Konwulsję przy grobie tegoż błogosławionego z bluźnieniem czynił, z niemałą bojaźnią nas na to patrzących. 15. Przybył tu do mnie z pięknymi pięcią końmi pan Aga z chorążym, których mile przyjąłem w intencji nabycia onych, ile że od kogo innego będąc namówieni, mnie minąć nie chcieli. 16. Kwitując się za waltornistów, których odprawionych, skąd ode mnie na służbę zamówionych, powtórnie nazad przyjął IW pan graf Odrowąż Siedlnicki podskarbi wielki koronny, przed nosem prawie onego, na nich czekającego, co do jednego zakupiłem wyż spomniane 5 koni tureckich. 17. Ustanowiony dzień sobotny ode mnie na rezolwowanie i odbieranie suplik, cały prawie na nich
Konwulsję przy grobie tegoż błogosławionego z bluźnieniem czynił, z niemałą bojaźnią nas na to patrzących. 15. Przybył tu do mnie z pięknymi pięcią końmi pan Aga z chorążym, których mile przyjąłem w intencji nabycia onych, ile że od kogo innego będąc namówieni, mnie minąć nie chcieli. 16. Kwitując się za waltornistów, których odprawionych, skąd ode mnie na służbę zamówionych, powtórnie nazad przyjął JW pan graf Odrowąż Siedlnicki podskarbi wielki koronny, przed nosem prawie onego, na nich czekającego, co do jednego zakupiłem wyż spomniane 5 koni tureckich. 17. Ustanowiony dzień sobotny ode mnie na rezolwowanie i odbieranie suplik, cały prawie na nich
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 41
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
te dwie kapele grały co dzień na przemianę za koleją do stołu i tańców. Trzecia była uformowana z dwunastu góralów na dudach i bębenkach grających; tych nie zażywał, tylko czasem i na krótką chwilę, dla uciechy kompanii i dla ocucenia swoim hałasem zmysłów jego winem zamroczonych. Prócz tego po gankach w sali jadalnej byli rozłożeni waltorniści i trębacze, którzy partiami instrumentów swoich, trąb z waltorniami nie mięszając, za każdym zdrowiem spełnianym vivat wytrębowali. Na ostatku był dobosz, który na dwu kotłach przy fraktowaniu kapeli rozmaite sztuki muzyczne z partytury solo wybijał. Ten także, jako i górale, rzadko był używany. Kiedy się znajdował w małej kompanii w pałacu
te dwie kapele grały co dzień na przemianę za koleją do stołu i tańców. Trzecia była uformowana z dwunastu góralów na dudach i bębenkach grających; tych nie zażywał, tylko czasem i na krótką chwilę, dla uciechy kompanii i dla ocucenia swoim hałasem zmysłów jego winem zamroczonych. Prócz tego po gankach w sali jadalnej byli rozłożeni waltorniści i trębacze, którzy partiami instrumentów swoich, trąb z waltorniami nie mięszając, za każdym zdrowiem spełnianym vivat wytrębowali. Na ostatku był dobosz, który na dwu kotłach przy fraktowaniu kapeli rozmaite sztuki muzyczne z partytury solo wybijał. Ten także, jako i górale, rzadko był używany. Kiedy się znajdował w małej kompanii w pałacu
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 61
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak