nałaje, nabuzuje, a wszytko to dlatego, ze nie zdechnę, wołałby co rychlej młodszą”.
Par est leaenae et feminae crudelitas.
Już ci kilka razy mówię, zaniechaj mów takich, co mię tykają; dlatego schodzę, milczę, abym wolną miał głowę od twojej gęby, a ty przecię jako wściekła warczysz. — „Suka to warczy od szczeniąt i kokosz od kurcząt, a cóż ja o męża”.
Zelotypo coniunx suspecta marito.
Piłaś ty (znać) gorzałeczkę? — „Piłam, piłam; ba i tabakę”. To czyście miła. — „Nie twoja ja miła, masz ty
nałaje, nabuzuje, a wszytko to dlatego, ze nie zdechnę, wołałby co rychlej młodszą”.
Par est leaenae et feminae crudelitas.
Już ci kilka razy mówię, zaniechaj mów takich, co mię tykają; dlatego schodzę, milczę, abym wolną miał głowę od twojej gęby, a ty przecię jako wściekła warczysz. — „Suka to warczy od szczeniąt i kokosz od kurcząt, a cóż ja o męża”.
Zelotypo coniunx suspecta marito.
Piłaś ty (znać) gorzałeczkę? — „Piłam, piłam; ba i tabakę”. To czyście miła. — „Nie twoja ja miła, masz ty
Skrót tekstu: MatłBabBad
Strona: 178
Tytuł:
Baba abo stary inwentarz
Autor:
Prokop Matłaszewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1690
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1690
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
Wszytko to na waby, By piły i baby. Gdy spoisz swą kwaszą, To cię potem gaszą Piwem abo wodą, Z wielką zdrowia szkodą. Judasze bogacisz, Krześcjany tracisz Na ich dobrym mieniu, Sławie i sumnieniu. Zgołaś ty jest plotka, Choć w spojeniu krótka. Twarzy gładkie marszczysz, A przez ludzie warczysz. Brzydkaś jest charchaniem I gęstym spluwaniem. A za to, niebogo, Płacą cię dość drogo Zowąc rozam solisz, Bo nazbyt przysolisz, A zwłaszcza podróżnym I pijakom łożnym, Co cię przepłacają Taką, jaką dają. I nie godnaś swego Nazwiska pięknego, Dla wichrów szumiących, Niestatek czyniących. Jakże cię tu
Wszytko to na waby, By piły i baby. Gdy spoisz swą kwaszą, To cię potem gaszą Piwem abo wodą, Z wielką zdrowia szkodą. Judasze bogacisz, Krześcijany tracisz Na ich dobrym mieniu, Sławie i sumnieniu. Zgołaś ty jest plotka, Choć w spojeniu krotka. Twarzy gładkie marszczysz, A przez ludzie warczysz. Brzydkaś jest charchaniem I gęstym spluwaniem. A za to, niebogo, Płacą cię dość drogo Zowąc rozam solisz, Bo nazbyt przysolisz, A zwłaszcza podróżnym I pijakom lożnym, Co cie przepłacają Taką, jaką dają. I nie godnaś swego Nazwiska pięknego, Dla wichrów szumiących, Niestatek czyniących. Jakże cię tu
Skrót tekstu: PosTabBad
Strona: 40
Tytuł:
Poswarek tabaki z gorzałką
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
Wszytko to na waby, By piły i baby. Gdy spoisz swą kwaszą, To cię potem gaszą Piwem abo wodą, Z wielką zdrowia szkodą. Judasze bogacisz, Krześcjany tracisz Na ich dobrym mieniu. Sławie i sumnieniu. Zgołaś ty jest plotka, Choć w spojeniu krótka. Twarzy gładkie marszczysz, A przez ludzie warczysz. Brzydkaś jest charchaniem I gęstym spluwaniem. A za to, niebogo, Płacą cię dość drogo Zowąc rosam solisz, Bo nazbyt przysolisz, A zwłaszcza podróżnym I pijakom łożnym, Co cię przepłacają Taką, jaką dają. I nie godnaś swego Nazwiska pięknego, Dla wichrów szumiących Niestatek czyniących. Jakże cię tu chwalić
Wszytko to na waby, By piły i baby. Gdy spoisz swą kwaszą, To cię potem gaszą Piwem abo wodą, Z wielką zdrowia szkodą. Judasze bogacisz, Krześcijany tracisz Na ich dobrym mieniu. Sławie i sumnieniu. Zgołaś ty jest plotka, Choć w spojeniu krotka. Twarzy gładkie marszczysz, A przez ludzie warczysz. Brzydkaś jest charchaniem I gęstym spluwaniem. A za to, niebogo, Płacą cię dość drogo Zowąc rosam solisz, Bo nazbyt przysolisz, A zwłaszcza podróżnym I pijakom łożnym, Co cię przepłacają Taką, jaką dają. I nie godnaś swego Nazwiska pięknego, Dla wichrów szumiących Niestatek czyniących. Jakże cię tu chwalić
Skrót tekstu: PopSowBar_II
Strona: 636
Tytuł:
Poezja popularna i sowizdrzalska
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1647
Data wydania (nie wcześniej niż):
1647
Data wydania (nie później niż):
1647
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965