od miecza. Jest sam dobrego mienia swojego sprawcą, i nie insze podaje sposoby do zapomożenia Ojczyzny, nad te których użył do zbogacenia siebie. Zawisły zaś na korzystaniu porządnym i sprawiedliwym z najmniejszych zdarzających się okoliczności. Następuję po nim czwarty nasz towarzysz kapitan Sentry, Żołnierz a wstrzemięźliwy i skromny. W czasie służby dał dowody waleczności swojej, że zaś był śmielszym na szańcu, niżeli w przedpokoju, promocyj sprawiedliwej nie doczekał się. Lubo miałby przyczynę uskarżać się na Wodzów, usprawiedliwia ich niewdzięczność, twierdząc iż wielość łaknących częstokroć to sprawuje, iż nie tylko Oficer do wodza, ale czasem i wódz do Oficera przed ciżbą docisnąć się nie może.
od miecza. Jest sam dobrego mienia swoiego sprawcą, y nie insze podaie sposoby do zapomożenia Oyczyzny, nad te ktorych użył do zbogacenia siebie. Zawisły zaś na korzystaniu porządnym y sprawiedliwym z naymnieyszych zdarzaiących się okoliczności. Następuię po nim czwarty nasż towarzysz kapitan Sentry, Zołnierz á wstrzemięźliwy y skromny. W czasie służby dał dowody waleczności swoiey, że zaś był śmielszym na szańcu, niżeli w przedpokoiu, promocyi sprawiedliwey nie doczekał się. Lubo miałby przyczynę uskarżać się na Wodzow, usprawiedliwia ich niewdzięczność, twierdząc iż wielość łaknących częstokroć to sprawuie, iż nie tylko Officer do wodza, ale czasem y wodz do Officera przed ciżbą docisnąć się nie może.
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 19
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
! dobroć, ów to najśliczniejszy przymiot panujących, zdaje się w nim nie być cnotą a przynajmniej cnotą nabytą i wypracowaną, ale od natury wpojoną i nieoddzielną własnością duszy Jego. Sortitus animam bonam Dobroć szczęśliwie i bacznie od niego bardziej ulubiona i przeniesiona nad wszystką chwałę wojennego męstwa. Zna ten mądry Pan dobrze, że bochatyska waleczność czyni wielkiemi zwycięzcami, ale dobroć samą czyni wielkiemi Królmi, tamta przez podbicie nabywa kraje, ta niewoli Obywatelów, poddanych serca, tamta sławniejszemi czyni narody, ta szczęśliwszemi. Dobroć dzielna i skuteczna, nigdy nieuspokojona w żądzach uszczęśliwienia i ozdobienia kraju; za nic trudności, przeszkody, niepomyslności ważąca, gdzie idzie o pożytek i
! dobroć, ów to nayślicznieyszy przymiot panuiących, zdaie się w nim nie bydź cnotą a przynaymniey cnotą nabytą i wypracowaną, ale od natury wpoioną i nieoddzielną własnością duszy Jego. Sortitus animam bonam Dobroć szczęsliwie i bacznie od niego bardziey ulubiona i przeniesiona nad wszystką chwałę woiennego męstwa. Zna ten mądry Pan dobrze, że bochatyska waleczność czyni wielkiemi zwycięzcami, ale dobroć samą czyni wielkiemi Królmi, tamta przez podbicie nabywa kraie, ta niewoli Obywatelów, poddanych serca, tamta sławnieyszemi czyni narody, ta szczęśliwszemi. Dobroć dzielna i skuteczna, nigdy nieuspokoiona w żądzach uszczęśliwienia i ozdobienia kraiu; za nic trudności, przeszkody, niepomyslności ważąca, gdzie idzie o pożytek i
Skrót tekstu: PiramKaz
Strona: 11
Tytuł:
Kazanie na wotywie dziękczynienia Panu Bogu za zachowanie Króla Jegomości z przypadku niesłychanego
Autor:
Grzegorz Piramowicz
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
którym mówić to tylko mogę; co o Hiszpańskich dwóch Narodach: Insignes Castella Duces, Aragonia Reges. A jako Polska całego Chrześcijaństwa, tak to Województwo całej Polski zwać się może antemurale; Jako sam Kromer opisując najpierwszą Tatarów od Polaków za Władysława Jagiełłowicza porażkę, gdzie onego Włodka heroiczna pokazała się cierpliwość świadczy, i stwierdza Rusi Waleczność. Klemensa Kanclerza Prawnuk Mikołaj Podkanclerzy Koronny, a potym Kasztelan i Starosta Krakowski, tym samym wielkość serca i rozumu wspaniałość pokazuje, że nie tylko obronił mężnie Zamku Wileńskiego od Witolda i Krzyżaków; ale kiedy Władysław Jagiełło na owę sławną pod Grunendwald wyprawiał się wiktorią, onemu rządy całego Królestwa polecił na swym go zostawiwszy miejscu.
ktorym mowic to tylko mogę; co o Hiszpáńskich dwoch Národách: Insignes Castella Duces, Aragonia Reges. A iáko Polská całego Chrześćiáństwá, ták to Woiewodztwo cáłey Polski zwáć się może antemurale; Iáko sam Kromer opisuiąc náypierwszą Tátárow od Polákow zá Włádysłáwá Iágiełłowiczá porażkę, gdźie onego Włodká heroiczná pokázáłá się cierpliwość świádczy, y stwierdzá Ruśi Wáleczność. Klemensa Kánclerzá Práwnuk Mikołáy Podkánclerzy Koronny, á potym Kásztelán y Stárostá Krákowski, tym samym wielkość sercá y rozumu wspániałość pokázuie, że nie tylko obronił mężnie Zámku Wileńskiego od Witoldá y Krzyżakow; ále kiedy Włádysłáw Iágiełło ná owę słáwną pod Grunendwáld wypráwiáł się wiktoryą, onemu rządy całego Krolestwá polećił ná swym go zostáwiwszy mieyscu.
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 7
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
perswaduje przykład owego wielkiego Katona rzymskiego, senatora poważnego i wielkiego wodza rycerstwa, który zwykł był mówić i szacował, iż więcej poratowali rzeczpospolitą ci, którzy radzili i pisali cokolwiek dobrze o rycerskiej dyscyplinie piórem, niż ci, którzy najmocniejszemi żołnierzami, wojując walecznie szablą, bo na mały czas poratują ci, którzy cokolwiek sprawią z waleczności, ale te rzeczy, które dla dobra publicznego bywają pisane, mało nie na wieki ratują. I przeto on pisał o sprawie wojennej, sztuką, pilnością, że jego pismo było nieskończonym ratunkiem nie tylko Rzymianów przez wiele wieków, ale przyniósł pożytek największy wszystkiemu ludowi, którzy po łacinie rozumieli. A przeto J. W
perswaduje przykład owego wielkiego Katona rzymskiego, senatora poważnego i wielkiego wodza rycerstwa, który zwykł był mówić i szacował, iż więcej poratowali rzeczpospolitą ci, którzy radzili i pisali cokolwiek dobrze o rycerskiej dyscyplinie piórem, niż ci, którzy najmocniejszemi żołnierzami, wojując walecznie szablą, bo na mały czas poratują ci, którzy cokolwiek sprawią z waleczności, ale te rzeczy, które dla dobra publicznego bywają pisane, mało nie na wieki ratują. I przeto on pisał o sprawie wojennej, sztuką, pilnością, że jego pismo było nieskończonym ratunkiem nie tylko Rzymianów przez wiele wieków, ale przyniósł pożytek największy wszystkiemu ludowi, którzy po łacinie rozumieli. A przeto J. W
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 40
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969
, człek wielkiej doskonałości, nader miły w kompaniach co do rozweselenia, w kampaniach zaś dyspozycją i sercem. Jednym słowem waleczny, czego dał dowód pojedynkami i podczas ostatniej inkursji, będąc nam augustowskim srodze ofensivus, znaszał moskiewskie z naszymi ich adherentami podjazdy swą parcją, których miał sobie poniekąd podobnych sercem, lecz w walorze męstwa waleczności ni się mu zbliżył żaden. Ten tedy jegomość po inkursji z dobrego ku mnie serca, gdyśmy się poznali, odtąd u mnie przebywa suum contingens trzem żywym ustąpiwszy z afektu braci, którzy po zmarłym jednym najstarszym i tym onym dobrze czyniącym, nie mają na co się uskarżać. 24. Lubo go Bóg z nieszczęścia
, człek wielkiej doskonałości, nader miły w kompaniach co do rozweselenia, w kampaniach zaś dyspozycją i sercem. Jednym słowem waleczny, czego dał dowód pojedynkami i podczas ostatniej inkursji, będąc nam augustowskim srodze ofensivus, znaszał moskiewskie z naszymi ich adherentami podjazdy swą partią, których miał sobie poniekąd podobnych sercem, lecz w walorze męstwa waleczności ni się mu zbliżył żaden. Ten tedy jegomość po inkursji z dobrego ku mnie serca, gdyśmy się poznali, odtąd u mnie przebywa suum contingens trzem żywym ustąpiwszy z afektu braci, którzy po zmarłym jednym najstarszym i tym onym dobrze czyniącym, nie mają na co się uskarżać. 24. Lubo go Bóg ź nieszczęścia
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 77
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
tu w naszych krajach niepraktykowaną wpław ją z całym swym wojskiem przebył i zbił Mogola, pana wojsk w liczbie miliona ośmiukroć sto tysięcy, od którego haracz płacony perskim królom być musi, póki tych dwóch stanie monarchii lub do wybicia się z niego. Co łatwo teraz, rozumiem, przydzie Mogolowi, nie mając drugiego równego w waleczności króla sobie pro obstaculo. 11. Zbywając się przymówek dam tutejszych, dałem obiad, bal i kolacją, co wszystko się o jedenastej wieczór skończyło. 12. Pożegnawszy JO księżnę jejmość Wiśniowiecką kasztelanową krakowską i IWYM księdza Wyżyckiego arcybiskupa lwowskiego, ruszyłem się na nocleg do Domazyru, mil dwie, gdziem stanął przed
tu w naszych krajach niepraktykowaną wpław ją z całym swym wojskiem przebył i zbił Mogola, pana wojsk w liczbie miliona ośmiukroć sto tysięcy, od którego haracz płacony perskim królom być musi, póki tych dwóch stanie monarchii lub do wybicia się z niego. Co łatwo teraz, rozumiem, przydzie Mogolowi, nie mając drugiego równego w waleczności króla sobie pro obstaculo. 11. Zbywając się przymówek dam tutejszych, dałem obiad, bal i kolacją, co wszystko się o jedenastej wieczór skończyło. 12. Pożegnawszy JO księżnę jejmość Wiśniowiecką kasztelanową krakowską i JWJM księdza Wyżyckiego arcybiskupa lwowskiego, ruszyłem się na nocleg do Domazyru, mil dwie, gdziem stanął przed
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 102
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
tej księgi, co do długości. Długość zaś samego jest ta, że może rzykę Dunaj od brzegu do drugiego 12 razy sam i tam przejść, co stery zaś ogniwa ważą cetnar w tym łańcuchu. Inne przy tym wielkiego waloru sztuki są bez ceny, tak dla dawności, jako że onym podobnych żaden dom domowi austriackiemu walecznością onych nabycia nie zrównia. Eadem die o zmroku byłem pieszo w zamku cesarskim, gdzie mi się zdarzyło widzieć państwo miłościwe powracające z komedii incognito, bo parą końmi, jeden lokaj w tyle i biegunów 2 przed końmi z pochodniami na tył obróconymi. 27. Rano mszy wysłuchawszy w kościele św. Karola Boromeusza za
tej księgi, co do długości. Długość zaś samego jest ta, że może rzykę Dunaj od brzegu do drugiego 12 razy sam i tam przejść, co sztyry zaś ogniwa ważą cetnar w tym łańcuchu. Inne przy tym wielkiego waloru sztuki są bez ceny, tak dla dawności, jako że onym podobnych żaden dom domowi austriackiemu walecznością onych nabycia nie zrównia. Eadem die o zmroku byłem pieszo w zamku cesarskim, gdzie mi się zdarzyło widzić państwo miłościwe powracające z komedii incognito, bo parą końmi, jeden lokaj w tyle i biegunów 2 przed końmi z pochodniami na tył obróconymi. 27. Rano mszy wysłuchawszy w kościele św. Karola Boromeusza za
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 163
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
lib. 1. Iż Weksores Król Egipski który Scyty aż do Pontu, jako Trogus uczy płoszał: i Tanaus Król Scytycki który go aż do Egiptu odegnał przed Ninem beli. Nuż wątpić się nie może/ iż to jedenże beł u różnych/ Bał/ Baal/ Beł/ Beel i Bellus. A że od waleczności tak beł nazwany/ same słowa bellum, to jest walka i baleczność abo waleczność/ także walił abo balił/ bił i ból wydają. zaczym jeżelić Baalowi abo strasznego/ tedyć się go tam znać jeszcze przed Ninem bano. Ponieważ tedy przed Ninem żadnego iszego strasznego Azji Walecznika nie beło prócz tego Tanausa: którego przed
lib. 1. Iż Wexores Krol AEgyptski ktory Scythy aż do Pontu, iáko Trogus vczy płoszał: y Tanaus Krol Scythycki ktory go aż do AEgyptu odegnał przed Ninem beli. Nuż wątpić się nie może/ iż to iedenże beł v rożnych/ Bał/ Báál/ Beł/ Beel y Bellus. A że od walecznośći ták beł názwány/ sáme słowá bellum, to iest walka y baleczność ábo waleczność/ tákże walił ábo bálił/ bił y bol wydáią. záczym ieżelić Báálowi ábo strászne^o^/ tedyć się go tám znáć iescze przed Ninem bano. Ponieważ tedy przed Ninem żadnego iszego strásznego Azyey Waleczniká nie beło procz tego Tánáusá: ktorego przed
Skrót tekstu: DembWyw
Strona: 64
Tytuł:
Wywód jedynowłasnego państwa świata
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
języki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1633
Data wydania (nie wcześniej niż):
1633
Data wydania (nie później niż):
1633
Trogus uczy płoszał: i Tanaus Król Scytycki który go aż do Egiptu odegnał przed Ninem beli. Nuż wątpić się nie może/ iż to jedenże beł u różnych/ Bał/ Baal/ Beł/ Beel i Bellus. A że od waleczności tak beł nazwany/ same słowa bellum, to jest walka i baleczność abo waleczność/ także walił abo balił/ bił i ból wydają. zaczym jeżelić Baalowi abo strasznego/ tedyć się go tam znać jeszcze przed Ninem bano. Ponieważ tedy przed Ninem żadnego iszego strasznego Azji Walecznika nie beło prócz tego Tanausa: którego przed tem Olanem abo Alanem, i Mogiem abo Gogiem/ także Polągiem abo Polachem
Trogus vczy płoszał: y Tanaus Krol Scythycki ktory go aż do AEgyptu odegnał przed Ninem beli. Nuż wątpić się nie może/ iż to iedenże beł v rożnych/ Bał/ Báál/ Beł/ Beel y Bellus. A że od walecznośći ták beł názwány/ sáme słowá bellum, to iest walka y baleczność ábo waleczność/ tákże walił ábo bálił/ bił y bol wydáią. záczym ieżelić Báálowi ábo strászne^o^/ tedyć się go tám znáć iescze przed Ninem bano. Ponieważ tedy przed Ninem żadnego iszego strásznego Azyey Waleczniká nie beło procz tego Tánáusá: ktorego przed tem Olanem ábo Alanem, y Mogiem ábo Gogiem/ tákże Polągiem ábo Poláchem
Skrót tekstu: DembWyw
Strona: 64
Tytuł:
Wywód jedynowłasnego państwa świata
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
języki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1633
Data wydania (nie wcześniej niż):
1633
Data wydania (nie później niż):
1633
albo w pomiecie mają. Piękniejszy Liujusz ale nam potrzebniejszy Cromer, lubo Długosz, subtelniejszy Tacit, ale bardziej do rzeczy Polskiej służący Orżechowski, mowniejszy Strada, lecz w domowych sprawach, i przygodach, barziej Polakom oczy otwierający, ktoszkolwiek jest z Domowych Pisarzów. Wspaniałe dzieła Juliuszów, Aleksandrów, Ścipionów, milsza przecie domowe słuchać waleczności, i zwycięstwa, Krzywoustów, Batorych, Władysławów, chwalne przysługi, i miłość ku Ojczyźnie Brutusów, Fabiuszów, Katonów, ale barziej nas wzruszają do Cnoty, nie mniej zacne domowe sprawy Zbyszków Oleśnickich, Tarnowskich, (że wiele takich pominę) Zamojskich. Nie chwytaj się rzeczy dla ratyj subtelnych, i owszem rzecz dobra
álbo w pomiećie máią. Pięknieyszy Liuiusz ále nam potrzebnieyszy Cromer, lubo Długosz, subtelnieyszy Tacit, ále bárdźiey do rzeczy Polskiey służący Orżechowski, mownieyszy Stráda, lecz w domowych spráwách, y przygodach, barźiey Polakom oczy otwieráiący, ktoszkolwiek iest z Domowych Pisarzow. Wspániáłe dźieła Iuliuszow, Alexándrow, Scipionow, milsza przećie domowe słucháć wálecznośći, y zwyćięstwá, Krzywoustow, Batorych, Włádysłáwow, chwalne przysługi, y miłość ku Oyczyznie Brutusow, Fábiuszow, Cátonow, ále bárźiey nas wzruszáią do Cnoty, nie mniey zacne domowe spráwy Zbyszkow Oleśnickich, Tarnowskich, (że wiele tákich pominę) Zamoyskich. Nie chwytay się rzeczy dla rátyi subtelnych, y owszem rzecz dobra
Skrót tekstu: FredPrzysł
Strona: B
Tytuł:
Przysłowia mów potocznych
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Jerzy Forster
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659