(D). DO TEGOŻ NA MUCHY BIAŁOGŁOWSKIE
Mocarz głębi piekielnej, tak Pismo tłumaczy, Zowie się Belzebubem, co książę much znaczy. Przebóg, zrzucajcie z czoła, białegłowy, muchy: Jegoć to nieszczęśliwe piątna te flejtuchy. Która je kolwiek nosi, już, już jego cechą Do piekła naznaczona, gdy wrzącej warzechą Smoły on smok okrutny na bezbożnej twarzy Herb swój, muchę, książę much, straszliwie wywarzy. Czemuż nie barankową raczej niźli smoczą, Krwią, nie smołą, matrony swoje serca moczą? Że gdy przyjdzie do braku, poznawszy po piątnie, Bóg do nieba, czart swoich do piekła uprzątnie. 464 (P)
(D). DO TEGOŻ NA MUCHY BIAŁOGŁOWSKIE
Mocarz głębi piekielnej, tak Pismo tłumaczy, Zowie się Belzebubem, co książę much znaczy. Przebóg, zrzucajcie z czoła, białegłowy, muchy: Jegoć to nieszczęśliwe piątna te flejtuchy. Która je kolwiek nosi, już, już jego cechą Do piekła naznaczona, gdy wrzącej warzechą Smoły on smok okrutny na bezbożnej twarzy Herb swój, muchę, książę much, straszliwie wywarzy. Czemuż nie barankową raczej niźli smoczą, Krwią, nie smołą, matrony swoje serca moczą? Że gdy przyjdzie do braku, poznawszy po piątnie, Bóg do nieba, czart swoich do piekła uprzątnie. 464 (P)
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 389
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
KRUPY JADAŁA
Widząc jeden surowe pannę jedząc krupy: „Tak-że tu — rzecze — trudno o biedne skorupy, Żeby kaszę uwarzyć? Bez garka raz drugi Nie przyjadę.” A panna: „Kwituję z usługi. Mam ja garnek w żołądku i tę ognia trochę.” „Więc ja — rzecze — do niego daruję warzochę. Nie dosyć jest, chociaż kto w garnek krup nasypie; Jeśli ich nie zamiesza, pewnie mu wyskipie.” 483. PANNA GLINĘ JADŁA
Glinę panna jadała, co też w niej za gusty, Lada czego się imię ten rodzaj z rozpusty. Aż golec: „Mościa damo, masz garcarza ze mnie, Pewnie
KRUPY JADAŁA
Widząc jeden surowe pannę jedząc krupy: „Tak-że tu — rzecze — trudno o biedne skorupy, Żeby kaszę uwarzyć? Bez garka raz drugi Nie przyjadę.” A panna: „Kwituję z usługi. Mam ja garnek w żołądku i tę ognia trochę.” „Więc ja — rzecze — do niego daruję warzochę. Nie dosyć jest, chociaż kto w garnek krup nasypie; Jeśli ich nie zamiesza, pewnie mu wyskipie.” 483. PANNA GLINĘ JADŁA
Glinę panna jadała, co też w niej za gusty, Leda czego się imie ten rodzaj z rozpusty. Aż golec: „Mościa damo, masz garcarza ze mnie, Pewnie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 398
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zalepić, z czego on z bieleje; tłuc go na mąkę w stępach, lub w żarnach; a ten jest do prostszych robot. Na mozaikę zaś, która ma być O Ekonomice mianowicie o Architekturze.
twarda i trwała, trzeba gips surowy mlić na mąkę, w kotle potym warzyć, bez wody co raz mieszając warzochą, gdyż on od gorącości ognia, jak woda przewraca się i wre, jak zmięknieje i przestanie wreć, tandem ostygnie, idzie in usum mularzów do sufitu, do sztukateryj, i mozaiki. Sufit gdy będzie od mularzów skończony, wszelkie może przyjąć malowania, sztukaterie, lub obrazy wielkie na płótnie. Na sufitach takich zwyczajnie
zalepić, z czego on z bieleie; tłuc go na mąkę w stępach, lub w żarnach; á ten iest do prostszych robot. Na mozaikę zaś, ktora ma bydź O Ekonomice mianowicie o Architekturze.
twarda y trwała, trzeba gips surowy mlić na mąkę, w kotle potym warzyć, bez wody co raz mieszaiąc warzochą, gdyż on od gorącości ognia, iak woda przewraca się y wre, iak zmięknieie y przestanie wreć, tandem ostygnie, idzie in usum mularzow do suffitu, do sztukateryi, y mozaiki. Suffit gdy będzie od mularzow skończony, wszelkie może przyiąc malowania, sztukaterye, lub obrazy wielkie na płotnie. Na suffitach takich zwyczaynie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 356
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, Majeron, Kolender, Jałowiec. Liście winne, Figowe etc. etc. Szpiżarnie. Wieszadła, Stoły do kuchnie, Stolice, Kloce, Topory, Rzeż[...] ik. Szlachtuz Zarębacz, Kucharze, Pasztetnicy, Piekarze, Obłożyny, Przygłowniki, Drwa, Węgle. Kadzi na wodę, Cebry,
Cebrzyki, albo Szafliki, Warzechy, Tarki, Wierciochy, Donice, Garnce; Lichtarze, do Kuchnie, Sita, Przetaki, Siekacze, Tasaki, Kotły, Brytwany, Kielemki, Patelle do smażenia: Szpikulce Moździerze, Różny, Rożenki rybne, Roszty: Brajtary, Sosby, Deki pod kolice, Pasztetnice naczynie różne, Formy do ciast Formy do
, Máieron, Kolender, Iáłowiec. Liśćie winne, Figowe etc. etc. Szpiżárnie. Wieszádła, Stoły do kuchnie, Stolice, Kloce, Topory, Rzeż[...] ik. Szláchtuz Zárębácz, Kuchárze, Pásztetnicy, Piekárze, Obłożyny, Przygłowniki, Drwá, Węgle. Kádźi na wodę, Cebry,
Cebrzyki, albo Száfliki, Warzechy, Tarki, Wierćiochy, Donice, Gárnce; Lichtarze, do Kuchnie, Sitá, Przetáki, Siekácze, Tásaki, Kotły, Brytwány, Kielemki, Pátelle do smáżenia: Szpikulce Mozdźierze, Rozny, Rożenki rybne, Roszty: Braytary, Sosby, Deki pod kolice, Pásztetnice naczynie rozne, Formy do ćiast Formy do
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 3
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
żarliwy. I tak długo po kojcu robił swe firleje, Aż uczynił latawca z księdza kaznodzieje. Wtem zleciał miłośniczek, nie rzekł jedno: "rata!" Dzieci w wrzask: "Ach, u diabła-ć już nasz miły tata!” A pani, która ryby, nieboga, warzyła, Ujrzawszy to, warzechę z ręku upuściła. Jużci miał jakożkolwiek lekkie przenosiny, Ale zaś, daj go diabłu, twarde pokładziny. Głowa ona Bożego pisma wszytka pełna, Brzękła o ziemię, aż z niej poleciała wełna. Język, którym siekł niegdy rześko Boże słowa, Ucięły zęby, wnet mu ustała i mowa. Gardło ono, co głośno
żarliwy. I tak długo po kojcu robił swe firleje, Aż uczynił latawca z księdza kaznodzieje. Wtem zleciał miłośniczek, nie rzekł jedno: "rata!" Dzieci w wrzask: "Ach, u diabła-ć już nasz miły tata!” A pani, która ryby, nieboga, warzyła, Ujrzawszy to, warzechę z ręku upuściła. Jużci miał jakożkolwiek lekkie przenosiny, Ale zaś, daj go diabłu, twarde pokładziny. Głowa ona Bożego pisma wszytka pełna, Brzękła o ziemię, aż z niej poleciała wełna. Język, którym siekł niegdy rześko Boże słowa, Ucięły zęby, wnet mu ustała i mowa. Gardło ono, co głośno
Skrót tekstu: ChądzJRelKontr
Strona: 293
Tytuł:
Relacja
Autor:
Jan Chądzyński
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
olejku z nasienia mieszają/ i w obszerne naczynie leją/ pokrywką/ wiele dziur mającą/ nakrywszy/ i stawiają to na miejscu wysokim/ gdzieby słońce przez cały dzień dochodziło/ albo jeśli nie przez wszystek dzień/ tedj przez więtszą część dnia stawiając nad tym Instrument z wietrznikami/ i ze czteroma szpatlami/ albo z warzechami: Wietrzniki albo wachlarze dla wiatru/ który pędzą z wierzchu na on Konfekt/ przez dziury pokrywczane/ a szpatle ustawicznie ze dna zruszają/ i mieszają tak długo /aż zgęstnieje. A warzechy albo szpatle odjąwszy/ dają mu się barziej zsychać/ aż będzie jako Sok wolno zeschły/ i tak tym sposobem od Tureckich Popów
oleyku z naśienia mieszáią/ y w obszerne naczynie leią/ pokrywką/ wiele dziur máiącą/ nákrywszy/ y stáwiáią to ná mieyscu wysokim/ gdźieby słońce przez cáły dźień dochodźiło/ álbo iesli nie przez wszystek dźień/ tedj przez więtszą część dniá stáwiáiąc nád tym Instrument z wietrznikámi/ y ze cztyromá szpátlámi/ álbo z wárzechámi: Wietrzniki álbo wáchlarze dla wiátru/ ktory pędzą z wierzchu ná on Konfekt/ przez dźiury pokrywczáne/ á szpatle vstáwicznie ze dná zruszáią/ y mieszáią ták długo /áż zgęstnieie. A wárzechy álbo szpatle odiąwszy/ dáią mu sie bárźiey zsycháć/ áż będźie iáko Sok wolno zeschły/ y ták tym sposobem od Tureckich Popow
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 136
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
nie przez wszystek dzień/ tedj przez więtszą część dnia stawiając nad tym Instrument z wietrznikami/ i ze czteroma szpatlami/ albo z warzechami: Wietrzniki albo wachlarze dla wiatru/ który pędzą z wierzchu na on Konfekt/ przez dziury pokrywczane/ a szpatle ustawicznie ze dna zruszają/ i mieszają tak długo /aż zgęstnieje. A warzechy albo szpatle odjąwszy/ dają mu się barziej zsychać/ aż będzie jako Sok wolno zeschły/ i tak tym sposobem od Tureckich Popów Masłók bywa robiony/ z wielką pilnością i ostróżnością w Kanikule/ na gorze/ którą Traconites zowią. Którego czasu/ ani żon/ ani dzieci do siebie przypuszczają. Wielki zysk i pożytek z
nie przez wszystek dźień/ tedj przez więtszą część dniá stáwiáiąc nád tym Instrument z wietrznikámi/ y ze cztyromá szpátlámi/ álbo z wárzechámi: Wietrzniki álbo wáchlarze dla wiátru/ ktory pędzą z wierzchu ná on Konfekt/ przez dźiury pokrywczáne/ á szpatle vstáwicznie ze dná zruszáią/ y mieszáią ták długo /áż zgęstnieie. A wárzechy álbo szpatle odiąwszy/ dáią mu sie bárźiey zsycháć/ áż będźie iáko Sok wolno zeschły/ y ták tym sposobem od Tureckich Popow Másłók bywa robiony/ z wielką pilnośćią y ostrożnośćią w Kánikule/ ná gorze/ ktorą Traconites zowią. Ktoreg^o^ czásu/ áni żon/ áni dźieći do śiebie przypusczáią. Wielki zysk y pożytek z
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 136
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
z wodką obwarować/ i co napilniej zatkać. A ono co w korbasie nadnie zostało wyjąwszy/ co namielej utrzeć na kamieniu marmurowym/ tym sposobem/ jako swe farby Malarze trą. Znowu ten proch utarty/ do glinianego korbasu wsypać/ i onę wodkę z parą abo z duchem z recipienta na to wlać/ a warzechą drewnianą zamieszawszy/ zwierzchu co napilniej obwarować/ nakryć/ a do Balneum przez dziewięć dni wstawić/ żeby się fermentowało abo kiśniało/ raz i pięć każdego dnia mieszając/ a nakrywając/ sztukę ołowu/ abo kamień/ żeby przykrywka dobrze przyległa/ na nie kładąc. Dnia dziesiątego/ ono przez chustę chędogą i gęstą
z wodką obwárowáć/ y co napilniey zátkáć. A ono co w korbáśie nádnie zostáło wyiąwszy/ co namieley vtrzeć ná kámieniu mármurowym/ tym sposobem/ iáko swe fárby Málárze trą. Znowu ten proch vtárty/ do gliniánego korbásu wsypáć/ y onę wodkę z párą ábo z duchem z recipientá ná to wlać/ á wárzechą drewniáną zámieszawszy/ zwierzchu co napilniey obwárowáć/ nákryć/ á do Balneum przez dźiewięć dni wstáwić/ żeby się fermentowáło ábo kiśniáło/ raz y pięć káżdego dniá mieszáiąc/ á nákrywáiąc/ sztukę ołowu/ ábo kámień/ żeby przykrywká dobrze przyległá/ ná nie kłádąc. Dniá dźieśiątego/ ono przez chustę chędogą y gęstą
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 333
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
było żal tej pracę/ włóż te proch abo fusy do Reuerberatorium, a żeby się wolnym ogniem wypaliły/ żeby się jako śnieg stały. To uczyniwszy/ włóż je do szerokiego glinianego korbasu/ nalej na to wody niemało/ dwakroć przedtym przedystylowanej/ a niewadzi byś jej co nawięcej nalał/ raz i kilka warzechą drewnianą zamieszaj/ i co napilniej nakrywaj. Dnia piątego daj temu przechłodnąć/ i podstać się przez cztery dni. Potym co się podstoi/ zlej w naczynie chędogie. Znowu na one drożdże abo fus/ innej wody dystylowanej nalejesz/ zamieszasz/ nakryjesz. A prze dwa dni w Balneum postawisz/ i tak/ jako pierwszy
było żal tey pracę/ włoż te proch ábo fusy do Reuerberatorium, á żeby się wolnym ogniem wypaliły/ żeby się iáko śnieg sstały. To vczyniwszy/ włoż ie do szerokiego gliniánego korbasu/ náley ná to wody niemáło/ dwákroć przedtym przedistylowáney/ á niewádźi byś iey co nawięcey nálał/ raz y kilká wárzechą drewniáną zámieszay/ y co napilniey nákryway. Dniá piątego day temu przechłodnąć/ y podstać się przez cztery dni. Potym co się podstoi/ zley w naczynie chędogie. Znowu ná one drożdże ábo fus/ inney wody distyllowáney náleiesz/ zámieszász/ nákryiesz. A prze dwá dni w Balneum postáwisz/ y ták/ iáko pierwszy
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 334
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
nie legać, wesela żadnego nie zażywać, w świetnym odzieniu nie chodzić a o inszej nie myślić.
Artykuł piętnasty. Gdyby się trafiła potrzeba jaka do schadzki społecznej, tak się mają obsyłać: jeśli szlachcianki, to listem przez białągłowę, jeśli mieszczki, tedy worem słodowym przez kucharkę, a jeśli wiejskie kmiotówny, tedy też warzechą abo solnicą soli w rzeczy pożyczać. A gdy co tajemnego między sobą uradzą, o tym nikt wiedzieć nie ma, oprócz onych. Do tego też świadectwo wszelakie na ich zeznaniu ma stanąć, takież i wiara dać się ma.
A w tym obselaniu ma być różność: jeśli na gorzałkę, tedy paciorki jedna drugiej
nie legać, wesela żadnego nie zażywać, w świetnym odzieniu nie chodzić a o inszej nie myslić.
Artykuł piętnasty. Gdyby się trafiła potrzeba jaka do schadzki społecznej, tak się mają obsyłać: jeśli szlachcianki, to listem przez białągłowę, jeśli miesczki, tedy worem słodowym przez kucharkę, a jeśli wiejskie kmiotówny, tedy też warzechą abo solnicą soli w rzeczy pożyczać. A gdy co tajemnego między sobą uradzą, o tym nikt wiedzieć nie ma, oprócz onych. Do tego też świadectwo wszelakie na ich zeznaniu ma stanąć, takież i wiara dać się ma.
A w tym obselaniu ma być różność: jeśli na gorzałkę, tedy paciorki jedna drugiej
Skrót tekstu: SejmBiałBad
Strona: 78
Tytuł:
Sejm białogłowski
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950