się powinności/ i do wszego dobrego Braci Świętej był wodzem. i odtąd znacznąvczynił w życiu Archimandryt poprawę/ wyrzekł się lenistwa/ w trzeźwej zakochał się czułości/ światowe obrzydził sobie zabawy; ulubił lekki ciężar/ i słodkie jarzom Pańskie/ wiodące na zatracenie bite i szerokie puścił gościńce/ ciernistą/ kamienistą/ przykrą/ i wąziuchną do dziedziny wiecznie miłej obrał ścieżkę/ którą dościgł tego/ którego ulubiła dusza jego. Cuda i Paraeneses. Nikon ś. widzi Osta stojącego na Ihumenewym miejscu, Roku 6582. który gnuśność i lenistwo znaczył. Nestor. Co Starszy powinien. Traktatu wtórego PARAENESIS.
Stąd co do pożytku twego ten Prawósł: Czytel: miej
się powinnośći/ y do wszego dobrego Bráći Swiętey był wodzem. y odtąd znácznąvczynił w żyćiu Archimándryt popráwę/ wyrzekł się lenistwá/ w trzeźwey zákochał się czułośći/ świátowe obrzydźił sobie zabáwy; vlubił lekki ćiężar/ y słodkie iárzom Páńskie/ wiodące ná zátrácenie bite y szyrokie puśćił gośćińce/ ćiernistą/ kámienistą/ przykrą/ y wąźiuchną do dźiedźiny wiecznie miłey obrał śćieszkę/ ktorą dościgł tego/ ktorego vlubiłá duszá iego. Cudá y Paraeneses. Nikon ś. widźi Ostá stoiącego ná Ihumenewym mieyscu, Roku 6582. ktory gnusność y lenistwo znaczył. Nestor. Co Stárszy powinien. Tráctatu wtorego PARAENESIS.
ZTąd co do pożytku twego ten Práwosł: Czytel: miey
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 119.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
delura, żupan, a co od tych zbędzie, Na drobiazg przybędzie:
Rękawice i kołpak, magierskie ubranie, Jeszcze na szarafanik krawcowej zostanie, Bo to u nich tanie.
Nuż karwasze na łokcie, do dołu okładki, Na kiełbaski do kitel przydadzą się płatki, Bramować karwatki.
I szlak się u nich zejdzie i wąziuchne krajki, Aksamit, adamaszek i sztuczki kitajki, Od podszywki bajki.
Jeśliże się krawcowi kąski nie przydadzą, Przecię ich towarzysze żydom je przedadzą, Darmo ich nie dadzą.
I tak onej Toruńskiej wetują utraty, Co przepili, przegrali, nagrodzą im płaty, Kiedy zrobią szaty.
Zawsze chędogo chodzą, małe myto biorą
delura, żupan, a co od tych zbędzie, Na drobiazg przybędzie:
Rękawice i kołpak, magierskie ubranie, Jeszcze na szarafanik krawcowej zostanie, Bo to u nich tanie.
Nuż karwasze na łokcie, do dołu okładki, Na kiełbaski do kitel przydadzą się płatki, Bramować karwatki.
I szlak się u nich zejdzie i wąziuchne krajki, Aksamit, adamaszek i sztuczki kitajki, Od podszywki bajki.
Jeśliże się krawcowi kąski nie przydadzą, Przecię ich towarzysze żydom je przedadzą, Darmo ich nie dadzą.
I tak onej Toruńskiej wetują utraty, Co przepili, przegrali, nagrodzą im płaty, Kiedy zrobią szaty.
Zawsze chędogo chodzą, małe myto biorą
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 16
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
do sadzenia wina jest dobra piaszczysta, wapienna nie zła, pulchna, ale nie zbyt bujna, nie słona, nie gorszka, nie błotnista, ani gliniasta. Wino sadząc obserwuj, abyś nie głębiej nad dwie stopy w ziemie go puszczał, sypką ziemią obsypał, jak kępę robiąc. Wiele zaś sadząc macic, bruzdę wąziuchną wykopaj, nie głęboką, tak sadź, ale nie gęsto: albo też na każdą macicę, kołem przebijaj ziemię, albo świdrem kołodziejskim, przestrzegając, a- O Ekonomice, minowicie o Winie, etc.
by się roszczka nie zgieła, to prędzej się przyjmie. Zrzynać gałęzie winnych macic, najlepiej w Październiku, gdy część
do sadzenia wina iest dobra piaszczysta, wapienna nie zła, pulchna, ale nie zbyt buyna, nie słona, nie gorszka, nie błotnista, ani gliniasta. Wino sadząc obserwuy, abyś nie głębiey nad dwie stopy w ziemie go puszczał, sypką ziemią obsypał, iak kępę robiąc. Wiele zaś sadząc macic, bruzdę wąziuchną wykopay, nie głęboką, tak sadź, ale nie gęsto: albo też na każdą macicę, kołem przebiiay ziemię, albo swidrem kołodzieyskim, przestrzegaiąc, a- O Ekonomice, minowicie o Winie, etc.
by się roszczka nie zgieła, to prędzey się przyimie. Zrzynać gałęzie winnych macic, naylepiey w Pazdzierniku, gdy część
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 485
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Konie ich oba duże i oba ćwiczone Upadły na tarcice, przez most przełożone; Upadły, a z ciał pańskich i z ścierwa swojego Podobieństwo pagórka czyniły mniejszego. PIEŚŃ XXXI.
LXX.
Ani się z taką mogą znowu wznieść chyżością, Z jaką jem ci ostrogi kładą w bok pilnością; Bo deszczki tak są ślizkie mostu wąziuchnego, Iż nie mają kopyta oprzeć gdzie gładkiego. Zaczem obu nieszczęście jednakiej przygody Z najogromniejszem grzmotem zrzuca w skok do wody; Taki po Faetoncie ledwie beł słyszany, Gdy wpadszy w morze, gęste dał za sobą piany.
LXXI.
Obadwa na dno idą brodu głębokiego Z ciężarem zbrój zupełnych i wzrostu miąższego; Bo ich
Konie ich oba duże i oba ćwiczone Upadły na tarcice, przez most przełożone; Upadły, a z ciał pańskich i z ścierwa swojego Podobieństwo pagórka czyniły mniejszego. PIEŚŃ XXXI.
LXX.
Ani się z taką mogą znowu wznieść chyżością, Z jaką jem ci ostrogi kładą w bok pilnością; Bo deszczki tak są ślizkie mostu wąziuchnego, Iż nie mają kopyta oprzeć gdzie gładkiego. Zaczem obu nieszczęście jednakiej przygody Z najogromniejszem grzmotem zrzuca w skok do wody; Taki po Faetoncie ledwie beł słyszany, Gdy wpadszy w morze, gęste dał za sobą piany.
LXXI.
Obadwa na dno idą brodu głębokiego Z ciężarem zbrój zupełnych i wzrostu miąższego; Bo ich
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 446
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
, że mówi Z rycerzem, co może być zaraz pogotowi Potrzebie jej; powieda o przeszkodzie drogi U mostu, na którem król mieszka z Sarce srogi, Jak jej małżonka wydarł sposoby chytremi, Nie mocą, nie siłami, zdrajca, bojowemi, I jako już niejeden został w sidłach jego, Nie mogąc nigdy minąć mostu wąziuchnego.
XXX
Potem mówi: „Jeśli jest męstwo takie w tobie, Jaką piękność po twarzy znam i po osobie, Zemści się, namężniejszy rycerzu, mojego Żalu, wróć mi, bo możesz, męża straconego! Zemści się, abo dodaj takiej, proszę, rady, Za którą wetowaćbym mogła przykrej zdrady, Bohatyra nalazszy
, że mówi Z rycerzem, co może być zaraz pogotowi Potrzebie jej; powieda o przeszkodzie drogi U mostu, na którem król mieszka z Sarce srogi, Jak jej małżonka wydarł sposoby chytremi, Nie mocą, nie siłami, zdrajca, bojowemi, I jako już niejeden został w sidłach jego, Nie mogąc nigdy minąć mostu wąziuchnego.
XXX
Potem mówi: „Jeśli jest męstwo takie w tobie, Jaką piękność po twarzy znam i po osobie, Zemści się, namężniejszy rycerzu, mojego Żalu, wróć mi, bo możesz, męża straconego! Zemści się, abo dodaj takiej, proszę, rady, Za którą wetowaćbym mogła przykrej zdrady, Bohatyra nalazszy
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 94
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Astolf ludu z niemi, a Dudona swego Hetmanem postanowił, moc, serce i męstwo Znając, gdy przedtem z Maurów odnosił zwycięstwo. Jeszcze armata w brzegu na wiatry czekała, Gdy z daleka powiętszą łódź płynąc widziała.
XXX.
Siedziało w niej rycerzów przedniejszych niemało, Którem się króla z Sarce w ręce wpaść dostało U wąziuchnego mostu, przy kościółku onem, Zbrojami różnych mężów w koło zasłonionem. Beł powinny Astolfów, Sansonet związany, Brandymarte, od swojej dziewki opłakany, Nuż inszych wielka liczba ze Włoch, z Gaszkoniej, Z Niderlandu, z niemieckiej ziemie i z Anglii.
XXXI.
Iż starszy jeszcze dotąd nie miał wiadomości, Iż na niespodziewane
Astolf ludu z niemi, a Dudona swego Hetmanem postanowił, moc, serce i męstwo Znając, gdy przedtem z Maurów odnosił zwycięstwo. Jeszcze armata w brzegu na wiatry czekała, Gdy z daleka powiętszą łódź płynąc widziała.
XXX.
Siedziało w niej rycerzów przedniejszych niemało, Którem się króla z Sarce w ręce wpaść dostało U wąziuchnego mostu, przy kościółku onem, Zbrojami różnych mężów w koło zasłonionem. Beł powinny Astolfów, Sansonet związany, Brandymarte, od swojej dziewki opłakany, Nuż inszych wielka liczba ze Włoch, z Gaszkoniej, Z Niderlandu, z niemieckiej ziemie i z Angliej.
XXXI.
Iż starszy jeszcze dotąd nie miał wiadomości, Iż na niespodziewane
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 191
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
otoczyła. Znajomość/ i pierwszy wstęp/ sąsiedztwo sprawiło. Z czasem przystała miłość. ziąć się słuśnie było/ Lecz Ojcowie rozproli/ co się im nie wdało. Sercy k sobie równemi oboje pałało. Nikt nie wie nic/ przez mrugi/ i migi gadają A ogień/ tym silniejszy/ im go barziej tają. wąziuchna była spara/ którą spolna miała Domów obudwu ściańa/ jak jeszcze stawała. Tej prze niemałe lata/ wady nie widzieli/ Czegoż miłość nie dojźrzy? wyście jej dojźrzeli/ Wyście przeszorowali drogę/ którą liche/ Szastały się zaloty/ przez szeptania ciche. Nie raz gdy Tysbe z tamtej/ z tej Piram
otoczyłá. Znáiomość/ y pierwszy wstęp/ sąśiedztwo spráwiło. Z czásem przystáłá miłość. ziąć się słuśnie było/ Lecz Oycowie rosproli/ co się im nie wdáło. Sercy k sobie rownemi oboie pałało. Nikt nie wie nic/ przez mrugi/ y migi gadáią A ogień/ tym śilnieyszy/ im go bárźiey táią. wąźiuchna byłá spárá/ ktorą spolna miáłá Domow obudwu śćiáńá/ iák ieszcze stawáłá. Tey prze niemáłe látá/ wády nie widźieli/ Czegoż miłość nie doyźrzy? wyśćie iey doyźrzeli/ Wyśćie przeszorowáli drogę/ ktorą liche/ Szástáły się zaloty/ przez szeptánia ćiche. Nie raz gdy Tysbe z támtey/ z tey Piram
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 80
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636