POwrócić już mając do Londynu prosiłem mojego przyjaciela ażeby mnie do bliskiego Miasta odesłał, skąd dni pewnych publiczna kareta do Miasta Stołecznego odchodzi. Stało się według żądania mojego, i gdym był ciekawy, jakich mieć będę podroży towarzyszów, dowiedziałem iż w tej razem karecie ma jechać wdowa z córką, i Kapitan z werbunku powracający. Po zwyczajnym pakowaniu, gdzie najpierwszy Kapitan sprzęty swoje werbownicze szponton na koźle, a bęben za karetą ulokował, puściliśmy się w drogę.
Pierwsze przywitanie nasze nie było wymowne; każdy się sąsiadowi swojemu w cichości przypatrywał, ja zaś abym wygodniej mógł słuchać co mówić będą, zamknąłem oczy udając spiącego.
POwrocić iuż maiąc do Londynu prosiłem moiego przyiaciela ażeby mnie do bliskiego Miasta odesłał, zkąd dni pewnych publiczna kareta do Miasta Stołecznego odchodzi. Stało się według żądania moiego, y gdym był ciekawy, iakich mieć będę podroży towarzyszow, dowiedziałem iż w tey razem karecie ma iechać wdowa z corką, y Kapitan z werbunku powracaiący. Po zwyczaynym pakowaniu, gdzie naypierwszy Kapitan sprzęty swoie werbownicze szponton na koźle, a bębęn za karetą ulokował, puściliśmy się w drogę.
Pierwsze przywitanie nasze nie było wymowne; każdy się sąsiadowi swoiemu w cichości przypatrywał, ia zaś abym wygodniey mogł słuchać co mowić będą, zamknąłem oczy udaiąc spiącego.
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 140
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
szponton na koźle, a bęben za karetą ulokował, puściliśmy się w drogę.
Pierwsze przywitanie nasze nie było wymowne; każdy się sąsiadowi swojemu w cichości przypatrywał, ja zaś abym wygodniej mógł słuchać co mówić będą, zamknąłem oczy udając spiącego. Najpierwsza odezwała się wdowa, pytając Kapitana, jak mu się na werbunku szczęściło. Bardzo źle Pani moja, odpowiedział z przysięgą Junak, Żołnierze mi pouciekali, rekrutów dostać niemogłem, porzuciłbym profesyą moją z ochotą, gdybyś mnie chciała zawerbować czyli ty czyli córka ja się oto niepytam. Przy łasce Bożej jestem młody, hoży i Żołnierz, znajdziecie mnie na
szponton na koźle, a bębęn za karetą ulokował, puściliśmy się w drogę.
Pierwsze przywitanie nasze nie było wymowne; każdy się sąsiadowi swoiemu w cichości przypatrywał, ia zaś abym wygodniey mogł słuchać co mowić będą, zamknąłem oczy udaiąc spiącego. Naypierwsza odezwała się wdowa, pytaiąc Kapitana, iak mu się na werbunku szczęściło. Bardzo źle Pani moia, odpowiedział z przysięgą Iunak, Zołnierze mi pouciekali, rekrutow dostać niemogłem, porzuciłbym professyą moią z ochotą, gdybyś mnie chciała zawerbować czyli ty czyli corka ia się oto niepytam. Przy łasce Bożey iestem młody, hoży y Zołnierz, znaydziecie mnie na
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 141
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
ani Paktów stanowić z postronnemi Monarchami bez Konsensu Rzeczypospolitej ani Posłów ekspedyować bez Konsensu przynamniej rezydujących przy boku Senatorów, dawne zaś Pakta po Koronacyj powinien odnowić. Wojska nie może przyczynić, ani wojny wypowiedzieć bez Konsensu Stanów, ani wici na pospolite ruszenie wydać bez pozwolenia Sejmu, honorów tak Nadwornych jako i Koronnych przyczynić nie może, werbunków Cudzoziemskich Oficjerom pozwolić nie może, ani przypowiednich Listów na zaciągi wydać bez konsensu Stanów, ani za granice Polskie wyjechać. Listy, Poselstwa i inne ekspedycje samym Polskim językiem abo łacińskim ekspedyować powinien. Rady i sekreta wszystkie przy Kanclerzach i Senatorach rezydujących decydować, i tłomacza Polaka mieć powinien przysięgłego Rotą Sekretarzów Koronnych. Senatorów 16.
ani Paktów stanowić z postronnemi Monarchami bez Konsensu Rzeczypospolitey ani Posłów expedyować bez Konsensu przynamniey rezydujących przy boku Senatorów, dawne zaś Pakta po Koronacyi powinien odnowić. Woyska nie może przyczynić, ani woyny wypowiedźieć bez Konsensu Stanów, ani wići na pospolite ruszenie wydać bez pozwolenia Seymu, honorów tak Nadwornych jako i Koronnych przyczynić nie moźe, werbunków Cudzoźiemskich Officyerom pozwolić nie może, ani przypowiednich Listów na zaćiągi wydac bez konsensu Stanów, ani za granice Polskie wyjechać. Listy, Poselstwa i inne expedycye samym Polskim językiem abo łaćińskim expedyować powinien. Rady i sekreta wszystkie przy Kanclerzach i Senatorach rezydujących decydować, i tłomacza Polaka mieć powinien przyśięgłego Rotą Sekretarzow Koronnych. Senatorów 16.
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 146
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
najwięcej trzema, Asekuruję, że Małopolskich Województw wiarę, arma, pieniądze, i wszytko co robustis ma adesse consilijs, ma i mieć będzie I. K. Mość, gdy tego będzie trzeba. Sobie chleb, bo tam OEconomia Samborska, Wielkorządy, Zupy oboje, i Wiślica Wojska subsistencją, bo tam najżyzniejsze, najbytniejsze Werbunki, tak Cudzoziemskie, jako i swoje. Sposoby oderwania ludzi virium od Konfederacji, bo stamtych krajów najwięcej Żołnierzów, tam ich Ojcowie, Stryjowie, Bracia, Pokrewni posessie mają. Wielkiby tedy respekt musieli mieć na fortuny i honory swoje, i swoich. Punkt Manifestu Wojsk utwierdzili przysięgą, że się od Konfederacji zdało periculum
naywięcey trzemá, Assecuruię, że Máłopolskich Woiewodztw wiárę, arma, pieniądze, y wszytko co robustis ma adesse consilijs, ma y mieć będźie I. K. Mosć, gdy tego będźie trzebá. Sobie chleb, bo tám OEconomia Samborska, Wielkorządy, Zupy oboie, y Wiślicá Woyská subsistentią, bo tám nayżyznieysze, naybytnieysze Werbunki, ták Cudzoźiemskie, iáko y swoie. Sposoby oderwánia ludźi virium od Confoederácyey, bo ztámtych kráiow naywięcey Zołnierzow, tám ich Oycowie, Stryiowie, Bráćia, Pokrewni possessie máią. Wielkiby tedy respect muśieli mieć ná fortuny y honory swoie, y swoich. Punct Mánifestu Woysk vtwierdźili przyśięgą, że się od Confoederácyey zdáło periculum
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 97
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
, Pokrewni posessie mają. Wielkiby tedy respekt musieli mieć na fortuny i honory swoje, i swoich. Punkt Manifestu Wojsk utwierdzili przysięgą, że się od Konfederacji zdało periculum Królowi, i Rzeczypospolitej. Widzieć jakam dał przez P. Wyzickiego Królowi Jego Mości consilium.
Niezechceli Wojsko Komisiej, i pieniędzy brać będą pieniądze na nowe Werbunki. Zechcenil actum, coby ich rozdraźnić miało.
Aby za przyjazdem I. K. Mości do Sambora jak najprędszym, partykularne mniej potrzebne Związki zniósłszy, inszy Generalny wedle instituta Regni uczyniony był Związek, któremuby sam Król Jego Mość jako Pan, a Hetmani jako Wojsk przyrodzeni Wodzowie prasint, z umorzeniem dyfidencij,
, Pokrewni possessie máią. Wielkiby tedy respect muśieli mieć ná fortuny y honory swoie, y swoich. Punct Mánifestu Woysk vtwierdźili przyśięgą, że się od Confoederácyey zdáło periculum Krolowi, y Rzeczypospolitey. Widźieć iákam dał przez P. Wyźickiego Krolowi Iego Mośći consilium.
Niezechceli Woysko Commissiey, y pieniędzy bráć będą pieniądze ná nowe Werbunki. Zechcenil actum, coby ich rozdraźnić miáło.
Aby zá przyiázdem I. K. Mośći do Sámborá iák nayprędszym, párticulárne mniey potrzebne Zwiąski znioższy, inszy Generálny wedle instituta Regni vczyniony był Związek, ktoremuby sam Krol Iego Mość iáko Pan, á Hetmáni iáko Woysk przyrodzeni Wodzowie prasint, z vmorzeniem diffidenciy,
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 98
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
rozdzielając lekarstwo. Jedno, którego z Sejmików zaraze zażyć trzeba. Drugie które aż z Sejmu (Luboć i to z Sejmików w Instrukcjach wyniknąć powinno) wagę mieć będzie.
Do pierwszego mówiąc, zda się należeć, aby z Sejmików posłać do Króla Jego Mości, suplikując. Aby zamysły wojenne, które się pokazują z Werbunków tak wielkich po Województwach, ponieważ to jest przeciwko fundamentalnym Stanu Naszego Prawom nã od I. K. Mości poprzysiężonym poniechać miłościwie raczył. Wywieść to, że nie następuje wewnątrz niebezpieczeństwo od nikogo, i jeśliby miało się jakie zdać, ofiarować na usługę i obronę zdrowia Pańskiego, ochotne Synów Koronnych ręce i piersi. Nieodrzeczy tak
rozdźieláiąc lekarstwo. Iedno, ktorego z Seymikow záráze záżyć trzebá. Drugie ktore aż z Seymu (Luboć y to z Seymikow w Instrukcyách wyniknąć powinno) wagę mieć będźie.
Do pierwszego mowiąc, zda się należeć, áby z Seymikow posłać do Krola Iego Mośći, supplikuiąc. Aby zamysły woienne, ktore się pokázuią z Werbunkow ták wielkich po Woiewodztwách, ponieważ to iest przeciwko fundámentálnym Stanu Nászego Práwom nã od I. K. Mośći poprzyśiężonym poniecháć miłośćiwie raczył. Wywieść to, że nie nástępuie wewnątrz niebespieczeństwo od nikogo, y ieśliby miáło się iákie zdáć, ofiárowáć ná vsługę y obronę zdrowia Páńskiego, ochotne Synow Koronnych ręce y pierśi. Nieodrzeczy ták
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 63
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Synów Koronnych ręce i piersi. Nieodrzeczy także napomnieć w tym, w powinności i powinnej ku Ojczyźnie wierze, PP. Hetmanów, Księdza Arcybiskupa jako Primasa otoż prosić, aby I. K. Mości prosił, i wedle powinności swej napomniał. Nad to, żeby każde Województwo u siebie Werbunkarzów napomniało, aby dali werbunkom pokoj. Ponieważ zaciągi Wojska, do całej należą Rzeczypospolitej? A nakoniec, jeśli będą upornymi, to im niedać zaciagać.
Powtóre prosić I. K. Mości, aby Praesidia z Miast i Komendantów pozwodksić kazał, czego dotąd nigdy w Polsce i słychać nie było, i tylko, lubo i to
Synow Koronnych ręce y pierśi. Nieodrzeczy tákże nápomnieć w tym, w powinnośći y powinney ku Oyczyznie wierze, PP. Hetmánow, Xiędzá Arcybiskupá iáko Primásá otoż prośić, áby I. K. Mości prośił, y wedle powinnośći swey nápomniał. Nád to, żeby káżde Woiewodztwo v śiebie Werbunkarzow nápomniáło, áby dáli werbunkom pokoy. Ponieważ záćiągi Woyská, do cáłey należą Rzeczypospolitey? A nákoniec, ieśli będą vpornymi, to im niedáć záciagáć.
Powtore prośić I. K. Mośći, áby Praesidia z Miast y Commendántow pozwodxić kazał, czego dotąd nigdy w Polscze y słycháć nie było, y tylko, lubo y to
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 63
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
publico za granice na zapłatę towarów niewychodziłyby, aniby wełny za granicę wywożono. Do tego, że żołnierz bez amunicyj bitny być niemoże, dla tego minerałów gdziekolwiek się znajdują na lanie dział, i rynsztunków wojennych dobywać należy. Tym sposobem, insensibiliter wojska liczba co rokby accresceret a zapłata regularna, i werbunek łatwy znajdowałby się, bez uciemiężenia poddanych i pospólstwa, gdyby przez manufaktury, mnożyły się utrzymywały ludzi kondycje: co się praktykuje w Francyj, w Niemczech, i innych regularnych Królestwach, które Miast, i wsie, ludnemi, BOGU przyjemnemi, postronnymi strasznemi, czynią. §. XXIV. A tu od kochającego Ojczyznę
publico zá granice na zapłatę towarow niewychodziłyby, aniby wełny zá granicę wywożono. Do tego, że żołnierz bez ammunicyi bitny bydź niemoże, dla tego minerałow gdziekolwiek się znayduią na lanie dział, y rynsztunkow woiennych dobywać należy. Tym sposobem, insensibiliter woyska liczba co rokby accresceret á zapłata regularna, y werbunek łatwy znaydowałby się, bez uciemiężenia poddanych y pospolstwa, gdyby przez manufaktury, mnożyły sie utrzymywały ludzi kondycye: co się praktykuie w Francyi, w Niemczech, y innych regularnych Krolestwach, ktore Miast, y wsie, ludnemi, BOGU przyiemnemi, postronnymi strasznemi, czynią. §. XXIV. A tu od kochaiącego Oyczyznę
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 166
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
nie I mścił, i ujął; a gdyć Zonę wzięto, Wytrwasz; że sucho przepiecze mu się to? Z własnego Teszcia dobre masz przykłady, W jakie on zaszedł o Helenę zwady; Jak sprawiedliwą Wojnę dla swej Zony, Z Trojany musiał podnieść ukrzywdzony. A kiedyby był w domu tylko siedział, Ani werbunków żadnych przypowiedział; Pewnieby była za pierwszym popisem Złączona żyła Helena z Parysem. Tobie, ażebyś odraził natrętów, Nie trzeba wioseł, żagli, i okrętów; Ani licznego żołnierza werbunku, Przyidź sam żalowi memu w bassarunku. Bo mię odebrać, rzecz jest sprawiedliwa: Ani to żadnym kontemptem nie bywa, Dla poczciwego
nie Y mśćił, y uiął; á gdyć Zonę wźięto, Wytrwasz; że sucho przepiecze mu się to? Z własnego Teszćiá dobre masz przykłády, W iákie on zászedł o Helenę zwády; Iák spráwiedliwą Woynę dla swey Zony, Z Troiány musiał podnieść ukrzywdzony. A kiedyby był w domu tylko siedźiał, Ani werbunkow żadnych przypowiedźiał; Pewnieby byłá zá pierwszym popisem Złączona żyłá Helená z Párysem. Tobie, áżebyś odráźił natrętow, Nie trzebá wioseł, żagli, y okrętow; Ani licznego żołnierzá werbunku, Przyidź sam żalowi memu w bássárunku. Bo mię odebráć, rzecz iest spráwiedliwa: Ani to żadnym kontemptem nie bywa, Dla poczćiwego
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 102
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
zwady; Jak sprawiedliwą Wojnę dla swej Zony, Z Trojany musiał podnieść ukrzywdzony. A kiedyby był w domu tylko siedział, Ani werbunków żadnych przypowiedział; Pewnieby była za pierwszym popisem Złączona żyła Helena z Parysem. Tobie, ażebyś odraził natrętów, Nie trzeba wioseł, żagli, i okrętów; Ani licznego żołnierza werbunku, Przyidź sam żalowi memu w bassarunku. Bo mię odebrać, rzecz jest sprawiedliwa: Ani to żadnym kontemptem nie bywa, Dla poczciwego Małżeńskiego łoża, Lub się do szable porwać, lub do noża. A jeśli się tym nie wzbudzisz przykładem: Onoż Atreus, jest mi z Matki Dziadem, Ze chociażbyś był
zwády; Iák spráwiedliwą Woynę dla swey Zony, Z Troiány musiał podnieść ukrzywdzony. A kiedyby był w domu tylko siedźiał, Ani werbunkow żadnych przypowiedźiał; Pewnieby byłá zá pierwszym popisem Złączona żyłá Helená z Párysem. Tobie, áżebyś odráźił natrętow, Nie trzebá wioseł, żagli, y okrętow; Ani licznego żołnierzá werbunku, Przyidź sam żalowi memu w bássárunku. Bo mię odebráć, rzecz iest spráwiedliwa: Ani to żadnym kontemptem nie bywa, Dla poczćiwego Małżeńskiego łożá, Lub się do száble porwáć, lub do nożá. A ieśli się tym nie wzbudźisz przykłádem: Onoż Atreus, iest mi z Mátki Dźiádem, Ze choćiaszbyś był
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 102
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695