takie Pijanice bluźnierskie żywcem pożarła. Num. 16. v. 30. seqq.
In Promptuario Exemplorum czytamy ten przykład. Gdy niekiedy któryś pobożny Mąż do Kościoła na nabożeństwo szedł: trafiło się mu mimo winnego szynku dom iść/ gdzie niektórzy swowolni Mołojcy pili/ grali/ a przy tym haniebnie bluźnili/ i społu się wadzili; nie daleko onego domu ujzrzawszy jednego człowieka barzo rannego i krwią zbroczonego pytał go/ ktoby mu takie haniebne srogie rany zadał? Odpowiedział: Uczynili to ci/ którzy w szynkowym domu siedzą/ piją i grają. On Mąż bogobojny bez odłowki zarazem się do onego domu udał/ zganił to onym Kompanom czopowym mówiąc i
tákie Pijánice bluźnierskie żywcem pożárłá. Num. 16. v. 30. seqq.
In Promptuario Exemplorum czytamy ten przykład. Gdy niekiedy ktoryś pobożny Mąż do Kośćiołá ná nabożeństwo szedł: tráfiło śię mu mimo winnego szynku dom iść/ gdźie niektorzy swowolni Mołoycy pili/ gráli/ á przy tym hániebnie bluźnili/ y społu śię wádźili; nie dáleko onego domu uyzrzawszy jednego człowieká bárzo ránnego y krwią zbroczonego pytał go/ ktoby mu tákie hániebne srogie rány zádał? Odpowiedźiał: Uczynili to ći/ ktorzy w szynkowym domu śiedzą/ piją y gráją. On Mąż bogoboyny bez odłowki zárázem śię do onego domu udał/ zgánił to onym Kompánom czopowym mowiąc y
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 15.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
: Kto siłę napomina/ ten snadź powątpiwa. Jam nie Posag nie datki/ nie różne puściźny/ Lecz umysł twój poćciwy w wszytkie Cnoty zyżny. Nie zacność urodzenia/ która acz dank bierze/ Lecz stateczność umysłu/ w swej trwającą mierze Upatrował: inszy się na urodę sadzą I gładkość; której lata lub choroby wadzą. Przyznąm się mnim oto dbał/ choć tego masz siła/ Cnota Magnes/ do ciebie ta mię powabiła. Teraz plac/ teraz masz czas/ płacić mi nie chęci: Odległego w miłości mający w pamięci. Jeśli przykra tęsknica zafrasujeć głowę: Masz w ręku Gospodarskie zabawki domowe: Możesz nabiałów dojrzeć. Lecz iż lzejsza
: Kto śiłę napomina/ ten snadź powątpiwa. Iám nie Posag nie dátki/ nie rozne puśćiźny/ Lecz vmysł twoy poććiwy w wszytkie Cnoty zyżny. Nie zacność vrodzenia/ ktora ácz dánk bierze/ Lecz stateczność vmysłu/ w swey trwáiącą mierze Vpatrował: inszy się ná vrodę sádzą Y głádkość; ktorey láta lub choroby wádzą. Przyznąm się mnim oto dbał/ choć tego masz śiłá/ Cnotá Mágnes/ do ciebie tá mię powabiłá. Teraz plác/ teraz mász czás/ płáćić mi nie chęći: Odległego w miłośći máiący w pámięći. Ieśli przykra tęsknica záfrásuieć głowę: Masz w ręku Gospodárskie zabawki domowe: Możesz nabiałow doyrzeć. Lecz iż lzeysza
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 183
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
/ oczy mrugają/ Hasło pewne spać iść/ dają. Nogi widząc/ ze z głową/ rozum szaleją/ I ony się błądząc chwieją. Brzuch mir garłu wypęda/ a zgniewnej chuci/ Wlany dar nazad wyrzuci. Aspergesmem skropiwszy stojących blisko/ Chędozy mu gębę psisko. Ten się po ziemi wala: a ci się wadzą/ Posieką się/ poszkaradzą Ten w tańcu wybił rękę/ ten z korteziej/ Mało nie nałąmał szyjej. Pan dziś wesoł/ leć jutro skrobnie się w głowę Dług zaciągnąwszy na nowe. Bo grubarze/ źli Rajcy/ nie szczerze radzą Ze Panu koszty niewadzą Dziś w Areńdę wsi pójdą: jutro wzastawy/
/ oczy mrugáią/ Hásło pewne spáć iść/ dáią. Nogi widząc/ ze z głową/ rozum száleią/ Y ony się błądząc chwieią. Brzuch mir gárłu wypęda/ á zgniewney chući/ Wlany dar názad wyrzući. Aspergesmem skropiwszy stoiących blisko/ Chędozy mu gębę pśisko. Ten śię po źiemi wala: á ći się wádzą/ Pośieką się/ poszkárádzą Ten w tańcu wybił rękę/ ten z korteziey/ Máło nie náłąmał szyiey. Pąn dźiś wesoł/ leć iutro skrobnie się w głowę Dług záćiągnąwszy ná nowe. Bo grubárze/ źli Ráycy/ nie szczerze rádzą Ze Pánu koszty niewádzą Dźiś w Areńdę wśi poydą: iutro wzástáwy/
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 204
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
. Ten się po ziemi wala: a ci się wadzą/ Posieką się/ poszkaradzą Ten w tańcu wybił rękę/ ten z korteziej/ Mało nie nałąmał szyjej. Pan dziś wesoł/ leć jutro skrobnie się w głowę Dług zaciągnąwszy na nowe. Bo grubarze/ źli Rajcy/ nie szczerze radzą Ze Panu koszty niewadzą Dziś w Areńdę wsi pójdą: jutro wzastawy/ Ten koszt wszytek na potrawy. Potym nie wykupiwszy przestronych Włości Przyjdzie pozbyć i wieczności. Kuchnia skopuł substancji/ i jej ognisko Dóbr Ojczystych topielisko. Zbytek co twe Polaku tak garło lubi/ Ciebie i Ojczyźnę gubi/ Ten dawne Familie/ zniszczył i domy/ Zbiorów pożerca
. Ten śię po źiemi wala: á ći się wádzą/ Pośieką się/ poszkárádzą Ten w tańcu wybił rękę/ ten z korteziey/ Máło nie náłąmał szyiey. Pąn dźiś wesoł/ leć iutro skrobnie się w głowę Dług záćiągnąwszy ná nowe. Bo grubárze/ źli Ráycy/ nie szczerze rádzą Ze Pánu koszty niewádzą Dźiś w Areńdę wśi poydą: iutro wzástáwy/ Ten koszt wszytek ná potráwy. Potym nie wykupiwszy przestronych Włośći Przyidźie pozbyć y wiecznośći. Kuchnia skopuł substántiey/ y iey ognisko Dobr Oyczystych topielisko. Zbytek co twe Polaku ták gárło lubi/ Ciebie y Oyczyźnę gubi/ Ten dawne Fámilie/ zniszczył y domy/ Zbiorow pożercá
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 205
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
laborantes, późno die 25 wróciliśmy się do obozu. Na św. Krzysztof, chociem był w wielkiej kompanii, nikt mnie jednak nie wiązał nad jednego księcia kanclerza zegarkiem.
4 Augusti przy uczcie ip. hetmana powadziliśmy się z ip. podczaszym w. księstwa lit., ten dzień zszedł bo nam się dalej wadzić nie dano. Generał-adjutant Estko przystawiony od hetmana, pilnował nas i wiele innych ludzi zacnych; nazajutrz też książę imć kanclerz i ip. hetman pomiarkowali nas. A słowem, zwada z pijaństwa i zbytku jego była, czego żal się Boże.
9 Augusti odjechaliśmy z obozu, odprowadzał nas ip. Kopeć kasztelan brzeski i
laborantes, późno die 25 wróciliśmy się do obozu. Na św. Krzysztof, chociem był w wielkiéj kompanii, nikt mnie jednak nie wiązał nad jednego księcia kanclerza zegarkiem.
4 Augusti przy uczcie jp. hetmana powadziliśmy się z jp. podczaszym w. księstwa lit., ten dzień zszedł bo nam się daléj wadzić nie dano. Generał-adjutant Estko przystawiony od hetmana, pilnował nas i wiele innych ludzi zacnych; nazajutrz téż książe imć kanclerz i jp. hetman pomiarkowali nas. A słowem, zwada z pijaństwa i zbytku jego była, czego żal się Boże.
9 Augusti odjechaliśmy z obozu, odprowadzał nas jp. Kopeć kasztelan brzeski i
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 146
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
, gdzieśmy stanęli 29 Junii; przypadał termin oddania pieniędzy p. Drużbackiemu za Słobodyszcze, to jest ratę drugą 12,560 złotych, ale do roku prowizją się kontentował.
Na Wołyniu koło Konstantynowa, jako to w Kołczynie Krasiłowie, Czarnym Ostrowie i po bliższych wsiach panowało powietrze od Chocima przeprowadzone przez tatarów litewskich alias lipków, którzy wadzili, i przez kupców jarmarkowych. Dlatego miasteczka pobliższe w ostrożności były, i my, bo Berdyczew o mil dziesiątek od tych miejsc. Szerzyło się z czasem to powietrze, dla tegośmy wyjechali z Berdyczewa 15 Augusti; w drodze nam córki pochorowały i insi ludzie służący, to na febry, to na zepsowania żołądków,
, gdzieśmy stanęli 29 Junii; przypadał termin oddania pieniędzy p. Drużbackiemu za Słobodyszcze, to jest ratę drugą 12,560 złotych, ale do roku prowizyą się kontentował.
Na Wołyniu koło Konstantynowa, jako to w Kołczynie Krasiłowie, Czarnym Ostrowie i po bliższych wsiach panowało powietrze od Chocima przeprowadzone przez tatarów litewskich alias lipków, którzy wadzili, i przez kupców jarmarkowych. Dlatego miasteczka pobliższe w ostrożności były, i my, bo Berdyczew o mil dziesiątek od tych miejsc. Szerzyło się z czasem to powietrze, dla tegośmy wyjechali z Berdyczewa 15 Augusti; w drodze nam córki pochorowały i insi ludzie służący, to na febry, to na zepsowania żołądków,
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 172
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
saskie, litewskie w gromadzie stoją niedaleko Pułtowska.
Nastąpił termin rozdania wakansów. Król polski z Otwocka na Ujazdów zjeżdża i tam rezyduje i wakansów nie rozdaje reflexione hac, aby dla ukontentowania czterech osób, nie zirytował bardziej szweda, i nie zjechał z traktatu, którego była jeszcze nadzieja. Interea konkurentów na te honory dwór umyślnie wadził, aby przez ich kolizje tem dłużej wakanse przytrzymał, niechcąc per extrema z Sapiehami agere metu sui a życząc już jak najspokojniejszego życia i traktatu z szwedami.
Kiedy tandem dowiedziawszy się p. Ogiński że obiecana buława p. Pociejowi, przyjechał do Warszawy, pretendując jure merito buławy. Dwór go w nadziei trzymał. P
saskie, litewskie w gromadzie stoją niedaleko Pułtowska.
Nastąpił termin rozdania wakansów. Król polski z Otwocka na Ujazdów zjeżdża i tam rezyduje i wakansów nie rozdaje reflexione hac, aby dla ukontentowania czterech osób, nie zirytował bardziéj szweda, i nie zjechał z traktatu, którego była jeszcze nadzieja. Interea konkurentów na te honory dwór umyślnie wadził, aby przez ich kollizye tém dłużéj wakanse przytrzymał, niechcąc per extrema z Sapiehami agere metu sui a życząc już jak najspokojniejszego życia i traktatu z szwedami.
Kiedy tandem dowiedziawszy się p. Ogiński że obiecana buława p. Pociejowi, przyjechał do Warszawy, pretendując jure merito buławy. Dwór go w nadziei trzymał. P
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 223
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
bym usnął znowu, Już będąc pijanego wiadomy narowu; Ale, jakby mi wsadził kto do serca węża, Żal i wstyd, nie tylko sen, żywot mi zwycięża. „Jużci widzę, że w brogu; czy we wsi, czy w mieście?” „Podpiłeś Waszmość sobie na wczorajszym feście, Wadziłeś się, a kto się po pijanu wadzi, Musi się tam i panu dostać, i czeladzi. Narobiłeś, nagadał, nadrwił na trzy zbyty, Ledwieśmy cię pod ten bróg wetkali przykryty. Nigdyś nie postępował po pijanu marniej, Woźniceś wygnał z stajnie, kucharki z piekarni.” „Cyt
bym usnął znowu, Już będąc pijanego wiadomy narowu; Ale, jakby mi wsadził kto do serca węża, Żal i wstyd, nie tylko sen, żywot mi zwycięża. „Jużci widzę, że w brogu; czy we wsi, czy w mieście?” „Podpiłeś Waszmość sobie na wczorajszym feście, Wadziłeś się, a kto się po pijanu wadzi, Musi się tam i panu dostać, i czeladzi. Narobiłeś, nagadał, nadrwił na trzy zbyty, Ledwieśmy cię pod ten bróg wetkali przykryty. Nigdyś nie postępował po pijanu marniej, Woźniceś wygnał z stajnie, kucharki z piekarni.” „Cyt
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 19
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
narowu; Ale, jakby mi wsadził kto do serca węża, Żal i wstyd, nie tylko sen, żywot mi zwycięża. „Jużci widzę, że w brogu; czy we wsi, czy w mieście?” „Podpiłeś Waszmość sobie na wczorajszym feście, Wadziłeś się, a kto się po pijanu wadzi, Musi się tam i panu dostać, i czeladzi. Narobiłeś, nagadał, nadrwił na trzy zbyty, Ledwieśmy cię pod ten bróg wetkali przykryty. Nigdyś nie postępował po pijanu marniej, Woźniceś wygnał z stajnie, kucharki z piekarni.” „Cyt, bodaj cię zabito!” A chłopiec:
narowu; Ale, jakby mi wsadził kto do serca węża, Żal i wstyd, nie tylko sen, żywot mi zwycięża. „Jużci widzę, że w brogu; czy we wsi, czy w mieście?” „Podpiłeś Waszmość sobie na wczorajszym feście, Wadziłeś się, a kto się po pijanu wadzi, Musi się tam i panu dostać, i czeladzi. Narobiłeś, nagadał, nadrwił na trzy zbyty, Ledwieśmy cię pod ten bróg wetkali przykryty. Nigdyś nie postępował po pijanu marniej, Woźniceś wygnał z stajnie, kucharki z piekarni.” „Cyt, bodaj cię zabito!” A chłopiec:
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 19
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
po mnie, zażyjże sam dyskrecyjej wprzódy; Będziesz mi bez ciężaru, będziesz i bez szkody. 24 (P). NA TOŻ DRUGI RAZ DO GOŚCIA NIEDYSKRETNEGO
Lekkie się obrok widzi, wiszowate siano, Chleb brudny, piwo kwaśne i budzą cię rano. Słuchaj, gościu, mej rady: dla lepszej wygody Nie wadzi dwakroć w tydzień odmieniać gospody. Choć trzy dni u każdego z przyjaciół zabawisz, Cały rok, w swoim domu nie postawszy, strawisz. Przyjedźże znowu do mnie, będzie piwo beczką, Chleb piękny, siano drobne i obrok nie z sieczką. Wierz mi, że, niźli dzisia, przywitam cię milej, Bo
po mnie, zażyjże sam dyskrecyjej wprzódy; Będziesz mi bez ciężaru, będziesz i bez szkody. 24 (P). NA TOŻ DRUGI RAZ DO GOŚCIA NIEDYSKRETNEGO
Lekkie się obrok widzi, wiszowate siano, Chleb brudny, piwo kwaśne i budzą cię rano. Słuchaj, gościu, mej rady: dla lepszej wygody Nie wadzi dwakroć w tydzień odmieniać gospody. Choć trzy dni u każdego z przyjaciół zabawisz, Cały rok, w swoim domu nie postawszy, strawisz. Przyjedźże znowu do mnie, będzie piwo beczką, Chleb piękny, siano drobne i obrok nie z sieczką. Wierz mi, że, niźli dzisia, przywitam cię milej, Bo
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 22
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987