błędu przywiódł Syna Królewskiego, I nauczyłeś go czcić Ukrzyżowanego? Rzekł Nachor Barlaamem ja się sam mianuję, Który twe bogi, jakoś rzekł, za nic szacuję I którym przyprowadził Syna Królewskiego Nie do błędu, lecz z błędu do Boga prawego. Znowu się Retor na plac z Krasomowstwem wyda, I tak rzecze, mownego chcąc dojść Hiperyda: Num: 22. Psal: 63. O BARLAAMIE I JOZAFAĆIE. ŚŚ.
Ponieważ po rożległem świecie Monarchowie, Książęta, i Panowie, i wielcy mężowie, Którzy wszelkiej mądrości wynaleźli drogi Talent, za nieśmiertelne i prawe czczą Bogi Jakim ty śmiesz sposobem otwierać twe wargi Przeciwko nim, i z nami
błędu przywiodł Syná Krolewskiego, Y náuczyłeś go czćić Vkrzyżowánego? Rzekł Náchor Bárláámem ia się sam miánuię, Ktory twe bogi, iákoś rzekł, zá nic szácuię Y ktorym przyprowádźił Syná Krolewskiego Nie do błędu, lecz z błędu do Bogá práwego. Znowu się Rhetor ná plác z Krásomowstwem wyda, Y ták rzecze, mownego chcąc doyść Hyperidá: Num: 22. Psal: 63. O BARLAAMIE Y IOZAPHAĆIE. ŚŚ.
Ponieważ po rożległem świećie Monárchowie, Xiążętá, y Pánowie, y wielcy mężowie, Ktorzy wszelkiey mądrośći wynáleźli drogi Talent, zá nieśmiertelne y práwe czczą Bogi Iákiem ty śmiesz sposobem otwieráć twe wárgi Przećiwko nim, y z námi
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 195
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
i nauki Chrześcijańskiej przełożył na Japoński język/ i napisał o tym książeczkę. I tak już począł i z towarzyszami swemi jakby blekotać/ i dał się poczuwać ludziom: a gdy się rozeszła sława o nowych kaznodziejach/ schodziły się z każdej strony do nich kupy ludzi. Lecz iż Japończykowie są ostrego dowcipu/ i prędkiego a mownego języka/ jedni się śmiali z odmiany i grubej ich mowy; drudzy z dziwnego obcego odzienia; drudzy nie przestając na śmiechu/ wyrządzali im niecnoty i despekty. Nie schodziło też i na tych co miewali pożałowanie/ którzy rozumieli/ iż trzeba było mieć baczenie na ludzie/ którzy tu przybyli z dalekich krajów z takim niebezpieczeństwem
y náuki Chrześćiáńskiey przełożył ná Iápoński ięzyk/ y nápisał o tym kśiążeczkę. Y ták iuż począł y z towárzyszámi swemi iákby blekotáć/ y dał się poczuwáć ludźiom: á gdy się rozeszłá sławá o nowych káznodźieiách/ schodźiły się z káżdey strony do nich kupy ludźi. Lecz iż Iápończykowie są ostrego dowćipu/ y prędkiego á mownego ięzyká/ iedni się śmiali z odmiány y grubey ich mowy; drudzy z dźiwnego obcego odźienia; drudzy nie przestáiąc ná śmiechu/ wyrządzáli im niecnoty y despekty. Nie schodźiło też y ná tych co miewáli pożáłowánie/ ktorzy rozumieli/ iż trzebá było mieć baczenie ná ludźie/ ktorzy tu przybyli z dálekich kráiow z tákim niebespieczeństwem
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 181
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
ojczyzny naszej najlepszeby było remedium iść modo tyszowieckiej konfederacji, gdyby hetmani chcieli szczerze stanąć przy szlachcie, jako im ex munere officii należy, praesidium libertatis w ręku mającym, a szlachta także żeby stanęła jako przy wodzach, ale żeby takie subjectum sub alia nomenclatura wziąć probatae et intaminatae fidei virum, któryby bez nie mownego niemego sejmu, jako ten był, ordinum omnium consensu et usitata veteri forma mógł concludere, coby było z najlepszem ojczyzny, dobrawszy summae probitatis viros za konsyliarzów. ROK 1717.
§. 15. A tu dopiero odetchnęła Polska 15 letniemi zmordowana niepokojami i znużona najazdami rozlicznych narodów, Niemców, Szwedów, Moskwy, Finów
ojczyzny naszéj najlepszeby było remedium iść modo tyszowieckiéj konfederacyi, gdyby hetmani chcieli szczerze stanąć przy szlachcie, jako im ex munere officii należy, praesidium libertatis w ręku mającym, a szlachta także żeby stanęła jako przy wodzach, ale żeby takie subjectum sub alia nomenclatura wziąść probatae et intaminatae fidei virum, któryby bez nie mownego niemego sejmu, jako ten był, ordinum omnium consensu et usitata veteri forma mógł concludere, coby było z najlepszém ojczyzny, dobrawszy summae probitatis viros za consiliarzów. ROK 1717.
§. 15. A tu dopiéro odetchnęła Polska 15 letniemi zmordowana niepokojami i znużona najazdami rozlicznych narodów, Niemców, Szwedów, Moskwy, Finów
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 316
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
pożywienia roboczy kmiotkowie Na umor w srogim pocie rolej dobywali: Bacząc wojsko/ w rosypkę poszli/ a zostali Narzędzia/ sprzęt po polu wszytke rozproszny: Grace/ długie motyki/ ciężkie leżą brony; Tych sałachy dopadszy/ ub owprzód różniosły Woły rogate/ hurmen na Orfea poszły. Tam ręce wznoszącego/ w tenże czas mownego Dopiero/ łaski nawet darmo proszącego/ Mordują świętokrajce: przez usta słychane Stałom twardym (bóg się żal) i zwierzom rozmiane/ Wytchniony duch w powietrze uderzył się wolne. Ciebie Orfeu ptastwo/ ciebie zwierze polne/ Ciebie ostre krzemienie/ i lasy płakały; Którym twój rym k myśli był: ciebie litowały Drzewa/
pożywienia roboczy kmiotkowie Ná vmor w srogim poćie roley dobywáli: Bacząc woysko/ w rosypkę poszli/ á zostáli Narzędźia/ sprzęt po polu wszytke rosproszny: Gráce/ długie motyki/ ćiężkie leżą brony; Tych sałáchy dopadszy/ ub owprzod rozniosły Woły rogáte/ hurmen ná Orphea poszły. Tám ręce wznoszącego/ w tenże czás mownego Dopiero/ łáski náwet dármo proszącego/ Morduią świętokráyce: przez vstá słycháne Stáłom twárdym (bog się żal) y źwierzom rozmiáne/ Wytchniony duch w powietrze vderzył się wolne. Ciebie Orpheu ptástwo/ ciebie źwierze polne/ Ciebie ostre krzemienie/ y lásy płákáły; Ktorym twoy rym k myśli był: ciebie litowáły Drzewá/
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 268
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
I lubo tedy wszytkim impetem o to się starały/ aby virtus naufragium pateretur, ona jednak cnota/ ona mądrość/ ona wymowa prawie è Platonis ore emanans dopiero we łzach tonąć poczęła/ kiedy in altum subleuata, jako Arca na widok się każdemu Koronnemu Synowi podniosła/ aby Koronny Syn wiedział/ jako dzielnego w mowie/ mownego w poradzie/ poradliwego w kosnultach/ obaczył i ujźrzał: a stąd się chełpił; że takowego w swej Ojczyźnie widział/ którego i za żywota alta euexerunt domûs antiquae subsellia, i teraz altâ memoriâ subuehunt posteri. Non est igitur maximum malum (jako Seneka powiada) quod etiam ad felicissimos peruenit: ale jest to szczęście
Y lubo tedy wszytkim impetem o to się stáráły/ áby virtus naufragium pateretur, oná iednák cnotá/ oná mądrość/ oná wymowá práwie è Platonis ore emanans dopiero we łzách tonąć poczęłá/ kiedy in altum subleuata, iáko Arca ná widok się kożdemu Koronnemu Synowi podniosłá/ áby Koronny Syn wiedźiał/ iáko dźielnego w mowie/ mownego w porádźie/ porádliwego w kosnultách/ obaczył y vyźrzał: á ztąd się chełpił; że tákowego w swey Oyczyznie widźiał/ ktorego y zá żywotá alta euexerunt domûs antiquae subsellia, y teraz altâ memoriâ subuehunt posteri. Non est igitur maximum malum (iáko Seneká powiáda) quod etiam ad felicissimos peruenit: ále iest to szczęśćie
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 88
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644