I owszem ciężki i ból to jedyny Za szczyptę cukru cierpkie oskominy. Przykrzejszy więc głód/ gdy się człek oskromi I nie naje się/ tylko rozłakomi. Dokąd odemnie dokąd mężu drogi? Porzucasz żonę/ i ojczyste progi: Wolę: iże mnie już osieroconą/ Też Fata w tenże grób/ wraz z tobą wżoną. Chor. Mierzjony stroju/ z płaczu mokre szaty; Płachto nikczemna/ tak w gładkość bogaty: Paniej/ twarz kryjesz; jako gdy ozdobę Swą słońce zaćmi w pochmurną żałobę. Bardziej przystoi mieszkańcom Erebu Strój ten/ w którym się niesie do pogrzebu: Przez to się boję ze dawszy przyczynę/ Z świezym Kupidem zwadzi
Y owszem ćięszki y bol to iedyny Zá sczyptę cukru ćierpkie oskominy. Przykrzeyszy więc głod/ gdy się człek oskromi Y nie náie się/ tylko rozłákomi. Dokąd odemnie dokąd mężu drogi? Porzucasz żonę/ y oyczyste progi: Wolę: ize mie iuż ośieroconą/ Tesz Fátá w tenże grob/ wraz z tobą wżoną. Chor. Mierźiony stroiu/ z płáczu mokre száty; Płachto nikczemna/ ták w głádkość bogáty: Pániey/ twarz kryiesz; iáko gdy ozdobę Swą słońce záćmi w pochmurną załobę. Bárdźiey przystoi mieszkáńcom Erebu Stroy ten/ w ktorym się niesie do pogrzebu: Przez to się boię ze dawszy przyczynę/ Z swiezym Kupidem zwádźi
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 186
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
pogodnym. Mnie Ikariusz Ociec, niby Wdowę, Przymusza za mąż, i gryzie mi głowę; Nie mogąc dłużej znosić twojej zwłoki, Stan mi odmienić wdowy radzi wskoki. Ale niech łaje, niech nęka, niech dusi; Ja twoją chcę być, nikt mię nie przymusi, Bym Penelope, choć mię w groby wżoną, Ulissesową nie miała być żoną. W krótce się potym starzec obaczywszy, Wiarę i prośbę moję uważywszy, Da pokoj, skoro zawiążę go wstydem, Ze być dwumężnej dziewce, jest obrzydem. I z Dulichium młodzieńcy, i z Samu, Aż i z Zacyntu, ledwie nie z Pergamu, I z ukłonami
pogodnym. Mnie Ikáryusz Oćiec, niby Wdowę, Przymusza zá mąż, y gryźie mi głowę; Nie mogąc dłużey znośić twoiey zwłoki, Stan mi odmienić wdowy rádźi wskoki. Ale niech łáie, niech nęka, niech dusi; Ia twoią chcę bydź, nikt mię nie przymuśi, Bym Penelope, choć mię w groby wżoną, Vlissesową nie miałá być żoną. W krotce się potym starzec obáczywszy, Wiárę y proźbę moię uważywszy, Da pokoy, skoro záwiążę go wstydem, Ze bydź dwumężney dźiewce, iest obrzydem. Y z Dulichium młodźieńcy, y z Sámu, Aż y z Zácyntu, ledwie nie z Pergámu, Y z ukłonámi
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 9
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695