kondyktowy in causa honoris zawsze jest zły i szkodliwy, ale że nam żadnej obiekcji imparitatis nikt nigdy nie czynił, więc i dekret kondyktowy nie tak ex necessitate naszego honoru, bo już go mieliśmy generalną decyzją dekretu oczywistego mińskiego obwarowany, ale że książę kanclerz już tylko o honor swój szedł, jako byśmy go niewinnie weksowali, i o to nas kondemnatami okrywał, a my już nie mieliśmy swego procesu i aktoratu, więc ex necessitate honoru mniemanego księcia kanclerza i dla niego ten dekret kondyktowy nastąpił. Nie mogliśmy wprawdzie w trybunale Flemingowskim do rozprawy oczywistej z księciem kanclerzem stawać, bo jeszcze byśmy ex duobus malis minus eligendo nie tak
kondyktowy in causa honoris zawsze jest zły i szkodliwy, ale że nam żadnej obiekcji imparitatis nikt nigdy nie czynił, więc i dekret kondyktowy nie tak ex necessitate naszego honoru, bo już go mieliśmy generalną decyzją dekretu oczywistego mińskiego obwarowany, ale że książę kanclerz już tylko o honor swój szedł, jako byśmy go niewinnie weksowali, i o to nas kondemnatami okrywał, a my już nie mieliśmy swego procesu i aktoratu, więc ex necessitate honoru mniemanego księcia kanclerza i dla niego ten dekret kondyktowy nastąpił. Nie mogliśmy wprawdzie w trybunale Flemingowskim do rozprawy oczywistej z księciem kanclerzem stawać, bo jeszcze byśmy ex duobus malis minus eligendo nie tak
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 806
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
rachunku, też wszystkie publicznie całej Izbie referunt. Jakoby tedy on sam Podskarbi się rachował, kiedy oni to pro informatione powiedzą, co on przed niemi rachując się powiedział.
2do Ledwo possibile rachować się Podskarbiemu publicznie, gdzie tak siła Posłów; a z tych jedni są nieprzyjaciele Podskarbiemu, i tak czy śłusznie, czy niesłusznie weksowaliby go, niedając mu się, którzy są sobie przyjaciele, i nieszukaliby nic innego, tylko żeby Podskarbiego do okupna przywieść. Trzeci są, którzy skarbowych rzeczy niewiadomi, ni zwyczajów, ni praw niewiedzą, i alboby się sami obeszli, alboby też Podskarbiego niewinnie trapili. Lepiej tedy,
rachunku, też wszystkie publicznie cáłey Izbie referunt. Jákoby tedy on sam Podskarbi się ráchował, kiedy oni to pro informatione powiedzą, co on przed niemi ráchuiąc się powiedźiał.
2dó Ledwo possibile ráchować się Podskarbiemu publicznie, gdźie ták śiła Posłow; á z tych iedni są nieprzyiaciele Podskarbiemu, y ták czy śłusznie, czy niesłusznie wexowaliby go, niedáiąc mu się, którzy są sobie przyiaćiele, y nieszukaliby nic innego, tylko żeby Podskarbiego do okupná przywieść. Trzeći są, którzy skarbowych rzeczy niewiadomi, ni zwyczáiow, ni praw niewiedzą, y álboby się sami obeszli, álboby też Podskarbiego niewinnie trapili. Lepiey tedy,
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 152
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
nieba Pannami/ jego nawiedzającą i zniem rozmawiającą a dalej się nic/ co to/ i jako o tym nie pytawszy. Zakonnicy byli/ którzy Z. Kunegundę Księżnę Polską/ którą czystość zmężem mieszkając zachowała/ zakonnice potym zakonu swego/ i Boguchwała tegoż zakonu/ jej spowiednika/ wtejże materii potwarzyli/ i weksowali; rozumiejąc że tak było/ jako się onym zdało choć cudami Pan potym pokazał że było inaczej. Zakonnicy byli którzy o Z. Benedykcie Patriarsze Monachorum celeberrimo, in Occidente, nie tylko zle mówili ale też jemu i truciżnę wnapoju nagotowaną podali. Kapłanem był Florentinus który tak się barzo brzydził sprawami i zabawami Benedykta Świętego
niebá Pánnámi/ ie^o^ náwiedzaiącą y zniem rozmawiaiącą á dáley się nic/ co to/ y iáko o tym nie pytawszy. Zakonnicy byli/ ktorzy S. Kunegundę Xiężnę Polską/ ktorą czystość zmężem mieszkáiąc záchowáłá/ zakonnice potym zakonu swego/ y Boguchwałá tegoż zakonu/ iey spowiedniká/ wteyże máteryey potwarzyli/ y wexowáli; rozumieiąc że ták było/ iáko się onym zdáło choc cudámi Pan potym pokázał że było ináczey. Zakonnicy byli ktorzy o S. Benedykćie Pátriársze Monachorum celeberrimo, in Occidente, nie tylko zle mowili ále tesz iemu y trućiżnę wnapoiu nágotowaną podáli. Kápłanem był Florentinus ktory ták się bárzo brzydźił spráwámi y zabáwámi Benediktá Swiętego
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 168
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
mógł bez urazy (lubo z prawda ( wielkich Domów. Pytam się co było za Naszych czasów naszym Senatorom i Posłom wdawać się rwać Sejmy z Moskwą i Brandenburczykiem i przyszywać Komendę Hetmańską z nienawiścią, którą cipostroni Monarchowie mieli naten czas do Fleminga, a przecie wiemy, że i pieniądze brali i Sejmy rwali i Króla weksowali. Ten zaś grzech jest cięższy; bo nietylko praetextuoso Wolności titulo mięszali Rzecz pospolitą, ale ją mało nie implikowali w Wojnę, na którą czuwali Cudzoziemcy, żeby znowu Polskę drzyć, gdyby nie cudowna Boska Opatrzność sprawiła; że jak mówią Włosi: Polacy się nakrzyczeli, a Cudzoziemcy Vino Malspeso, darmo pieniędzy uronili na
mogł bez urazy (lubo z prawda ( wielkich Domow. Pytam się co było za Naszych czasow naszym Senatorom y Posłom wdawać się rwać Seymy z Moskwą y Brandenburczykiem y przyszywać Kommendę Hetmańską z nienawiścią, ktorą cipostroni Monarchowie mieli naten czas do Fleminga, a przecie wiemy, że y pieniądze brali y Seymy rwali y Krola wexowali. Ten zaś grzech iest cięszszy; bo nietylko praetextuoso Wolności titulo mięszali Rzecz pospolitą, ale ią mało nie implikowali w Woynę, na ktorą czuwali Cudzoziemcy, żeby znowu Polskę drzyć, gdyby nie cudowna Boska Opatrzność sprawiła; że iak mowią Włośi: Polacy się nakrzyczeli, a Cudzoziemcy Vino Malspeso, darmo pieniędzy uronili na
Skrót tekstu: JabłSkrup
Strona: 24
Tytuł:
Skrupuł bez skrupułu w Polszcze
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1730
Data wydania (nie wcześniej niż):
1730
Data wydania (nie później niż):
1730
żona jego rodem z Sarmacyj, rodakowi swemu uprosiwszy u Galliena wolność, za to że mu kształtną manierą, z roż pokoj przystroił, jeszcze i tę łaskę u męża uprosiła, że odchodzącemu do Ojczyzny swej Sarmacie, w herbie nadał rożą, który potym Porajem nazwano. Ze zaś Sarmatowie Wandali, Gallia i Włoską ziemię weksowali w krótce, domyślą się Parysius, że jeden z nich Doliwa rzeczony, pokoj od Galliena w roże ułożony zapalił, skąd za herb, trzy mu roże nadano. Ten jednak domysł, nie tylko, że autora żadnego nie ma po sobie, ale i podobieństwa, Rożycki u Okolskiego twierdzi, że ten herb nabyty
żona iego rodem z Sármácyi, rodákowi swemu uprosiwszy u Galliena wolność, za to że mu kształtną mánierą, z roż pokoy przystroił, ieszcze y tę łáskę u męża uprosiłá, że odchodzącemu do Oyczyzny swey Sármácie, w herbie nadał rożą, ktory potym Poráiem nazwano. Ze záś Sármátowie Wandali, Gállia y Włoską źiemię wexowáli w krotce, domyślą się Parisius, że ieden z nich Doliwa rzeczony, pokoy od Galliena w roże ułożony zapalił, zkąd zá herb, trzy mu roże nádano. Ten iednák domysł, nie tylko, że autora żadnego nie ma po sobie, ale y podobieństwá, Rożycki u Okolskiego twierdźi, że ten herb nabyty
Skrót tekstu: NiesKor_II
Strona: 52
Tytuł:
Korona polska, t. II
Autor:
Kasper Niesiecki
Drukarnia:
Collegium lwowskiego Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
herbarze
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1738
Data wydania (nie wcześniej niż):
1738
Data wydania (nie później niż):
1738