaw/ tylko wkoło Gnoju/ koło którego trudzi swoje czoło. Dusza w grzechu śmiertelnym jest towarzyszką diabłów i brzydkim fetorem.
A przetoż gdy uważam pilniej moję nędzę/ I przeciwną Fortunę/ serce/ smutkiem wędzę. Ciało schnie od frasunku/ czerstwość odbiega mię Sił co raz ubywa mi/ śmiertelny pot na mię Bije/ zgoła od żalu powoli umieram/ Sił zbywając/ i wzrok mój powieką zawieram. Bo nie mogę inszego mieć w tej mej żałobie Lekarstwa/ chyba to/ że śmierci życzyć sobie/ A narzekać na ten dzień
Iednym fetorem brzydkim zostałá/ y táką/ Ktorą się wszyscy brzydzą/ wzgardzoną kloáką; Y nie może mieć innych zábaw/ tylko wkoło Gnoiu/ koło ktorego trudźi swoie cżoło. Duszá w grzechu smiertelnym iest towárzyszką diábłow y brzydkim fetorem.
A przetoż gdy uwáżam pilniey moię nędzę/ Y przećiwną Fortunę/ serce/ smutkiem wędzę. Ciáło schnie od frasunku/ cżerstwość odbiegá mię Sił co raz ubywá mi/ śmiertelny pot ná mię Biie/ zgoła od żalu powoli umieram/ Sił zbywáiąc/ y wzrok moy powieką záwieram. Bo nie mogę inszego mieć w tey mey żałobie Lekárstwá/ chyba to/ że śmierći życżyć sobie/ A nárzekáć ná ten dźień
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 90
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
żeby było mierne ciepło/ a uwędziwszy dobrze/ schowaj. Addytament Trzeci. IX. Wędzenie Jelenia i Dzikiego Wieprza.
Jelenia oszyndowawszy/ a Wieprza opaliwszy/ porąb w sroty/ posol/ włóz w beczkę/ przyciśnij ciężarem/ a w kilka dni/ obmywszy w wodzie pięknej/ wieszaj w dymie ciepłym/ a wędź według potrzeby. X. Sposób wędzenia Jesiotra, i świeżego Wyza.
Zrysuj w pasy Jesiotra świeżego/ albo Wyza wzdłuż/ tak szeroko jak pułtora palca/ włóż w naczynie/ nasol dobrze przyciśnij ciężarem/ a w kilka dni/ obmyj piwem/ a w dymie gęstym ciepłym wędzić będziesz/ a uwędziwszy/ zażyjesz jako
żeby było mierne ćiepło/ á vwędźiwszy dobrze/ schoway. Additament Trzeći. IX. Wędzenie Ieleniá y Dźikiego Wieprzá.
Ieleniá oszyndowawszy/ á Wieprzá opaliwszy/ porąb w sroty/ posol/ włoz w beczkę/ przyćiśniy ćięzarem/ á w kilká dni/ obmywszy w wodźie piękney/ wieszay w dymie ćiepłym/ á wędź według potrzeby. X. Sposob wędzenia Ieśiotrá, y świeżego Wyzá.
Zrysuy w pásy Ieśiotrá świeżego/ álbo Wyzá wzdłuż/ ták szeroko iak pułtorá pálcá/ włoż w naczynie/ násol dobrze przyćiśniy ćięzarem/ á w kilká dni/ obmyi piwem/ á w dymie gęstym ćiepłym wędźić będźiesz/ á vwędźiwszy/ záżyiesz iáko
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 95
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
/ wieszaj w dymie ciepłym/ a wędź według potrzeby. X. Sposób wędzenia Jesiotra, i świeżego Wyza.
Zrysuj w pasy Jesiotra świeżego/ albo Wyza wzdłuż/ tak szeroko jak pułtora palca/ włóż w naczynie/ nasol dobrze przyciśnij ciężarem/ a w kilka dni/ obmyj piwem/ a w dymie gęstym ciepłym wędzić będziesz/ a uwędziwszy/ zażyjesz jako będziesz chciał. Mosztarda.
Niepospolity Kondyment Mosztarda/ do którychkolwiek potraw będziesz chciał zażyć/ Mięśnych i Rybnych/ warzonych i pieczonych/ której lubo są kilka sposobów/ Ja najprzedniejszy sposób połóżę taki. Weźmij czarnej Gorczyce/ utłucz na mąkę/ a przesij/ weźmij gruszek świeżych upiecz/ uwierć
/ wieszay w dymie ćiepłym/ á wędź według potrzeby. X. Sposob wędzenia Ieśiotrá, y świeżego Wyzá.
Zrysuy w pásy Ieśiotrá świeżego/ álbo Wyzá wzdłuż/ ták szeroko iak pułtorá pálcá/ włoż w naczynie/ násol dobrze przyćiśniy ćięzarem/ á w kilká dni/ obmyi piwem/ á w dymie gęstym ćiepłym wędźić będźiesz/ á vwędźiwszy/ záżyiesz iáko będźiesz chćiał. Mosztárdá.
Niepospolity Condiment Mosztárdá/ do ktorychkolwiek potraw będźiesz chćiał záżyć/ Mięśnych y Rybnych/ wárzonych y pieczonych/ ktorey lubo są kilká sposobow/ Ia nayprzednieyszy sposob połóżę táki. Weźmiy czarney Gorczyce/ vtłucz ná mąkę/ á prześiy/ weźmiy gruszek świeżych vpiecz/ vwierć
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 95
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
O Boże jako różnie trzymają to Jabłko Potentaci świata. Jedni je trzymając z wolności łupią/ którą się każde Królestwo jako jabłko łupiną ozdobną i piękną pokrywa. Drudzy trzymając je jako głodni gryżą/ kiedy poddanych zębami w dostatkach ich zarywają/ a wszytko na bankiety zbyteczne/ i insze rozpusty obracają. Inszy je zaś w ręku wędzą/ gnoją/ którzy je różnemi kacerstwy/ bluźnierstwy/ i Herezjami zarazać dopuszczają/ od tych albowiem jabłko Monarchii każdej więdnieje i gnije. Ale szczęśliwe jabłko Królestwa naszego/ które się Wężykowi w opiekę dostało/ Ten go w cale dotrzyma/ i żądłem swoim wszytkich którzyby je albo z wolności z łupić/ albo Kacerstwy i
O Boże iáko rożnie trzymáią to Iabłko Potentaći świátá. Iedni ie trzymáiąc z wolnośći łupią/ ktorą się káżde Krolestwo iáko iabłko łupiną ozdobną y piękną pokrywa. Drudzy trzymáiąc ie iáko głodni gryżą/ kiedy poddánych zębámi w dostátkách ich zárywáią/ á wszytko ná bánkiety zbyteczne/ y insze rospusty obrácáią. Inszy ie záś w ręku wędzą/ gnoią/ ktorzy ie rożnemi kácerstwy/ bluźnierstwy/ y Herezyámi zárázáć dopuszczáią/ od tych álbowiem iabłko Monárchiey káżdey więdnieie y gnije. Ale szczęśliwe iabłko Krolestwá nászego/ ktore się Wężykowi w opiekę dostáło/ Ten go w cále dotrzyma/ y żądłem swoim wszytkich ktorzyby ie álbo z wolnośći z łupić/ álbo Kácerstwy y
Skrót tekstu: MijInter
Strona: 12
Tytuł:
Interregnum albo sieroctwo apostolskie
Autor:
Jacynt Mijakowski
Drukarnia:
Paweł Konrad
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
się śmierci boi Przegrożek, ten, o pokarm doczesny mniej stoi. Odpowiedzą tak: Królu, dobre jest twe zdanie, Ze ci się boją śmierci, którzy swe staranie Wiodą w tym codzień, aby przed Atropy grobem Śmiertelnym, jakimkolwiek mogli ujść sposobem: A ci są, którzy dla tych próżnych się dóbr wędzą Z podziwieniem, i lata swe w marności pędzą. Bo, którzy się niebieskiej po śmierci nagrody Niespodziewają, niechcą tej rzuczać swobody, I dla tej się przyczyny Parki obawiają, I z lenistwem na pewny jej Dekret czekają: A my, którzy już dawno i świat, i korzyści, I wszytkie dobra jego
się śmierći boi Przegrożek, ten, o pokarm doczesny mniey stoi. Odpowiedzą ták: Krolu, dobre iest twe zdánie, Ze ći się boią śmierći, ktorzy swe stáránie Wiodą w tym codźień, áby przed Atropy grobem Smiertelnym, iákimkolwiek mogli vyść sposobem: A ći są, ktorzy dla tych prożnych się dobr wędzą Z podźiwieniem, y látá swe w marnośći pędzą. Bo, ktorzy się niebieskiey po śmierći nagrody Niespodźiewáią, niechcą tey rzuczáć swobody, Y dla tey się przyczyny Parki obawiáią, Y z lenistwem ná pewny iey Dekret czekáią: A my, ktorzy iuż dawno y świát, y korzyśći, Y wszytkie dobrá iego
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 23
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
którym na ten czas grot wymierzony do pierścienia z kopiją gonił. T. Dziwne, subtelne, głębokie, i niepojęte konsylia wyniścia być musiały, miedzy Kupidynem, śmiercią, i Diabłem, widząc się być w kuchni, gdzie je miano rznąć, kloć, rysować, paproszyć, solić, na sztuki rozbierać, warzyć, wędzić, piec, smażyć etc. Według umiejętności dobrego Kuchmistrza. B. Kucharz ochoczy, zawinąwszy rękawy, i kolistym opasawszy się fartuchem, pocznie ostrzyć, nóz pytając, warzoną czyli pieczoną chce jeść zwierzynę, odpowiedając rzekę, diabła z czosnkiem w barszcz, śmierć w sklepistym nagotuj Pastecie, a Kupidyna daj pieczysto, naśpikowawszy sFrancuska
ktorym ná ten czás grot wymierzony do pierśćieniá z kopiią gonił. T. Dźiwne, subtelne, głębokie, y niepoięte consilia wyniśćia być muśiály, miedzy Kupidynem, śmierćią, y Diabłem, widząc się być w kuchni, gdźie ie miano rznąć, kloć, rysowáć, páproszyć, solić, ná sztuki rozbieráć, wárzyć, wędźić, piec, smáżyć etc. Według vmieiętnośći dobrego Kuchmistrzá. B. Kucharz ochoczy, zawinąwszy rękawy, y kolistym opasawszy się fártuchem, pocznie ostrzyć, noz pytáiąc, wárzoną czyli pieczoną chce ieść zwierzynę, odpowiedáiąc rzekę, diabłá z czosnkiem w barszcz, śmierć w sklepistym nágotuy Pástećie, á Kupidyná day pieczysto, náśpikowawszy zFráncuská
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 34
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Ja idę. B. Idź, mów, niech się zatrzymają aż obiad wydadzą. T. A czymże się zabawić mają. B, Saturnus czasem żyje, lubo nie dla apetytu,dsanaście dorocznych Miesięcy na czczo połknie, Jowisz z swej piorunnej kusze, niech strzela grzywaczów, Mars niech sporządzi armatę, Słońce niech wędzi wędzonku, Merkuriusz jako Cursor niech Listy od Wschodu należące, aż do Zachodu odniesie. Wenera niech zrewiduje Zatuzy, a Luna utajona w sławach niech odnowi francę. T. Kazawszy im w galerze do pojazdy upewniąm przystąpi apetyt. Bohatyr i Totumfacki. Bohatyr i Totumfacki. Bohatyr i Totumfacki. Bohatyr i Totumfacki. ROZMOWA
Ia idę. B. Idź, mow, niech się zátrzymáią áż obiad wydádzą. T. A czymże się zábáwić máią. B, Sáturnus czásem żyie, lubo nie dla áppetytu,dsánaście dorocznych Mieśięcy ná czczo połknie, Iowisz z swey piorunney kusze, niech strzela grzywaczow, Mars niech sporządźi ármatę, Słońce niech wędźi wędzonku, Merkuriusz iáko Cursor niech Listy od Wschodu należące, áż do Zachodu odnieśie. Venerá niech zrewiduie Zatuzy, á Luná vtáiona w słáwách niech odnowi francę. T. Kázawszy im w galerze do poiázdy vpewniąm przystąpi áppetyt. Bohátyr y Totumfácki. Bohátyr y Totumfácki. Bohátyr y Totumfácki. Bohátyr y Totumfácki. ROZMOWA
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 144
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
, I wybawiał go , w czym rozumy błądzą Z próżności, które zmysłem ludzkim rżądzą. Dusze od wszelkiej oswobadza psoty Zycie pod sforne pędząc kołowroty, Żeby od szwanku i sromotnej cięgi Tym kształtem ludzikej bronił niedołęgi. Na niebezpiecznym on widząc rozdrożu Człeka: chorobą kieruje na łożu, I kości jego, i szpiki w nich wędzi, Ze uznać musi, kto nad nim tak zrżędzi. A obaczywszy znaki swej niedoli, Kogo obraził przepraszać powoli. Za jego łaską, darem i powodem Zbrżydzi się pierwszym nałogiem i chodem, Zmierzną mu przeszłe rozkoszy i byty, I chleb, którym był do swej woli syty. Z obaczenia się wnętrżnego na duszy,
, I wybáwiał go , w czym rozumy błądzą Z proznośći, ktore zmysłem ludzkim rżądzą. Dusze od wszelkiey oswobadza psoty Zyćie pod sforne pędząc kołowroty, Zeby od szwanku i sromotney ćięgi Tym kształtem ludzikey bronił niedołęgi. Na niebeśpiecznym on widząc rozdrożu Człeká: chorobą kieruie ná łożu, I kośći iego, i szpiki w nich wędźi, Ze uznáć muśi, kto nád nim ták zrżędźi. A obaczywszy znaki swey niedoli, Kogo obraźił przepraszáć powoli. Zá iego łaską, darem i powodem Zbrżydźi się pierwszym nałogiem i chodem, Zmierzną mu przeszłe roskoszy i byty, I chleb, ktorym był do swey woli syty. Z obaczenia się wnętrżnego ná duszy,
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 125
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705