swoich/ namową złośliwych będąc zepsowany/ wielkie dziedzictwo na kartach i kostkach przemarnował. Ten będąc tułaczem i mizernym człowiekiem/ choćaj we wszytkim stał się głupim/ jednak czystość cielesną zachował. Którego jeden rycerz/ stryj jego potkawszy/ niepomału użalił się nad nim/ i rzekł: Nie przystoi to synowcze namilszy/ że się tak włóczysz/ który będąc zacnego domu/ mogłeś urość wielkim człowiekiem/ byś się tego szaleństwa nie jął. Te słowa mało wzruszyły młodzieńca. Zatym Żołnierz: I jest że co synu miły cobyś też ty dla mnie uczynić chciał? Odpowiedział: Dobrze A on: Chcę tedy abyś nachwalebniejszą Matkę Bożą/ Pannę
swoich/ namową złosliwych będąc zepsowány/ wielkie dźiedźictwo ná kártách y kostkách przemárnował. Ten będąc tułáczem y mizernym człowiekiem/ choćay we wszytkim sstał sie głupim/ iednák czystość ćielesną záchował. Ktorego ieden rycerz/ striy iego potkawszy/ niepomáłu vżalił sie nád nim/ y rzekł: Nie przystoi to synowcze namilszy/ że sie ták włoczysz/ ktory będąc zacnego domu/ mogłeś vrość wielkim człowiekiem/ byś sie tego szaleństwá nie iął. Te słowá máło wzruszyły młodźieńcá. Zátym Zołnierz: Y iest że co synu miły cobyś też ty dla mnie vczynić chćiał? Odpowiedźiał: Dobrze A on: Chcę tedy ábyś nachwálebnieyszą Matkę Bożą/ Pánnę
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 196
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
na nie. Inaczej za rok cię, Albo prędzej, tak bardzo fortuna odmieni, Niedostatkiem ochudzi, wstydem zarumieni. Że się i sam nie poznasz, i ci, co cię znali, Będą o cię samego ciebie się pytali: Tyś to, co cię niedawno cug woził poszosny? Na jednej się dziś włóczysz hetce środoposnej! W bławacie pokojowi, gdzież hajducy w srebrze? Kto żyje nad intratę, na ostatku żebrze. Źle mówię — na ostatku: w pół wieku, i prędzej, Zdarszy gunię za szarłat, umrze drugi w nędzy. 57. NIE KAŻDY ZAGRA, CO NADYMA DUDY
Nie zaraz ten cnotliwy i pobożny
na nie. Inaczej za rok cię, Albo prędzej, tak bardzo fortuna odmieni, Niedostatkiem ochudzi, wstydem zarumieni. Że się i sam nie poznasz, i ci, co cię znali, Będą o cię samego ciebie się pytali: Tyś to, co cię niedawno cug woził poszosny? Na jednej się dziś włóczysz hetce środoposnej! W bławacie pokojowi, gdzież hajducy w srebrze? Kto żyje nad intratę, na ostatku żebrze. Źle mówię — na ostatku: w pół wieku, i prędzej, Zdarszy gunię za szarłat, umrze drugi w nędzy. 57. NIE KAŻDY ZAGRA, CO NADYMA DUDY
Nie zaraz ten cnotliwy i pobożny
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 39
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
z domu jedzie. Dość się obeszła z tobą fortuna łaskawo: Że nie masz swego, cudze zakupujesz prawo. Jako Cygan z sadnistą po jarmarkach klaczą, Tak i ty, choć już twoje ledwie nie zapłaczą, Gdyżby na każdej ognia skrzesał, tak jest chuda, Jako ksiądz po odpustach, po kiermaszach duda, Włóczysz po trybunałach, jako po kolędzie Z wilczą skórą, bo żaden bez ciebie nie będzie. Zwartowałeś po grodach wszytkie stare księgi, Sam przysięgasz i ludzi musisz do przysięgi; Zwłaszcza dzieci nie mając. O, chciwość łakoma! Żyjąc prawie na dyszlu, mówić: miłe doma. 100. NA TOŻ PIĄTY RAZ
z domu jedzie. Dość się obeszła z tobą fortuna łaskawo: Że nie masz swego, cudze zakupujesz prawo. Jako Cygan z sadnistą po jarmarkach klaczą, Tak i ty, choć już twoje ledwie nie zapłaczą, Gdyżby na kożdej ognia skrzesał, tak jest chuda, Jako ksiądz po odpustach, po kiermaszach duda, Włóczysz po trybunałach, jako po kolędzie Z wilczą skórą, bo żaden bez ciebie nie będzie. Zwartowałeś po grodach wszytkie stare księgi, Sam przysięgasz i ludzi musisz do przysięgi; Zwłaszcza dzieci nie mając. O, chciwość łakoma! Żyjąc prawie na dyszlu, mówić: miłe doma. 100. NA TOŻ PIĄTY RAZ
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 63
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
na wszytkie swoje naśladowniki/ i bacząc jako nie równo/ i nie jednako mieli iść za nim/ widząc ich wiele barzo słabych w naśladowaniu/ zażyje do nich właśnie tych słów: Oto człowiecze/ Podnieś/ podnieś/ Ukrzyżuj/ ukrzyżuj. Jakoby mówiąc. Słabyś jak trzcina człowiecze/ i słabo za mną postępujesz/ włóczysz się ledwo po ziemi. Podnieś się za mną ukrzyżuj zemną/ będziesz w tym biegu stateczniejszy/ gdy nigdzie z drogi zejść nie będziesz mógł/ bo się przybijesz. Podnieś się podnieś/ trzcinkać to lekka coś poniósł żyjąc na świecie/ jeszcze potrzeba coś ważniejszego uczynić/ trzeba do wagi czego cięższego/ na którą wszytkie położą
ná wszytkie swoie náśládowniki/ y bacząc iáko nie rowno/ y nie iednáko mieli iść zá nim/ widząc ich wiele bárzo słábych w náśládowániu/ zażyie do nich właśnie tych słow: Oto człowiecze/ Podnieś/ podnieś/ Vkrzyżuy/ vkrzyżuy. Iákoby mowiąc. Słábyś iák trzćiná człowiecze/ y słábo zá mną postępuiesz/ włoczysz się ledwo po źiemi. Podnieś się zá mną vkrzyżuy zemną/ będźiesz w tym biegu statecznieyszy/ gdy nigdźie z drogi zeyść nie będźiesz mogł/ bo się przybiiesz. Podnieś się podnieś/ trzćinkáć to lekka cos poniosł żyiąc ná świećie/ ieszcze potrzebá coś ważnieyszego vczynić/ trzebá do wagi czego cięższego/ ná ktorą wszytkie położą
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 646
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
: żona nie po temu — Rzadki gość przed jej wrzaskiem pozostaje w domu. A przeto się tu więcej już nie zabawiajcie, Idźcie sobie, gdzie indziej gospody szukajcie!
JÓZEF Ej, dlaboga, nieszczęsni ludzie, na me urąganie, Wżdy miejcie nad złym zdrowiem to politowanie!
GOSPODARZ Tak to pewna, jak i ty włóczysz się po świecie — Idźcie dalej, nie baw się, bo kijem weźmiecie!
MARIA Przynamniej do śpitala pokażcie nam, kędy!
GOSPODARZ Idźcież, włóczykijowie, oto prosto tędy, Gdzie ono siedzi we drzwiach stara białagłowa.
MARIA Pódźmyż do niej, Józefie, aza nas przechowa.
JÓZEF Dobrze, pódźmy, że
: żona nie po temu — Rzadki gość przed jej wrzaskiem pozostaje w domu. A przeto się tu więcej już nie zabawiajcie, Idźcie sobie, gdzie indziej gospody szukajcie!
JÓZEF Ej, dlaboga, nieszczęśni ludzie, na me urąganie, Wżdy miejcie nad złym zdrowiem to politowanie!
GOSPODARZ Tak to pewna, jak i ty włóczysz się po świecie — Idźcie dalej, nie baw się, bo kijem weźmiecie!
MARYJA Przynamniej do śpitala pokażcie nam, kędy!
GOSPODARZ Idźcież, włóczykijowie, oto prosto tędy, Gdzie ono siedzi we drzwiach stara białagłowa.
MARYJA Pódźmyż do niej, Józefie, aza nas przechowa.
JÓZEF Dobrze, pódźmy, że
Skrót tekstu: DialChrysOkoń
Strona: 145
Tytuł:
Dialog na Narodzenie Chrystusa
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989