suspicją przywiedzenie, że odmiany szukają, że Boczkajego prowadzą, nawet i obietnicami, iż KiM. wszytko uczyni, ludziom oczymydlenie! Zaczym gdy się ludzie wstesknieli i rozbieżeli, ali miasto wszytkich i jednej rzeczy KiM. nie uczynieł, owszem zato, żeśmy się tego domagać chcieli, indicta causa poenam perduellionis na nas wewlec i nadto iure non convictos imać, więzić i mordować, następując na nas z wojskiem, umyślił; zaczymby już bez kontrowersjej, jako iure belli opanowanym, pro libitu et absolute panować mógł, jako mu tego te złe tak cudzoziemskie, jako i tuteczne (gwoli ambicji i wyniosłości swej) rady drogę podawali, ba
suspicyą przywiedzenie, że odmiany szukają, że Boczkajego prowadzą, nawet i obietnicami, iż KJM. wszytko uczyni, ludziom oczymydlenie! Zaczym gdy się ludzie wstesknieli i rozbieżeli, ali miasto wszytkich i jednej rzeczy KJM. nie uczynieł, owszem zato, żeśmy się tego domagać chcieli, indicta causa poenam perduellionis na nas wewlec i nadto iure non convictos imać, więzić i mordować, następując na nas z wojskiem, umyślił; zaczymby już bez kontrowersyej, jako iure belli opanowanym, pro libitu et absolute panować mógł, jako mu tego te złe tak cudzoziemskie, jako i tuteczne (gwoli ambicyej i wyniosłości swej) rady drogę podawali, ba
Skrót tekstu: ZebrzSkryptCz_III
Strona: 143
Tytuł:
Skrypt in vim testamenti podany
Autor:
Mikołaj Zebrzydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
sejm przeszły konkludowały niektóre województwa, dał konsens swój tenże rebelizant teraźniejszy imieniem województwa swego. Skoro podjachał pod Lublin, aż sejm gani, poboru nie pozwala, pozwoliwszy go na sejmie! Patrzajcież constantiam hominis: ex uno ore calidum et frigidum! Teraz, obaliwszy obronę, która się mogła obrócić na pogranicznego nieprzyjaciela, wewlekli in viscera regni żołnierza, przyjęli ad fidem publicam. Fides publica już jest we władzy i szafunku kilku osób. Izali do tego wszyscy nie należą? Czyli to na prywatnych zjeździech stanowiono być ma? Jakie to jest inconveniens, jakie absurdum: »My rada!« Azaż jedna osoba jest w Koronie rada?
sejm przeszły konkludowały niektóre województwa, dał konsens swój tenże rebelizant teraźniejszy imieniem województwa swego. Skoro podjachał pod Lublin, aż sejm gani, poboru nie pozwala, pozwoliwszy go na sejmie! Patrzajcież constantiam hominis: ex uno ore calidum et frigidum! Teraz, obaliwszy obronę, która się mogła obrócić na pogranicznego nieprzyjaciela, wewlekli in viscera regni żołnierza, przyjęli ad fidem publicam. Fides publica już jest we władzy i szafunku kilku osób. Izali do tego wszyscy nie należą? Czyli to na prywatnych zjeździech stanowiono być ma? Jakie to jest inconveniens, jakie absurdum: »My rada!« Azaż jedna osoba jest w Koronie rada?
Skrót tekstu: VotSzlachCz_II
Strona: 439
Tytuł:
Votum ślachcica jednego podczas rokoszu
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Wojewodzie zaś, aby miał się nadać ten hy-*
steron proteron, wątpię. Tak zowię dlatego, że pan kanclerz jeździł z Lublina do Jędrzejowa, a on z Stężyce do Lublina. Widzę, ja widzę coś barzo złego, co pan Wojewoda tym swym niepotrzebnym gniewem o ten dom, choć nie chcąc, na nas wewlecze, bo pan Wojewoda mógł to zacząć, ale utrzymać nie będzie mógł żadną miarą.
Piąty stopień: Daje wakancje przeciw prawu. — To jest miejsce barzo niebezpieczne do traktowania, bo komukolwiek co dadzą, zawsze jest ich niemało, którzy chwalą zaś też niemało, którzy ganią, i tak głęboka to jest materia, żeby
Wojewodzie zaś, aby miał się nadać ten hy-*
steron proteron, wątpię. Tak zowię dlatego, że pan kanclerz jeździł z Lublina do Jędrzejowa, a on z Stężyce do Lublina. Widzę, ja widzę coś barzo złego, co pan Wojewoda tym swym niepotrzebnym gniewem o ten dom, choć nie chcąc, na nas wewlecze, bo pan Wojewoda mógł to zacząć, ale utrzymać nie będzie mógł żadną miarą.
Piąty stopień: Daje wakancye przeciw prawu. — To jest miesce barzo niebezpieczne do traktowania, bo komukolwiek co dadzą, zawsze jest ich niemało, którzy chwalą zaś też niemało, którzy ganią, i tak głęboka to jest materya, żeby
Skrót tekstu: DeklPisCz_II
Strona: 324
Tytuł:
Deklaracya pisma pana Wojewody krakowskiego, w Stężycy miedzy ludzie podanego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
krzywda słuchając tego, że kto sejm rozerwał - posłowie, kto przyczyną tego rozerwania - posłowie. Komu tedy o honor idzie a tu się na tym placu nie dowie, rozumiem, iż to jest jakiś defekt natury szlacheckiej, jest to w sprawiedliwej sprawie przez lenistwo swoje dać się wzdać, jest to tym zamilczeniem winy dekret wewlec na się a zatym chramać na dobrej reputacji swojej (czego Boże uchowaj). Że się tedy o reputacyją swoję czuję, pewienem tego, że żaden baczny za złe mi mieć nie będzie, bo pozwala mi tego ius naturae, które nie tylko mnie człowieka, ale i biedną muchę tak natura stworzyła, że kiedy jej
krzywda słuchając tego, że kto sejm rozerwał - posłowie, kto przyczyną tego rozerwania - posłowie. Komu tedy o honor idzie a tu się na tym placu nie dowie, rozumiem, iż to jest jakiś defekt natury ślacheckiej, jest to w sprawiedliwej sprawie przez lenistwo swoje dać się wzdać, jest to tym zamilczeniem winy dekret wewlec na się a zatym chramać na dobrej reputacyi swojej (czego Boże uchowaj). Że się tedy o reputacyją swoję czuję, pewienem tego, że żaden baczny za złe mi mieć nie będzie, bo pozwala mi tego ius naturae, które nie tylko mnie człowieka, ale i biedną muchę tak natura stworzyła, że kiedy jej
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 468
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
propter temporis iniquitatem aut hominum konstytucyj nowych nie przywieźli, ale wm. prawa i wolności nasze w cale oddawamy, oddawamy statuta Regni nowymi rzeczami niepokalane, niespłukane ludźmi obcymi i niezasłużonymi nobilitacjami różnymi, którycheśmy in librum vitae synów koronnych nie przyjęli i nie wpisali ani wpisać chcieli. Donatyw żadnych na R. P. nie wewlekliśmy i dziełem niesprawiedliwym nie ukrzywdzieliśmy raczy, aniśmy jej nie ujęli, a zaczym z ojczyzny matki swej nie zdarliśmy nie tylko ze krwią skóry, ale ani suknie, ani koszule. Otóż, m. m. panowie, qui fecit, quod potuit, legem adimplevit. Nie upłynęło to wm. m.
propter temporis iniquitatem aut hominum konstytucyj nowych nie przywieźli, ale wm. prawa i wolności nasze w cale oddawamy, oddawamy statuta Regni nowymi rzeczami niepokalane, niespłukane ludźmi obcymi i niezasłużonymi nobilitacyjami różnymi, którycheśmy in librum vitae synów koronnych nie przyjęli i nie wpisali ani wpisać chcieli. Donatyw żadnych na R. P. nie wewlekliśmy i dziełem niesprawiedliwym nie ukrzywdzieliśmy raczy, aniśmy jej nie ujęli, a zaczym z ojczyzny matki swej nie zdarliśmy nie tylko ze krwią skóry, ale ani suknie, ani koszule. Otóż, m. m. panowie, qui fecit, quod potuit, legem adimplevit. Nie upłynęło to wm. m.
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 470
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
obce niebacznych nieprzyjaciół naszych nas zapisał i podać już był umyślił i teraz toż usiłuje, królowej IMci małżonce swej, bez wolej naszej wprzód oprawę na dobrach ojczystych naszych koronnych uczyniwszy, aby tymczasem nas barziej osłabił, et ul vires nostras labefactet wojnę na nas tatarską (nieoddaniem upominków) i inflancką, jako wyższej, na nas wewlókł, pobory, kwartę i skarby pobrał, połamawszy i pogwałciwszy zamki i twierdze mocne, a w nich zawory żelazne i kłódki i utwierdzenia i pieczęci, mury i słupy ich połamawszy, naostatek z rokoszu, w którymeśmy nawiętsze poparcie wolności i nadzieję naprawy mieli, brachio armato zraził, a miecz, którego przysiągł nie
obce niebacznych nieprzyjaciół naszych nas zapisał i podać już był umyślił i teraz toż usiłuje, królowej JMci małżonce swej, bez wolej naszej wprzód oprawę na dobrach ojczystych naszych koronnych uczyniwszy, aby tymczasem nas barziej osłabił, et ul vires nostras labefactet wojnę na nas tatarską (nieoddaniem upominków) i inflancką, jako wyszszej, na nas wewlókł, pobory, kwartę i skarby pobrał, połamawszy i pogwałciwszy zamki i twierdze mocne, a w nich zawory żelazne i kłotki i utwierdzenia i pieczęci, mury i słupy ich połamawszy, naostatek z rokoszu, w którymeśmy nawiętsze poparcie wolności i nadzieję naprawy mieli, brachio armato zraził, a miecz, którego przysiągł nie
Skrót tekstu: ObjaśPrerogCz_III
Strona: 264
Tytuł:
Objaśnienie prerogatywy stanu rycerskiego względem rokoszu a strasznie przeciwnego zjazdu wiślickiego.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Koło
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
, na dnie! Tu się rada rozeszła; poganie też cięgą Tak znaczną ochrostani, do czasu ulęgą. Żałosną nader sprawę, rzecz sromoty pełną, Wspomni Muza; trudno słów uwijać bawełną, Wołosza przy[...] aszych[...] ała wyścinana WOJNA CHOCIMSKA
Trudno milczeć, kędy się prawdę pisać rzekło, Co na naszych brzydki grzech i hańbę wewlekło. Naonczas, gdy Polacy minęli Dniestr bystry I Osman też już przebył z Donajem Sylistry, Wielkie ludzi wołoskich zgarnęło się mnóstwo, Opuściwszy majętność i dom, i domostwo, Żony tylko a dzieci, a co droższe sprzęty W taką burzą, w tak straszne wywieźli odmęty. Wolą się pod fortuny naszej cieniem tulić, Niźli
, na dnie! Tu się rada rozeszła; poganie też cięgą Tak znaczną ochrostani, do czasu ulęgą. Żałosną nader sprawę, rzecz sromoty pełną, Wspomni Muza; trudno słów uwijać bawełną, Wołosza przy[...] aszych[...] ała wyścinana WOJNA CHOCIMSKA
Trudno milczeć, kędy się prawdę pisać rzekło, Co na naszych brzydki grzech i hańbę wewlekło. Naonczas, gdy Polacy minęli Dniestr bystry I Osman też już przebył z Donajem Sylistry, Wielkie ludzi wołoskich zgarnęło się mnóstwo, Opuściwszy majętność i dom, i domostwo, Żony tylko a dzieci, a co droższe sprzęty W taką burzą, w tak straszne wywieźli odmęty. Wolą się pod fortuny naszej cieniem tulić, Niźli
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 178
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
ż nie tu stanęła miłość braciej twojej, Acz ci się nic krom dobrej sławy nie okroi: Według świeżo w Koronie uchwalonej fozy, Kiedy co ćwierć Marsowe nawiedzasz obozy, Popisując żołnierzów, których do nas myto Naznaczone, i wszytkim płacisz należyto. Tam gdy inszych województw komisarze piszą, Pewnie się w obóz i ty nie wewleczesz myszą, Najpierwszej ziemie szafarz: coć z ozdobą naszą Przyzna wojsko, że nie ślesz po bazarach z flaszą; Nie patrzysz, gdzie się kurzy, gdzie mocno korzenią, Rychło cię pośle hetman prosić na pieczenią. Pod opończą nie jadasz, lecz na sławę braci Pełen twej cześci obóz: niech tak każdy traci!
ż nie tu stanęła miłość braciej twojej, Acz ci się nic krom dobrej sławy nie okroi: Według świeżo w Koronie uchwalonej fozy, Kiedy co ćwierć Marsowe nawiedzasz obozy, Popisując żołnierzów, których do nas myto Naznaczone, i wszytkim płacisz należyto. Tam gdy inszych województw komisarze piszą, Pewnie się w obóz i ty nie wewleczesz myszą, Najpierwszej ziemie szafarz: coć z ozdobą naszą Przyzna wojsko, że nie ślesz po bazarach z flaszą; Nie patrzysz, gdzie się kurzy, gdzie mocno korzenią, Rychło cię pośle hetman prosić na pieczenią. Pod opończą nie jadasz, lecz na sławę braci Pełen twej cześci obóz: niech tak każdy traci!
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 404
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
Rzpltej nie usprawiedliwisz, musiem o sobie inaczej radzić”. Nie winujcież nikogo: samiście winni a wszyscy. Patrzaliście wy na wodze, na dyrektory, a oni też patrzali na was; i tak, nic nie czyniąc, nie tylkoście stracili wolności, ale na ich miejsce zaraz niewolą, opresją wewlekliście tyrańską, zaraz rozgniewanego i pychą podniesionego okrutnika jadu i furii garniec wylał się na was pełen. Bo skoroście się rozbiegli od Pokrzywnice, zaraz z wojskiem na wasze deputaty ruszono się; gdy ustąpiono, goniono, imano, wiązano, sieczono, krew szlachecką rozlewano, pod Janowcem ich w cieśni przyparszy, kondycjami pokoju
Rzpltej nie usprawiedliwisz, musiem o sobie inaczej radzić”. Nie winujcież nikogo: samiście winni a wszyscy. Patrzaliście wy na wodze, na dyrektory, a oni też patrzali na was; i tak, nic nie czyniąc, nie tylkoście stracili wolności, ale na ich miejsce zaraz niewolą, opresyą wewlekliście tyrańską, zaraz rozgniewanego i pychą podniesionego okrutnika jadu i furyi garniec wylał się na was pełen. Bo skoroście się rozbiegli od Pokrzywnice, zaraz z wojskiem na wasze deputaty ruszono się; gdy ustąpiono, goniono, imano, wiązano, sieczono, krew szlachecką rozlewano, pod Janowcem ich w cieśni przyparszy, kondycyami pokoju
Skrót tekstu: GenRevCz_III
Strona: 387
Tytuł:
Genuina revifìcatio calamitatis Polonae
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
się łożnicznego progu dochrapała. Już drzwi otwiera: już się na pokoj podała. Nogi drżą pod kolany/ krew/ krasa szwankuje . Dobra myśl odbiegła jej; przecięż postępuje. Lub im bliżej paskudy/ drży barziej stroskana/ I kaje się/ i wsteczby rada nieuznana. tak ociągającą się/ za rękę wewlekła Baba ochotnie Cynara/ jako własne swoje: A tak serca kaczerne opętałą dwoje. Przyjmuje swą krew ojcieć w łożnice brzydliwą/ Troskę wybija z głowy/ cieszy bojaźliwą/ A podobno i mówi/ Córko/ dla starości: Ta wtąż/ Ojcze/ by imion dostało brzydkości. Idzie syta łożnice ojcowskiej; preklęte Nasienie w brzuchu
się łożnicznego progu dochrapáłá. Iuż drzwi otwiera: iuż się ná pokoy podáłá. Nogi drżą pod kolány/ krew/ krasá szwánkuie . Dobra myśl odbiegłá iey; przećięż postępuie. Lub im bliżey páskudy/ drży bárźiey stroskana/ Y kaie się/ y wsteczby rádá nievznána. ták ociągáiącą się/ zá rękę wewlekłá Bábá ochotnie Cynárá/ iáko własne swoie: A ták sercá káczerne opętáłą dwoie. Prziymuie swą krew oyćieć w łożnice brzydliwą/ Troskę wybiia z głowy/ cieszy boiaźliwą/ A podobno y mowi/ Corko/ dla stárośći: Tá wtąż/ Oycze/ by imion dostało brzydkośći. Idźie syta łożnice oycowskiey; preklęte Naśięnie w brzuchu
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 258
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636