mądre Muzy. To grunt co frasunek przerwie/ Puhar jaki duży. Niechaj kto chce tam z Fisyki/ Mądry Dyskurs wiedzie. My zaś wolem ssać kufliki Przy długiem obiedzie. Niechaj żołnierz uzbrojony Swoje liczy bitwy. V nas wtąniec iść mieniony/ Przyjemne gonitwy. Kto żwyciężył nieprzyjaciół/ Stawiaj obeliszki/ Ja się wolę wcisnąć zastoł/ Gdzie gęste Kieliszki. Praw kto był w Amsterodamie Lubo też w Madrycie. A ja zaś przy grzecznej Damie/ Wolę trawic życie. Kto też bywał i w Londynie/ Niech powieści sieje. Ja wiem gdy przy starym winie/ Co się w Węgrzech dzieje. A chociażem człek ubogi/ Gdy między puhary
mądre Muzy. To grunt co frásunek przerwie/ Puhar iáki duży. Niechay kto chce tám z Phisyki/ Mądry dyszkurs wiedźie. My záś wolęm ssáć kufliki Przy długiem obiedźie. Niechay żołnierz vzbroiony Swoie liczy bitwy. V nas wtąniec iść mięniony/ Przyięmne gonitwy. Kto żwyćiężył nieprzyiaćioł/ Stawiay obeliszki/ Ia się wolę wćisnąć zástoł/ Gdźie gęste Kieliszki. Praw kto był w Amsterodámie Lubo też w Mádryćie. A ia záś przy grzeczney Damie/ Wolę trawic żyćie. Kto też bywał y w Londynie/ Niech powieśći śieie. Ia wiem gdy przy stárym winie/ Co się w Węgrzech dźieie. A choćiażem człek vbogi/ Gdy między puháry
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 154
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
zdychanie koni Rumaków barzo pięknych, bardzo wszyscy utyskują.
O Sołtanie że z Ordami wielkiemi gotował się z Budziaka pod Kamieniec w cale confirmatur i spodziewano go się w krótce gdyż Lipkowie Kamienieccy kontinue jeździli solicytując aby pospieszał.
Z Siedmigrodu i Węgier niemasz ponowy żadnej co się tam dzieje, lubo tu onegdaj ferebátur że miała Orda wcisnąć się do Siedmigrodu.
I. W. I. M. Pan Wojewoda Wileński Hetman wielki W. X. Lit: do Komarna zajechawszy musiał się nazad do Lwowa wrócić gdy go tam intensius pároxysm infestował Jeśli w cale conualeseet tedy ma pospieszyć za Wojskiem.
Die 7. praesentis z Obozu z pod Barysza ta tylko przychodzi
zdychánie koni Rumakow barzo pięknych, bárdzo wszyscy vtyskuią.
O Sołtanie że z Ordámi wielkiemi gotował się z Budźiaká pod Kámieniec w cále confirmatur y spodźiewáno go się w krotce gdysz Lipkowie Kámienieccy continué iezdźili solicytuiąc aby pospieszał.
Z Siedmigrodu y Węgier niemász ponowy żadney co się tám dźieie, lubo tu onegday ferebátur że miáłá Ordá wćisnąć się do Siedmigrodu.
I. W. I. M. Pan Woiewoda Wilenski Hetman wielki W. X. Lit: do Komárná záiechawszy muśiał się názad do Lwowá wroćić gdy go tám intensius pároxysm infestował Ieśli w cále conualeseet tedy ma pospieszyć zá Woyskiem.
Die 7. praesentis z Obozu z pod Báryszá tá tylko przychodźi
Skrót tekstu: AwLwow
Strona: 1
Tytuł:
Awizy lwowskie z Krakowa
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
tam się z nim pewnie znajdzie. Takowy do tego ogrodu ścisk, iż cały dzień, począwszy zaraz od południa, aż w noc godzina, ustawicznie w bromie ścisk jednych wychodzących, drugich zaś wchodzących, tak iż hałas jako jarmark jaki, ludu wielki gmin z obu stron czekających, nim się jedni wycisną, a drudzy wcisną. Tam się aż do wieczora zabawiło.
Począwszy ode dnia 16 aż do dnia 29 nihil tak dalece notatu dignum zdarzyło się, jeno exercitium et studium czas wzięły.
Dnia tedy 29 Maji venit nuntium do Paryża, de facta pace francuskiego króla cum omnibus, z któremi wojował. Hoc novum, adhuc jako incertum non ab
tam się z nim pewnie znajdzie. Takowy do tego ogrodu ścisk, iż cały dzień, począwszy zaraz od południa, aż w noc godzina, ustawicznie w bromie ścisk jednych wychodzących, drugich zaś wchodzących, tak iż hałas jako jarmark jaki, ludu wielki gmin z obu stron czekających, nim się jedni wycisną, a drudzy wcisną. Tam się aż do wieczora zabawiło.
Począwszy ode dnia 16 aż do dnia 29 nihil tak dalece notatu dignum zdarzyło się, jeno exercitium et studium czas wzięły.
Dnia tedy 29 Maii venit nuntium do Paryża, de facta pace francuskiego króla cum omnibus, z któremi wojował. Hoc novum, adhuc jako incertum non ab
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 288
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
śmy. OBYCZAJ CHWAŁY BOSKIEJ I NABOŻEŃSTWA Stanisław:
A chcesz widzieć i poznać króla, panie Mikołaju? Pódźmyż wcześnie do kościoła Panien Wizytek, bo tam jutro solenny odpust, dziś nieszpór. Król na nim, wszytkich panów, pań i panien zgromadzenie i inszych ludzi nacisk wielki będzie, nie moglibyśmy się potem wcisnąć i domieścić sposobności widzenia Pana i poznania w tumulcie. Na pałacu trudno go widzieć przed wartami i rozeznać w archandii panów po cudzoziemsku. W karycie jako ptak lata, na koniu nieznacznie biega i wyjeżdża, najlepiej go tedy obaczymy w kościele i poznamy obadwa, bo i ja tak dalece dobrzem go się nie napatrzył.
śmy. OBYCZAJ CHWAŁY BOSKIEJ I NABOŻEŃSTWA Stanisław:
A chcesz widzieć i poznać króla, panie Mikołaju? Pódźmyż wcześnie do kościoła Panien Wizytek, bo tam jutro solenny odpust, dziś nieszpór. Król na nim, wszytkich panów, pań i panien zgromadzenie i inszych ludzi nacisk wielki będzie, nie moglibyśmy się potem wcisnąć i domieścić sposobności widzenia Pana i poznania w tumulcie. Na pałacu trudno go widzieć przed wartami i rozeznać w archandyi panów po cudzoziemsku. W karycie jako ptak lata, na koniu nieznacznie biega i wyjeżdża, najlepiej go tedy obaczymy w kościele i poznamy obadwa, bo i ja tak dalece dobrzem go się nie napatrzył.
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 237
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
, mówi tenże Autor. Wino aby się nie zmieniło, wsyp w nie soli palonej, nie dopuści mu się zmienić, owszem mętne, czystym zostanie. Albo puść w nie siemienia lnianego, albo popiołu dębowego. Item upatrzywszy, co najjaśniejszy dzień w Marcu, weź kij brzozowy, takiej proporcyj, aby się mógł wcisnąć wronką O Ekonomice, mianowicie o Winie, etc.
do beczki, zbierz z kija martwą skorę, aż do zielonej nawierć gęsto dziur na końcu owego kija, którym ubij dobrze wino w beczce a nie zmieni się. Wino kwasne słodkim uczynisz, kiedy weń w woreczku korzenia paprotki, w cieniu, gdzie by słońce
, mowi tenże Autor. Wino aby się nie zmieniło, wsyp w nie soli paloney, nie dopuści mu się zmienić, owszem mętne, czystym zostanie. Albo puść w nie siemienia lnianego, albo popiołu dębowego. Item upatrzywszy, co nayiasnieyszy dzień w Marcu, weź kiy brzozowy, takiey proporcyi, aby się mogł wcisnąć wronką O Ekonomice, mianowicie o Winie, etc.
do beczki, zbierz z kiia martwą skorę, aż do zieloney nawierć gęsto dziur na końcu owego kiia, ktorym ubiy dobrze wino w beczce á nie zmieni się. Wino kwasne słodkim uczynisz, kiedy weń w woreczku korzenia paprotki, w cieniu, gdzie by słońce
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 490
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
kulę papieru/ gdyć potrzeba będzie w wodę/ rozpłynie się łacno jakoby na miazgę/ możesz mu pomoc rozrywając i gniotąć palcami. Włóż potym kwiat już wyrznięty i gotowy do pierwszje swojej formy/ a miazgi tej papierowej (miernie z niej wodę wycisnąwszy) na kwiat nałoż wedle potrzeby. Gębką nacisnij. Ta papier dobrze wciśnie wszędzie. Wyciągnij nią wodę z papieru. Niech tak zaschnie/ a kwiat tak mocny i twardy będzie/ że się żadną miarą nie zaklęśnie/ choćbyś go i umyślnie zgnieść chciał. Tak go tedy z papierem tym przyschłym do płótna albo kitajki przyszyjesz. Przestrogę jednak miej tę. Gdy masz kwiat robić z kitajki takiej
kulę papieru/ gdyć potrzebá będźie w wodę/ rospłynie się łácno iákoby ná miázgę/ możesz mu pomoc rozrywáiąc i gniotąć palcámi. Włoż potym kwiát iuż wyrznięty i gotowy do pierwszye swoiey formy/ á miázgi tey pápierowey (miernie z niey wodę wyćisnąwszy) ná kwiát náłoż wedle potrzeby. Gębką naćisniy. Tá pápier dobrze wćiśnie wszędźie. Wyćiągniy nią wodę z pápieru. Niech ták záschnie/ á kwiat tak mocny i twárdy będźie/ że się żadną miárą nie záklęśnie/ choćbyś go i umyślnie zgnieść chćiáł. Tak go tedy z pápierem tym przyschłym do płotná álbo kitáyki przyszyiesz. Przestrogę iednák miey tę. Gdy mász kwiát robić z kitáyki tákiey
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 77
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
rysować może kruszce, twardość ta prezentuje się na węglu w tym błyszczącym się na nim, a wyschłym pokoście; i części jego zatwardziałe mogą wyśmienicie wydać odgłos. SZTUKA WĘGLARSKA. Niewidzę, jak by tego dowieść. Jeżeli Pan Autor tego jest zdania, że twardym weglem w metal miętki jako to w cynę i ołów wcisnąc można; tedy to samo się stać może drewnem. Jeżeli przez to wcisnienie rozumie, że węglami i proszkiem węglowym Kruszce chędozyć można; tedy wzajemnie czynić to można krętą i różnemi innemi rzeczami, którym jednak przez to nie można, funtamentalnie przypisać twardość. A jeżeli rozumie, że węgle wtopieniu na Kruszce nacierają, mniej jeszcze
rysować może kruszce, twardość ta prezentuie się na węglu w tym błyszczącym się na nim, á wyschłym pokoscie; i częsci iego zatwardziałe mogą wysmienicie wydac odgłos. SZTUKA WĘGLARSKA. Niewidzę, iak by tego dowieść. Jeżeli Pan Autor tego iest zdania, że twardym weglem w metal miętki iako to w cynę y ołow wcisnąc można; tedy to samo się stac może drewnem. Jeżeli przez to wcisnienie rozumie, że węglami y proszkiem węglowym Kruszce chędozyć można; tedy wzaiemnie czynić to można krętą y roznemi innemi rzeczami, ktorym iednak przez to nie można, funtamentalnie przypisać twardość. A ieżeli rozumie, że węgle wtopieniu na Kruszce nacieraią, mniey ieszcze
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 9
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
ś temu z mniejszych uczynił, Twórcyś jego uczynił. O nazbyt głupi i szalony Adamie! wypchnąłeś ubogiego/ a oraz z nim Chrystusa udogiego. On jednak tego jako zabawiony z przyjaciółmi/ nie przypuścił do serca swego. Jak: 2. Psal: 108.
Po którym w tropy onegoż drugi się też wciśnie ubogi pielgrzym/ któremu chociaj dać coś kazał (acz i to nie wszytko oddał szafarz niezbożny) lecz wypełnił ono nie dobrze: Datek od głupiego nie będzie pożyteczny: da mało a więcej ci wymówi. A w wtym przyidą poddani chłopkowie z supliką ukrzywdzeni od jednego potężniejszego na siebie; do którego z płaczem wołali o
ś temu z mnieyszych vczynił, Tworcyś iego vczynił. O nazbyt głupi y szalony Adámie! wypchnąłeś vbogiego/ á oraz z nim Chrystusá vdogiego. On iednak tego iáko zabáwiony z przyiaćiołmi/ nie przypuśćił do sercá swego. Iak: 2. Psal: 108.
Po ktorym w tropy onegoż drugi się też wćiśnie vbogi pielgrzym/ ktoremu choćiay dáć coś kazał (ácz y to nie wszytko oddał szafarz niezbożny) lecz wypełnił ono nie dobrze: Datek od głupiego nie będźie pożyteczny: da máło á więcey ći wymowi. A w wtym przyidą poddáni chłopkowie z suppliką vkrzywdzeni od iednego potężnieyszego ná śiebie; do ktorego z płaczem wołali o
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 25
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
, Podskarbiego i inszych sług camere łamie, toż samo czyni cum annulo piscatoris, który jest z szczerego złota, waloru na tysiąc szkudów. Te złamane kawałki do Magistra ceremoniarum należą. Ojcowie Penitencjarze od ś. Piotra i Księża Kapelani Ojca ś. zaraz ciało jego balsamują, habit Biskupi na niego kładą, kapelusz na głowę wcisną i kielich w rękę dadzą. Kiedy Ojciec ś. w pałacu ś. Kwirynała umiera, tedy ciało jego na paradowem łóżku do ś. Piotra przeniesione bywa. Przed ciałem szwadronów sześć konnych, trębacze z zatkanemi trąbami jadą, pieszo zas gwardia Szwajcarska z flintami i helebardami, tudzież dworscy i domowi Ojca ś. z
, Podskarbiego i inszych sług camerae łamie, toż samo czyni cum annulo piscatoris, który jest z szczerego złota, waloru na tysiąc szkudów. Te złamane kawałki do Magistra ceremoniarum należą. Ojcowie Penitencyarze od ś. Piotra i Xięża Kapelani Ojca ś. zaraz ciało jego balsamują, habit Biskupi na niego kładą, kapelusz na głowę wcisną i kielich w rękę dadzą. Kiedy Ojciec ś. w pałacu ś. Kwirynała umiera, tedy ciało jego na paradowem łóżku do ś. Piotra przeniesione bywa. Przed ciałem szwadronów sześć konnych, trębacze z zatkanemi trąbami jadą, pieszo zas gwardya Szwajcarska z flintami i helebardami, tudzież dworscy i domowi Ojca ś. z
Skrót tekstu: KronZakBarącz
Strona: 190
Tytuł:
Kronika zakonnic ormiańskich reguły ś. Benedykta we Lwowie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1703 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1703
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętnik dziejów polskich: z aktów urzędowych lwowskich i z rękopisów
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wojciech Maniecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1855
. I tak podług regestru, każdy sobie bierze Barwę, patrząc by była równa z sobą w mierze. Po drugich, kolej przyszła na granadyery, By munderunek brali do swej maniery: Zaczym się poczet liczny przywali, w szeleście, Ze cała zagrzmi sala, na samo ich weście; Krom tych, którym się jeszcze wcisnąć niedostało I krom tych, którzy wartę trzymali niemało. Tu szczęście, albo raczej Bóg tak zordynował, By w swej dobroci naszę ufność ugruntował. Biały gołąb przyleci, i na oknie spocznie Otwartym, gdzie obrotnie krążąc gruchać pocznie, Tak jakoby nikogo na sali niebyło, By najmniej się gołębie serce nietrwożyło.
. I ták podług regestru, káżdy sobie bierze Barwę, pátrząc by byłá rowna z sobą w mierze. Po drugich, koley przyszła ná gránádyery, By munderunek bráli do swey mániery: Zaczym się poczet liczny przywali, w szeleście, Ze cáła zágrzmi sala, ná sámo ich weście; Krom tych, ktorym się ieszcze wcisnąć niedostáło I krom tych, ktorzy wártę trzymáli niemało. Tu szczęście, álbo ráczey Bog ták zordynował, By w swey dobroci nászę ufność ugruntował. Biały gołąb przyleci, y ná oknie spocznie Otwartym, gdźie obrotnie krążąc grucháć pocznie, Ták iákoby nikogo ná sáli niebyło, By naymniey się gołębie serce nietrwożyło.
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 33
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732