Bo jak ślepa, tak i głucha! - zaczym pewnie nie usłucha, I jeszcze się tylko śmieje, kiedy w niej kto ma nadzieję. Więc daremna opinija - toć też nie wskóram nic i ja!
U kogóż zasiąc ratunku będzie dalej w mym frasunku?! Wżdy mi to przynamniej dajcie, wyroki, co tym władacie: Jeśli go już śmierć nie minie, niech i ja w tejże godzinie Nie ujdę tego wyroku, złożona przy jego boku!
Zaledwie tam już iść mogę - bezpiecznie wejżreć nie mogę, Bo prawie we łzach opływam, któremi twarz swą obmywam. Jeszcze mi serce wydziera, kiedy żałośnie poziera, Swojem żalem go bardziej
Bo jak ślepa, tak i głucha! - zaczym pewnie nie usłucha, I jeszcze się tylko śmieje, kiedy w niej kto ma nadzieję. Więc daremna opinija - toć też nie wskóram nic i ja!
U kogóż zasiąc ratunku będzie dalej w mym frasunku?! Wżdy mi to przynamniej dajcie, wyroki, co tym władacie: Jeśli go już śmierć nie minie, niech i ja w tejże godzinie Nie ujdę tego wyroku, złożona przy jego boku!
Zaledwie tam już iść mogę - bezpiecznie wejżreć nie mogę, Bo prawie we łzach opływam, któremi twarz swą obmywam. Jeszcze mi serce wydziera, kiedy żałośnie poziera, Swojem żalem go bardziej
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 123
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
odsługiwać, i Małżonkę swoją, jako dożywotniego Towarzysza przystojnie szanować, i będziesz chciał, i będziesz umiał. Dziękowanie za I.P. Gordonownę od IMPana Morsztyna Referendarza Koronnego przez I.W IMCiP. Leszczyńskiego, Podkanclerzego podczas Sejmu Anno 1659.
TRudno nie przyznać tak oczewistej prawdy codziennnemi utwierdzonej dowodami, żec przecie Niebieska, władacie władzą na ziemi Wy Najjaśniejsi Ziemscy Bogowie, Państwo Nasze Miłościwe. Zle, źle osądził, ktokolwiek ślepą fortunę uczynił szafarką vicissitud.num szczęścia ludzkiego, której poruczył arbitria rerum humanarum któremi dysponuje sorte non ratione. Słaba to Bogini, kiedy wnidzie w konkurencją z Bóstwem Waszym, Terrarum Numina Państwo nasze Miłościwe. Wy jesteście,
odsługiwać, y Małżonkę swoią, iako dożywotniego Towarzysza przystoynie szanować, y będźiesz chciał, y będźiesz umiał. Dźiękowanie za I.P. Gordonownę od IMPaná Morsztyna Referendarza Koronnego przez I.W IMCiP. Leszczyńskiego, Podkanclerzego podczas Seymu Anno 1659.
TRudno nie przyznać ták oczewistey prawdy codźiennnemi utwierdzoney dowodami, żec przećie Niebieska, władaćie władzą ná żiemi Wy Nayiaśnieyśi Ziemscy Bogowie, Państwo Nasze Miłośćiwe. Zle, źle osądźił, ktokolwiek ślepą fortunę uczynił szafarką vicissitud.num szczęśćia ludzkiego, ktorey poruczył arbitria rerum humanarum ktoremi dysponuie sorte non ratione. Słaba to Bogini, kiedy wnidźie w konkurrencyą z Bostwem Waszym, Terrarum Numina Państwo nasze Miłośćiwe. Wy iesteśćie,
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 3
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
: Drzewo w zbawiennym strugu utopione/ Sam Zefir święte gałęzie przewiewa/ Słońce na jasność twoję się zdumiewa. Slusznie zaiste do twej tajemnice/ Krępuję swojej nadziejej kotwice. I mówię: Święty Rotmanie do twego/ Nakieruj dzisia Korabia mojego. Daj bieg szczęśliwy fuście nadwątlony/ W port pod zbawienny żagiel rozciągniony. Boginie które rozumem władacie/ A na wysokim Parnazie mieszkacie: Utopcie pióro Tyrona tępego. W jędrznej krynicy konia Pegazego. Nie żebych śpiewał bohatyrskie sprawy/ Abo pieszczone Heleny zabawy. Dla której miasto ręką zbudowane/ Poległo Greckim kopytem zdeptane. Niechcę ja/ niechcę/ dowcipu mojego Puszczać na głębią spraw świata marnego/ Dość mojej Lodce
: Drzewo w zbawiennym strugu vtopione/ Sam Zephir święte gałęźie przewiewa/ Słońce na iasność twoię się zdumiewa. Slusznie zaiste do twey taiemnice/ Krępuię swoiey nadźieiey kotwice. Y mowię: Swięty Rotmanie do twego/ Nakieruy dźiśia Korabiá moiego. Day bieg szczęśliwy fuśćie nadwątlony/ W port pod zbáwienny żagiel rośćiągniony. Boginie ktore rozumem władaćie/ A na wysokim Parnazie mieszkaćie: Vtopćie pioro Tyroná tępego. W iędrzney krynicy koniá Pegázego. Nie żebych śpiewał bohátyrskie spráwy/ Abo pieszczone Heleny zabawy. Dla ktorey miasto ręką zbudowane/ Poległo Greckim kopytem zdeptáne. Niechcę ia/ niechcę/ dowćipu moiego Pusczać na głębią spraw świata márnego/ Dość moiey Lodce
Skrót tekstu: TwarKŁodz
Strona: B
Tytuł:
Łódź młodzi z nawałności do brzegu płynąca
Autor:
Kasper Twardowski
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Siebeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
raźniej toczy kołowroty I zagrzewa cię do powetowany; Snadź ubłagana Fortuna, w tym razie Ku większej jeszcze Ottomańskiej skazie. 57. Pomożcie tylko Niebiosa życzliwe Wyznaniem błędów naszych przeproszone I za ten defekt już nie bądźcie mściwe Naszą sromotą dosyć nasycone Wam przyznajemy zwycięstwo prawdziwe I czyniem dżęki z prośby uniżone Wiedząc, że męstwem i wojną władacie Bić, gonić, umknąć, nazad, pozwalacie. 58. Dzień był Jowisza snadź zagniewanego Gdyśmy się o ten Parkan ocierali Aż tu Poganie z Cienia Sadowego Wypadszy tłumem; tak się spotykali Ze nam część ludu wycięli konnego Snadź żebyśmy się nie przeładowali Wielkim ciężarem, pod Wiedniem wygranej I wiktoriej na nich otrzymanej.
ráźniey toczy kołowroty Y zágrzewa ćię do powetowány; Snadź vbłagána Fortuná, w tym ráźie Ku większey ieszcze Otthomáńskiey skáźie. 57. Pomożćie tylko Niebiosá życzliwe Wyznániem błędow nászych przeproszone Y zá ten defekt iuż nie bądźćie mśćiwe Nászą sromotą dosyć násycone Wąm przyznáiemy zwyćięstwo prawdźiwe Y czyniem dźęki z proźby vniżone Wiedząc, że męstwem y woyną władaćie Bić, gonić, vmknąć, názad, pozwalaćie. 58. Dźień był Iowiszá snadź zágniewánego Gdysmy się o ten Párkán oćieráli Asz tu Pogánie z Cienia Sádowego Wypadszy tłumem; ták się spotykáli Ze nam część ludu wyćięli konnego Snadź żebysmy się nie przełádowáli Wielkim ćięzarem, pod Wiedniem wygráney Y wiktoryey ná nich otrzymáney.
Skrót tekstu: ChrośTrąba
Strona: C3
Tytuł:
Trąba wiekopomnej sławy
Autor:
[Chrościński Wojciech Stanisław]
Drukarnia:
Karol Ferdynand Schreiber
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
śmierci grzechu i ospałości duszę moję/ uzdrowcie wszytkie choroby moje/ umocnijcie wszytkie słabości moje/ wypądzcie ze mnie trucizny/ i jady wszytkie/ złych nałogów moich/ odpłoszcie wszytko szataństwo i mocy jego jako najdalej ode-mnie.
9. O Księstwa święte/ które Bogu wszytko poddano czynicie/ i które wszytkimi rzeczami imieniem Boskim władacie/ nauczcie mię zupełniej/ doskonałej/ wiecznej ku Bogu i dla Boga/ ku wszytkim namiestnikom Bożym/ powolności i posłuszności/ tak iżeby braku u mnie zgoła żadnego nie było w tym/ kto jest ten co mną rządzi/ i mnie rozkazuje/ byle tylko władzą od Boga wziętą/ radził/ i rozkazował.
10
śmierći grzechu i ospáłośći duszę moię/ vzdrowćie wszytkie choroby moie/ vmocniyćie wszytkie słábośći moie/ wypądzćie ze mnie trućizny/ i iády wszytkie/ złych nałogow moich/ odpłoszćie wszytko szátánstwo i mocy iego iáko naydáley ode-mnie.
9. O Kśięstwá święte/ ktore Bogu wszytko poddáno czynićie/ i ktore wszytkimi rzeczámi imieniem Boskim władaćie/ náuczćie mię zupełniey/ doskonáłey/ wieczney ku Bogu i dla Bogá/ ku wszytkim namiestnikom Bożym/ powolnośći i posłusznośći/ ták iżeby bráku v mnie zgołá żadnego nie było w tym/ kto iest ten co mną rządźi/ i mnie roskázuie/ byle tylko włádzą od Bogá wźiętą/ rádźił/ i roskázował.
10
Skrót tekstu: DrużbDroga
Strona: 280
Tytuł:
Droga doskonałości chrześcijańskiej
Autor:
Kasper Drużbicki
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665