co ma ogon długi, Nie pieska z rękawika, nie mowne papugi Ani wabnego czyża — nie tak ona płocha I w takich się błazeństwach Zosieńka nie kocha; Ale jej chłopiec uciekł, który w ósmym lecie Wiele jej obiecywał już pociech na świecie. PRZYJACIÓŁKA
Taką dziewczynę lubię do zabawy, Co mię nie strzeże, nie wgląda w me sprawy, Wnet się powadzi, wnet pojedna zasię, Czując, że przecię wiemy cosi na się. Niech mi się nazbyt cnotliwą nie czyni, Niech nie na długą namowę uczyni, Niech będzie gładka, żartem się nie brzydzi, Dać się obłapić przy ludziach nie wstydzi; Bo jeśli będzie czysta, bojaźliwa,
co ma ogon długi, Nie pieska z rękawika, nie mowne papugi Ani wabnego czyża — nie tak ona płocha I w takich się błazeństwach Zosieńka nie kocha; Ale jej chłopiec uciekł, który w ósmym lecie Wiele jej obiecywał już pociech na świecie. PRZYJACIÓŁKA
Taką dziewczynę lubię do zabawy, Co mię nie strzeże, nie wgląda w me sprawy, Wnet się powadzi, wnet pojedna zasię, Czując, że przecię wiemy cosi na się. Niech mi się nazbyt cnotliwą nie czyni, Niech nie na długą namowę uczyni, Niech będzie gładka, żartem się nie brzydzi, Dać się obłapić przy ludziach nie wstydzi; Bo jeśli będzie czysta, bojaźliwa,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 89
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
nie słychał jako żyw o takowej zgodzie, Kędy jedno na wierzchu, a drugie na spodzie. 349 (P). NA TOŻ
Pytał ktoś, gdzie małżeński stan błogosławiony. Powiedziałem: tam, gdzie mąż głuchy ślepej żony. Bo ani ów dosłyszy, kiedy mu złorzeczy, Ani też ta ciekawie w jego wgląda rzeczy. Gdzie żona ostrowidzem, a małżonek kotem, Ustawicznym się muszą mordować kłopotem. Najlepiej być obojgu żurawiami, bo się Nie poswarzą, trzymając twardy kamień w nosie. 350 (P). NA TOŻ
Ludzie po wszytkim świecie rozkazują żonom, My ludziom, którzy nam są poddanymi; to nam Każdy przyzna,
nie słychał jako żyw o takowej zgodzie, Kędy jedno na wierzchu, a drugie na spodzie. 349 (P). NA TOŻ
Pytał ktoś, gdzie małżeński stan błogosławiony. Powiedziałem: tam, gdzie mąż głuchy ślepej żony. Bo ani ów dosłyszy, kiedy mu złorzeczy, Ani też ta ciekawie w jego wgląda rzeczy. Gdzie żona ostrowidzem, a małżonek kotem, Ustawicznym się muszą mordować kłopotem. Najlepiej być obojgu żurawiami, bo się Nie poswarzą, trzymając twardy kamień w nosie. 350 (P). NA TOŻ
Ludzie po wszytkim świecie rozkazują żonom, My ludziom, którzy nam są poddanymi; to nam Każdy przyzna,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 339
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
pochop kiedy jej złość płatna zostaje/ Kiedy je yKrol nie zhańbi i Prawo nie złaje. Lecz owszem zbytki chwalą/ i na nie patrzają/ Pobłażaniem milczącym szerzyć się jej dają. W ten czas za nie prawa ma lecz się równo kładzie/ Z Bogi/ takżę i z ludźmi nie wie o swej wadzie. Nie wgląda kto przodkuje z starożytnej cnoty/ Także ku cnej Ojczyźnie nie ścigłej ochoty. Ale który Swowolnik upor przy nie i stawi/ Utratniczek który się kuflem zbytnim bawi. Który bezpiecznym będąc zdrowie na szańc sadzi/ Co więc chowa nad potrzeb koni i czeladzi. Takich SWAWOLA rada na swój Dwór przyjmuje/ Ich za Bracią przyznawa
pochop kiedy iey złośc płatna zostáie/ Kiedy ie yKrol nie zháńbi y Práwo nie złáie. Lecz owszem zbytki chwalą/ y ná nie pátrzáią/ Pobłażaniem milczącym szerzyć się iey dáią. W ten czás za nie práwá ma lecz się rowno kłádźie/ Z Bogi/ tákżę y z ludźmi nie wie o swey wádźie. Nie wgląda kto przodkuie z stárożytney cnoty/ Tákże ku cney Oyczyźnie nie śćigłey ochoty. Ale ktory Swowolnik vpor przy nie y stáwi/ Vtrátniczek ktory sie kuflem zbytnim báwi. Ktory beśpiecznym będąc zdrowie ná szańc sádźi/ Co więc chowa nád potrzeb koni y czeládźi. Takich SWAWOLA rádá ná swoy Dwor przyimuje/ Ich zá Braćią przyznawa
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: Cv
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
- możesz złotem ważyć słowa. Cera bohatyra znaczy: leć w samej rzeczy inaczej. Drugich fantazyja jest ta: lub sprawa dobrze zaczęta, Ale ją źle konkluduje - to znać, że w statku faluje.
Leć cóż potym, opisować i cudze sprawy taksować? Niech się każdy w swych przegląda, w cudze intrygi nie wgląda! ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Kiedy w mojem nie ustała, leć się bardziej zajmowała, Bo mu dodaje ochoty Mars do zaczętej roboty. Mój mąż bierze się na wojnę.
Więc się w tę drogę wybiera; a mnie ledwo nie umiera Serce, bo coś wróży złego - darmo perswadować tego! Lub i jego serce czuje i
- możesz złotem ważyć słowa. Cera bohatyra znaczy: leć w samej rzeczy inaczej. Drugich fantazyja jest ta: lub sprawa dobrze zaczęta, Ale ją źle konkluduje - to znać, że w statku faluje.
Leć cóż potym, opisować i cudze sprawy taksować? Niech się każdy w swych przegląda, w cudze intrygi nie wgląda! ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Kiedy w mojem nie ustała, leć się bardziej zajmowała, Bo mu dodaje ochoty Mars do zaczętej roboty. Mój mąż bierze się na wojnę.
Więc się w tę drogę wybiera; a mnie ledwo nie umiera Serce, bo coś wróży złego - darmo perswadować tego! Lub i jego serce czuje i
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 116
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
est ulla mors infamis, nisi vita fuit. Nie jest żadna śmierć haniebna, byle życie takie nie było. Tak każdą roztrząsać z tych rzeczy życzę, które się nam zdarzą być straszne, ciężkie, i nieznośne. Miłość to jest własna, która się barziej okoliczności, niż samej rzeczy lęka. Niechże rozum głębiej wgląda w istoty przypadków, a uzna, że to, co go trwoży, jest albo doświadczeniem cnoty, albo zadatkiem chwały nieśmiertelnej. Pejor enim morte timor ipse mortis. Nad samą bowiem śmierć, gorsza jest śmierci bojaźń. Zeglującemu po morzu, samo rozległości wód i głębokości uważanie, ledwie nie życie odejmuje, jakby to na
est ulla mors infamis, nisi vita fuit. Nie iest żadna śmierć haniebna, byle życie takie nie było. Tak każdą roztrząsać z tych rzeczy życzę, które się nam zdarzą być straszne, cięszkie, i nieznośne. Miłość to iest własna, która się barziey okoliczności, niż samey rzeczy lęka. Niechże rozum głębiey wgląda w istoty przypadkow, á uzna, że to, co go trwoży, iest albo doświadczeniem cnoty, albo zadatkiem chwały nieśmiertelney. Pejor enim morte timor ipse mortis. Nad samą bowiem śmierć, gorsza iest śmierci boiaźń. Zegluiącemu po morzu, samo rozległości wod i głębokości uważanie, ledwie nie życie odeymuie, iakby to na
Skrót tekstu: KryszStat
Strona: 204
Tytuł:
Stateczność umysłu
Autor:
Andrzej Kazimierz Kryszpin Kirszensztein
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769