potrzebuje Kościół długi na 60 łokci, szeroki na 16; dawszy kwadratowi jednemu po półłokcia. Obróć długość i szerokość w łokciach na półłokcię, i przemultiplikuj długość 120, przez szerokość 32; produkt 3840. opowie liczbę posadzki w danym Kościele. IV. Wiele guntów potrzebuje dach, którego do góry jest łokci 20, a wdłuż łokci 70? Niech będzie gunt długi na łokieć, szeroki na calów 4; jakich w ćwierci łokcia jest 6: a łata od łaty odległa na trzy ćwierci łokcia. Znajdź naprzód wiele calów wynosi długość dachu, łokci 70: multyplikując 70 łokci przez 24 cale. Gdyż tak wynidzie długość dachu w calach 1680. Potym
potrzebuie Kośćioł długi ná 60 łokći, szeroki ná 16; dawszy kwádratowi iednemu po połłokćia. Obroć długość y szerokość w łokćiach ná połłokćię, y przemultyplikuy długość 120, przez szerokość 32; produkt 3840. opowie liczbę posadzki w dánym Kośćiele. IV. Wiele guntow potrzebuie dách, ktorego do gory iest łokći 20, á wdłuż łokći 70? Niech będźie gunt długi ná łokieć, szeroki ná calow 4; iákich w ćwierći łokćiá iest 6: á łátá od łáty odległa ná trzy ćwierći łokćiá. Znaydź naprzod wiele calow wynośi długość dáchu, łokći 70: multyplikuiąc 70 łokći przez 24 cale. Gdyż ták wynidźie długość dáchu w calách 1680. Potym
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 76
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
wskok z tłomoczkami. Pierzchnie checel pikarski, pierzchnie i luterski, A ty będziesz miał sławę jak człowiek rycerski. Ciebie tu trzeba, nie tych co dusze mordują, Proszę, niech ręku twoich trochę pokosztują. 3. de Konf. Carnific. NA KSIĄŻKĘ TEGOŻ SMOLĄ RABINA I
Książkę wszerz na dwu palcach, a wdłuż na dwie piędzi Wydał dokrów Samuel, gdzie trzy po trzy bredzi. Chciał się też snadź popisać przed swymi garbary, Których we zborze uczy z piekła wzięty wiary. Obyżeś ty był tylko na twej Łysy Górze Olekał nad tym bydłem w smrodliwy oborze, Smród, który z gęby puszczasz tam by się był został
wskok z tłomoczkami. Pierzchnie checel pikarski, pierzchnie i luterski, A ty będziesz miał sławę jak człowiek rycerski. Ciebie tu trzeba, nie tych co dusze mordują, Proszę, niech ręku twoich trochę pokosztują. 3. de Conf. Carnific. NA KSIĄŻKĘ TEGOŻ SMOLĄ RABINA I
Książkę wszerz na dwu palcach, a wdłuż na dwie piędzi Wydał dokrow Samuel, gdzie trzy po trzy bredzi. Chciał sie też snadź popisać przed swymi garbary, Których we zborze uczy z piekła wzięty wiary. Obyżeś ty był tylko na twej Łysy Górze Olekał nad tym bydłem w smrodliwy oborze, Smród, który z gęby puszczasz tam by się był został
Skrót tekstu: RamMKolKontr
Strona: 265
Tytuł:
Kolenda
Autor:
Mikołaj Aleksander Ramułt
Drukarnia:
Jan Wolrab
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
wiedzieli, Z których ogródeczek znaczny Możesz widzieć, jeśliś łacny. W tym zażywaliśmy świata
W one dawne przeszłe lata, Kiedy królestwo bywało U królewny przebywało. Tam muzyka, tam bankiety, Wszelka dobra myśl; muszkiety Każdy z nas musiał wypalać, Znowu jak naprędzej nalać. Przeciwko w budynkach słudzy, Za niemi wdłuż różni drudzy. Przy kącie stajnie, szpiklerze, Woźnice i masztalerze. Pod wielkim dworem piwnice Z muru, własne lodownice. Przy wrotach gospodarz mieszka, Ochędóstwa nie omieszka. Gdzie spojrzysz, nadobnie wszędzie, I tam i sam, w każdym rzędzie. To obaczywszy, poszedłem Tymiż drzwiami, gdzie wyszedłem.
wiedzieli, Z których ogródeczek znaczny Możesz widzieć, jeśliś łacny. W tym zażywaliśmy świata
W one dawne przeszłe lata, Kiedy królestwo bywało U królewny przebywało. Tam muzyka, tam bankiety, Wszelka dobra myśl; muszkiety Każdy z nas musiał wypalać, Znowu jak naprędzej nalać. Przeciwko w budynkach słudzy, Za niemi wdłuż różni drudzy. Przy kącie stajnie, szpiklerze, Woźnice i masztalerze. Pod wielkim dworem piwnice Z muru, własne lodownice. Przy wrotach gospodarz mieszka, Ochędóstwa nie omieszka. Gdzie spojrzysz, nadobnie wszędzie, I tam i sam, w każdym rzędzie. To obaczywszy, poszedłem Tymiż drzwiami, gdzie wyszedłem.
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 123
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
drugą stronę wyjazd z niego. Dwór na Jaśnie Wielebnych Ich M. PP. Duchownych Pieczętarzów Koronnych.
Na pamiątkę Zadzik, sławny Kanclerz, biskup przeszły, dawny Tu pieczętarzom wystawił Zacny murynek, zostawił. Macie scripta, na marmurze; Tamże czytajcie przy murze. Obacz, jakie odrzwia szumne Dał po pańsku, wszerz, wdłuż rumne. Jeśliś widział izbę wielką Stołową, na stronę wszelką Dość wesoła, do widoku, Podczas słońca przykro oku; Ma ze trzech stron okna wszędzie, W jednym, w drugim, w trzecim rzędzie W inszych pokojach od muru Są w nich posadzki z marmuru. Nad obiciem malowania, Pod wierzchem floryzowania Mieszkanie dlatego
drugą stronę wyjazd z niego. Dwór na Jaśnie Wielebnych Ich MM. PP. Duchownych Pieczętarzów Koronnych.
Na pamiątkę Zadzik, sławny Kanclerz, biskup przeszły, dawny Tu pieczętarzom wystawił Zacny murynek, zostawił. Macie scripta, na marmurze; Tamże czytajcie przy murze. Obacz, jakie odrzwia szumne Dał po pańsku, wszerz, wdłuż rumne. Jeśliś widział izbę wielką Stołową, na stronę wszelką Dość wesoła, do widoku, Podczas słońca przykro oku; Ma ze trzech stron okna wszędzie, W jednym, w drugim, w trzecim rzędzie W inszych pokojach od muru Są w nich posadzki z marmuru. Nad obiciem malowania, Pod wierzchem floryzowania Mieszkanie dlatego
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 125
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
a będą te drążki na obudwu stronach Ołtarza/ gdy go nosić będą. 8. Aby był czczy we wnątrz uczynisz go z desek. Jakoć ukazano na gorze/ tak go uczynią. 9. UCzynisz też sień Przybytku na południe ku prawej stronie/ opony tej sieni będą z białego jedwabiu kręconego: na sto łokieć wdłuż będzie strona jedna. 10. Słupów też do nich dwadzieścia/ a podstawków do nich dwadzieścia miedzia- nych: główki na słupach/ i okręcenia ich będą śrebrne. 11. Na tenże kształt na stronie Północej wzdłuż Opony będą/ sto łokieć wzdłuż: słupów też do nich dwadzieścia: a podstawków do nich dwadzieścia miedzianych:
á będą te drążki ná obudwu stronách Ołtarzá/ gdy go nośić będą. 8. Aby był cżcży we wnątrz uczynisz go z desk. Iákoć ukazano ná gorze/ ták go ucżynią. 9. UCzynisz też śień Przybytku ná południe ku práwej stronie/ opony tey śieni będą z biáłego jedwabiu kręconego: ná sto łokiet wdłuż będźie stroná jedná. 10. Słupow też do nich dwádźieśćiá/ á podstáwkow do nich dwádźieśćiá miedźiá- nych: głowki ná słupách/ y okręcenia ich będą śrebrne. 11. Ná tenże kształt ná stronie Pułnocnej wzdłuż Opony będą/ sto łokiet wzdłuż: słupow też do nich dwádźieśćiá: á podstáwkow do nich dwádźieśćiá miedźiánych:
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 83
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
jest, in recto intestino, albo in coli cellulis. Trzecie zowią się Lubrici Afcarides, które podobne są owym, co się w serze rodzą, te zwyczajnie bywają in recto intestino, często też wraz z drugiemi rodzą się. Czwarte nazwyają się Tenia, to jest, jedna glista druga, której będzie na kilka piędzi wdłuż jedna zwyczajnie bywa. Traktat Trzeci Znaki Glist zwyczajnych.
NAprzód gryzienie w żołądku, i w żywocie, Kaszel wolny i suchy, we śnie drzenie, i częste ocknienia nad zwyczaj zwołaniem, pod czas i sczkawka napada, niektórzy język wywieszają. Inszym śpiąc śliny z ust wiele płynie, przytym ocknąwszy, nudności, i
iest, in recto intestino, álbo in coli cellulis. Trzećie zowią się Lubrici Afcarides, ktore podobne są owym, co się w serze rodzą, te zwyczáynie bywáią in recto intestino, często też wraz z drugiemi rodzą się. Czwarte názwyáią się Tenia, to iest, iedná glistá druga, ktorey będzie ná kilká piędźi wdłuż iedná zwyczáynie bywa. Tráktat Trzeći Znaki Glist zwyczáynych.
NAprzod gryźienie w żołądku, y w żywoćie, Kászel wolny y suchy, we śnie drzenie, y częste ocknienia nád zwyczay zwołániem, pod czás y sczkawká napada, niektorzy ięzyk wywieszáią. Inszym śpiąc śliny z ust wiele płynie, przytym ocknąwszy, nudnośći, y
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 250
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
tego mostu już spojonego barzo wiele łoziny/ i podobnej materii: a to wszytko ująwszy dobrze przy obu brzegach rzeki/ już mają most taki/ przez który przebywają ludzie/ wozy/ dobytki z towarami/ i co chcą przez nie przewożą. Widać jeden taki most nad kanałem jeziora Cucujto/ które dna nie ma/ a wdłuż go na 300. kroków. Towarzysz rolnictwa jest kupiectwo/ przez które użyczamy naszych towarów inszym/ i zaś wzajem ich dostajemy. Nawiętsze handle/ które się zastały w Nowym świecie były około soli/ cynamonu/ koki/ kakao. Następowały potym wynikając z nienagła i drugie rzemiosła i przymysły. Ostatnie są nauki około pisma/
tego mostu iuż spoionego bárzo wiele łoźiny/ y podobney máteriey: á to wszytko viąwszy dobrze przy obu brzegách rzeki/ iuż máią most táki/ przez ktory przebywáią ludźie/ wozy/ dobytki z towárámi/ y co chcą przez nie przewożą. Widáć ieden táki most nád kánałem ieźiorá Cucuyto/ ktore dná nie ma/ á wdłuż go ná 300. krokow. Towárzysz rolnictwá iest kupiectwo/ przez ktore vżyczamy nászych towárow inszym/ y záś wzáiem ich dostáiemy. Nawiętsze hándle/ ktore się zástáły w Nowym świećie były około soli/ cynámonu/ koki/ kákáo. Nástępowały potym wynikáiąc z nienagłá y drugie rzemięsłá y przymysły. Ostátnie są náuki około pismá/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 57
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
w odległej ustroni Na skałach lubo drzewach wysokością broni,
Jako najbliżej słońca, żeby go wprzód czuły W źrenicach, nim się z jaja orlicze wykłuły; Ten, mówię, ptak, odziany białym puchem ślicznym, Herbem Polakom i ich królom był dziedzicznym, Ten od Dniepru do Elby, tak się rzeka mieni, Wszerz i wdłuż ich Korony kopce rozprzestrzeni. Ale skoro za czasem nie stało orliczów, Że cudzych przyszło Polsce szukać królewiczów, Poczęliśmy w ojczyste szczere jego pierze Obcych ozdób na piersiach wieszać mu puklerze. Że opuszczę Lilije, które chęcią błędną Przynieśliśmy z Paryża, bo natychmiast więdną; Po których do królewny naszej w dziewosłęby Wzięliśmy
w odległej ustroni Na skałach lubo drzewach wysokością broni,
Jako najbliżej słońca, żeby go wprzód czuły W źrenicach, nim się z jaja orlicze wykłuły; Ten, mówię, ptak, odziany białym puchem ślicznym, Herbem Polakom i ich królom był dziedzicznym, Ten od Dniepru do Elby, tak się rzeka mieni, Wszerz i wdłuż ich Korony kopce rozprzestrzeni. Ale skoro za czasem nie stało orliczów, Że cudzych przyszło Polszczę szukać królewiczów, Poczęliśmy w ojczyste szczere jego pierze Obcych ozdób na piersiach wieszać mu puklerze. Że opuszczę Lilije, które chęcią błędną Przynieśliśmy z Paryża, bo natychmiast więdną; Po których do królewny naszej w dziewosłęby Wzięliśmy
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 387
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
serwatce używany. Abowiem cholerę i szlamowatości flegmiste z ciała stolcem wywodzi. Wątrobie zamulonej.
Wątrobie zamuloną otwiera. Oziębłą rozgrzewa. Mdłą w swych sprawach potwierdza. Zwarza/ i trawi/ hrube/ klejowate w jej żyłach wilgotności/ przerzeczonym trunkiem przez cały tydzień porządnie używając. (Dios:) Chorobom długim
Chorobam długim/ i wdłuż idącym. Febrom zawziętym.
Febrom zawziętym jest osobliwym ratunkiem. Chudnieniu ciała.
Ciału trawiącemu się i niszczejącemu. Puchlinie poczynającej.
Puchlinie poczynającej jest lekarstwem nie małym/ zwierzchu pomienionym obyczajem go używająć. Glistom.
Dzieciom małuczkim glisty w żywotku morzy i wypędza/ wierzchołki i z kwiatkami w białym winie przez noc mocząc/ a
serwatce vżywány. Abowiem cholerę y szlámowátośći flágmiste z ćiáłá stolcem wywodźi. Wątrobie zámuloney.
Wątrobie zámuloną otwiera. Oźiębłą rozgrzewa. Mdłą w swych spráwách potwierdza. Zwárza/ y trawi/ hrube/ klijowáte w iey żyłách wilgotnośći/ przerzeczonym trunkiem przez cáły tydźień porządnie vżywáiąc. (Dios:) Chorobom długim
Chorobam długim/ y wdłuż idącym. Febrom záwźiętym.
Febrom záwźiętym iest osobliwym rátunkiem. Chudnieniu ćiáłá.
Ciáłu trawiącemu się y nisczeiącemu. Puchlinie poczynáiącey.
Puchlinie poczynáiącey iest lekárstwem nie máłym/ zwierzchu pomienionym obyczáiem go vżywáiąć. Glistom.
Dźieciom máłuczkim glisty w żywotku morzy y wypądza/ wierzchołki y z kwiátkámi w białym winie przez noc mocząc/ á
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 287
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
D. Simona Syreniusa/ Przywrot/ abo Przywrotnik. Rozdz. 99.
Alchimilla, vel Pes Leonis. Stellaria. Synnaw. Löwentappen. Löwensuß/ Vnser Frawen mantel. Omkraut.
PRzywrot abo Przywrotnik/ który Gwiazdkami i Gwiazdoszem od podobieństwa/ które jego kwiatki mają/ może być nazwany/ ma korzeń na palec wzmiąsz i wdłuż/ zwierzchu czarny/ wewnątrz żółtawy/ twardy i zdrewniały/ od siebie wiele innych korzanków włosienkowatych puszczający. Smaku gorzkiego/ przykrego/ i cirpkiego/ z niejakim znacznym stwierdzeniem. Liście okrągłe jako u Slazu około fałdowane/ miąszo wykrawane/ a w tym zaś wykrawaniu drobno ząbkowane. Zwierzchu ciemnozielonej barwy/ od spodku bielszej
D. Simona Syreniusa/ Przywrot/ ábo Przywrotnik. Rozdź. 99.
Alchimilla, vel Pes Leonis. Stellaria. Synnaw. Löwentappen. Löwensuß/ Vnser Frawen mantel. Omkraut.
PRzywrot ábo Przywrotnik/ ktory Gwiazdkámi y Gwiázdoszem od podobieństwá/ ktore iego kwiatki máią/ może bydź názwány/ ma korzeń ná pálec wzmiąsz y wdłuż/ zwierzchu czarny/ wewnątrz żołtáwy/ twárdy y zdrewniáły/ od śiebie wiele innych korzankow włośienkowátych pusczáiący. Smáku gorzkiego/ przykrego/ y ćirpkiego/ z nieiákim znácznym stwierdzeniem. Liśćie okrągłe iáko v Slazu około fałdowáne/ miąszo wykráwáne/ á w tym záś wykráwániu drobno ząbkowáne. Zwierzchu ćiemnoźieloney bárwy/ od spodku bielszey
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 326
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613