szkole: Wolałby za nią nosić z kałamarzem tekę, Choć już w leciech, żeby z nim czytała Senekę, Niż czekać do północka, rychło mu znać dadzą, Że ją kawalerowie z muzyką prowadzą. To tak biała płeć wiek swój lada jako tryźni. Czymże też nieukowie bawią się mężczyźni? Piją; karty, warcaby na przemiany tłuką; Psy karmią i tą szkolnej wetują nauką. Drugi, przyszedszy z gumna, choć przez okulary, Nie mając co, kalendarz ślabizuje stary. Więc-em przeto sowitej nie folgował pracy, Żeby mieli zabawę w łacinie prostacy; Nie dla ostentacyjej, nie dla próżnej chluby, Nigdy mi te na sercu nie wyrostą
szkole: Wolałby za nią nosić z kałamarzem tekę, Choć już w leciech, żeby z nim czytała Senekę, Niż czekać do północka, rychło mu znać dadzą, Że ją kawalerowie z muzyką prowadzą. To tak biała płeć wiek swój leda jako tryźni. Czymże też nieukowie bawią się mężczyźni? Piją; karty, warcaby na przemiany tłuką; Psy karmią i tą szkolnej wetują nauką. Drugi, przyszedszy z gumna, choć przez okulary, Nie mając co, kalendarz ślabizuje stary. Więc-em przeto sowitej nie folgował pracy, Żeby mieli zabawę w łacinie prostacy; Nie dla ostentacyjej, nie dla próżnej chluby, Nigdy mi te na sercu nie wyrostą
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 480
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Zostało się po nim z pie-
niędzy półtora tys. tal. bitych; te królowa im. odebrała, które siostrze jego odesłać ma do Paryża.
Samym wieczorem weselszy był król im., kazał sobie grać na bandurze Wesołowskiemu i śpiewać dumy wołoskie i kozackie i sam król im. śpiewał. Interim szachy, karty, warcaby gracze grali. Imp. łowczy kor. przysłał Tatara, którego podjazd jego wołoski w tych dniach w Polach Dzikich złapał; ten język to retulit, że wezyr chanowi posłał 40 tys. czerw. zł. na skupowanie zaharyjej do Kamieńca, którą aby tej zimy jako najprędzej wprowadzić usiłował, po zaprowadzonej czambuły puścił, sam
Zostało się po nim z pie-
niędzy półtora tys. tal. bitych; te królowa jm. odebrała, które siestrze jego odesłać ma do Paryża.
Samym wieczorem weselszy był król jm., kazał sobie grać na bandurze Wesołowskiemu i śpiewać dumy wołoskie i kozackie i sam król jm. śpiewał. Interim szachy, karty, warcaby gracze grali. Jmp. łowczy kor. przysłał Tatara, którego podjazd jego wołoski w tych dniach w Polach Dzikich złapał; ten język to retulit, że wezyr chanowi posłał 40 tys. czerw. zł. na skupowanie zaharyjej do Kamieńca, którą aby tej zimy jako najprędzej wprowadzić usiłował, po zaprowadzonej czambuły puścił, sam
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 76
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
Jeżeli ta facilitas nie odmieni, czekać należy. Imp. wojewoda sieradzki przyjachał tu i był wczora na sesyjej u imp. podskarbiego W.Ks.L.
Królowa im. puszczała dziś krew. W wieczór król im. zabawiał się dyskursami z imp. posłem francuskim i ks. Wotą, insi ichm. szachy, warcaby grali. Semeni i węgierska piechota do Markopola, Sasowa i innych miasteczek włości j.k.m. dziś wyszli pro securitate tamtych miejsc od inkursyjej tatarskiej. Dziś także pisał król im. do imp. wojewody wileńskiego, aby pobliższym chorągwiom swoim, zostającym na konsystencyjej zimowej blisko Chwastowa, kazał się kupić z koronnymi na
Jeżeli ta facilitas nie odmieni, czekać należy. Jmp. wojewoda sieradzki przyjachał tu i był wczora na sesyjej u jmp. podskarbiego W.Ks.L.
Królowa jm. puszczała dziś krew. W wieczór król jm. zabawiał się dyskursami z jmp. posłem francuskim i ks. Votą, insi ichm. szachy, warcaby grali. Semeni i węgierska piechota do Markopola, Sasowa i innych miasteczek włości j.k.m. dziś wyszli pro securitate tamtych miejsc od inkursyjej tatarskiej. Dziś także pisał król jm. do jmp. wojewody wileńskiego, aby pobliższym chorągwiom swoim, zostającym na konsystencyjej zimowej blisko Chwastowa, kazał się kupić z koronnymi na
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 88
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
ani winien, ani kamień tego czuje; Byle gniew mógł nasycić, zęby sobie psuje. Znajdziesz gorszego od psa gniewliwego człeka: Mało mu, że na ludzi, i na Boga szczeka. Ciska, co w ręku trzyma. Był ten, co zbójecko Roztrącił o róg pieca swoje własne dziecko; Był, co pali warcaby, karty zębem gryzie, Kostki w moździerzu tłucze, przegrawszy na zyzie, Ciało swe kąsa, gorszy jaszczura i tygra, Choć nikt, tylko sam sobie winien, że nie wygra. Słusznie nad sobą sroże i z brzegu wylewa; Cóż, kiedy tak szalenie na człeka rozgniewa? Zwłaszcza na uboższego, mając mocy tyle
ani winien, ani kamień tego czuje; Byle gniew mógł nasycić, zęby sobie psuje. Znajdziesz gorszego od psa gniewliwego człeka: Mało mu, że na ludzi, i na Boga szczeka. Ciska, co w ręku trzyma. Był ten, co zbójecko Roztrącił o róg pieca swoje własne dziecko; Był, co pali warcaby, karty zębem gryzie, Kostki w możdżerzu tłucze, przegrawszy na zyzie, Ciało swe kąsa, gorszy jaszczura i tygra, Choć nikt, tylko sam sobie winien, że nie wygra. Słusznie nad sobą sroże i z brzegu wylewa; Cóż, kiedy tak szalenie na człeka rozgniewa? Zwłaszcza na uboższego, mając mocy tyle
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 278
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i Raduł. Krótko tylko kilką słów napomni uciętych: Żeby więźniów nie wspomnieć na Cecorze wziętych. Kto wie, jakoby ich stąd mógł Dilawer cenić? Bez tego się wykupić lub mogą zamienić. Z tą Raduł do wezyra gdy wraca nowiną, Posłowie też do swego namiotu się kiną, I ledwie się rozgoszczą, ledwie za warcaby Siędą, ali Weweli z dwoma burkułaby Przyszedszy, w sekrecie ich i prosi, i radzi, Ponieważ nigdy złego złym pozbyć nie wadzi, Żeby kilku Kozaków, którzy zarobili Na gardło, a jeżeli tacy by nie byli W obozie i w Kamieńcu, choć Ruś prosta będzie, Byle dosyć uczynić Osmanowej zrzędzie, Przywiódłszy
i Raduł. Krótko tylko kilką słów napomni uciętych: Żeby więźniów nie wspomnieć na Cecorze wziętych. Kto wie, jakoby ich stąd mógł Dilawer cenić? Bez tego się wykupić lub mogą zamienić. Z tą Raduł do wezyra gdy wraca nowiną, Posłowie też do swego namiotu się kiną, I ledwie się rozgoszczą, ledwie za warcaby Siędą, ali Weweli z dwoma burkułaby Przyszedszy, w sekrecie ich i prosi, i radzi, Ponieważ nigdy złego złym pozbyć nie wadzi, Żeby kilku Kozaków, którzy zarobili Na gardło, a jeżeli tacy by nie byli W obozie i w Kamieńcu, choć Ruś prosta będzie, Byle dosyć uczynić Osmanowej zrzędzie, Przywiodszy
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 311
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
napojowi. Wyjachawszy za wrota plunie. A bodaj go Zabito/ żałował mi jeść dać/ koniom owsa Z sieczką dał/ niepostoi ma noga u niego. I tak za dobre odda złym cię wspominaniem. Kędysz wżdy owa szczerość/ owa otworzystość Staropolska/ kiedy się cieszyli sąmsiedzi/ Po szelągu kart grając/ albo wiec Warcabów O Kasztelański Stołek/ którego tysiąckroć Godniejszy byli nisz ci teraz Kasztelani Warcabowi. Na ten czas przyjaźn i z szczyrością W jednej sforze chodziły. Ten wiek teraźniejszy Wszystko to rosforował/ o czym dosyć/ milczę. Ceremonij pełno, szczyrości nie pytaj. Do Przyjaciela przed tym napewniejsza ucieczka. SATYRA IX. V teraźniejszych wszytko zmyślone
napoiowi. Wyiachawszy zá wrota plunie. A boday go Zábito/ żałował mi ieść dáć/ koniom owsá Z sieczką dał/ niepostoi ma nogá v niego. Y ták zá dobre odda złym ćię wspominániem. Kędysz wżdy owa szczerość/ owa otworzystość Staropolska/ kiedy się ćieszyli sąmsiedźi/ Po szelągu kart gráiąc/ álbo wiec Warcabow O Kasztelanski Stołek/ ktorego tysiąckroć Godnieyszy byli nisz ći teraz Kasztellani Warcabowi. Ná ten czás przyiaźn y z szczyrośćią W iedney sforze chodźiły. Ten wiek teraznieyszy Wszystko to rosforował/ o czym dosyc/ milczę. Ceremonij pełno, szczyrośći nie pytay. Do Przyiaćielá przed tym napewnieysza vćieczka. SATYRA IX. V teraznieyszych wszytko zmyslone
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 65
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
eś też dobrą korzyść? Ale korzyść/ Bogu dziękuję/ żem żyw uszedł. A ten palec kędyżeś podział? Kula z Hakownice porwała mi go. Jeszcze dobrze/ że nie całą rękę. A tę ranę kędyżeś dostał? Tem dostał przy kuflu/ przy winie/ przy kostkach/ przy kartach/ przy Warcabach. A jako potężnoś przyjachał? W kilka tysięcy/ o wszach mówię. A pójdziesz/ * pojedziesz/) tam zasię? Jużci ja dosyć mam tej wojny/ ostanę ja doma/ i będę sobie żył w pokoju. Dobrzeby w pokoju żyć/ ktoby go mógł mieć. Potrzeba o to Pana Boga
eś też dobrą korzyść? Ale korzyść/ Bogu dźiękuię/ żem żyw uszedł. A ten pálec kędyżeś podźiał? Kulá z Hakownice porwáłá mi go. Ieszcże dobrze/ że nie cáłą rękę. A tę ránę kędyżeś dostał? Tęm dostał przy kuflu/ przy winie/ przy kostkách/ przy kártách/ przy Wárcabách. A jáko potężnoś przyjáchał? W kilká tyśięcy/ o wszách mowię. A poydźiesz/ * pojedźiesz/) tám zásię? Iużći ja dosyć mam tey woyny/ ostánę ja domá/ y będę sobie żył w pokoju. Dobrzeby w pokoju żyć/ ktoby go mogł mieć. Potrzebá o to Páná Bogá
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 160v
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612