i mieć będziesz Vernis biały. Tego trochę wziąwszy/ przydaj gryszpanu dystylowanego miałko po malarsku utartego. Oboje to w skle grubym przywarz trochę jako też cukiernicy. Mieszaj niech się ustoi. Probuj na szkle. Weś pędzel (jak wyżej o złocistej powiedziano) powlecz po wierzchu banię już posrebrzoną wewnątrz. Wedle dłuższego albo krótszego wezwrzenia farby/ mnij albo barzo jasno zielono będzie. Jeżeli miasto gryszpanu weźmiesz laki/ mieć będziesz czerwone/ ale ta za czasem niszczeje. Jeżeli kurkumy/ mieć będziesz piękne żółte. Widziałem w Monachium u robiącego. Przydatek, (który wiem jako się przydać może) jako burztyn topić? Weś kawałki bursztynu małe włóż
i mieć będźiesz Vernis biały. Tego trochę wźiąwszy/ przyday gryszpánu distylowánego miáłko po malársku utártego. Oboie to w skle grubym przywarz trochę iáko też cukiernicy. Mieszáy niech się ustoi. Probuy ná śkle. Weś pędzel (iák wyżey o złoćistey powiedziáno) powlecz po wierzchu bánię iuż posrebrzoną wewnątrz. Wedle dłuższego álbo krotszego wezwrzenia fárby/ mniy álbo barzo iasno zielono będźie. Ieżeli miásto gryszpánu weźmiesz láki/ mieć będźiesz czerwone/ ále tá zá czasem niszczeie. Ieżeli kurkumy/ mieć będźiesz piękne zołte. Widźiáłem w Monáchium u robiącego. Przydatek, (ktory wiem iáko się przydáć może) iáko burztyn topić? Weś káwáłki bursztynu máłe włoż
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 227
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
jest: Wziąć ziela pod czasem przystojnym zbieranego/ ile się komu podoba/ usiekać/ i w polewany garniec wsypać/ a wodki z tegoż ziela/ trzy kroć przez Balenum maris lutrowanej/ nalać tak/ żeby na trzy palce nad zielem była/ i nakrywszy dobrze/ przez cztery dwadzieścia godzin moczyć. Potym do piątego wezwrzenia warzyć. A gdy powoli przechłodnie wyżąć/ i w prasie co namocniej wyprasować/ żeby w korzeniu namniej wilgotności nie zostało. To przez płat sukienny przecedzić/ żeby fus precz odszedł. Dopieroż przez Alembik w Balneum marys przeciągnąć: czyniąc to do trzeciego razu/ zewsząd dobrze obwarowawszy/ żeby moc jego precz nie uchodziła.
iest: Wźiąć źiela pod czásem przystoynym zbieránego/ ile sie komu podoba/ vśiekáć/ y w polewány gárniec wsypáć/ á wodki z tegoż źiela/ trzy kroć przez Balenum maris lutrowáney/ nálać ták/ żeby ná trzy pálce nád źielem byłá/ y nákrywszy dobrze/ przez cztery dwádźieśćiá godźin moczyć. Potym do piątego wezwrzenia wárzyć. A gdy powoli przechłodnie wyżąć/ y w práśie co namocniej wyprásowáć/ żeby w korzeniu namniey wilgotnośći nie zostáło. To przez płát sukienny przecedźić/ żeby fus precz odszedł. Dopieroż przez Alembik w Balneum maris przećiągnąć: czyniąc to do trzećiego rázu/ zewsząd dobrze obwárowawszy/ żeby moc iego precz nie vchodźiłá.
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 121
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
kozuby zlepia się/ i bólów uwolnia. A tak Goźdźca przyczyną jest zgniła tłusta/ włóczkowata/ i jadowita wilgotność zawzięta w ciało/ lubo z Ródżyców/ lubo z nieporządnego życia i kałów w żyłach ułożonych/ lubo z długich chorób/ i w nich zepsowania krwie i wilgotności: które gorącość wnętrzna jakoby przysmażywszy/ i do wezwrzenia i pienienia się przyprowadziwszy/ potym włosy wypuszcza/ i z nimi skręcuje. Dla tego też Goździec najwięcej się w ciałach krwistych znajduje/ jakie są białogłowskie. W leczeniu tedy Goźdźca ten cel na oku pilnym mieć potrzeba/ aby onę jadowitą wilgotność natura co prędzej do podłych członków zewnątrz wyrzucila. Nie masz podlejszych jako włosy i
kozuby zlepia się/ y bolow uwolnia. A ták Goźdźcá przyczyną iest zgniła tłusta/ włoczkowáta/ y iádowita wilgotność záwźięta w ćiáło/ lubo z Rodżicow/ lubo z nieporządnego życia y kałów w żyłách ułożonych/ lubo z długich chorob/ y w nich zepsowánia krwie y wilgotnośći: ktore gorącość wnętrzna iákoby przysmażywszy/ y do wezwrzenia y pienienia się przyprowádziwszy/ potym włosy wypuszcza/ y z nimi skręcuie. Dla tego też Goźdźiec naywięcey się w ćiałach krwistych znáyduie/ iákie są białogłowskie. W leczeniu tedy Goźdźcá ten cel ná oku pilnym mieć potrzebá/ áby onę iadowitą wilgotność náturá co prędzey do podłych członkow zewnątrz wyrzućilá. Nie mász podleyszych iáko włosy y
Skrót tekstu: PetrJWod
Strona: 22
Tytuł:
O wodach w Drużbaku i Łęckowej
Autor:
Jan Innocenty Petrycy
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1635
Data wydania (nie wcześniej niż):
1635
Data wydania (nie później niż):
1635