W. K. Mści, Pana mego miłościwego, przywiedziono mi z wczorajszej utarczki zpod Gniewa więźniów, gdzie P. Bóg za szczęściem W. K. Mści naszym pobłogosławić raczył. Przyszedł bowiem był Wrangel wprzód z siedmią kornetów, które nowo od Bałdysa przyszły pod Gniew, za nim następowała piechota; ale tak ich dobrze wsparli nasi, kilkudziesiąt ich zaraz na placu położywszy, że się zaraz pod Gronowo retirować musieli; i zpod obozu nieprzyjacielskiego dopiero mi kilku przywiedziono więźniów, którzy jednostajnie twierdzą: że dla tego był wczora nastąpił nieprzyjaciel, rozumiejąc, żem większą część wojska przeciwko Wranglowi posłał. To też W. K. Mści, Panu memu
W. K. Mści, Pana mego miłościwego, przywiedziono mi z wczorajszej utarczki zpod Gniewa więźniów, gdzie P. Bóg za sczęściem W. K. Mści naszym pobłogosławić raczył. Przyszedł bowiem był Wrangel wprzód z siedmią kornetów, które nowo od Bałdysa przyszły pod Gniew, za nim następowała piechota; ale tak ich dobrze wsparli nasi, kilkudziesiąt ich zaraz na placu położywszy, że się zaraz pod Gronowo retirować musieli; i zpod obozu nieprzyjacielskiego dopiero mi kilku przywiedziono więźniów, którzy jednostajnie twierdzą: że dla tego był wczora nastąpił nieprzyjaciel, rozumiejąc, żem większą część wojska przeciwko Wranglowi posłał. To też W. K. Mści, Panu memu
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 119
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
mostu nieprzyjaciel przystąpić nieda, w miasto wpuścił, a potem nim most postawieni, który z ciężkością stawiać przychodzi, ekscursie nieprzyjacielskie po tamtej stronie zrażał; prawie był na czas wyszedł, kiedy kilka kornetów nieprzyjacielskich przeszedłszy Drwęcę do Rypina poszło, tam na
nich napadł, gdzie w pierwszem starciu, przywodząc chorągiew, poległ; wsparlić ich potem nasi i z łaski bożej nieźle gromili; aleś Wasza Król. Mość, Pan mój miłościwy, wiernego sługę swego i dobrego żołnierza stracić raczył. Została jeszcze po nim dzierżawka, którą miał teraz z łaski W. K. Mści, Pana mego miłościwego, chleba z niej nieukisiwszy. Siła mię
mostu nieprzyjaciel przystąpić nieda, w miasto wpuścił, a potém nim most postawieni, który z ciężkością stawiać przychodzi, excursie nieprzyjacielskie po tamtej stronie zrażał; prawie był na czas wyszedł, kiedy kilka kornetów nieprzyjacielskich przeszedłszy Drwęcę do Rypina poszło, tam na
nich napadł, gdzie w pierwszém starciu, przywodząc chorągiew, poległ; wsparlić ich potém nasi i z łaski bożéj nieźle gromili; aleś Wasza Król. Mość, Pan mój miłościwy, wiernego sługę swego i dobrego żołnierza stracić raczył. Została jeszcze po nim dzierżawka, którą miał teraz z łaski W. K. Mści, Pana mego miłościwego, chleba z niej nieukisiwszy. Siła mię
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 131
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
ledwieśmy byli stanęli, natarł kilkakroć, trzymałem wojsko w kupie, na harc niewypuszczając, a w szerokie pole szykiem i taborem dobrze sprawionym powoli postępując. Utwierdzony w opiniej o bojaźni naszej nieprzyjaciel, wszystką potęgą uderzył na nas rezolucie. Zamieszało się z nim mężnie kilka chorągwi, które do-
bry stos wytrzymawszy, wsparli nieprzyjaciela, że więcej nie nacierał. A żem już dalej niż milę z wojskiem za nim następował, zaniechawszy swego przy taborze fortelu, widząc, że ku przeprawie zmierzał, na której snadnie mógł być gromiony, puściłem za nim dziesięć chorągwi, które mając za sobą dobre posiłki, mężnie się stawiły. Ale nieprzyjaciel
ledwieśmy byli stanęli, natarł kilkakroć, trzymałem woysko w kupie, na harc niewypuszczając, a w szerokie pole szykiem i taborem dobrze sprawionym powoli postępując. Utwierdzony w opiniej o boiaźni naszej nieprzyjaciel, wszystką potęgą uderzył na nas rezolucie. Zamieszało się z nim mężnie kilka chorągwi, które do-
bry stos wytrzymawszy, wsparli nieprzyjaciela, że więcej nie nacierał. A żem iuż daley niż milę z woyskiem za nim następował, zaniechawszy swego przy taborze fortelu, widząc, że ku przeprawie zmierzał, na którey snadnie mógł być gromiony, puściłem za nim dziesięć chorągwi, które mając za sobą dobre posiłki, mężnie się stawiły. Ale nieprzyjaciel
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 259
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
-dziesiątkiem tysięcy (A miało ich z-za Suły przybyć wnet co więcej) Znowuz tam wyprawiony (jeźli mu z-tąd cnota Która kiedy przystała?) niejaki Hołota. I ten gdzieś nad prypecią Wołowicza zbiegszy Mało zdradą nie uszedł, kiedyby postrzegszy Gosiewski i Falenzdki z-Chorągwiami swymi Wskok go nie ratowali. I tak gotowymi Wsparli nieprzyjaciela, że nazad cofniony, Trafiwszy w-tym na świeże Wojskowe Zagony, Uciekł jako bez oczu w-zastąpione błota: Gdzie i Wojska, a razem pozbył i żywota. Po nim z-większą daleko kupą i potęgą Podobajło nastąpił. Ale jak zasiegą Nasi prędko Języka, że z-oboi strony Dniepr zalegszy, przy Sule,
-dziesiątkiem tysiecy (A miało ich z-za Suły przybydź wnet co wiecy) Znowuz tam wypráwiony (ieźli mu z-tąd cnota Ktora kiedy przystała?) nieiáki Hołota. I ten gdźieś nad prypećią Wołowiczá zbiegszy Máło zdrádą nie uszedł, kiedyby postrzegszy Gosiewski i Falenzdki z-Chorągwiámi swymi Wskok go nie ratowáli. I tak gotowymi Wsparli nieprzyiaćielá, że nazád cofniony, Trafiwszy w-tym na świeże Woyskowe Zagony, Vćiekł iáko bez oczu w-zástąpione błotá: Gdzie i Woyská, á razem pozbył i żywota. Po nim z-większą daleko kupą i potęgą Podobayło nastąpił. Ale iak zasiegą Nasi pretko Iezyka, że z-oboi strony Dniepr zalegszy, przy Sule,
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 100
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
terminy dwa specyfikowane nieszczęśliwe Państwom być miały, daje rację Kackermanus z innemi, żew tych dwóch czasu wymiarach, szósta niby Ludżka ubiega i upływa generacja, która co raz słabsza i bardzo wiele odtacza się i oddala od sił, i Męstwa swoich Antenatów, którzy te Imperium, Regnum, albo Rzecz-Pospolitę fundowali, reparowali, albo wsparli. Jakoż i Ciała w Czwartej i Piątej generacjił są daleko mdlejsze, słabsze, delikatniejsze.
Ruin RZECZOWPOSPOLITYCH częstokroć bywają jakie z Ziemi albo z Nieba Znaki i Prognostyki, alias albo Ziemi trzęsienie, albo Komety, jako mówi Herodotus: Cum DEUS puniturus est Gentem, vel Urbem, prodigiis id priùs solet significare.
Najsławniejsze w
terminy dwa specyfikowane nieszczęśliwe Państwom bydź miały, daie racyę Kackermanus z innemi, żew tych dwoch czasu wymiarach, szosta niby Ludżka ubiega y upływa generacya, ktora co raz słabsza y bardzo wiele odtacza się y oddala od sił, y Męstwá swoich Antenatow, ktorzy te Imperium, Regnum, albo Rzecz-Pospolitę fundowali, reparowali, albo wsparli. Iakoż y Ciała w Czwartey y Piątey generacyił są daleko mdleysze, słabsze, delikátnieysze.
Ruin RZECZOWPOSPOLITYCH częstokroć bywaią iakie z Ziemi albo z Nieba Znaki y Prognostyki, aliàs albo Ziemi trzęsienie, albo Komety, iako mowi Herodotus: Cum DEUS puniturus est Gentem, vel Urbem, prodigiis id priùs solet significare.
Naysławnieysze w
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 442
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, to jest w niedzielę rano, gdy się podjazd zbiwszy Horwata Janusza wracał,, wojska cesarskie i książęcia bawarskiego już w sprawie następowały na Białągórę na wrzkomo króla Frydrycha obóz. Przybliżywszy się tedy spieszno, tak że się nie mogli szańcami okopać, zaraz część Bukwojowego ludu wprzód z lewego skrzydła wypuszczono. Których gdy rebelizanci znacznie wsparli, natychmiast rajtarowie książęcia bawarskiego do Niemców, a Elearowie polscy do Węgrów (których 16000 było) skoczywszy, oraz też wsparli tak Niemców jako i Węgrów wrzkomokrólewskicb. Zewsząd, tedy rebelizanty zamięszawszy, drudzy drugich kończyli; a Elearowie przegnawszy Węgry przez winnicę na jednę przepaść z skały, i tam ich większą część podłabiwszy, skoczyli
, to jest w niedzielę rano, gdy się podjazd zbiwszy Horwata Janusza wracał,, wojska cesarskie i książęcia bawarskiego już w sprawie następowały na Białągórę na wrzkomo króla Frydrycha obóz. Przybliżywszy się tedy spieszno, tak że się nie mogli szańcami okopać, zaraz część Bukwojowego ludu wprzód z lewego skrzydła wypuszczono. Których gdy rebelizanci znacznie wsparli, natychmiast rajtarowie książęcia bawarskiego do Niemców, a Elearowie polscy do Węgrów (których 16000 było) skoczywszy, oraz też wsparli tak Niemców jako i Węgrów wrzkomokrólewskicb. Zewsząd, tedy rebelizanty zamięszawszy, drudzy drugich kończyli; a Elearowie przegnawszy Węgry przez winnicę na jednę przepaść z skały, i tam ich większą część podłabiwszy, skoczyli
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 38
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
sprawie następowały na Białągórę na wrzkomo króla Frydrycha obóz. Przybliżywszy się tedy spieszno, tak że się nie mogli szańcami okopać, zaraz część Bukwojowego ludu wprzód z lewego skrzydła wypuszczono. Których gdy rebelizanci znacznie wsparli, natychmiast rajtarowie książęcia bawarskiego do Niemców, a Elearowie polscy do Węgrów (których 16000 było) skoczywszy, oraz też wsparli tak Niemców jako i Węgrów wrzkomokrólewskicb. Zewsząd, tedy rebelizanty zamięszawszy, drudzy drugich kończyli; a Elearowie przegnawszy Węgry przez winnicę na jednę przepaść z skały, i tam ich większą część podłabiwszy, skoczyli za drugimi do Pragi aż pod samą bramę. Która iż zawarta była, tam siekąc, tak Janusze jako i Hanuse,
sprawie następowały na Białągórę na wrzkomo króla Frydrycha obóz. Przybliżywszy się tedy spieszno, tak że się nie mogli szańcami okopać, zaraz część Bukwojowego ludu wprzód z lewego skrzydła wypuszczono. Których gdy rebelizanci znacznie wsparli, natychmiast rajtarowie książęcia bawarskiego do Niemców, a Elearowie polscy do Węgrów (których 16000 było) skoczywszy, oraz też wsparli tak Niemców jako i Węgrów wrzkomokrólewskicb. Zewsząd, tedy rebelizanty zamięszawszy, drudzy drugich kończyli; a Elearowie przegnawszy Węgry przez winnicę na jednę przepaść z skały, i tam ich większą część podłabiwszy, skoczyli za drugimi do Pragi aż pod samą bramę. Która iż zawarta była, tam siekąc, tak Janusze jako i Hanuse,
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 38
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
prawdowiedni, iż przez wszystek czas wojny wołoskiej, nie kim wszystkie dziury co najgorsze zatykano, jeno Elearami, albo po staremu Lisowczykami, a Niemcami. Ledwie się z której strony zdaleka nieprzyjaciel pokazał, alić wnet do hetmanów supliki o którą chorągiew Elearów; to ich wprzód wypchano jak ogarów, a skoro Turki jak zająca wsparli, nie wiela za nim chartów wypuszczono, musieli sami pod obóz turecki doganiać. Nie było żadnej nawalności na Zaporowce (którym jako siła, tak i słusznie wszystkie diariusze przypisują) w którąby ich Elearowie nie mieli posiłkować, nie tylko polem szturmy przerywając, ale nawet i piechotą przybiegłszy, z ich szańców Turki wypierając.
prawdowiedni, iż przez wszystek czas wojny wołoskiej, nie kim wszystkie dziury co najgorsze zatykano, jeno Elearami, albo po staremu Lisowczykami, a Niemcami. Ledwie się z której strony zdaleka nieprzyjaciel pokazał, alić wnet do hetmanów supliki o którą chorągiew Elearów; to ich wprzód wypchano jak ogarów, a skoro Turki jak zająca wsparli, nie wiela za nim chartów wypuszczono, musieli sami pod obóz turecki doganiać. Nie było żadnej nawalności na Zaporowce (którym jako siła, tak i słusznie wszystkie dyaryusze przypisują) w którąby ich Elearowie nie mieli posiłkować, nie tylko polem szturmy przerywając, ale nawet i piechotą przybiegłszy, z ich szańców Turki wypierając.
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 46
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
przeciw nieprzyjaciołom wszytkiego Chrześcijaństwa dodawał/ iż się to śmiele rzec może ledwieby Palma Wenotów nowa w murach siedziąc takowy impet/ i strzelbą z dżyał zbyt ogromną znieść i z trzymać mógł/ co my Taborem jednym a kolasami znieśli i zatrzymali na sobie : na ostatek z Taboru mocnie w pole się już wysypawszy taki pogaństwa szturm wsparli/ ze ustepować i dział odbiegać musieli/ w ten czas dopięro strzelając/ i siekąc/ aż do samego Obozu na nich w jechali/ Namiotów pięć/ i zdobyczą zarwali/ dział iż dla ciężkości podołać im nie mogli/ Kozacy koła porąbawszy one w rów pozpychali/ a ziemią/ i kamieniem zamietali/ znowu się do
przećiw nieprzyiaćiołom wszytkiego Chrześćiáństwa dodawał/ iż sie to śmiele rzec może ledwieby Pálmá Wenotow nowa w murách śiedźiąc takowy impet/ y strzelbą z dżiał zbyt ogromną znieść y z trzymáć mogł/ co my Taborem iednym á kolasámi znieśli y zátrzymáli ná sobie : ná ostátek z Taboru mocnie w pole się iuż wysypawszy táki pogáństwá szturm wspárli/ ze vstepowáć y dźiał odbiegáć muśieli/ w ten czás dopięro strzeláiąc/ y śiekąc/ áż do sámego Obozu ná nich w iecháli/ Námiotow pięć/ y zdobyczą zárwáli/ dźiał iż dla ćiężkośći podołáć im nie mogli/ Kozacy kołá porąbawszy one w row pozpycháli/ á źiemią/ y kámieniem zámietáłi/ znowu się do
Skrót tekstu: ZbigAdw
Strona: B2v
Tytuł:
Adwersaria, albo terminata sprawy wojennej
Autor:
Prokop Zbigniewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
poczęły się harce gęste/ i chorągwiami zaraz się jęli ścierać. Był raz spolny/ acz bez naszego znacznego zysku. Potym ku południowi jęli rosypką się mieszać/ gdzie aż do samej nocy znacznie nam Pan Bóg pomagał. Wypieralismy nieprzyjaciela aż pod górę/ prawie ze wszytkiego pola. Raz o nieszpornej godzinie od Prutu zaszedszy/ wsparli byli Lisowski pułk przykro/ który osobno z prawej ręki przed okopem obozowym nad rzeką stał/ ale jednak posilkiem P. Dynofowej i innych chorągwi poprawił się znacznie: a obóz swój tym czasem za szańce w nasz obóz prowadził. bo znać było że się nieprzyjaciel przybliżał barzo do onego ich oboziku słomy pełnego/ i gestego/
poczęły się hárce gęste/ y chorągwiámi záraz się ięli śćieráć. Był raz spolny/ ácz bez nászego znácznego zysku. Potym ku południowi ięli rosypką się mieszáć/ gdzie áż do sámey nocy znácznie nam Pan Bog pomagał. Wypierálismy nieprzyiaćielá áż pod gorę/ práwie ze wszytkiego polá. Raz o nieszporney godzinie od Prutu zászedszy/ wspárli byli Lisowski pułk przykro/ ktory osobno z práwey ręki przed okopem obozowym nád rzeką stał/ ále iednák pośilkiem P. Dinofowey y inych chorągwi popráwił się znácznie: á oboz swoy tym czásem zá szańce w nász oboz prowádził. bo znáć było że się nieprzyiaćiel przybliżał bárzo do onego ich oboźiku słomy pełnego/ y gestego/
Skrót tekstu: SzembRelWej
Strona: A2v
Tytuł:
Relacja prawdziwa o weszciu wojska polskiego do Wołoch
Autor:
Teofil Szemberg
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621