go i w domu, i na pole nosi. Więc, że nieszpetna, łacno uprosiła, I gościa oraz, i siebie uczciła. I tak to było, jak rzekła przed progiem, Że w piecu ma chleb: jam sięgał ożogiem. „Więc gdy tak — rzekę — częstujecie gości, Będę drugi raz waszeciał waszmości.” METAMORPHOSIS
Jowisz przed żoną tając się z zaloty Różnie się mienił: to raz w deszczyk złoty, To zasię w byka i w kształcie oboim Dogodził pannom i afektom swoim. Widzę, że ten bóg przewiedział był sztuki, Co do zalotnej należą nauki, Bo u białogłów i dziś ten przewiedzie, Co ma
go i w domu, i na pole nosi. Więc, że nieszpetna, łacno uprosiła, I gościa oraz, i siebie uczciła. I tak to było, jak rzekła przed progiem, Że w piecu ma chleb: jam sięgał ożogiem. „Więc gdy tak — rzekę — częstujecie gości, Będę drugi raz waszeciał waszmości.” METAMORPHOSIS
Jowisz przed żoną tając się z zaloty Różnie się mienił: to raz w deszczyk złoty, To zasię w byka i w kształcie oboim Dogodził pannom i afektom swoim. Widzę, że ten bóg przewiedział był sztuki, Co do zalotnej należą nauki, Bo u białogłów i dziś ten przewiedzie, Co ma
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 318
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971