ks. im. marszałek nadworny z drugimi prowadząc im. pana koniuszego wstąpili do im. ks. biskupa wileńskiego stojącego w klasztorze u oo. franciszkanów, który do nich wyszedł. Im. pan koniuszy zsiadszy z konia chciał z nim konferować i podobno immunitate ecclesiastica asekurować się, ale szlachta z dobytymi szablami rzuciwszy się o włosek go nie zabiła, aż na konia wsiadszy musiał z księciem marszałkiem i drugimi ichmciami do miasteczka j achać do gospody książąt ichm., na którą kilka razy szlachta turmatim nachodziła, okna i drzwi wyrębując chciała go koniecznie rozsiekać, odgrażając na ostatek książętom, in quantum by go wydać nie chcieli, którzy asekurowali się do utrzymania
ks. jm. marszałek nadworny z drugimi prowadząc jm. pana koniuszego wstąpili do jm. ks. biskupa wileńskiego stojącego w klasztorze u oo. franciszkanów, który do nich wyszedł. Jm. pan koniuszy zsiadszy z konia chciał z nim konferować i podobno immunitate ecclesiastica asekurować się, ale szlachta z dobytymi szablami rzuciwszy się o włosek go nie zabiła, aż na konia wsiadszy musiał z księciem marszałkiem i drugimi ichmciami do miasteczka j achać do gospody książąt ichm., na którą kilka razy szlachta turmatim nachodziła, okna i drzwi wyrębując chciała go koniecznie rozsiekać, odgrażając na ostatek książętom, in quantum by go wydać nie chcieli, którzy asekurowali się do utrzymania
Skrót tekstu: RelSapRzecz
Strona: 193
Tytuł:
Relatio potrzeby cum domo Sapiehana...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
wyprawiają, Wiszą i brodawkami aż pępka sięgają; Trzecia ozdoba wisi u gardła — przeklęty Pęcherz, jako wieprzowy od chłopiąt nadęty. Usta się zawsze pienią, gęba się skrzywiła I tymże co pod pachą smrodem zaraziła; Brwi jako u niedźwiedzia roztarchane wiszą, Łeb jak skóra, na której przywileje piszą, Nie zawadzisz o włosek i tak wygładzony, Żeby tam na nim mógł być anyżek młócony. Każdą kość by policzył, sama tylko skóra Z kościami w twoim ciele żyje samowtóra, Własnaś mumija żywa albo obieszony Ścierw i na szubienicy trzy lata wędzony. Przeklęte wszytkie baby, jakże ony wiele Uciech młodym popsują i w smutek wesele Obrócą —
wyprawiają, Wiszą i brodawkami aż pępka sięgają; Trzecia ozdoba wisi u gardła — przeklęty Pęcherz, jako wieprzowy od chłopiąt nadęty. Usta się zawsze pienią, gęba się skrzywiła I tymże co pod pachą smrodem zaraziła; Brwi jako u niedźwiedzia roztarchane wiszą, Łeb jak skóra, na której przywileje piszą, Nie zawadzisz o włosek i tak wygładzony, Żeby tam na nim mógł być anyżek młócony. Każdą kość by policzył, sama tylko skóra Z kościami w twoim ciele żyje samowtóra, Własnaś mumija żywa albo obieszony Ścierw i na szubienicy trzy lata wędzony. Przeklęte wszytkie baby, jakże ony wiele Uciech młodym popsują i w smutek wesele Obrócą —
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 328
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
. Płoty od D, do E, i od E aż do F: Most i Bożą-Mękę przy G: Młyn przy M. Role, Łąki, etc. 2.Przydaj Linią południową, zaraz na gruncie, na tej stacyj którą nabliższą będziesz rozumiał. Nie na inszej długiej. Gdyż igiełka dwucalowa jeżelić na włosek linii południowej uchybi, drugi koniec odłegłości włokci 1000, oddali od linii południowej więcej niż na 3 łokcie: Jako się doczytasz w Nauce następującej. To zrysowanie linii południowej uczynisz przy boku kompasa kościanego w ten sposób, który widzisz na figurze. 3.Przydaj skale łokci: zrysowaną w tęż właśnie miarę, jaką masz
. Płoty od D, do E, y od E áż do F: Most y Bożą-Mękę przy G: Młyn przy M. Role, Łąki, etc. 2.Przyday Liniią południową, záraz ná grunćie, ná tey stácyi ktorą nabliższą będźiesz rozumiał. Nie ná inszey długiey. Gdyż igiełká dwucalowa ieżelić ná włosek linii południowey vchybi, drugi koniec odłegłośći włokći 1000, oddali od linii południowey więcey niż na 3 łokćie: Iáko się doczytasz w Nauce nástępuiącey. To zrysowánie linii południowey vczynisz przy boku kompása kośćiánego w ten sposob, ktory ẃidźisz na figurze. 3.Przyday skále łokći: zrysowáną w tęż właśnie miárę, iáką masz
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: N
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
W Rysoowaniu linii południowej, (którą rysuj na nakródszej stacyj,) jeżeli ją przez igiełkę magnesową będziesz rysował.) (1. nie upatruj Igiełki magnesowej zboku, ale patrz na nią przez całą jej długość aż do koniuszka ostrego. Gdyż jak namniej pojrzysz na nią zboku, omylnieć pokaże linią południową A jej ustęp na włosek jeden (jakich 300 okryją długość cala jednego) jeżeli acus tylko dwa cala jest długa, czyni omyłki w odległości na 1000 łokci, łokcie 3. i calów 8.) (2. Jeżeli igiełkę we srzodku Tablice Mierniczej będziesz miał żelazną: wyjmi ją wprzód, niż zechcesz użyć Igiełki magnesowej, ani żelaza inszego nie
W Rysoowániu linii południowey, (ktorą rysuy ná nakrodszey stácyi,) ieżeli ią przez igiełkę mágnesową będźiesz rysował.) (1. nie vpatruy Igiełki mágnesowey zboku, ále pátrz ná nię przez całą iey długość áż do koniuszka ostrego. Gdyż iák namniey poyrzysz ná nię zboku, omylnieć pokaże liniią południową A iey vstęp ná włosek ieden (iakich 300 okryią długość cala iednego) ieżeli acus tylko dwá cala iest długa, czyni omyłki w odległośći ná 1000 łokći, łokćie 3. y calow 8.) (2. Ieżeli igiełkę we srzodku Tablice Mierniczey będźiesz miał żelazną: wyymi ią wprzod, niż zechcesz vżyć Igiełki mágnesowey, áni żeláza inszego nie
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 98
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
tych rogów Jednorożcoswych, z których oczywista zdaje się wynikać prawda o Jednorożcach, że są na Świecie, ale ich bardzo mało, i odległych, bo w Indyjskich, i Etiopskich Krajach. Trudno zaś asssrere, że Uniwersalnym wytopione Potopem, boby to było Divinae Providentiae dietrahere, która nihil eorum odit quae fecit; najmniejszy włosek konserwująca Atbanasy Kircher bardzo Uczony Autor, jeden ex Recentioribus mówi, że Jednoroziec meretur numerari inter fabulosa Plinii; przydający, że z jednym rogiem wiele jest Zwierząt, jako to Osły leśne, i Kozy znajdują się w Królestwie Tanchin Pegin Conchimchim, i w Afryce, która Wołów o jednym ma rogu. Tenże Autor w
tych rogow Iednorożcoswych, z ktorych oczywista zdaie się wynikać prawda o Iednorożcach, że są na Swiecie, ale ich bardzo mało, y odległych, bo w Indyiskich, y Etyopskich Kraiach. Trudno zaś asssrere, że Uniwersalnym wytopione Potopem, boby to było Divinae Providentiae dietrahere, ktora nihil eorum odit quae fecit; naymnieyszy włosek konserwuiąca Atbanasy Kircher bardzo Uczony Autor, ieden ex Recentioribus mowi, że Iednoroźiec meretur numerari inter fabulosa Plinii; przydaiący, że z iednym rogiem wiele iest Zwierząt, iako to Osły leśne, y Kozy znayduią się w Krolestwie Tanchin Pegin Conchimchim, y w Afryce, ktora Wołow o iednym ma rogu. Tenże Autor w
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 128
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
przez ten wszytek czas zażyć polewek tłustych/ i potraw wilgotnych. Takim sposobem przepisanym diety/ sieła ich rodzi lekko/ choć przedtym ciężko to odprawiały. A jeśliby miesiąc nam zszedł bez porodzenia/ nie tylko śrzodków odwilżających nich zażywa/ ale też nieco poruszających płód/ i dla tego wanny niech będą z warzenia ślazu/ w włosków matki Bożej/ belice/ pomurnego ziela/ z liścia lnianego/ wielkiego ślazu/ lawendy/ bobkowego/ po trzech drag: po łaźni starszy się/ niech się namaże tym. Weź ołejku lnianego łotów 5. olej: migdałów słodkich łot: 2. szpiku cielęcego/ sadła kokoszego/ po łot: 1. śliszkości z
przez ten wszytek czás záżyć polewek tłustych/ y potraw wilgotnych. Tákim sposobem przepisánym diety/ śiełá ich rodźi lekko/ choć przedtym ćiężko to odpráwiáły. A ieśliby mieśiąc nam zszedł bez porodzenia/ nie tylko śrzodkow odwilżáiących nich záżywa/ ále też nieco poruszáiących płod/ y dla tego wánny niech będą z wárzenia ślazu/ w włoskow mátki Bożey/ belice/ pomurnego źiela/ z liśćia lniánego/ wielkiego ślazu/ láwendy/ bobkowego/ po trzech drág: po łáźni ztárszy się/ niech się námáże tym. Weź ołeyku lniánego łotow 5. oley: migdałow słodkich łot: 2. szpiku ćielęcego/ sádłá kokoszego/ po łot: 1. śliszkośći z
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: Iv
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
żółtkiem/ cynamonem/ i szafranem. abo weź cynamonu dobrego drag: 1. i pół/ wieprzynca dragmę. Uczyń proch/ dać go skrupuł jeden z polewką kokoszą/ abo z winem/ abo kołaczek z tego. Weź cynamonu wybornego pułtory dragmy. Cort. rad. fistulae cassiae. Scrupul: 4. Panny Mariej włosek w cukrze łot/ cukru rozpuszczonego w wódce Sabiny abo belice/ ile trzeba na kołaczki/ każdy z nich ma dragmę ważyć: a jeślibyś chciał uczynić lekwarz tak go zrób. Weź Mirry/ bobrowego stroniu po pułtory dragmy. Styracis calamithae drag: z miodem dobrze odszymowanym uczyń lekwarz/ którego na raz pół łota/
żołtkiem/ cynámonem/ y szafránem. ábo weź cynámonu dobrego drag: 1. y puł/ wieprzyncá drágmę. Vczyń proch/ dáć go skrupuł ieden z polewką kokoszą/ ábo z winem/ abo kołaczek z tego. Weź cynámonu wybornego pułtory drágmy. Cort. rad. fistulae cassiae. Scrupul: 4. Pánny Máriey włosek w cukrze łot/ cukru rospuszczonego w wodce Sábiny ábo belice/ ile trzebá ná kołaczki/ każdy z nich ma drágmę ważyć: á ieślibyś chćiał vczynić lekwarz ták go zrob. Weź Mirrhy/ bobrowego stroniu po pułtory drágmy. Styracis calamithae drág: z miodem dobrze odszymowánym vczyń lekwarz/ ktorego ná raz puł łotá/
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: Iv
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Otworzy klejnoty drogie, Wyskoczy piękna osoba, Śpiewając (angielska doba!) Na theatrum wdzięcznym głosem, Ubrany, z trafionym włosem. Potym k niemu jedni wyszli, Za nim też i drudzy przyszli, Odprawując komedią Śpiewaniem a melodią Sztuczną, jakby rozmawiali Sobie i zaś przymawiali. W klawicymbał pięknie grają, Nogi im powłosku drgają. Kagańców rzecz niezliczona, A na gankach naznaczona Pewna minuta starszego,
Nad muzykami pierwszego: Którym jako gdy rozkaże Abo im znakiem pokaże, W skrzypki rżną intermedia, Aż się skończy komedia. Dwoiste ma okna w sobie, W jednym staną dwie osobie; Wzdłuż jej dość, ma szerokości, Dostatek w niej bywa
Otworzy klejnoty drogie, Wyskoczy piękna osoba, Śpiewając (angielska doba!) Na theatrum wdzięcznym głosem, Ubrany, z trafionym włosem. Potym k niemu jedni wyszli, Za nim też i drudzy przyszli, Odprawując komedyją Śpiewaniem a melodyją Sztuczną, jakby rozmawiali Sobie i zaś przymawiali. W klawicymbał pięknie grają, Nogi im powłosku drgają. Kagańców rzecz niezliczona, A na gankach naznaczona Pewna minuta starszego,
Nad muzykami pierwszego: Którym jako gdy rozkaże Abo im znakiem pokaże, W skrzypki rżną intermedia, Aż się skończy komedyja. Dwoiste ma okna w sobie, W jednym staną dwie osobie; Wzdłuż jej dość, ma szerokości, Dostatek w niej bywa
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 34
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
człowieczego/ w człowieku zmartwychwstanie/ co było zwierzęcego/ to zostanie. Umie Bóg jednej rzeczy/ od drugiej leczą uczynić/ który umiał z niszczego człowieka stworzyć. Lubo kto tedy od zwierza dzikiego/ lubo od ryb morskich był pożarty/ cały/ abo po części/ w zmartwychwstaniu tak będzie wykształtowany/ że też na jednym włosku szkody nieucierpi/ ani odniesie. V. Gdyby włosy i paznokcie miały się wszytkie wrócić/ czyby człowiek niebył szpetna poczwara? M. Nie masz rozumieć/ iż te pomienione rzeczy mają na swe miejsce powrócić/ ale jako Garncarz/ gdy nowe naczynie zepsuje/ a z tejże gliny insze uformuje/ na
czlowieczego/ w człowieku zmartwychwstánie/ co było źwierzęcego/ to zostánie. Vmie Bog iedney rzeczy/ od drugiey leczą vczynić/ ktory vmiał z niszczego człowieká stworzyć. Lubo kto tedy od źwierzá dźikiego/ lubo od ryb morskich był pożárty/ cáły/ ábo po częśći/ w zmartwychwstániu ták będźie wykształtowány/ że też ná iednym włosku szkody nieućierpi/ áni odnieśie. V. Gdyby włosy y páznokćie miáły się wszytkie wroćić/ czyby człowiek niebył szpetna poczwárá? M. Nie masz rozumieć/ iż te pomienione rzeczy máią ná swe mieysce powroćić/ ále iáko Garncarz/ gdy nowe naczynie zepsuie/ á z teyże gliny insze vformuie/ ná
Skrót tekstu: AnzObjWaś
Strona: 81
Tytuł:
Objaśnienie trudności teologicznych zebrane z doktorów św. od Anzelma świętego
Autor:
Wojciech Waśniowski
Drukarnia:
Łukasz Kupisz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
, Nad urodziwą piękniejszą Diannę, Która — wyszedszy z morskich głębokości W niemałej panien swych okoliczności — Sama spojśrzodka onych wybieżała Z białym grzebieniem, który w rękach miała, I do okrętu przyszedszy naszego Mnie na swym łonie położy samego. Zatym grzebieniem moje długie włosy Tak czesze, że z nich jakieś grzmiały głosy; A jeśli włosek — czesząc — mi zerwała, Swoim go pannom na morze ciskała, Za którym one — jako bełt — latały, Jedna przed drugą z rąk go wydzierały; A jako tylko która go dostała, Do warkocza go swego przypletała. Potym zaś wziąwszy dzbana niemałego Na kształt kryształu szkła przeźroczystego, Wszytkie w ostatku do mnie przybieżały
, Nad urodziwą piękniejszą Dyjannę, Która — wyszedszy z morskich głębokości W niemałej panien swych okoliczności — Sama spojśrzodka onych wybieżała Z białym grzebieniem, który w rękach miała, I do okrętu przyszedszy naszego Mnie na swym łonie położy samego. Zatym grzebieniem moje długie włosy Tak czesze, że z nich jakieś grzmiały głosy; A jeśli włosek — czesząc — mi zerwała, Swoim go pannom na morze ciskała, Za którym one — jako bełt — latały, Jedna przed drugą z rąk go wydzierały; A jako tylko która go dostała, Do warkocza go swego przypletała. Potym zaś wziąwszy dzbana niemałego Na kształt kryształu śkła przeźroczystego, Wszytkie w ostatku do mnie przybieżały
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 90
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971