że by go substancyjej wuzuc protractione Litigiorum wyniszczyc verbo dicam wniwecz obrócić Tego który dla Domu ich czynił satis supers Siła by otym mówić poprostu z ni kim się dobrze nieobejdą zemną samym o tez dobra które także trzymałem po Bracie moim jakie wzniecili Hałassy wiadomo jest W kMŚCi P M Młmu. w jakie mię wciągnęły litigia i koszty Bóg widzi zem więcej wydał na prawo niżeli mi Olszowka przez te sześć Lat Dzierżawy mojej uczyniła. Lubo bym ci mógł wspomniawszy Ante Acta wymówić ad Personam perditio tua ex te Ale zem Chrześcijanin[...] urągać mi się z cudze im nie godzi to[...] tylko mówię[...] ze i w tej będzie[...] jako mną[...] albo
że by go substancyiey wuzuc protractione Litigiorum wyniszczyc verbo dicam wniwecz obrocić Tego ktory dla Domu ich czynił satis supers Siła by otym mowić poprostu z ni kim się dobrze nieobeydą zemną samym o tez dobra ktore takze trzymałem po Bracie moim iakie wzniecili Hałassy wiadomo iest W kMSCi P M Młmu. w iakie mię wciągnęły litigia y koszty Bog widzi zem więcey wydał na prawo nizeli mi Olszowka przez te szesc Lat Dzierzawy moiey uczyniła. Lubo bym ci mogł wspomniawszy Ante Acta wymowić ad Personam perditio tua ex te Ale zem Chrzescianin[...] urągać mi się z cudze im nie godzi to[...] tylko mowię[...] ze y w tey będzie[...] iako mną[...] albo
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 285
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
A tu trzeba rozwieść rząd pospolity z strony podbierania pczoł, a ten dwojaki.
Jeden jest tych, co lipce, podbierają w Lipcu.
Drugi tych, co podrzynają te pczoły, które robotę wczas do dna pociągnęły.
Naprzód rozumiem temu, że oba te błędy, wzięły pochób z łakomstwa, albo potrzeby: a potym wciągnęły się w zły zwyczaj, że to, jako rzecz potrzebną, i którejby szkoda opuszczać, ludzie w zwyczaj wzięli, rozumiejąc, że lipcu, (który jest miód naprzedniejszy,) nie może brać jeno w Lipcu: a iż się wybrawszy lipiec, pczoła znowu zarobi, to co się wybrało, i dwojaki pożytek
A tu trzebá rozwieść rząd pospolity z strony podbierániá pczoł, á ten dwoiáki.
Ieden iest tych, co lipce, podbieráią w Lipcu.
Drugi tych, co podrzynáią te pczoły, ktore robotę wczas do dná pociągnęły.
Náprzod rozumiem temu, że obá te błędy, wzięły pochob z łákomstwá, álbo potrzeby: á potym wciągnęły się w zły zwyczáy, że to, iáko rzecz potrzebną, y ktoreyby szkodá opuszczáć, ludzie w zwyczáy wźięli, rozumieiąc, że lipcu, (ktory iest miod náprzednieyszy,) nie może bráć ieno w Lipcu: á iż się wybráwszy lipiec, pczołá znowu zárobi, to co się wybráło, y dwoiáki pożytek
Skrót tekstu: OstrorNauka
Strona: Ciiij
Tytuł:
Nauka koło pasiek
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Marcin Łęcki
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614