nie mając rozwodu (Daremnie się zadnia twarz we trzy dzwona zżyma), Ani się jej chce puścić, gwałtem się jej trzyma. Drygant się rwie; puściwszy, trudno go pojmać; Nie wiedzieć, co wprzód w garści, co i w zębach trzymać. Rękawice w śnieg wdeptał, odrzekłbym się łowu, Wiązać się niepodobna, bo ów więzień znowu Garnie się do mnie, nie chcąc zostać tu noclegiem, Że mi go przyszło garścią odgarnować z śniegiem. Kiedy zaś onąż garścią cugiel w zęby kładę, Zostawiłem na wąsie, ale nie pomadę. Wsiąść w polu trudno na źle podpiętego konia; Tu ciężar kilku sukien,
nie mając rozwodu (Daremnie się zadnia twarz we trzy dzwona zżyma), Ani się jej chce puścić, gwałtem się jej trzyma. Drygant się rwie; puściwszy, trudno go poimać; Nie wiedzieć, co wprzód w garści, co i w zębach trzymać. Rękawice w śnieg wdeptał, odrzekłbym się łowu, Wiązać się niepodobna, bo ów więzień znowu Garnie się do mnie, nie chcąc zostać tu noclegiem, Że mi go przyszło garścią odgarnować z śniegiem. Kiedy zaś onąż garścią cugiel w zęby kładę, Zostawiłem na wąsie, ale nie pomadę. Wsieść w polu trudno na źle podpiętego konia; Tu ciężar kilku sukien,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 57
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Bezpiecznie zwać cię mogę mistrzem Bachusowym. Zawsze siła dobrego, ile człek pamięta, Najwięcej wina dajesz w Bachusowe święta; Skąd nie wyszumawszy się, helikońska dama Oddajeć to, starosto zacny, anagramma. 270. FORTEL NA ZŁĄ ŻONĘ
Niejednemu zła żona, ba, i słusznym wstrętem, Że się stanem małżeńskim nie chce wiązać świętem. Jeśli tak, jako o niej dawne piszą karty, Że na ziemi padalce, w piekle przejdzie czarty, Wielki respekt, lecz na to zażyje sposobu: Babę pojąć, prędzej się pośpieszy do grobu. 271. DO HANREJA
Zawsześ więc mawiał, hanreju nieboże: Każdego, i mnie, złej żony broń
, Bezpiecznie zwać cię mogę mistrzem Bachusowym. Zawsze siła dobrego, ile człek pamięta, Najwięcej wina dajesz w Bachusowe święta; Skąd nie wyszumawszy się, helikońska dama Oddajeć to, starosto zacny, anagramma. 270. FORTEL NA ZŁĄ ŻONĘ
Niejednemu zła żona, ba, i słusznym wstrętem, Że się stanem małżeńskim nie chce wiązać świętem. Jeśli tak, jako o niej dawne piszą karty, Że na ziemi padalce, w piekle przejdzie czarty, Wielki respekt, lecz na to zażyje sposobu: Babę pojąć, prędzej się pośpieszy do grobu. 271. DO HANREJA
Zawsześ więc mawiał, hanreju nieboże: Każdego, i mnie, złej żony broń
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 309
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
abyś sercem Pańskim jakoć się będzie widziało wladnął? zechcesz wiedzieć do kogo skłonione, co w-nim wre. Ej Tomaszu dość tobie że Pana przeprosisz, do łaski przyjdziesz. Zaden inny niechciał się z-Panem targować, a ty nad inne przewiniwszy, jeszcze chcesz nad innych dokazywać kondycjami, pactis conuentis Pana wiązać. Oto powiada Hilary Święty, submittował i podjął się tego Chrystus. Pan Tomaszowę wiarę, wziąwszy kondycyje, potwierdzić stanął. Nie Pańska to, brać kondycyje od poddanego: wziął je Chrystus, propositis conditionibus. Co miał Tomasz przepraszać, to on z-Panem w targ, propositis conditionibus. A Pan łaskawy uchodząc turbacyj
ábyś sercem Páńskim iákoć się będźie widźiáło wladnął? zechcesz wiedźieć do kogo zkłonione, co w-nim wre. Ey Tomaszu dość tobie że Páná przeprośisz, do łáski przyidźiesz. Zaden inny niechćiał się z-Pánem tárgowáć, á ty nád inne przewiniwszy, ieszcze chcesz nád innych dokázywáć kondycyiámi, pactis conuentis Páná wiązáć. Oto powiáda Hiláry Swięty, submittował i podiął się tego Christus. Pan Tomaszowę wiárę, wźiąwszy kondycyie, potwierdźić stánął. Nie Páńska to, bráć kondycyie od poddánego: wźiął ie Christus, propositis conditionibus. Co miał Tomasz przepraszáć, to on z-Pánem w targ, propositis conditionibus. A Pan łáskáwy vchodząc turbácyi
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 33
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
: umorzyć, jedyny rozumiałem, i publice w Senacie podałem sposób, aby (ponieważ Elekcja, lubo jest prawem umorzona, postaremu żyje, i potajemnie pałajac miesza Rzeczposp:) wszyscy którzyśmy byli we Lwowie przytomni tak Togati, jako i Sagati Ciues, i ktokolwiek odległy chciałby potym do nas w wiązać się, uczyniliśmy Konfederacją: że ktokolwiek Elekcją, na obronie kogożkolwiek chciał innouare, aby jako nieprzyjaciel Ojczyzny od wszystkich był znoszony. Oco, jako się na mię rozgniewano, jaki nienawiści wybuchnął na mię płomień, łacno osądzić z tego scriptu, który tu producuję. Aż ją znowu wskrzeszą. Przez corrupcje. Per
: vmorzyć, iedyny rozumiałem, y publice w Senaćie podałem sposob, áby (ponieważ Elekcya, lubo iest práwem vmorzona, postáremu żyie, y potáiemnie pałáiac miesza Rzeczposp:) wszyscy ktorzysmy byli we Lwowie przytomni ták Togati, iáko y Sagati Ciues, y ktokolwiek odległy chćiałby potym do nas w wiązáć się, vczynilismy Confoederácyą: że ktokolwiek Elekcyą, ná obronie kogożkolwiek chćiał innouare, áby iáko nieprzyiaćiel Oyczyzny od wszystkich był znoszony. Oco, iáko się ná mię rozgniewano, iáki nienawiśći wybuchnął ná mię płomień, łacno osądźić z tego scriptu, ktory tu producuię. Aż ią znowu wskrzeszą. Przez corrupcye. Per
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 34
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
podpisami deklaracja, żeby za życia I. K. Mści, o Elekcji nie myślić. Jeżeli dla tego, aby już cale te Materią umorzyć: dosyć już jest ostrzeżono przez Konstytucią, i zawsze przy tym pniu może nałożyć łacno jaki chce ogień. Zbytnich przydawać przestróg, jest to inualidować Prawo. Cóż potym tak barzo wiązać, kiedy abo pod ten czas, ciężki jaki raz Rzeczyposp: może nas choć niechcących znowu do odnowienia tejże Elekcji przypędzić? Co potym, wszytkim Cudzoziemcom odjąć staranie, a dać okazją do nienawiści, i urazy przeciwko nam, odwłaczając co wiedzieć póki nadzieje, i wewnętrzne ciągnąc zamieszanie. Jeżeli dla tego, żeby zatrzymać
podpisámi declárácya, żeby zá życia I. K. Mśći, o Elekcyey nie myślić. Ieżeli dla tego, áby iuż cále te Máterią vmorzyć: dosyć iuż iest ostrzeżono przez Constitucią, y záwsze przy tym pniu może náłożyć łácno iáki chce ogień. Zbytnich przydawáć przestrog, iest to inualidowáć Práwo. Coż potym ták bárzo wiązáć, kiedy ábo pod ten czás, ćiężki iáki raz Rzeczyposp: może nas choć niechcących znowu do odnowienia teyże Elekcyey przypędźić? Co potym, wszytkim Cudzoźiemcom odiąć stáránie, á dáć okázyą do nienawiśći, y vrázy przećiwko nam, odwłaczáiąc co wiedźieć poki nádźieie, y wewnętrzne ćiągnąc zámieszánie. Ieżeli dla tego, żeby zátrzymáć
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 35
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
nasza nie mogą, a nigdy pogody lepszej nie mieli, jako teraz Teraz jest czas rekuperowania tego, co nam z fortelami wydarto za niedbałością senatorską i za powodem ich niektórych samych. A więc jeszcze bracia nasza dadzą im wiarę, będą przy nich na zniesienie praw, wolności, na opresją nas, braci swych, się wiązać? Nie rozumiałbym żadnego za syna tej ojczyzny Rzpltej. Odrzuciwszy tę bojaźń na stronę, której niemasz temu, co w cale Rzpltą z nas każdy powinien oddać, opuściwszy ich, do kupy się brackiej udać, a cnotliwych senatorów się, tej wolności obrońców, dzierżeć, (których łacno znać każdy może)
nasza nie mogą, a nigdy pogody lepszej nie mieli, jako teraz Teraz jest czas rekuperowania tego, co nam z fortelami wydarto za niedbałością senatorską i za powodem ich niektórych samych. A więc jeszcze bracia nasza dadzą im wiarę, będą przy nich na zniesienie praw, wolności, na opresyą nas, braci swych, się wiązać? Nie rozumiałbym żadnego za syna tej ojczyzny Rzpltej. Odrzuciwszy tę bojaźń na stronę, której niemasz temu, co w cale Rzpltą z nas każdy powinien oddać, opuściwszy ich, do kupy się brackiej udać, a cnotliwych senatorów się, tej wolności obrońców, dzierżeć, (których łacno znać każdy może)
Skrót tekstu: PrzestSposCz_II
Strona: 465
Tytuł:
Przestroga i sposób na czasy przyszłe naprawy Rzpltej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Według kraju Koń się rodzi. 64. Jakie źrzebięta najlepsze. 65. Obrok jako ubliżon nie będzie Koniowi. 66. Koniowi wiele potrzeba jesć. 67. Zaś według pracej siła dawać Koniowi. 68. Konia jako długo zdrowego zachować. 69. W jakiej go wodzie poić dobrze. 70. Wpolu jako go wiązać aby nie uciekł. 71. Jako Konia pokazać. 72. Sierć jako poznać. 73. Wiek Koński jako długo dobry. 74. Jakie osiadanie najprzystojniejsze. 75. Jakie zaś szpetne osiadanie Konia. 76. Na niezwyczajnym Koniu jako siedzieć ma. 77. Stajnie zbudowanie. 78. Sposób stawiania Koni. 79.
Według kráiu Koń sie rodźi. 64. Iákie źrzebiętá naylepsze. 65. Obrok iáko vbliżon nie będźie Końiowi. 66. Końiowi wiele potrzebá iesć. 67. Záś według pracey siłá dawáć Końiowi. 68. Końiá iáko długo zdrowego záchowáć. 69. W iákiey go wodźie poić dobrze. 70. Wpolu iako go wiązáć áby nie vćiekł. 71. Iáko Końiá pokazáć. 72. Sierć iáko poznáć. 73. Wiek Koński iáko długo dobry. 74. Iákie ośiadánie nayprzystoynieysze. 75. Iákie záś szpetne osiádánie Końiá. 76. Ná niezwyczáynym Końiu iáko śiedźieć ma. 77. Stáynie zbudowánie. 78. Sposob stáwiánia Końi. 79.
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 5
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
w Aleksandrii/ a inszego indziej/ czego Rzymskiemu czynić nie pozwolno. Piotr Rzymskiego Biskupa poświęca/ a Papież drugiego Rzymskiego Biskupa poświęcać nie może. Piotrowi simplicier rzeczono/ cokolwiek zwiążesz albo rozwiążesz na ziemi/ będzie związano albo rozwiązano na niebie. A on laskę Kapłaństwa Papieżowi podając rzekł mu conditionaliter. To źwiążesz/ co przysłusza wiązać/ i podług przystojności rozwiążesz. Piotr cokolwiek rzekł/ Ducha Bożego są słowa/ a Papież gdzie i to z Piotrem ma pospolite? A przetoż nie względem wszystkich praerogatiw Piotra ś. Papież jest jego Sukcesorem/ ale względem tego tylko/ czego względem i drudzy od niego poświęceni: to jest wiązania/ rozwięzywania/ Krztu
w Alexándriey/ á inszego indźiey/ cżego Rzymskiemu cżynic nie pozwolno. Piotr Rzymskiego Biskupá poświąca/ á Papież drugiego Rzymskiego Biskupá poświącać nie może. Piotrowi simplicier rzecżono/ cokolwiek zwiążesz álbo rozwiążesz ná źiemi/ będźie związano álbo rozwiązano ná niebie. A on laskę Kápłáństwá Papieżowi podáiąc rzekł mu conditionaliter. To źwiążesz/ co przysłusza wiązáć/ y podług przystoynośći rozwiążesz. Piotr cokolwiek rzekł/ Duchá Bożego są słowá/ á Papież gdźie y to z Piotrem ma pospolite? A przetoż nie względem wszystkich praerogátiw Piotrá ś. Papież iest iego Successorem/ ále względem tego tylko/ cżego względem y drudzy od niego poświęceni: to iest wiązania/ rozwięzywánia/ Krztu
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 39v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
zbuduję Cerkiew moję. Opoka bowiem był Chrystus, na którym fundamencie i sam też zbudowany jest Piotr. Gdyż fundamentu inszego nikt założyć nie może, okrom tego który założony jest, który jest Chrystus Jezus. Przetoż Cerkiew która się funduje na Chrystusie, klucze od niego Królestwa niebieskiego wzięła w Pietrze. to jest, władzą wiązać i rozwięzywać grzechy. Co bowiem przez własność Chrystus jest w Cerkwi, to przez znaczenie jest Piotr w opoce: którym znaczeniem rozumie się Chrystus Opoka: a Piotr Cerkiew. Te słowa Ewanielskie/ także a nie inaczej/ Ambrosius/ Złotousty/ i Hieronim ś. rozumieją. Toż i sami Kanonistowie/ że : to jest
zbuduię Cerkiew moię. Opoká bowiem był Chrystus, ná ktorym fundámenćie y sam też zbudowány iest Piotr. Gdyż fundámentu inszego nikt záłożyć nie może, okrom tego ktory założony iest, ktory iest Chrystus Iezus. Przetoż Cerkiew ktora się funduie ná Chrystusie, klucże od niego Krolestwá niebieskiego wźięłá w Pietrze. to iest, władzą wiązać y rozwięzywáć grzechy. Co bowiem przez własność Chrystus iest w Cerkwi, to przez znáczenie iest Piotr w opoce: ktorym znácżeniem rozumie się Chrystus Opoká: á Piotr Cerkiew. Te słowá Ewánielskie/ także á nie inácżey/ Ambrosius/ Złotousty/ y Hieronym ś. rozumieią. Toż y sámi Kánonistowie/ że : to iest
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 56v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
którego niektórzy zwali Kupidynem; jabym Asmodeusem słusznie mógł nazwać: te skoro pojma/ jużeś nie twój/ ale tego który oczy pobrał. Oczy twoje złupiły duszę twoję i weszła śmierć przez okna do ciebie, a tyś się nie postrzegł nędzniku. O lwie powiadają/ gdy mu oczy płaszczem zakryto/ dał się i wiązać/ i prowadzić/ kędy chciał ten który płaszcz na oczy jego rzucił. toż się z tobą stanie/ jako oczu twoich pilnować nie będziesz. Pisze Tacitus, iż pierwsze oczy w bitwie bywają pogromione: Primi in omnibus praelijs oculi vincuntur. A Polacy mówią/ że strach wielkie oczy ma/ wiele widzi/ z
ktorego niektorzy zwáli Kupidynem; iabym Asmodeusem słusznie mogł názwáć: te skoro poima/ iużeś nie twoy/ ále tego który oczy pobrał. Oczy twoie złupiły duszę twoię i weszłá śmierć przez okná do ćiebie, á tyś się nie postrzegł nędzniku. O lwie powiádáią/ gdy mu oczy płaszczem zákryto/ dał się y wiązáć/ y prowádźić/ kędy chćiał ten ktory płaszcz ná oczy ieg^o^ rzućił. toż się z tobą sstánie/ iáko oczu twoich pilnowáć nie będźiesz. Pisze Tacitus, iż pierwsze oczy w bitwie bywáią pogromione: Primi in omnibus praelijs oculi vincuntur. A Polacy mowią/ że strách wielkie oczy ma/ wiele widźi/ z
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 76
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623