Mówiąc do swych: - .,To jest krew w zborze Marcina starego, Pijcie ją papieżowi na złość czasu tego". Łyżkę dano do Śląska zboru Lutrowego, Której używał miasto kielicha nowego, Aby się był we wszytkim z kościołem nie zgadzał, Lecz tym wykrętem dusze niewinne pozdradzał. Mówiąc; - "To jest warzęcha zakonu starego, Pijcie nią na pamiątkę wyznania mojego''. Tą się i dziś Morawcy dzielą z Ślężakami, Aby wszyscy wiar byli złych ucześnikami. Podgarłka odważano dziesięć funtów jego, Nie będzie nigdy taki z wieprza westfalskiego. Ten posłano za świeża książęciu saskiemu, Obrońcy zbrodń Lutrowskich nie lada jakiemu. I gdy ten Henrych ucztę
Mówiąc do swych: - .,To jest krew w zborze Marcina starego, Pijcie ją papieżowi na złość czasu tego". Łyżkę dano do Śląska zboru Lutrowego, Której używał miasto kielicha nowego, Aby się był we wszytkim z kościołem nie zgadzał, Lecz tym wykrętem dusze niewinne pozdradzał. Mówiąc; - "To jest warzęcha zakonu starego, Pijcie nią na pamiątkę wyznania mojego''. Tą się i dziś Morawcy dzielą z Ślężakami, Aby wszyscy wiar byli złych ucześnikami. Podgarłka odważano dziesięć funtów jego, Nie będzie nigdy taki z wieprza westfalskiego. Ten posłano za świeża książęciu saskiemu, Obrońcy zbrodń Lutrowskich nie leda jakiemu. I gdy ten Henrych ucztę
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 372
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
więc zbierali warząchwią grubą drewnianą, to nie barzo sporo było, i z wielką szkodą: bo warząchew nie może być jedno miązsza; krańca nie może miet jeno tępy, a zatym na nią nie może nabrać pszczół, jeno mało; i nie może ich dobrze podejmować, gdyż one tak subtelne są, a kraniec u warzęchy tak miązszy, i musi ich nadławić siła, a kiedy je żelazną łyżką będzie brał, tedy i podjąć mu ich jako subtylną rzeczą łacno, i nabierze ich zaraz siła, i tak prędko je pozbiera, i nic ich nie podławi. I tak to wszytko ma być w pasiece, żeby jeden drugiemu niczego nie pożyczał
więc zbieráli wárząchwią grubą drewniáną, to nie bárzo sporo było, y z wielką szkodą: bo wárząchew nie może bydź iedno miązsza; krańcá nie może miet ieno tępy, á zátym ná nię nie może nábráć pczół, ieno máło; y nie może ich dobrze podeymowáć, gdyż one ták subtelne są, á kraniec v wárzęchy ták miązszy, y muśi ich nádławić siłá, á kiedy ie żelázną łyszką będźie brał, tedy y podiąć mu ich iáko subtylną rzeczą łácno, y nábierze ich záraz śiłá, y ták prętko ie pozbiera, y nic ich nie podławi. Y ták to wszytko ma bydź w páśiece, żeby ieden drugiemu niczego nie pożyczał
Skrót tekstu: OstrorNauka
Strona: Bv
Tytuł:
Nauka koło pasiek
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Marcin Łęcki
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614