gwałtownych przyrodzeniu.
Taką przewagą co był został Z potopu Pirrhy, ognia dostał W niebie Prometes, skąd na ziemię Złego wszystkiego spadło brzemie. Czem nieprzyjaciel utrapiony, Rady nie widząc z żadnej strony, Z codziennych razów mdły i chory, Wda się w traktaty, wda w rozgwory. Wprzód utaiwszy skrytą ranę, Przypuszcza więźnie na zamianę, Ale czas trawi, i w czem sztuka, Z posiłki czeka na Manstruka. A jednak w zbroi Mars gotowy, Nie rozbiera się, oraz słowy. Raz grzmi kartany ogromnemi. Że dźwięk w ostatniej słyszeć ziemi. Czem nieprzyjaciel się nie kusi, O górę znowu? Ale musi Co raz umykać
gwałtownych przyrodzeniu.
Taką przewagą co był został Z potopu Pirrhy, ognia dostał W niebie Prometes, zkąd na ziemię Złego wszystkiego spadło brzemie. Czem nieprzyjaciel utrapiony, Rady nie widząc z żadnej strony, Z codziennych razów mdły i chory, Wda się w traktaty, wda w rozgwory. Wprzód utaiwszy skrytą ranę, Przypuszcza więźnie na zamianę, Ale czas trawi, i w czem sztuka, Z posiłki czeka na Manstruka. A jednak w zbroi Mars gotowy, Nie rozbiera się, oraz słowy. Raz grzmi kartany ogromnemi. Że dźwięk w ostatniej słyszeć ziemi. Czem nieprzyjaciel się nie kusi, O górę znowu? Ale musi Co raz umykać
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 22
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
radosny śpiewać będzie. Bo gdy po wygranych bitwach wjeżdżali Hetmani do Rzymu, śpiewania bywały rozmaite. G I gdy Zamki cudne Rzymskie/ zdziwują się widząc swe zdobyczy ludne. Mieli ten zwyczaj Rzymianie, że po zwycięstwach otrzymanych, na woziech Trymfalnych wjeżdżali do Rzymu: a za nimi prowadzono wodze pojmane nieprzyjaciół zwyciężonych, i inne więźnie rozmaite, i zdobyczy różne, obrazy wzięte z Kościołów, i chorągwie. H Też u podwojów świętych przede drzwiami stawać będziesz. Stąd znać, że w onąż chwilę postanowił Foebus wieńce bobkowe wieszać przede drzwiami w przysionku Zamku Cesarskiego; i przetoż ten zwyczaj był zdawna zachowany w Rzymie, że te wieńce wieszano
rádosny śpiewáć będźie. Bo gdy po wygranych bitwach wieżdżáli Hetmáni do Rzymu, śpiewánia bywáły rozmáite. G Y gdy Zamki cudne Rzymskie/ zdźiwuią się widząc swe zdobyczy ludne. Mieli ten zwyczay Rzymiánie, że po zwyćięstwách otrzymánych, ná woźiech Trymphálnych wieżdżáli do Rzymu: á zá nimi prowádzono wodze poimáne nieprzyiaćioł zwyćiężonych, y inne więźnie rozmáite, y zdobyczy rożne, obrázy wźięte z Kośćiołow, y chorągwie. H Też v podwoiow świętych przede drzwiámi stawáć będźiesz. Ztąd znáć, że w onęż chwilę postanowił Phoebus wieńce bobkowe wieszáć przede drzwiámi w przyśionku Zamku Cesarskiego; y przetoż ten zwyczay był zdawná záchowány w Rzymie, że te wieńce wieszano
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 32
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
kun niemasz. — Item. Na kopcu od Zwierzyńca działo wielkie, spiżowe, a porządkiem wszystkim, tylko bez luna jednego i kun niemasz. - Item. Tamże, na kopcu, działko żelazne, pod nim łoże nowe, okowane żelazem, ale bez kun i lunów.
W tejże bramie Tatarnia na więźnie, u której dobrze opatrzonej tak drzwi, jako i krata, ale drewniane. Drzwi pierwsze, ze dwoma wrzeciądzami długiemi i skoblem wrzeciądzem, ale kłódki niemasz. — W tej bramie kajdan troje, sztab nowych, żelaznych, ośm. — Item sztaba stara, żelazna, ze Lwowa przysłana, jedna. — Hakownic
kun niemasz. — Item. Na kopcu od Zwierzyńca działo wielkie, spiżowe, a porządkiem wszystkim, tylko bez luna jednego i kun niemasz. - Item. Tamże, na kopcu, działko żelazne, pod nim łoże nowe, okowane żelazem, ale bez kun i lunów.
W tejże bramie Tatarnia na więźnie, u której dobrze opatrzonej tak drzwi, jako i krata, ale drewniane. Drzwi pierwsze, ze dwoma wrzeciądzami długiemi i skoblem wrzeciądzem, ale kłódki niemasz. — W tej bramie kajdan troje, sztab nowych, żelaznych, ośm. — Item sztaba stara, żelazna, ze Lwowa przysłana, jedna. — Hakownic
Skrót tekstu: InwŻółkGęb
Strona: 118
Tytuł:
Inwentarz zamku w Żółkwi
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1671
Data wydania (nie wcześniej niż):
1671
Data wydania (nie później niż):
1671
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
ręką obarczone, W swoich się dzikich chachmęciach chowało, On przez okropne i nieuprawione Pola, w kniejach ich dojeżdżając śmiało, Aż pod Perekop zapadał daleki, Przebywszy Dniepru na Burhonie rzeki.
Zdeptał kaczkary okiem nieprzejrzane, l koczohurskie piasczyste płonimy, l Owidowem jezioro nazwane, Także Kolchickie nieznane dziedziny, Gdzie pogromiwszy hułusy, zimane Więźnie w ojczyste przywodził krainy: Które królowi oddając, krakowskie Turmy napełniał, warszawskie i lwowskie;
A gdy kozackie burdy nastąpiły I straszne w ruskich krajach zamieszanie, Które upadkiem ojczyźnie groziły, Kto wtenczas czynił pilniejsze staranie,
Aby się one gwałty uśmierzyły I krwie niewinnej srogie rozlewanie? Kto i potężniej buntowniki one Ukracał, przeciw panom
ręką obarczone, W swoich się dzikich chachmęciach chowało, On przez okropne i nieuprawione Pola, w kniejach ich dojeżdżając śmiało, Aż pod Perekop zapadał daleki, Przebywszy Dniepru na Burhonie rzeki.
Zdeptał kaczkary okiem nieprzejrzane, l koczohurskie piasczyste płonimy, l Owidowém jezioro nazwane, Także Kolchickie nieznane dziedziny, Gdzie pogromiwszy hułusy, zimane Więźnie w ojczyste przywodził krainy: Które królowi oddając, krakowskie Turmy napełniał, warszawskie i lwowskie;
A gdy kozackie burdy nastąpiły I straszne w ruskich krajach zamieszanie, Które upadkiem ojczyznie groziły, Kto wtenczas czynił pilniejsze staranie,
Aby się one gwałty uśmierzyły I krwie niewinnej srogie rozlewanie? Kto i potężniej buntowniki one Ukracał, przeciw panom
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 340
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
urodzony Ani się na podlejsze rzeczy zapatruje, I owszem, sobie ważne uciechy gotuje. Jakich ty, da Bóg, zaznasz czasów przyzwoitych, Zażywając i sławy, i cnót znakomitych Oblubienica twego, kiedy boje krwawe Będą mu przynosiły zwycięstwa łaskawe, Kiedy okryje pola pogańskimi trupy, A wielki plon pożenie i bogate łupy, Więźnie w tył powiązane, zacnych murzów żony, Upominek ze wszystkich tobie wydzielony. Wszystkim ten dzień zawita znaczny i szczęśliwy, Gdy go z wojen poniesie koń piękny, chodziwy, Miedzy tysiącmi młodzi; zmazy jeszcze krwawe Tarcz okaże i znaczną bojową kurzawę. Ty będziesz niewymownych pociech używała, Sława będzie pod same obłoki bujała. A
urodzony Ani się na podlejsze rzeczy zapatruje, I owszem, sobie ważne uciechy gotuje. Jakich ty, da Bóg, zaznasz czasów przyzwoitych, Zażywając i sławy, i cnót znakomitych Oblubienica twego, kiedy boje krwawe Będą mu przynosiły zwycięstwa łaskawe, Kiedy okryje pola pogańskimi trupy, A wielki plon pożenie i bogate łupy, Więźnie w tył powiązane, zacnych murzów żony, Upominek ze wszystkich tobie wydzielony. Wszystkim ten dzień zawita znaczny i szczęśliwy, Gdy go z wojen poniesie koń piękny, chodziwy, Miedzy tysiącmi młodzi; zmazy jeszcze krwawe Tarcz okaże i znaczną bojową kurzawę. Ty będziesz niewymownych pociech używała, Sława będzie pod same obłoki bujała. A
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 98
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
przyprawnej materii sztuką/ dwie z nich na przeciwko drzwiom Kościelnym wyrażały Adama i Ewę/ jakoby melancholiczne i frasobliwe ludzie/ iżprzez jadło abo skosztowanie jabłka zakazanego/ otworzyły fortę do śmierci swojej/ i wszytkiego rodzaju swego/ a były przystojnie okryte kożuszkami swemi/ w tyle ich siedziała wielka z kości śmierć/ trzymając obiema rękoma jako więźnie: z drugiej zaś strony/ przeciwko Ołtarzowi wielkiemu co po boku prawym/ na podobieństwo młodej osoby/ z obnażoną ręką podniesioną/ a trzymającą w niej Ptaka Faeniksa/ Symbolum abo znak Ojców świętych sławny o zmartwychwstaniu zmarłych; druga pokazując w ręce prawej wieniec abo Cyrkuł z węża gryżącego ogon/ nakrytą mając głowę drogą a śliczną
przyprawney máteryey sztuką/ dwie z nich na przećiwko drzwiom Kościelnym wyrażáły Adámá y Ewę/ iákoby melankoliczne y frásobliwe ludźie/ iżprzez iadło abo skosztowánie iabłká zakazánego/ otworzyły fortę do śmierći swoiey/ y wszytkiego rodzáiu swego/ á były przystoynie okryte kożuszkámi swemi/ w tyle ich śiedźiała wielka z kośći śmierć/ trzymáiąc obiemá rękomá iáko więźnie: z drugiey zaś strony/ przećiwko Ołtarzowi wielkiemu co po boku prawym/ ná podobieństwo młodey osoby/ z obnáżoną ręką podnieśioną/ á trzymaiącą w niey Ptaká Phaenixá/ Symbolum abo znak Oycow świętych sławny o zmartwychwstaniu zmarłych; druga pokázuiąc w ręce prawey wieniec abo Cyrkuł z węża gryżącego ogon/ nakrytą máiąc głowę drogą á śliczną
Skrót tekstu: RelKat
Strona: B
Tytuł:
Relacja albo przełożenie zacnej pamiątki i wspaniałego katafalku uczynionego przez ojców Societatis Jesu w ich kościele w domu profesów w Rzymie
Autor:
Antonio Gerardi
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
architektura
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
. I chociaż widzimy i wiemy iż ci ludzie bez Boga/ bez sumnienia/ i bez cnoty są/ jednak przypuścilichmy ich do wolności/ i do tego/ aby świadkami przeciwko nam z wielką szkodą naszą/ byli. Jednak niewadzi i o tym pytanie uczynić/ Maiolus Tom. 2. Colloq. 3. Więźnie dla czarów ucieć z niewoli nie mogą. Cromer anno 1240. O burtach, czarach/ i lekach Tatarskich. Tatarskie czary. Tatarzyn Asan gdy pieniędzy pozycza komu/ to pierwej burtuje/ jeśli się mu wrócą/ ale rzadko się mu wracają roku 1059. Assan aliis medicus, at ipse lepra infidelitatis scatens. Brednie
. Y choćiaż widźimy y wiemy iż ći ludźie bez Bogá/ bez sumnienia/ y bez cnoty są/ iednák przypuśćilichmy ich do wolnośći/ y do tego/ áby świádkámi przećiwko nam z wielką szkodą nászą/ byli. Iednák niewádźi y o tym pytánie vcżynić/ Maiolus Tom. 2. Colloq. 3. Więźnie dla cżárow vćieć z niewoli nie mogą. Cromer anno 1240. O burtách, cżárách/ y lekách Tátárskich. Tátárskie cżáry. Tátárzyn Assan gdy pieniędzy pozycża komu/ to pierwey burtuie/ ieśli się mu wrocą/ ále rzadko się mu wrácáią roku 1059. Assan aliis medicus, at ipse lepra infidelitatis scatens. Brednie
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 59
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
nieszczesną godzinę opłakanej córce mojej. Tym czasem na stronie kat gotował pierwszą/ upominając jako człowiek Bogobojny/ choć na tym urzędzie/ aby nie brała nikogo na duszę bo dopiero względem wieczności poczyna żyć/ mało co ucierpiawszy. Abyl to człowiek sumnienia dobrego/ kazania nigdy nieopuszczał/ spowiedź niemał co miesiąc odprawował/ i więźnie mało winne często wykupował. Najego napomnienie/ westchnie związana/ pytając jeśli co może mową swoją sprawić? on jej da dobrą otuchę/ i zatym prosiłs ądowych o kilka słów/ wprowadzona wyzna pod przysięgą na żywy Bóg/ żeć jej od roku niewidziała/ jakże w tancu gdychmy się z sobą pomówiły
niesczesną godzinę opłakáney corce moiey. Tym czásem na stronie kat gotował pierwszą/ vpominaiąc iáko człowiek Bogoboyny/ choć na tym vrzędzie/ aby nie brała nikogo na duszę bo dopiero względem wiecznośći poczyna żyć/ mało co vcierpiawszy. Abyl to człowiek sumnienia dobrego/ kazánia nigdy nieopusczał/ spowiedz niemał co mieśiąc odpráwował/ y więźnie mało winne często wykupował. Náiego nápomnienie/ westchnie związána/ pytaiąc ieśli co może mową swoią spráwić? on iey da dobrą otuchę/ y zátym prośiłs ądowych o kilka słow/ wprowadzona wyzna pod przyśięgą ná żywy Bog/ żeć iey od roku niewidziałá/ iakże w tancu gdychmy się z sobą pomowiły
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 82
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
król miał siła konsyderacyj dla Królowej, która pokazywała, że tak kochała młodego Ariamena, jako Kserksesa lubo jej nie był Synem. Obadwaj mieli przy sobie dyrektórów barzo rozumnych i sposobnych: albowiem Dariusz starał się, żeby byli ludzie przy nich znacznych cnot. Królowa miała przy sobie siła Panien Corek Satrapów, i sto białychgłów więźni Greckich, z między których oddzielono dwanaście żeby były ustawiczne przy Damach Francymeru Królowej, dla nauczenia polityki Greckiej, która była na ten czas w modzie: Dwaj Książęta, o których piszę przechodzili w godności wszystkich dworzanów Dariuszowych. Ariamen był piękny stanu ładne- go, rozumu pełny, serca dobrego i modestyj wielkiej, w kompanii z
krol miał śiłá konsyderacyi dlá Krolowey, ktorá pokázywáłá, że tak kochała młodego Aryamena, iáko Xerxesa lubo iey nie był Synem. Obadway mieli przy sobie dyrektorow barzo rozumnych y sposobnych: álbowiem Daryusz stárał się, żeby byli ludźie przy nich znacznych cnot. Krolowa miáłá przy sobie śiłá Pánien Corek Satrapow, y sto białychgłow więźni Greckich, z między ktorych oddźielono dwanáśćie żeby były ustáwiczne przy Dámách Francymeru Krolowey, dlá náuczenia polityki Greckiey, ktorá byłá ná ten czas w modźie: Dway Xiążętá, o ktorych piszę przechodźili w godnośći wszystkich dworzánow Daryuszowych. Aryamen był piękny stánu łádne- go, rozumu pełny, serca dobrego y modestyi wielkiey, w kompánii z
Skrót tekstu: ScudZawiszHist
Strona: A3v
Tytuł:
Historia książęcia Ariamena królewica perskiego
Autor:
Madeleine de Scudéry
Tłumacz:
Maria Beata Zawiszanka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
głowę wielkiemi zamysłami i nowemi zwycięstwy nie aprobował by ich przywiązania do tej intrygi, bo często te słowa mówił, że jedyna Metressa wielkich Książąt, powinna być sława. Ale te strzeżenie się pomnażały pasją Książąt, którzy wynajdowali tysiąc sposobów wymyślonych, żeby ją oświadczyć osobom, które kochali, Książę Ariamen w prowadził w swój interes więźnię Grecką która była przy Amestrys. Książę zaś Kserkses z korumpował Fedymę, żeby mu nie była przeciwna. Cerynta jakom opisała, miała siła rozumu widząc że Syn starszy Królewski, kochał się w jej Pannie, figurowała sobie, że przyszłaby do wielkiej fortuny, gdyby mogła Panna jej być w czasie Królową. prowadziła dla
głowę wielkiemi zamysłámi y nowemi zwyćięstwy nie ápprobował by ich przywiązaniá do tey intrygi, bo często te słowa mowił, że iedyna Metressa wielkich Xiążąt, powinna być sława. Ale te strzeżenie się pomnáżáły pássyą Xiążąt, ktorzy wynaydowáli tyśiąc sposobow wymyślonych, żeby ią oświádczyć osobom, ktore kocháli, Xiąże Aryámen w prowádźił w swoy interes więźnię Grecką ktorá byłá przy Amestrys. Xiąże zaś Xerxes z korumpowáł Fedymę, żeby mu nie byłá przećiwna. Cerynta iákom opisała, miáłá śiła rozumu widząc że Syn stárszy Krolewski, kochał się w iey Pánnie, figurowałá sobie, że przyszłáby do wielkiey fortuny, gdyby mogła Pánna iey bydź w czaśie Krolową. prowádźiła dla
Skrót tekstu: ScudZawiszHist
Strona: B3v
Tytuł:
Historia książęcia Ariamena królewica perskiego
Autor:
Madeleine de Scudéry
Tłumacz:
Maria Beata Zawiszanka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717