akord i tamże gubernę objął; creuit generałem majorem, tandem generałem artylerii został; trzymał przytem Słuck, mohylowską ekonomię, szawelską, Horyhorki, Czeczersk i t. d., wszystko in turbido, conniuente i owszem za protegente principe księcia Wiśniowieckiego do pieniędzy wielkich przyszedł, a przeto grzecznym został, contemnebat viliorem fortunam, wbił się w ambitum, a jako z chudego pachołka prędko panem został, tak w krótkim bardzo czasie do mizernej wrócił się fortuny. Fortunae volucri ludimur impetu. Aeternum nil est; cadit, quod surgit, et adhuc surget et occidet.
Ipan Benedykt Sapieha podskarbi wielki wiel. księstwa litewskiego, titulo et re, Senator ac
akord i tamże gubernę objął; creuit generałem majorem, tandem generałem artyleryi został; trzymał przytém Słuck, mohylowską ekonomię, szawelską, Horyhorki, Czeczersk i t. d., wszystko in turbido, conniuente i owszem za protegente principe księcia Wiśniowieckiego do pieniędzy wielkich przyszedł, a przeto grzecznym został, contemnebat viliorem fortunam, wbił się w ambitum, a jako z chudego pachołka prędko panem został, tak w krótkim bardzo czasie do mizernéj wrócił się fortuny. Fortunae volucri ludimur impetu. Aeternum nil est; cadit, quod surgit, et adhuc surget et occidet.
Jpan Benedykt Sapieha podskarbi wielki wiel. księstwa litewskiego, titulo et re, Senator ac
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 256
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Z PANNĄ KŁODZIŃSKĄ
Kiedy Żydzi chodzili za obóz dla wczasu, Musiał każdy mieć kołek strugany u pasu, Żeby z manny niewdzięczne wyprzątnąwszy brzuchy, Tamże miał grób ich owoc, kędy i pieluchy. Dziś by motyki trzeba, tak od siebie różni, Kiedy rzepą napchany bachor się wypróżni. Dobry kołek do ściany, może go wbić w dziurę, Nie tylko nim żydowską chować kreaturę. Ciebie gdzie bym miał wrazić, mój sąsiedzie luby, Chocieś Kołek, lecz zacny szlachcic, do skałuby? Widzisz tę dziewkę, pięknej przed sobą urody? Często kołkiem bez świdra rozwalają kłody; Dopieroż, gdy go sporą popędzisz kijanią, Nie wątpię, że
Z PANNĄ KŁODZIŃSKĄ
Kiedy Żydzi chodzili za obóz dla wczasu, Musiał każdy mieć kołek strugany u pasu, Żeby z manny niewdzięczne wyprzątnąwszy brzuchy, Tamże miał grób ich owoc, kędy i pieluchy. Dziś by motyki trzeba, tak od siebie różni, Kiedy rzepą napchany bachor się wypróżni. Dobry kołek do ściany, może go wbić w dziurę, Nie tylko nim żydowską chować kreaturę. Ciebie gdzie bym miał wrazić, mój sąsiedzie luby, Chocieś Kołek, lecz zacny szlachcic, do skałuby? Widzisz tę dziewkę, pięknej przed sobą urody? Często kołkiem bez świdra rozwalają kłody; Dopieroż, gdy go sporą popędzisz kijanią, Nie wątpię, że
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 80
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Wiśle przez trzy dni nie mogła Zgorzeć, aż jej do tego ciotka dopomogła. Zalała one ledwo we śrzodku pławienia, Żarzystym ogniem ginąc z boskiego przejźrzenia. Stryj na dębie utonął, szwaka balwierz zgolił, Wuja miotłą ciosano, a brat zaś przyzwolił Na stosie drew zagrzać się, bo mu zimno było, Szwagra na rożen wbito, aże słuchać miło. Inszych nie wspominając dla czasu krótkości. Do twojej się obracam teraz już litości, Któryś zginął niedawno przy dzbanie gorzałki, Coś się jej był nałożył u onej Rozdziałki. Ty zasię, który czytasz ten krociuchny żywot, O tym zacnym Matysie, miejże taki wywód: Że to był łapikufel
Wiśle przez trzy dni nie mogła Zgorzeć, aż jej do tego ciotka dopomogła. Zalała one ledwo we śrzodku pławienia, Żarzystym ogniem ginąc z boskiego przejźrzenia. Stryj na dębie utonął, szwaka balwierz zgolił, Wuja miotłą ciosano, a brat zaś przyzwolił Na stosie drew zagrzać sie, bo mu zimno było, Szwagra na rożen wbito, aże słuchać miło. Inszych nie wspominając dla czasu krótkości. Do twojej sie obracam teraz juz litości, Któryś zginął niedawno przy dzbanie gorzałki, Coś sie jej był nałożył u onej Rozdziałki. Ty zasię, który czytasz ten krociuchny żywot, O tym zacnym Matysie, miejże taki wywód: Że to był łapikufel
Skrót tekstu: WierszŻałBad
Strona: 12
Tytuł:
Naema abo wiersz żałosny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
będzie w podziwieniu, żeśmy z nim w drodze niespróbowali szczęścia, i
słusznie: bo jeśli tego nieprzyjaciela niezażyje w ciągnieniu, na miejsca gdzie się ufortifikuje, rzecz niepodobna. Ale kiedy W. K. Mść, Pan mój miłościwy, ratie, defecta nasze, ostrożność i taką potęgę, w jaką się wbił nieprzyjaciel, zrozumiesz, niewątpię, że tę naszę cunctationem, na którą siła nas boleje, pochwalić będziesz raczył. Ze wszystkich jednak stron, w ciągnieniu rwało się go bardzo, i namniej kilkaset człeka upleniło mu się z wojska. Więźniowie to twierdzą: że niemyśli, niedójdąli traktaty, do Szwecji odjachać, ale
będzie w podziwieniu, żeśmy z nim w drodze niespróbowali sczęścia, i
słusznie: bo jeśli tego nieprzyjaciela niezażyje w ciągnieniu, na miejsca gdzie się ufortifikuje, rzecz niepodobna. Ale kiedy W. K. Mść, Pan mój miłościwy, ratie, defecta nasze, ostrożność i taką potęgę, w jaką się wbił nieprzyjaciel, zrozumiesz, niewątpię, że tę naszę cunctationem, na którą siła nas boleje, pochwalić będziesz raczył. Ze wszystkich jednak stron, w ciągnieniu rwało się go bardzo, i namniej kilkaset człeka upleniło mu się z wojska. Więźniowie to twierdzą: że niemyśli, niedójdąli traktaty, do Szweciej odjachać, ale
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 130
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
,
I chęć ułożyć włoski język w głowie, I przejąć ten tryb przewoźnego kształtu, I świat przewąchać, zatrzyma-ć bez gwałtu; Więc i to-ć doda niesmętnej zabawy, Żebyś niemieckie sznurowne postawy, Nasztychowane brody i powagę, Oczy na śrubach i słowa na wagę, Rady z zegarka i za kołowrotem Wbił sobie w pamięć i za swym powrotem Cudzoziemskimi ucieszył nas żarty I Pana, kiedy pokój więc zawarty. Powracaj jednak, niech nas czas niedługi Stawi obudwu do dworskiej posługi, Której ja, chociaż dwór kładę tak tanie, Nie zganię sobie ani tobie, Janie. DO STANISŁAWA MORSZTYNA, ROTMISTRZA JEGO KRÓLEWSKIEJ MOŚCI
Powiedz mi,
,
I chęć ułożyć włoski język w głowie, I przejąć ten tryb przewoźnego kształtu, I świat przewąchać, zatrzyma-ć bez gwałtu; Więc i to-ć doda niesmętnej zabawy, Żebyś niemieckie sznurowne postawy, Nasztychowane brody i powagę, Oczy na śrubach i słowa na wagę, Rady z zegarka i za kołowrotem Wbił sobie w pamięć i za swym powrotem Cudzoziemskimi ucieszył nas żarty I Pana, kiedy pokój więc zawarty. Powracaj jednak, niech nas czas niedługi Stawi obudwu do dworskiej posługi, Której ja, chociaż dwór kładę tak tanie, Nie zganię sobie ani tobie, Janie. DO STANISŁAWA MORSZTYNA, ROTMISTRZA JEGO KRÓLEWSKIEJ MOŚCI
Powiedz mi,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 51
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
na której nitka powinna stawać, gdy zechcesz co ważyć Horyzontalnie albo Poziomnie. W niedostatku srzodwagi od Stolarza zrobionej, tak ją po prostu mieć będziesz. Weźmij sztukę deski, EFDy, szerokiej na ćwierć (im szersza tym lepsza,) i wyrznij na spodnim boku ID, trianguł SH, na objęcie kulki Perpendykułowej, a wbiwszy pod wierzchem, igłę, szpilkę, albo ćwieczek R, uwiąż na nim perpendykuł, to jest nitkę z kulką R. Potym postaw deskę na stole, i znajdź na niej punkt Z średni, jako się dopiero rzekło. A wygotujesz sobie srzodwagę doskonałą, lubo prostą. Druga srzodwaga z mniejszym zawodem. Arkusz papieru nie
ná ktorey nitká powinná stawáć, gdy zechcesz co ważyć Horyzontalnie álbo Poźiomnie. W niedostátku srzodwagi od Stolarzá zrobioney, ták ią po prostu mieć będźiesz. Weźmiy sztukę deski, EFDI, szerokiey ná ćwierć (im szersza tym lepsza,) y wyrzniy ná spodnim boku ID, tryánguł SH, ná obięćie kulki Perpendykułowey, á wbiwszy pod wierzchem, igłę, szpilkę, álbo ćwieczek R, vwiąż ná nim perpendykuł, to iest nitkę z kulką RH. Potym postaw deskę ná stole, y znaydż ná niey punkt S srzedni, iáko się dopiero rzekło. A wygotuiesz sobie srzodwagę doskonáłą, lubo prostą. Druga srzodwagá z mnieyszym záwodem. Arkusz pápieru nie
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 4
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
nie tylko w wierzch laski, dla rozmierzania odległości pożyomnych ale i z boku pod wierzchem, dla wymierzania wysokości, mogła się wkładać wolno a dychtownie. Jeszcze z tejże drugiej strony fmn, przypraw perpendykuł ft, równoodległy samej FG, na pierwszej stronie FLHG. Na koniec: we srzodek M, w klejonej rękojeści, wbij trochę ostrza szpilki mosiężnej Md, i drugą w rogu H, Kwadratu HGLFL; tak żeby się mogły wyjmować kiedy tego będzie potrzeba. A tak stanie Tablica Miernicza gotowa, bez kosztu, piłności, i zawodów wielkich, których potrzebują Kwadraty, Planimetra, Paantometry, Astrolabia, i insze zwyczajne Instrumenta Geometrów. Dla wymierzania wysokości
nie tylko w wierzch laski, dla rozmierzánia odległośći pożiomnych ále y z boku pod wierzchem, dla wymierzánia wysokośći, mogłá się wkłádáć wolno á dychtownie. Ieszcze z teyże drugiey strony fmn, przypraw perpendykuł ft, rownoodległy sámey FG, ná pierwszey stronie FLHG. Ná koniec: we srzodek M, w kliioney rękoieśći, wbiy trochę ostrzá szpilki mośiężney Md, y drugą w rogu H, Kwádratu HGLFL; ták żeby się mogły wyymowáć kiedy tego będźie potrzebá. A ták stánie Tablicá Miernicza gotowa, bez kosztu, piłnośći, y zawodow wielkich, ktorych potrzebuią Kwádraty, Planimetra, Paantometry, Astrolabia, y insze zwyczáyne Instrumentá Geometrow. Dla wymierzánia wysokośći
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 8
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
wszelką odległość niedostępną i doźrzaną tak przemierzysz. Niech będzie odległość poziomna terminów MN, i z punktu M, termin N, niedostępny ani widziany; a niech się godzi prześć z punktu M, do punktów O, i Q, danych, abo wolno obranych, z których N widać. Naprzód: W centrum Tablice Mierniczej wbiwszy kawałek szpilki mosiężnej, i arkusz papieru na tę szpilkę o dwa palca od rogu jednego karty zatknąwszy, przylep ją woskiem do Tablice, i Tablicę ustaw Horyzontalnie na obranym punkcie O: a tarcze dwie na M, i na Q, postaw. 2.Weżmij Linią z Celami, i przystawiwszy ją na Tablicy Mierniczej
ẃszelką odległość niedostępną y doźrzáną ták przemierzysz. Niech będźie odległość poźiomna terminow MN, y z punktu M, termin N, niedostępny áni widźiány; á niech się godźi prześć z punktu M, do punktow O, y Q, dánych, ábo wolno obránych, z ktorych N widáć. Naprzod: W centrum Tablice Mierniczey wbiwszy kawałek szpilki mośiężney, y árkusz pápieru ná tę szpilkę o dwá pálcá od rogu iednego kárty zátknąwszy, przylep ią woskiem do Tablice, y Tablicę vstaw Horizontálnie ná obránym punkćie O: á tarcze dwie ná M, y ná Q, postaw. 2.Weżmiy Liniią z Celámi, y przystáwiwszy ią ná Tablicy Mierniczey
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 19
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
podle niej, tylko sam jedyny cyrkiel jaki prosty, i stołek. Weżmij prosty stołek gładki, i nitke natarszy kretą abo wąglem, zatnij nią na stołku po ciesielsku dwie linie subtelne bd, dn, blisko brzegów stołka, zawierające na d, anguł jakikolwiek: (gdyż taki wymiar nie potrzebuje krzyżowego) i wbij na tych liniach, prosto stojące trzy szpilki abo igły n, d, b, jako w figurze widzisz. Postawiwszy ten stołek nad D, angułem abo rogiem d, tak żeby linia bd, na stołku naznaczona stanęła po linii pożyomnej DQ; przez igły dn, upatrz termin E, słusznie odległy od D, około
podle niey, tylko sam iedyny cyrkiel iáki prosty, y stołek. Weżmiy prosty stołek głádki, y nitke nátárszy kretą ábo wąglem, zátniy nią ná stołku po ćieśielsku dwie liniie subtelne bd, dn, blisko brzegow stołká, záwieráiące ná d, ánguł iákikolwiek: (gdyż táki wymiar nie potrzebuie krzyżowego) y wbiy ná tych liniiách, prosto stoiące trzy szpilki ábo igły n, d, b, iáko w figurze widźisz. Postáwiwszy ten stołek nád D, ángułem ábo rogiem d, ták żeby liniia bd, ná stołku náznáczona stánęłá po linii pożiomney DQ; przez igły dn, vpátrz termin E, słusznie odległy od D, około
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 23
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
, i na E, kołek zatkniesz:) o Rozmierzaniu Odległości poziomej.
(3. Ze trzech liczb wiadomych DC 1200: DE 200: DB 1100, znajdziesz czwartą 183. i 1. ze 3: którą odmierzysz po prostu na Odległości DB, od D, aż do F, na którym F, kołek wbijesz.) (4. Odległość FE, przemierzysz po prostu, której niech będzie naprzykład łokci 116.) (5. Ze trzech liczb DE 200: FE 116: DC 1200, wiadomych wynajdziesz czwartą 6960. Będzie tedy Odległość Kościołów B, i C, łokci 6960. którejeś szukał. Gdyż: Jako
, y ná E, kołek zátkniesz:) o Rozmierzániu Odległośći poźiomney.
(3. Ze trzech liczb wiádomych DC 1200: DE 200: DB 1100, znaydźiesz czwartą 183. y 1. ze 3: ktorą odmierzysz po prostu ná Odległośći DB, od D, áż do F, ná ktorym F, kołek wbiiesz.) (4. Odległość FE, przemierzysz po prostu, ktorey niech będźie náprzykład łokći 116.) (5. Ze trzech liczb DE 200: FE 116: DC 1200, wiádomych wynaydźiesz czwartą 6960. Będźie tedy Odległość Kośćiołow B, y C, łokći 6960. ktoreyeś szukał. Gdyż: Iáko
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 31
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684