powinien swojej przestrzegać grandece, Ale kawalerowi, któremu grzbiet skrzywił Twardy kirys, i słusznie każdy by się dziwił, Gdyby marsową cerę i ono lwie serce W malowanej na starość miał ponosić derce, Pod lamparcim łupieżem hartowane członki Miał przyodziewać w młodych małżonków zasłonki. Tak Bolesław, którego degradował w krześle, Zajęczym, wojewodę, futerkiem obeśle, Że uciekł z wojny; nie wiem, czy dzisiejszą lamę, Czy byłby wziął zajęczą w obieraniu szlamę. Spuścić to na niewiasty i na małe dzieci! Co jeśli senatora i żołnierza szpeci, Dopieroż ziemianina, który kocha statek, Nachowawszy dorosłych i nagrzebszy dziatek, Straciwszy część młodych lat w wojsku,
powinien swojej przestrzegać grandece, Ale kawalerowi, któremu grzbiet skrzywił Twardy kirys, i słusznie każdy by się dziwił, Gdyby marsową cerę i ono lwie serce W malowanej na starość miał ponosić derce, Pod lamparcim łupieżem hartowane członki Miał przyodziewać w młodych małżonków zasłonki. Tak Bolesław, którego degradował w krześle, Zajęczym, wojewodę, futerkiem obeśle, Że uciekł z wojny; nie wiem, czy dzisiejszą lamę, Czy byłby wziął zajęczą w obieraniu szlamę. Spuścić to na niewiasty i na małe dzieci! Co jeśli senatora i żołnierza szpeci, Dopieroż ziemianina, który kocha statek, Nachowawszy dorosłych i nagrzebszy dziatek, Straciwszy część młodych lat w wojsku,
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 227
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, tedy cię ostra zima budzi. Uziąbłoś, moje złote, mój święty klejnocie — Lepiej było, pokim cię nosieła w żywocie. Teraz nie wiem, jak radzić, ach, ubóstwo moje Sprawia niedostatek i to też zimno twoje. Józefie, broń od zimna świętego ciałeczka, Nakryj, jeśli masz trochę jakiego futerka.
JÓZEF ad Mariam
Miła panno, bym nie wiem jaką miał ciepłotę, Dałbym ja, sama widzisz tę moję ochotę: Zbiegałem wszytek rynek i wszytkie ulice, Aż mi namni w latarni nie zostało świece, Com biegał po miasteczku szukając gospody Dla twojego połogu i twojej dogody.
Nie mogłem
, tedy cię ostra zima budzi. Uziąbłoś, moje złote, mój święty klejnocie — Lepiej było, pokim cię nosieła w żywocie. Teraz nie wiem, jak radzić, ach, ubóstwo moje Sprawia niedostatek i to też zimno twoje. Józefie, broń od zimna świętego ciałeczka, Nakryj, jeśli masz trochę jakiego futerka.
JÓZEF ad Mariam
Miła panno, bym nie wiem jaką miał ciepłotę, Dałbym ja, sama widzisz tę moję ochotę: Zbiegałem wszytek rynek i wszytkie ulice, Aż mi namni w latarni nie zostało świece, Com biegał po miasteczku szukając gospody Dla twojego połogu i twojej dogody.
Nie mogłem
Skrót tekstu: DialKrótOkoń
Strona: 98
Tytuł:
Dialog krótki na święto narodzenia Pana Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989