nogę wystawuje? Czemu zgrzybiałej starości człowiek czyli stojący czyli chodzący podpierać się musi laską? Czemu Tancmistrze po linach bez upadku chodzą, i różnych sztuk w chodzeniu bez szwanku dokazują? etc. Racja tego wszystkiego jest albo z instynktu natury, albo z obserwy reguł w takiej eksercytacyj, aby człowiek, ile być może, warował się takiego upadku. Żeby ciężarem ciała swego przemagającym w swoich siłach i witalnych duchach ile złożony z ciała, według proporcyj ciężkości części tegoż ciała, upadając na ziemie, do uniwersalnego ziemi i całego świata centrum, się nie walił. Ale ciało, które Bóg dał, aby w zniesionę do góry twarzą, i okiem
nogę wystawuie? Czemu zgrzybiałey starości człowiek czyli stoiący czyli chodzący podpierać się musi laską? Czemu Tancmistrze po linách bez upadku chodzą, y rożnych sztuk w chodzeniu bez szwanku dokazuią? etc. Racyá tego wszystkiego iest álbo z instynktu natury, albo z obserwy reguł w tákiey exercytacyi, áby człowiek, ile być może, warowáł się takiego upadku. Zeby ciężarem ciałá swego przemágáiącym w swoich siłach y witálnych duchach ile złożony z ciałá, według proporcyi ciężkości części tegoż ciała, upádáiąc ná ziemie, do uniwersalnego ziemi y całego świátá centrum, się nie walił. Ale ciało, ktore Bog dáł, áby w zniesionę do gory twarzą, y okiem
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: A2v
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Niedostatków i głodów jakich nie cierpieli, Tak opatrzył on pałac, że na długie czasy Mogli mieć w nim rycerze i panny swe wczasy.
XXIII
Ale się do katajskiej chcę wrócić królewny, Która, jakom powiedział, miała pierścień pewny, Który, w gębie trzymany, oczy odejmował, A na palcu od czarów każdego warował. Słyszeliście, jako gdy do jaskiniej wlazła, I potrawy i szaty gotowe nalazła, Na klaczę się i insze potrzeby zdobyła I wrócić się do swego królestwa myśliła.
XXIV.
Radaby w towarzystwie swem Sakrypantowi Królowi z Cyrkas była albo Orlandowi, Nie, że była chętniejsza temu, niż owemu, Bo jednako się
Niedostatków i głodów jakich nie cierpieli, Tak opatrzył on pałac, że na długie czasy Mogli mieć w nim rycerze i panny swe wczasy.
XXIII
Ale się do katajskiej chcę wrócić królewny, Która, jakom powiedział, miała pierścień pewny, Który, w gębie trzymany, oczy odejmował, A na palcu od czarów każdego warował. Słyszeliście, jako gdy do jaskiniej wlazła, I potrawy i szaty gotowe nalazła, Na klaczę się i insze potrzeby zdobyła I wrócić się do swego królestwa myśliła.
XXIV.
Radaby w towarzystwie swem Sakrypantowi Królowi z Cyrkas była albo Orlandowi, Nie, że była chętniejsza temu, niż owemu, Bo jednako się
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 254
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
chce, jeno gdzie zwątpione I gdzie przystępy widzi nabarziej bronione, I co drudzy w złym razie Bogu czynią śluby, On go bluźni i żadnej nie boi się zguby.
CXVIII.
W mocny i twardy kaftan ubrał się beł, który Był zrobiony z łuszczastej, wielkiej, smoczej skóry, Którą więc sobie piersi i tyły warował Dziad jego, który wieżę babelską zbudował; Myśląc Boga wypędzić i rządów pozbawić, A sam sobie na gwiazdach stolicę postawić I chcąc się śmiałą ręką gwałtem nieba dobić, Na to sobie miecz i hełm i tarcz dał urobić.
CXIX.
Rodomont nad Nemrota niemniej popędliwy, Nieokrócony, hardy, wściekły i gniewliwy, Przed którego
chce, jeno gdzie zwątpione I gdzie przystępy widzi nabarziej bronione, I co drudzy w złym razie Bogu czynią śluby, On go bluźni i żadnej nie boi się zguby.
CXVIII.
W mocny i twardy kaftan ubrał się beł, który Był zrobiony z łuszczastej, wielkiej, smoczej skóry, Którą więc sobie piersi i tyły warował Dziad jego, który wieżę babelską zbudował; Myśląc Boga wypędzić i rządów pozbawić, A sam sobie na gwiazdach stolicę postawić I chcąc się śmiałą ręką gwałtem nieba dobić, Na to sobie miecz i hełm i tarcz dał urobić.
CXIX.
Rodomont nad Nemrota niemniej popędliwy, Nieokrócony, hardy, wściekły i gniewliwy, Przed którego
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 325
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
jedno zarżnione, nic nie uważają. Dlategoż kaznodzieje, także spowiednicy posłani od Chrystusa, świeccy, zakonnicy, na pamięć ostateczne ludziom przekładają rzeczy: śmierć, sąd, kaźń wieczną, niebo wspominają. A niegdy z rozkazania umarli Boskiego głos swój o tym wydają, żeby tak swojego końca człowiek miał pamięć, złego się warował, żyjąc dobrze z bojaźnią, zbawienie sprawował.
Trąby te przeraźliwe już były słyszane, lecz u wielu zaiste żywych zapomniane, więc ja echo przypomnę trąb tych ostatecznych, do życia pobożnego przedziwnie skutecznych. Krótko piszę, lecz mniemam, Tobie dosyć będzie uważać i pamiętać na te rzeczy wszędzie. Niewytwornym-em wierszem, wiedz o tym
jedno zarżnione, nic nie uważają. Dlategoż kaznodzieje, także spowiednicy posłani od Chrystusa, świeccy, zakonnicy, na pamięć ostateczne ludziom przekładają rzeczy: śmierć, sąd, kaźń wieczną, niebo wspominają. A niegdy z rozkazania umarli Boskiego głos swój o tym wydają, żeby tak swojego końca człowiek miał pamięć, złego się warował, żyjąc dobrze z bojaźnią, zbawienie sprawował.
Trąby te przeraźliwe już były słyszane, lecz u wielu zaiste żywych zapomniane, więc ja echo przypomnę trąb tych ostatecznych, do życia pobożnego przedziwnie skutecznych. Krótko piszę, lecz mniemam, Tobie dosyć będzie uważać i pamiętać na te rzeczy wszędzie. Niewytwornym-em wierszem, wiedz o tym
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 4
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
, jako po łacinie? Wieszże, co to latrija albo co dulia?” „Nie wiem. Przeczże łacińska i polska Biblia Pisze: nie będziesz czynił, nie będziesz się kłaniał Obrazom? przeczże u was mandat boży staniał, Co go i Żydzi strzegą, po hebrajsku bo go Napisał na kamieniu i warował srogo. Jam podobien jednemu malutkiemu dziecku; Wy się będziecie Bogu sprawiali po grecku.” „Toć to — rzekę — po prostu nauczyć się w szkole Dziecięciu, czemu swoim rozumkiem nie zdole. Kościół powszechny, kościół szkołą naszą boży, Nie ten, co go dopiero wasz Kalwin założy. Mylisz się
, jako po łacinie? Wieszże, co to latrija albo co dulija?” „Nie wiem. Przeczże łacińska i polska Biblija Pisze: nie będziesz czynił, nie będziesz się kłaniał Obrazom? przeczże u was mandat boży staniał, Co go i Żydzi strzegą, po hebrajsku bo go Napisał na kamieniu i warował srogo. Jam podobien jednemu malutkiemu dziecku; Wy się będziecie Bogu sprawiali po grecku.” „Toć to — rzekę — po prostu nauczyć się w szkole Dziecięciu, czemu swoim rozumkiem nie zdole. Kościół powszechny, kościół szkołą naszą boży, Nie ten, co go dopiero wasz Kalwin założy. Mylisz się
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 543
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
w piekło. Więc cię śmiertelnego strata Życia ruszyła z grzechu, wiecznego czemu nie? Po cóż do spowiednika chodzisz, importunie? Lepszyć doktor niźli ksiądz w duchownej chorobie? Krótkie, niż wieczne, zdrowie więcej ważysz sobie, Gdy nie z miłości bożej, nie żebyś zachował Duszę, ale dla świata grzechuś się warował? Jednegoś grzechu przestał, kiedyć lekarz kazał, Na to, żebyś się dłużej tysiącem ich mazał? Niechże lekarz, kiedy go wolisz niźli księdza, Pychę, zazdrość, łakomstwo z ciebie powypędza. Ty umrzesz po staremu, tymże grzechem struty, Jeżeli zań nie przydasz żalu do pokuty.
w piekło. Więc cię śmiertelnego strata Życia ruszyła z grzechu, wiecznego czemu nie? Po cóż do spowiednika chodzisz, importunie? Lepszyć doktor niźli ksiądz w duchownej chorobie? Krótkie, niż wieczne, zdrowie więcej ważysz sobie, Gdy nie z miłości bożej, nie żebyś zachował Duszę, ale dla świata grzechuś się warował? Jednegoś grzechu przestał, kiedyć lekarz kazał, Na to, żebyś się dłużej tysiącem ich mazał? Niechże lekarz, kiedy go wolisz niźli księdza, Pychę, zazdrość, łakomstwo z ciebie powypędza. Ty umrzesz po staremu, tymże grzechem struty, Jeżeli zań nie przydasz żalu do pokuty.
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 579
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wyżej wyrażone, lubo to przez krótki czas, znaczną jednak w wielu punktach częścią przez zejście z tego świata ludzi zacnych, do egzekucji ostatniej woli mojej, na ten czas uproszonych, częścią wykonaniem już za pomocą Bożą zamysłów moich przynoszą odmianę. Dla tegoż fundując się na ekscepcji w testamencie Brodzkim wyrażonej, gdziem sobie warował plenum jus et facultatem augendi, minuendi, corrigendi, declarandi, et de pleno cassandi , gdyby mi się cokolwiek niezdało, postanowiłem to u siebie, abym wspomnianą ostatnią wolę moję de dato ut supra 13 Septembris 1676 w Brodaach konkludowaną, roborowaną, już dnia dzisiejszego emeliorował, jakoż w samej rzeczy odstąpiwszy
wyżej wyrażone, lubo to przez krótki czas, znaczną jednak w wielu punktach częścią przez zeście z tego świata ludzi zacnych, do exekutiej ostatniej woli mojej, na ten czas uproszonych, częścią wykonaniem już za pomocą Bożą zamysłów moich przynoszą odmianę. Dla tegoż fundując się na excepcyi w testamencie Brodzkim wyrażonej, gdziem sobie warował plenum jus et facultatem augendi, minuendi, corrigendi, declarandi, et de pleno cassandi , gdyby mi się cokolwiek niezdało, postanowiłem to u siebie, abym wspomnianą ostatnią wolę moję de dato ut supra 13 Septembris 1676 w Brodaach concludowaną, roborowaną, już dnia dzisiejszego emeliorował, jakoż w samej rzeczy odstąpiwszy
Skrót tekstu: KoniecSTest
Strona: 376
Tytuł:
Testament
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
testamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
. 6 Martii. Jan Szafraniecz kupił rolej połowicę u Grzegorza Moskala za grzywien pułczwarty i z naczyniem niektorem do tej rolej przynależączem, przytym kupnie były Łukaszyk Grzegorz kmiec, Stanisław Łaczny, Matys Frasunek: warują to sobie obiedwie strony, ze gdyby który kupno zruczac chciał, popada winy Pańskiej grzywien dziesięć. To też sobie warował przerzeczony Grzegorz Moskal, iż jeśliby przysło na to, żeby tę rolą chciał zas potym komu przedać Jan Szafraniec, bliższy tego kupna ma być Moskal, albo potomkowie jego.
3099. (429) A. D. 1626. d. 12 Martii. Stanisław Łączny kupił pół rolej u ladwigi Moskalki u wdowy
. 6 Martii. Iąn Szafraniecz kupił roley połowicę u Grzegorza Moskala za grzywięn pułczwarty y z naczynięm niektoręm do tei rolei przynalezączęm, przytym kupnie bylÿ Lukaszyk Grzegorz kmiec, Stanisław Łaczny, Matys Frasunek: waruią to sobie obiedwie strony, ze gdyby ktory kupno zruczac chciał, popada winy Panskiei grzywien dziesiec. To tesz sobie warował przerzeczony Grzegorz Moskal, isz iesliby przysło na to, zeby tę rolą chciał zas potym komu przedac Iąn Szafraniec, bliszszy tego kupna ma byc Moskal, albo potomkowie iego.
3099. (429) A. D. 1626. d. 12 Martii. Stanisław Łączny kupił puł rolei u ladwigi Moskalki u wdowy
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 328
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
Jąnowi Forytarzowi, która jest miedzi rolią Mośkową i Perdkowa z drugi strony, zięciowi swemu, oprócz tego, co sobie wymówił przy liudziach godnych a osobliwie wymówił sobie i zenie ogrod, rolia sztukę i łąki sztukę i przyczołek dla chowania zboża i komorę dla mieszkania na dolię i drugą na gorze dla chowania i to tyż sobie warował i prosił, aby nań miał baczenie w starości i z zoną jego, na co Jan Forytarz pozwolił i z zoną, a gdzieby tego potym nieuczynili, tedy wolno będzie z tą majętnoscią
czynić co chcieć lędrzejowi Słowakowi, gdyż mu to dobrowolnie puszcził. A iz jest własny dziedzic tej majętności Błazek na Słowakowskim
Iąnowi Forytarzowi, ktora iest miedzi rolią Mośkową ÿ Perdkowa z drugi stronÿ, zięciowi swemu, oprocz tego, co sobie wymowił przy liudziach godnych a osobliwie wymowił sobie y zenie ogrod, rolia sztukę ÿ łąki sztukę ÿ przyczołek dlia chowania zboza y komorę dlia mieszkania na dolię y drugą na gorze dlia chowania ÿ to tyz sobie warował ÿ prosił, aby nąn miał baczenie w starosci y z zoną iego, na co Iąn Forÿtarz pozwolił ÿ z zoną, a gdzieby tego potym nieuczynili, tedy wolno będzie z tą maiętnoscią
czynic co chciec lędrzeiowi Słowakowi, gdyz mu tho dobrowolnie puscził. A iz iest własnÿ dziedzic tei maiętnosci Błazek na Słowakowskim
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 328
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
Oskarżony jest Błazek Golca, ze niesłucha urzędu; 10. na Wawrzyńca Rure skarży wdowa, ze przez niego jej woły zgineły; 11. skarżył na loba z przymiarków, ze syna do prawa nastawił, którego ze wsi wypuścił. Hiis premissis consultabatur, jeśli dobrze był rug oddany, et conclusum, ze dobrze. Tandem warował sobie rugownik, ze, jeśliby co się znalazło jeszcze godnego opowiedzenia a nie było opowiedziano, to żeby nie jego niedbalstwu, ale gromadzie, albo temu, który zataił, za winę poczytano było. (I. 265)
3235. (565) 1. Actus primus. Egzaminowano Marcina Czygala, czemu rola bez
oskarzony iest Błazek Golca, ze niesłucha urzędu; 10. na Wawrzynca Rure skarzy wdowa, ze przez niego iey woły zgineły; 11. skarzył na loba z przymiarkow, ze syna do prawa nastawił, ktorego ze wsi wypuscił. Hiis premissis consultabatur, iesli dobrze był rug oddany, et conclusum, ze dobrze. Tandem warował sobie rugownik, ze, iezliby co sie znalazło iescze godnego opowiedzenia a nie było opowiedziano, to zeby nie iego niedbalstwu, ale gromadzie, albo temu, ktory zataił, za winę poczytano było. (I. 265)
3235. (565) 1. Actus primus. Examinowano Marcina Czygala, czemu rola bez
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 339
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921