twe roztropne/ Przezacny narodzie Ruski uważenie/ tym którym to w tobie uważać należy/ podaję i prze miłość zbawienia twego proszę cię/ abyś w t wszytko ode mnie tobie/ za pozwoleniem/ abo raczej rozkazaniem i Błogosławieństwem starszych przełożone/ nie ospałym okiem/ ani otruchlałym sercem/ ale trzeźwym umysłem/ i czerstwą duszą wejrzeć zezwolił/ Bo jak te nowych naszych Teologów Błędy i Herezje o naszę się duszę opierają/ których my i po dzień dzisiejszy nie być naszymi/ i jednym słowem/ ni przez jednę i maniejszą z miedzy nas osobę/ jeśli nie wszytkim prawowiernym/ przynamniej Cerkwi naszej samej Ruskiej/ nie oznajmili. Tak i te oto Różności
twe rostropne/ Przezacny narodźie Ruski vważenie/ tym ktorym to w tobie vważáć należy/ podáię y prze miłość zbáwienia twego proszę ćię/ ábyś w t wszytko ode mnie tobie/ zá pozwoleniem/ ábo rácżey roskazániem y Błogosłáwieństwem stárszych przełożone/ nie ospáłym okiem/ ani otruchláłym sercem/ ále trzeźwym vmysłem/ y cżerstwą duszą weyrzeć zezwolił/ Bo iák te nowych nászych Theologow Błędy y Hęrezye o nászę sie duszę opieráią/ ktorych my y po dźień dźiśieyszy nie bydź nászymi/ y iednym słowem/ ni przez iednę y manieyszą z miedzy nas osobę/ ieśli nie wszytkim práwowiernym/ przynamniey Cerkwi nászey sámey Ruskiey/ nie oznaymili. Ták y te oto Rożnośći
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 176
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
każdy rok tamże do Rawy. A to wszytko niechby beło legibus sancitum et confirmatum. To jednak do skutku przywieść nie wszytko jest łatwie do końca i przeto dobrych sposobów i dróg używać trzeba. Lustracja — ta jest już uchwalona od wszytkiej Rzpltej i wzięła już niejaki początek, ale potrzeba, a fideliter dalej w to wejrzeć i tego poprzeć. Ekonomie — te KiM. za instancją stanów jako rzecz, która jest ku szkodzie Rzpltej, sam uznawszy, niechybnie zniesie i starostwa ad primum statum przywróci. Dobra duchowne — te iż są w szafunku IKMci, wymóc to prośbami u KiMci z konsensem senatu, żeby KiM. żadnej wakancjej z tych
każdy rok tamże do Rawy. A to wszytko niechby beło legibus sancitum et confirmatum. To jednak do skutku przywieść nie wszytko jest łatwie do końca i przeto dobrych sposobów i dróg używać trzeba. Lustracya — ta jest już uchwalona od wszytkiej Rzpltej i wzięła już niejaki początek, ale potrzeba, a fideliter dalej w to wejrzeć i tego poprzeć. Ekonomie — te KJM. za instancyą stanów jako rzecz, która jest ku szkodzie Rzpltej, sam uznawszy, niechybnie zniesie i starostwa ad primum statum przywróci. Dobra duchowne — te iż są w szafunku JKMci, wymódz to prośbami u KJMci z konsensem senatu, żeby KJM. żadnej wakancyej z tych
Skrót tekstu: CompNaprCz_III
Strona: 183
Tytuł:
Compendium naprawy Rzpltej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1606 a 1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
vt corrigas te. Ale mi rzeką zamężne białegłowy, to to tam były nauki, dla tych oblubienic Boskich, a dla nas co też za nauka? Taż się przyda. Audi Słuchaj. Ale kiedy ona zatrzaśnie drzwi, gdy jej mąż cokolwiek rzecze, nie masz tam Audi, nie masz ucha, na męża wejrzeć nie chce, podobno komu innemu umie się przypatrzyć; to nie masz oka. nie masz et vide, a kiedy łbem tylko co raz kiwnie, już ta nie nakłania ucha. Powiedcież to tym co na Kazaniu nie były, bo wam co Kazania rady słuchacie, ta nauka snać nie służy. 6. DOWODZĘ PO
vt corrigas te. Ale mi rzeką zamężne białegłowy, to to tám były náuki, dla tych oblubienic Boskich, á dla nas co też zá náuká? Taż się przyda. Audi Słuchay. Ale kiedy oná zátrzáśnie drzwi, gdy iey mąż cokolwiek rzecze, nie masz tám Audi, nie mász vchá, ná mężá weyrzeć nie chce, podobno komu innemu vmie się przypátrzyć; to nie mász oká. nie mász et vide, á kiedy łbem tylko co raz kiwnie, iuż tá nie nákłánia vchá. Powiedćież to tym co ná Kazániu nie były, bo wąm co Kazánia rády słuchaćie, tá náuká snać nie służy. 6. DOWODZĘ PO
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 46
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
to miejscu/ na którym auspicia panowania swego wszyscy Królowie Polscy brać zwykli/ na którym insignia Regni, jako pignona libertatum nostrarum chowają się; na którym jako in delubro quodam, tak wielu Panów naszych tej przezacnej Korony Heroica corpora świątobliwych WKM. Przodków odpoczywają/ Na które nigdy żaden obywatel tej Korony sine Religione wspomnieć i wejrzeć nie może. Tu tedy na tym naszym Capitolium Polskim/ Panu nad Pany/ niski naprzód pokłon oddawszy/ onemu jednostajnym wszytkiej Rp. głosem jako conditori et dispensatori Regnorum. z-wszelaką pokorą dziękujemy/ że nam dał oglądać dzień ten naszej Ojczyźnie szczęśliwy i pożądany/ wszytkiemu Chrześcijaństwu potrzebny i wesoły/ nieprzyjaciołom naszym straszny i szkodliwy;
to miescu/ ná ktorym auspicia pánowánia swego wszyscy Krolowie Polscy bráć zwykli/ ná ktorym insignia Regni, iáko pignona libertatum nostrarum chowáią się; ná ktorym iáko in delubro quodam, ták wielu Pánow nászych tey przezacney Korony Heroica corpora świątobliwych WKM. Przodkow odpoczywáią/ Ná ktore nigdy żaden obywátel tey Korony sine Religione wspomnieć i weyrzeć nie może. Tu tedy ná tym nászym Capitolium Polskim/ Panu nád Pány/ niski naprzod pokłon oddawszy/ onemu iednostáynym wszytkiey Rp. głosem iáko conditori et dispensatori Regnorum. z-wszeláką pokorą dźiękuięmy/ że nam dał oglądáć dźień ten nászey Oyczyźnie szczęśliwy i pożądany/ wszytkiemu Chrześćiánstwu potrzebny i wesoły/ nieprzyiaćiołom nászym strászny i szkodliwy;
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 46
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
. Ja już kończąc Ich M. P. Posłów/ którzyby o wszytkich tych rzeczach mądrze/ pilnie/ i szczerze radzili mianuję/ etc. A na koniec obracając się/ do samej przezornej opatrzności Boskiej/ Pana Boga/ o to całym sercem proszę/ aby wżdy kiedykolwiek/ okiem swego miłosierdzia na nasze Rzeczp: wejrzeć raczył/ i już tak/ illo Virgiliano konkluduję. Adsis ô! placidusque juves, et sidera caelo dextra feras, nulla salus bello, pacem te pościmus omnes.
. Ia iuż kończąc Ich M. P. Posłow/ ktorzyby o wszytkich tych rzeczách mądrze/ pilnie/ i szczerze rádźili miánuię/ etc. A ná koniec obracáiąc się/ do samey przezorney opátrznośći Boskiey/ Paná Boga/ o to całym sercem proszę/ áby wżdy kiedykolwiek/ okiem swego miłośierdźia ná násze Rzeczp: weyrzeć raczył/ i iuż ták/ illo Virgiliano konkluduię. Adsis ô! placidusque juves, et sidera caelo dextra feras, nulla salus bello, pacem te poscimus omnes.
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 94
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
, niezliczone niebezpieczeństwa, którym potrzeba by zabieżyć. Rzeczpospolita jest jak dom albo stary i wielki okręt, ale dawno lub nieopatrzony, lub z wierzchu tylko gdzieniegdzie łatany, do ruiny zaś i zniszczenia dążący, jeżeli gruntownie zreparowany nie będzie. Każdy w nim coś znacznego i wielkiej poprawy potrzebującego znajduje.
Ci życzą, żeby najpierwej wejrzeć w administracyją sprawiedliwości, na której jak na mocnym fundamencie wszystkie stoją królestwa, a trybunały i sądy coraz niesprawiedliwsze poprawić. Ci ustawicznie proponują, żeby wesprzeć osłabiałe nadto Rzplitej siły, dla których słabości wzgardę i krzywdy nieznośne od postronnych cierpiemy; przeto żeby obrony należycie do proporcji państwa tak obszernego przyczynić. Ci wołają, żeby
skarb
, niezliczone niebezpieczeństwa, którym potrzeba by zabieżyć. Rzeczpospolita jest jak dom albo stary i wielki okręt, ale dawno lub nieopatrzony, lub z wierzchu tylko gdzieniegdzie łatany, do ruiny zaś i zniszczenia dążący, jeżeli gruntownie zreparowany nie będzie. Każdy w nim coś znacznego i wielkiej poprawy potrzebującego znajduje.
Ci życzą, żeby najpierwej wejrzeć w administracyją sprawiedliwości, na której jak na mocnym fundamencie wszystkie stoją królestwa, a trybunały i sądy coraz niesprawiedliwsze poprawić. Ci ustawicznie proponują, żeby wesprzeć osłabiałe nadto Rzplitej siły, dla których słabości wzgardę i krzywdy nieznośne od postronnych cierpiemy; przeto żeby obrony należycie do proporcyi państwa tak obszernego przyczynić. Ci wołają, żeby
skarb
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 106
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
przeszłych.
Na każdym następującym sejmie posłów jest pierwszy urząd ostrzegać i dopomnieć się o to, co by się w trybunałach, co w radzie, co w wojsku, co w ekonomii skarbowej, co w magistratach i ojczystych funkcjach, co w rządzie według praw czy ponowionych, czy świeżo postanowionych nie działo. Sejm w to wejrzeć każdy powinien. Sejm obostrzyć, gdzie nie dosyć obostrzone jest prawo, sejm skuteczniejszy coraz do egzekwowania jego opatrzeć i ustanowić sposób. Tak wszystkie królestwa i rzplte czynią, tak wszędzie moc najwyższa, która u nas jest w sejmach, praw i ustaw swych zachowania ustawicznie dogląda i musi doglądać, bo to w naturze ludzkiej być
przeszłych.
Na każdym następującym sejmie posłów jest pierwszy urząd ostrzegać i dopomnieć się o to, co by się w trybunałach, co w radzie, co w wojsku, co w ekonomii skarbowej, co w magistratach i ojczystych funkcyjach, co w rządzie według praw czy ponowionych, czy świeżo postanowionych nie działo. Sejm w to wejrzeć każdy powinien. Sejm obostrzyć, gdzie nie dosyć obostrzone jest prawo, sejm skuteczniejszy coraz do egzekwowania jego opatrzeć i ustanowić sposób. Tak wszystkie królestwa i rzplte czynią, tak wszędzie moc najwyższa, która u nas jest w sejmach, praw i ustaw swych zachowania ustawicznie dogląda i musi doglądać, bo to w naturze ludzkiej być
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 113
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
, handlów nie mamy, dostatków nie mamy, miasta i miasteczka w perzynę idą. O sławie dawnej i konsyderacji imienia polskiego coś jeszcze obce kraje miarkują i dziwują się z historii, ale o nim do Europy interesów już nie masz i kwestii, chyba będzie, kiedy im się zda, kogo nami traktować. Dopieroż wejrzeć wewnątrz w nasze trybunały, subsellia, skarb, sejmy, sejmiki, elekcyje, millijonowe publiczne potrzeby, opresyje szlachty, bezprawia, serce się dobremu patriotowi kraje. Cóż ha to mówić, cóż temu radzić? Sejmy się rwą, które jedne remedyjować powoli wszystkiemu by mogły, każdy je może zrywać i zrywa: to skutek
, handlów nie mamy, dostatków nie mamy, miasta i miasteczka w perzynę idą. O sławie dawnej i konsyderacyi imienia polskiego coś jeszcze obce kraje miarkują i dziwują się z historyi, ale o nim do Europy interessów już nie masz i kwestyi, chyba będzie, kiedy im się zda, kogo nami traktować. Dopieroż wejrzeć wewnątrz w nasze trybunały, subsellia, skarb, sejmy, sejmiki, elekcyje, millijonowe publiczne potrzeby, oppressyje szlachty, bezprawia, serce się dobremu patryjotowi kraje. Cóż ha to mówić, cóż temu radzić? Sejmy się rwą, które jedne remedyjować powoli wszystkiemu by mogły, każdy je może zrywać i zrywa: to skutek
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 210
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
ż to jest wydanie secretu, komunicować swoje zdanie z Senatorami, i z Bracią, tej Ojczyzny Synami którzy w tejże radzie byli, a choćby i nie byli. Podobno to uraziło powagę Dwóch Statistów, że krom nich jest kto, co by do rządu Rzeczyposp: i do rad należał. Ba w toby wejrzeć trzeba, że ci Statistowie, nic nie proponują w Senacie, czegoby wprzód nie aprobował Poseł Francuski, i czegoby nocne, żal się Boże, z postronnych obojej płci podległo w Paryżu Stanu, i urodzenia złożone Rady nie konkludowały. Tu niech każdy sądzi, jeżelim zgrzeszył co tym moim o zaniechaniu posiłków Tatarskich
ż to iest wydánie secretu, communicowáć swoie zdánie z Senatorámi, y z Bráćią, tey Oyczyzny Synámi ktorzy w teyże rádźie byli, á choćby y nie byli. Podobno to vráźiło powagę Dwoch Statistow, że krom nich iest kto, co by do rządu Rzeczyposp: y do rad należał. Bá w toby weyrzeć trzebá, że ći Statistowie, nic nie proponuią w Senaćie, czegoby wprzod nie approbował Poseł Fráncuski, y czegoby nocne, żal się Boże, z postronnych oboiey płći podległo w Páryżu Stanu, y vrodzenia złożone Rády nie concludowáły. Tu niech káżdy sądźi, ieżelim zgrzeszył co tym moim o zániechániu pośiłkow Tátárskich
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 81
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
odmawiał, pozwany a przekonany, złotych 20 ma być karany, czeladnika wrócić i szkody poprzysiężone nagradzać koniecznie. Którybykolwiek jednak czeladnik od pana swego porzucony, albo pieszo idąc od niego niedbany, chciał wielką potrzebą przymuszony do kogo inszego przystać, tedy się ma wprzód rotmistrzowi swemu, a jeżeliby ten w krzywdę jego nie chciał wejrzeć, tedy naostatek p. pułkownikowi opowiedzieć; za którego świadectwem wziętem, może do inszego pana przystać, i o to nie ma być pozywany. XVII. Ktoby na pojedynek drugiego wyzywał, albo się wezwany komu stawił, gardłem ma być karany. XVIII. Ktoby na cudzą gospodę nieprzyjacielską naszedl, 50 złotych
odmawiał, pozwany a przekonany, złotych 20 ma być karany, czeladnika wrócić i szkody poprzysiężone nagradzać koniecznie. Którybykolwiek jednak czeladnik od pana swego porzucony, albo pieszo idąc od niego niedbany, chciał wielką potrzebą przymuszony do kogo inszego przystać, tedy się ma wprzód rotmistrzowi swemu, a jeżeliby ten w krzywdę jego nie chciał wejrzeć, tedy naostatek p. pułkownikowi opowiedzieć; za którego świadectwem wziętem, może do inszego pana przystać, i o to nie ma być pozywany. XVII. Ktoby na pojedynek drugiego wyzywał, albo się wezwany komu stawił, gardłem ma być karany. XVIII. Ktoby na cudzą gospodę nieprzyjacielską naszedl, 50 złotych
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 76
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859