Połockim, Mścisławskim, Smoleńskim i Moskwą. Dzieli się na Powiaty Witebski, Bracławski, i ziemię Orszańską. Posłów obiera na Sejm 4. dwóch z Województwa, dwóch z ziemi Orszańskiej.
Połockie tegoż Herbu. Graniczy z Województwy Wileńskim, Witebskim, Inflanckim i Moskwą. Wojewody wolna przy Szlachcie elekcja, dla tego często wakuje. Należy do niego Powiat Starodubowski, z którego dwóch Posłów na Sejm stawa jako i innych dwóch z Województwa.
W Litwie jezior obszernych i rybnych wielość i wielkość prawie niezliczona w samym Witebskim Województwie więcej jak sto liczy Długosz. Rzek i odnóg jeziornych od samej Orszy ku Smoleńsku przez 24. mil tyle się znajduje: że
Połockim, Mścisławskim, Smoleńskim y Moskwą. Dzieli się ná Powiáty Witebski, Bracławski, y ziemię Orszańską. Posłow obiera ná Seym 4. dwoch z Woiewodztwa, dwoch z ziemi Orszańskiey.
Połockie tegoż Herbu. Graniczy z Woiewodztwy Wileńskim, Witebskim, Inflantskim y Moskwą. Woiewody wolna przy Szlachcie elekcya, dla tego często wákuie. Náleży do niego Powiát Starodubowski, z ktorego dwoch Posłow na Seym stawa iáko y innych dwoch z Woiewodztwa.
W Litwie iezior obszernych y rybnych wielość y wielkość prawie niezliczoná w samym Witebskim Woiewodztwie więcey iák sto liczy Długosz. Rzek y odnog ieziornych od samey Orszy ku Smoleńsku przez 24. mil tyle się znayduie: że
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: I4v
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
się ty diabłu godzisz jak i ona: Gracie oboje, oboje pijecie, Wzajem kradniecie, wzajem się bijecie. Gdyście tak równi i tak siebie godni Jak wiecheć zadku — czemuż tak niezgodni? NA JEDNEGO
Jak ci się grosz dostanie, choć ci głód dojmuje, Ty zaraz z nim do kurwy, a kuchnia wakuje; Gęba, jeśli co z wąsa spadnie komu, czeka, Kumka za wżdy je mięso, a głodny brzuch szczeka. NADGROBEK KURWIE
P. Czyj to grób? K. Dopychajże! P. Czyja to mogiła? K. Wieźże dalej, a dzierż się, bym cię nie zrzuciła! P.
się ty diabłu godzisz jak i ona: Gracie oboje, oboje pijecie, Wzajem kradniecie, wzajem się bijecie. Gdyście tak równi i tak siebie godni Jak wiecheć zadku — czemuż tak niezgodni? NA JEDNEGO
Jak ci się grosz dostanie, choć ci głód dojmuje, Ty zaraz z nim do kurwy, a kuchnia wakuje; Gęba, jeśli co z wąsa spadnie komu, czeka, Kumka za wżdy je mięso, a głodny brzuch szczeka. NADGROBEK KURWIE
P. Czyj to grób? K. Dopychajże! P. Czyja to mogiła? K. Wieźże dalej, a dzierż się, bym cię nie zrzuciła! P.
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 322
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Groźny trydent wzgardzony leży w one czasy. Pluton gdy z Proserpiną wesoły, wnet piekła Milczą i Tyzyfone odpoczywa wściekła. Wtenczas brańcy piekielni od mąk pokoj mają I złe siostry bezdennej kadzi lać przestają. Mądra oraz waleczna Pallas, gdy w Atenie Alternatę zasiada, świetna tarcz na ścienie Wisi i srogi oszczep w kącie gdzieś wakuje, Wtenczas, gdy młodź w koncepty mądre poleruje. Apollo gdy z muzami śpiewa na Parnasie, Lutnia w ręku, a sajdak leży gdzieś w szałasie. Wtąż myśliwa Diana, gdy w Endymionie Pasie oczy, oparzy gonią gdzieś na stronie Bez myśliwca i szczwacza; jak rożna zabawa Pole i miłość, tak je złączyć trudna
Groźny trydent wzgardzony leży w one czasy. Pluton gdy z Proserpiną wesoły, wnet piekła Milczą i Tyzyfone odpoczywa wściekła. Wtenczas brańcy piekielni od mąk pokoj mają I złe siostry bezdennej kadzi lać przestają. Mądra oraz waleczna Pallas, gdy w Atenie Alternatę zasiada, świetna tarcz na ścienie Wisi i srogi oszczep w kącie gdzieś wakuje, Wtenczas, gdy młodź w koncepty mądre poleruje. Apollo gdy z muzami śpiewa na Parnasie, Lutnia w ręku, a sajdak leży gdzieś w szałasie. Wtąż myśliwa Dyana, gdy w Endymionie Pasie oczy, oparzy gonią gdzieś na stronie Bez myśliwca i szczwacza; jak rożna zabawa Pole i miłość, tak je złączyć trudna
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 272
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
zanocować przyszło, iż pas jeno o milę, nazwany był, który dzieli limites Imperii i państwa weneckiego. Przez który nikogo przepuszczać nie kazano, ob metum powietrza w Polsce zagęsczonego, aż za wiadomością z Wenecji 18vet facultate habita.
W tym trakcie winnic srodze siła po górach i gdzie się kolwiek miejsca znaleźć może nie wakuje nigdzie. Wody wszytko zielone, własne, gryszpan, od których gardła ludziom utriusque sexus, i młodym, i starym jako wole rosną. Ludzie po wsiach, miasteczkach ubodzy, nędzni, Cyganom i Żydom mową i osobą podobni.
Orzechów włoskich, kasztanów pełne lasy i drogi wszytkie mają z kasztanów przysadę. Maja tak tego
zanocować przyszło, iż pas jeno o milę, nazwany był, który dzieli limites Imperii i państwa weneckiego. Przez który nikogo przepuszczać nie kazano, ob metum powietrza w Polszcze zagęsczonego, aż za wiadomością z Wenecjej 18vet facultate habita.
W tym trakcie winnic srodze siła po górach i gdzie się kolwiek miejsca znaleźć może nie wakuje nigdzie. Wody wszytko zielone, własne, gryszpan, od których gardła ludziom utriusque sexus, i młodym, i starym jako wole rostą. Ludzie po wsiach, miasteczkach ubodzy, nędzni, Cyganom i Żydom mową i osobą podobni.
Orzechów włoskich, kasztanów pełne lasy i drogi wszytkie mają z kasztanów przysadę. Maja tak tego
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 143
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
także w maszkarach, 41 różni kawalerowie i damy, ponieważ Status Bononiensis także wszytką szlachtą w mieście mieszkają, przez co florentissima et abundantissima quoad victualia jest haec civitas.
Wino się tu przednie już zaczyna, i niedrogo barzo, bo wszytkie pola winem są osadzone i role. Takim porządkiem, iż ziemi na polu nigdzie nie wakuje, ponieważ z jednego szmatka ziemi chłopek ma rolę, kędy pszenicę sieją, około tej roli drzewa różnych fruktów, które na zimę z gałązek gołocą na drwa i winnę macicę, ponieważ lasów nie mają. Na tych drzewach wino pnące się i powiązane od drzewa do drzewa, tak iż wisi wino nad ową pszenicą zasianą.
także w maszkarach, 41 różni kawalerowie i damy, ponieważ Status Bononiensis także wszytką szlachtą w mieście mieszkają, przez co florentissima et abundantissima quoad victualia jest haec civitas.
Wino się tu przednie już zaczyna, i niedrogo barzo, bo wszytkie pola winem są osadzone i role. Takim porządkiem, iż ziemi na polu nigdzie nie wakuje, ponieważ z jednego szmatka ziemi chłopek ma rolę, kędy pszenicę sieją, około tej roli drzewa różnych fruktów, które na zimę z gałązek gołocą na drwa i winnę macicę, ponieważ lasów nie mają. Na tych drzewach wino pnące się i powiązane od drzewa do drzewa, tak iż wisi wino nad ową pszenicą zasianą.
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 177
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
wały, aprosze i szyki po stołach delinujesz, kiedy sam na to wszytko albo przez perspektywę patrzysz z daleka, albo wstyd i obelgę serca swojego łożysz, kiedy ci stempel w oczach jako kartan straszny, kiedy ci huk lada strzelby nogi zaraz podcina. Darmo miejscem rejestru swojego gorujesz, kiedy to do każdej okazji wakuje zawsze, kiedy dla przeraźliwej serca palpitacji w nogi po tebinkach albo na sromotny odwód pobudkę bijesz, uciekasz i konia oślep i bez miary silisz. Ucha czujnego i ochotnego Marsowa trąba, szyk miejsca, przemysłu i ostrożności, serca i rezolucji czynienie potrzebują chwalebne, pełną zaś próżnej chwalby gębę, miły rycerzu, zażyj na tołumbas
wały, aprosze i szyki po stołach delinujesz, kiedy sam na to wszytko albo przez perspektywę patrzysz z daleka, albo wstyd i obelgę serca swojego łożysz, kiedy ci stempel w oczach jako kartan straszny, kiedy ci huk lada strzelby nogi zaraz podcina. Darmo miejscem rejestru swojego gorujesz, kiedy to do każdej okazyi wakuje zawsze, kiedy dla przeraźliwej serca palpitacyi w nogi po tebinkach albo na sromotny odwód pobudkę bijesz, uciekasz i konia oślep i bez miary silisz. Ucha czujnego i ochotnego Marsowa trąba, szyk miejsca, przemysłu i ostrożności, serca i rezolucyi czynienie potrzebują chwalebne, pełną zaś próżnej chwalby gębę, miły rycerzu, zażyj na tołumbas
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 186
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
tak będzie, jakby najlepiej być mogło. Ale się to ludzie jak świnie do spowiedzi cisną i mocują w tumulcie.
Stanisław: Tak oni i od spowiedzi do grzychów czynią.
Mikołaj: Przynajmniej nie dziś przez obserwancyją przytomności Boskiej we wnętrznościach swoich.
Stanisław: Bynajmniej nie masz na to uwagi, swywola i rozpusta nigdy nie wakuje.
Mikołaj: Prawda, ale łaska Boska z Ciałem Przenajświętszym przyjęta od grzychów utrzymować zwykła.
Stanisław: Z teologiji, ale to nie z doświadczenia dyskurs. Utrzymuje, prawda, przy stanie swoim łaska Boska ludzi, ale tych, którzy o nią usiłują przez serdeczne naprzód w żalu i skrusze do spowiedzi przygotowanie, przez należyte
tak będzie, jakby najlepiej bydź mogło. Ale się to ludzie jak świnie do spowiedzi cisną i mocują w tumulcie.
Stanisław: Tak oni i od spowiedzi do grzychów czynią.
Mikołaj: Przynajmniej nie dziś przez obserwancyją przytomności Boskiej we wnętrznościach swoich.
Stanisław: Bynajmniej nie masz na to uwagi, swywola i rozpusta nigdy nie wakuje.
Mikołaj: Prawda, ale łaska Boska z Ciałem Przenajświętszym przyjęta od grzychów utrzymować zwykła.
Stanisław: Z teologiji, ale to nie z doświadczenia dyskurs. Utrzymuje, prawda, przy stanie swoim łaska Boska ludzi, ale tych, którzy o nię usiłują przez serdeczne naprzód w żalu i skrusze do spowiedzi przygotowanie, przez należyte
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 241
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
zupełnie. Natę tak odpowiadam obiekcją, że owszem illo casu dalekoby mniej, na świecie, Senatorów, i Konsylirzów było, gdyby się Monarchowie żadnej nieobawiali wojny, toby też nietak wielkiej i ludnej potrzebowali Rady. Do tego lubio teraźniejszego wieku, tam belli quam Status, znajduje się Oficjalistowe wiele, gdy jednak wakuje jeden honor, infinitus Concurrentium numerus, odzywa się do niego, zwielką inwidyą, a u drugich i aprehensyą przez co trafia się że siła w kilku konkurencjach omyleni w nadziei, jedni po kątach, drudzy w Domu sterilescere muszą, i stądci to pospolita u Rodziców nastała ta maksyma, że radzi gdy samych Jędynaków mają,
zupełnie. Natę ták odpowiadam objekcyą, że owszem illo casu dalekoby mniey, na świecie, Senatorow, y Konsylirzow było, gdyby się Monarchowie żadney nieobawiali woyny, toby też nietak wielkiey y ludney potrzebowali Rady. Do tego lubio teraźnieyszego wieku, tám belli quam Status, znayduie sie Officyalistowe wiele, gdy iednak wakuie ieden honor, infinitus Concurrentium numerus, odzywa się do niego, zwielką inwidyą, á u drugich y aprehensyą przez co trafia sie że siła w kilku konkurrencyach omyleni w nadziei, iedni po kątach, drudzy w Domu sterilescere muszą, y ztądci to pospolita u Rodzicow nastała ta maxima, że radzi gdy samych Jędynakow maią,
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 158
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
, że się miał w bielszej kochać. I tak mala suppositio tollitur effectum.
Namioty na zwierżeńcu królewskie dziś rozbijać kazano, w których mają tego posła częstować. Już przy odchodzącej poczcie królowa im. im. ks. Sapiehy deklarowała promocyją swoją dopomóc do biskupstwa żmudzkiego, o którym dano znać samej królowej im., że wakuje. Et hoc notandum
Imp. poseł bawarski ultro się sam ofiarował na konferencjach komisarzowi od j.k.m. nominando pokazać te dobra, na których dos et contrados królewny im. zapisana, obligując się, że in quantum by zamek i miasto Wassenburg, comitatus meringensis, dynastia Krayburg i dynastia Najmark cum omnibus reditibus
, że się miał w bielszej kochać. I tak mala suppositio tollitur effectum.
Namioty na zwierżeńcu królewskie dziś rozbijać kazano, w których mają tego posła częstować. Już przy odchodzącej poczcie królowa jm. jm. ks. Sapiehy deklarowała promocyją swoją dopomóc do biskupstwa żmudzkiego, o którym dano znać samej królowej jm., że wakuje. Et hoc notandum
Jmp. poseł bawarski ultro się sam ofiarował na konferencyjach komisarzowi od j.k.m. nominando pokazać te dobra, na których dos et contrados królewnej jm. zapisana, obligując się, że in quantum by zamek i miasto Wassenburg, comitatus meringensis, dynastia Krayburg i dynastia Naymark cum omnibus reditibus
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 122
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
zda się być extra affectionem calculi, daj Boże, aby absit in logissimos dies życia jego.
Wiadomość przyszła, że imp. Działyński kasztelan elbląski umarł, i tak co się kasztelanija chełmińska zatarła była na tych konkurentach imp. Niewieścińskim mieczniku pruskim i imp. Przependowskim staroście mirachowskim, teraz ułacnić się może tym przybyciem wakansów. Wakuje po tymże i starostwo tolkmickie. Konkurentów wiele, których się nie specyfikuje, bo satius potem napisać, komu się dostanie. Imp. marszałek trybunalski przyjachał tu z Lublina przed kilką dni. Dżdże tu ustawiczne panują. 10 Warszawa 22 V 1693
W ten dzień, w którym ekspediował pocztę do w.ks.m
zda się być extra affectionem calculi, daj Boże, aby absit in logissimos dies życia jego.
Wiadomość przyszła, że jmp. Działyński kasztelan elbląski umarł, i tak co się kasztelanija chełmińska zatarła była na tych konkurentach jmp. Niewieścińskim mieczniku pruskim i jmp. Przependowskim staroście mirachowskim, teraz ułacnić się może tym przybyciem wakansów. Wakuje po tymże i starostwo tolkmickie. Konkurentów wiele, których się nie specyfikuje, bo satius potem napisać, komu się dostanie. Jmp. marszałek trybunalski przyjachał tu z Lublina przed kilką dni. Dżdże tu ustawiczne panują. 10 Warszawa 22 V 1693
W ten dzień, w którym ekspediował pocztę do w.ks.m
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 240
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958