niego pieniądze brali; Kozaki ich przezywali. Kazał ich okrutnie mordować/ aby krwią niewinną napasł tylo był okrutne oczy swoje. Gdy się przez Dunaj przeprawiał/ przywiedziono mu 40. Kozaków/ których na czarnym morzu było załapiono: kazał łódź/ na której most budowano/ obrać jednę/ miasto klatki/ i wszystkie on Kozaki wetkać/ i smołą oblać/ i zapaliwszy po rzece puścić/ krotofile sobie czyniąc/ z śmierci haniebnej więźniów swo- ich. I miałże długo taki żyć na tỹ świecie/ który tak okrutny? Napisał Dawid ś. Mężowie krwie i zdradliwi, ledwie do połowice dni swoich przyidą. Nie przyszedł ten ani do połowice/
niego pieniądze bráli; Kozaki ich przezywáli. Kazał ich okrutnie mordowáć/ áby krwią niewinną nápásł tylo był okrutne oczy swoie. Gdy się przez Dunay przepráwiał/ przywiedźiono mu 40. Kozakow/ ktorych ná czarnym morzu było záłápiono: kazał łodź/ ná ktorey most budowano/ obráć iednę/ miásto klatki/ y wszystkie on Kozaki wetkáć/ y smołą oblać/ y zápaliwszy po rzece puśćić/ krotofile sobie czyniąc/ z śmierći hániebney więźniow swo- ich. I miałże długo táki żyć ná tỹ świećie/ który ták okrutny? Nápisał Dawid ś. Mężowie krwie y zdrádliwi, ledwie do połowice dni swoich przyidą. Nie przyszedł ten áni do połowice/
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 40
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
i tak z tamtą się drożono, a tę uttro podawano. Ale powiada: Matka to u niego wymogła przez się i przez swoje instrumenta. — To dobrze; a na cóżby miał to tak drogo kupować ustąpieniem tak zacnego królestwa, a zatym stratą swoją i nadziei potomstwu swemu, kiedy to weń tak mocno wetkać chciano! A któż to kupuje, co mu z prośbą i wielkim staraniem dawają? — Bale szwedzkie królestwo za to mu obiecano uwolnić! — Azażby się byli tego pp. Rakuszanie nie podjęli i dla stryjecznej, kiedyby to stanąć mogło? Każdą siostrę pewnie za ten kontrakt byliby dali, a gdyby to
i tak z tamtą się drożono, a tę uttro podawano. Ale powiada: Matka to u niego wymogła przez się i przez swoje instrumenta. — To dobrze; a na cóżby miał to tak drogo kupować ustąpieniem tak zacnego królestwa, a zatym stratą swoją i nadziei potomstwu swemu, kiedy to weń tak mocno wetkać chciano! A któż to kupuje, co mu z prośbą i wielkim staraniem dawają? — Bale szwedzkie królestwo za to mu obiecano uwolnić! — Azażby się byli tego pp. Rakuszanie nie podjęli i dla stryjecznej, kiedyby to stanąć mogło? Każdą siostrę pewnie za ten kontrakt byliby dali, a gdyby to
Skrót tekstu: DyskZacCz_II
Strona: 386
Tytuł:
Dyskurs o zawziętych teraźniejszych zaciągach, skąd in Republica urosły, i o postępku sejmu 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
, aby z Turecka suchary były białe, tylko że nie z mąki, ale z pereł Orientalnych rozczynionych, żywym srebrem, posypie z wierzchu prochem napiłowanym z kłów słoniów Indyskich. Do materaca runo czarne, które Teseus miał z sobą w Krecie, wełnę z kozy Amaltei, i wełnę wszystkich, rozkazałem dla wcześności mej wetkać. T. A to ledwie nie w większej był trudności Mars, starając się o te suchary i materac, niż gdy się widział w sieciach niewidomych od Vulkana zastawionych spolnie z Cyprydą Boginą. B. Już już nie idę na tę Ekspedycją, już zostawam w domu ponieważ dobroć urodziwej Izabelli obiecuje mi stan Małżeńki i wieczną
, áby z Turecka sucháry były białe, tylko że nie z mąki, ale z pereł Oryentalnych rozczynionych, zywym srebrem, posypie z wierzchu prochem nápiłowánym z kłow słoniow Indyskich. Do máteraca runo czarne, ktore Theseus miał z sobą w Krećie, wełnę z kozy Amálthei, y wełnę wszystkich, rozkazałem dla wcześnośći mey wetkáć. T. A to ledwie nie w większey był trudnośći Mars, stáráiąc się o te sucháry y materác, niż gdy się widźiał w śiećiách niewidomych od Vulkaná zastáwionych spolnie z Cyprydą Boginą. B. Iuż iuż nie idę ná tę Expeditią, iuż zostawam w domu poniewasz dobroć vrodźiwey Izábelli obiecuie mi stan Małżeńki y wieczną
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 12
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
/ nie podnosił się czerwony złoty/ tylko 22. grosza/ a od Roku 1598. aż ad Annum 1620. ostatniej Konstytucji o czerwonych złotych/ na Sejmie postanowionej 62. groszy podniozł się/ we dwudziestu i jednym roku/ a wedle prywatnego biegu/ i udania miedzy ludźmi/ jako kto w kogo wmowić/ i wetkać czerwony złoty mógł/ 92. 92. groszy/ tak iż czerwony złoty pięć złotych/ piłszosta złotego Polskich górę wyniozł. Taler zaś twardy Imperialnej ligi/ który za świętej pamięci Zygmunta pierwszego / i Augusta aż ad annum 1598. jako wielką górę wyniozł/ snadnie porachować każdy może/ czemu[...] jeszcze nie koniec. RZekłby
/ nie podnośił się czerwony złoty/ tylko 22. groszá/ á od Roku 1598. áż ad Annum 1620. ostátniey Constitutiey o czerwonych złotych/ ná Seymie postánowioney 62. groszy podniozł się/ we dwudziestu y iednym roku/ á wedle priwatnego biegu/ y vdánia miedzy ludźmi/ iáko kto w kogo wmowić/ y wetkáć czerwony złoty mogł/ 92. 92. groszy/ ták iż czerwony złoty pięć złotych/ piłszostá złotego Polskich gorę wyniozł. Taler záś twárdy Imperiálney ligi/ ktory zá świętey pámięći Zygmuntá pierwszego / y Augustá áż ad annum 1598. iáko wielką gorę wyniozł/ snádnie poráchowáć káżdy może/ czemu[...] ieszcze nie koniec. RZekłby
Skrót tekstu: GostSpos
Strona: 56.
Tytuł:
Sposob jakim góry złote, srebrne, w przezacnym Królestwie Polskim zepsowane naprawić
Autor:
Wojciech Gostkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
ekonomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622