i Wieńce oddawać/ które znakiem są panieńskiej czystości i dostojności/ chęcią zobopołnie nagradzany bywa. Jego MćPan N. wyścigajac się z wielą inszych do łaski i miłości Wm. M. Panny nie chcąc dać się z rowienników swoich poprzedzić do pożyskania przyjaźni mci/ nietylko wprzedsięwziętym starania swego biegu nieustawa/ ale i tym Wianeczkiem szczerość i uprzejmości oświadczajac prosi/ abysgo Wm. na rozkwitłych skroniach fortunnie nasiła. A na ten czas kiedy mu wspomina na nadzieję przed inszemi wyskoczyć Fortuna każe życzy sobie tego abyś Wm nie z Lewandy abo z Rozmarynu ale z obfitych pociech uwity/ na znak pożyskanej łaski swojej/ gotowała. Druga mowa przy oddawaniu
i Wieńce oddawáć/ ktore znákiem są panieńskiey czystośći y dostoynośći/ chęćią zobopołnie nagradzany bywa. Iego MćPan N. wyśćigáiac sie z wielą inszych do łáski y miłośći Wm. M. Pánny nie chcąc dáć sie z rowiennikow swoich poprzedźić do pożyskania przyiáźni mći/ nietylko wprzedśięwźiętym stáránia swego biegu nieustawa/ ále y tym Wianecżkiem sczerość y vprzeymośći oświadcżáiac prośi/ ábysgo Wm. ná roskwitłych skroniách fortunnie naśiłá. A ná ten cżás kiedy mu wspomina na nadźieię przed inszemi wyskocżyć Fortuná káże życży sobie tego ábyś Wm nie z Lewándy ábo z Rozmárynu ále z obfitych pociech vwity/ ná znák pożyskáney łaski swoiey/ gotowáłá. Druga mowá przy oddawániu
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: C2v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
To mi się będzie darzyć, Nie będę się z nią swarzyć.
Ale to te pierdoły, Co to wpółtory poły Ani siebie, ni nogi Mogę okryć, dość trwogi. 9. Pieśń VI.
W onym pięknym ogródeczku, Moja śliczna Zosienieczku,
Kiedyś wianek wiła, Te słowa mówiła:
Ach, mój wianeczku różany, Liliami przewijany, Otoczysz mię kołem Nad mym wdzięcznym czołem.
Jużem cię ostatnie wiła, Pókim jeszcze panną była; Teraz za mąż idę, Więcej tu nie przydę.
Bóg cię żegnaj, panie ojcze, Bywali tu wdzięczni goście: Już nie będą bywać, Wesela zażywać.
Już dobranoc, pani matko
To mi się będzie darzyć, Nie będę się z nią swarzyć.
Ale to te pierdoły, Co to wpółtory poły Ani siebie, ni nogi Mogę okryć, dość trwogi. 9. Pieśń VI.
W onym pięknym ogródeczku, Moja śliczna Zosienieczku,
Kiedyś wianek wiła, Te słowa mówiła:
Ach, mój wianeczku różany, Lilijami przewijany, Otoczysz mię kołem Nad mym wdzięcznym czołem.
Jużem cię ostatnie wiła, Pókim jeszcze panną była; Teraz za mąż idę, Więcej tu nie przydę.
Bóg cię żegnaj, panie ojcze, Bywali tu wdzięczni goście: Już nie będą bywać, Wesela zażywać.
Już dobranoc, pani matko
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 13
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
Dziewka Gdzie ty będziesz pasł, tam i ja swoje przyżonę. Dafnis Dajże mi na dobrą noc pięknie się obłapić. Dziewka Nie baw mię, słońce siada, trzeba mi się kwapić. Dafnis Naści ten pierścioneczek, upominek mały. Dziewka Jutro się tu, dalibóg, zabawim dzień cały. Dafnis Dajże mi ten wianeczek przewiędły na poły. Dziewka Wianek przewiędły i ktoś nie barzo wesoły. Dafnis Odchodzisz, me kochanie, a mnie tu zostawiasz? Dziewka Puść mi rękę, próżno mię na ten czas zabawiasz. Dafnis Badźże łaskawa, a tu wracaj mi się zdrowa! Dziewka I ty bądź łaskaw! Tu ich koniec wzięła mowa. Ona
Dziewka Gdzie ty będziesz pasł, tam i ja swoje przyżonę. Dafnis Dajże mi na dobrą noc pięknie się obłapić. Dziewka Nie baw mię, słońce siada, trzeba mi się kwapić. Dafnis Naści ten pierścioneczek, upominek mały. Dziewka Jutro się tu, dalibóg, zabawim dzień cały. Dafnis Dajże mi ten wianeczek przewiędły na poły. Dziewka Wianek przewiędły i ktoś nie barzo wesoły. Dafnis Odchodzisz, me kochanie, a mnie tu zostawiasz? Dziewka Puść mi rękę, próżno mię na ten czas zabawiasz. Dafnis Badźże łaskawa, a tu wracaj mi się zdrowa! Dziewka I ty bądź łaskaw! Tu ich koniec wzięła mowa. Ona
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 66
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
! Jego dźwięk, wypowiedziałem. Klasztor mają piękny; jak też U nich w mieszku, wiecie tak też: Nie budują, bo nie mają; Jeśli co z jałmużny mają, Wynidzie to na poprawki, A na bracią też, okrawki. Wszak wieżę renowowali, Indeksu poprawowali; Tam postawili ganeczek Okrągluchny, jak wianeczek. Dosyć na chudych żebraków, Wspomagajcie nieboraków! Pałac Jaśnie Wielmożnego J.M.P. Adama Kazanowskiego, Marszałka Nadwornego Koronnego
Tuż o ścianę wielmożnego Pałac marszałka możnego: Gdyby zmartwychwstał Bobola, Zawołałby z włoska: ola!
Podkomorzy, urzędniku Przeszły, miły namiestniku! Pewnieś tu zamek założył, Boś koszt
! Jego dźwięk, wypowiedziałem. Klasztor mają piękny; jak też U nich w mieszku, wiecie tak też: Nie budują, bo nie mają; Jeśli co z jałmużny mają, Wynidzie to na poprawki, A na bracią też, okrawki. Wszak wieżę renowowali, Indeksu poprawowali; Tam postawili ganeczek Okrągluchny, jak wianeczek. Dosyć na chudych żebraków, Wspomagajcie nieboraków! Pałac Jaśnie Wielmożnego J.M.P. Adama Kazanowskiego, Marszałka Nadwornego Koronnego
Tuż o ścianę wielmożnego Pałac marszałka możnego: Gdyby zmartwychwstał Bobola, Zawołałby z włoska: ola!
Podkomorzy, urzędniku Przeszły, miły namiestniku! Pewnieś tu zamek założył, Boś koszt
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 38
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
Ten już weź, Matko, a zaraz miłemu wdziej na szyjeczkę Synaczkowi swemu. O jako śliczny, jakby Go przybyło tym to noszeniem, aż i patrzyć miło. W czwórnasób teraz zda się być śliczniejszy Syn Panny świętej, Pan mój namilejszy. VII. DWA WIANKI RÓŻANE
Ego nexui coronas
A ja za upomineczki różaneć daję wianeczki. Obadwa śliczne ślicznemu Dzieciąteczku różanemu, oba ku więtszej ozdobie kładę na główeczkę Tobie. Przyjmi, Dziecię, dar ubogi; bym miał nie wiem jako drogi klejnot, i ten bym darował, złotem bym Cię koronował. VIII. RZEGOTECZKI
Tractatione gaudent pueri crepundiorum
Rzegoteczką pospolicie rado więc gra każde dziecię, które
Ten już weź, Matko, a zaraz miłemu wdziej na szyjeczkę Synaczkowi swemu. O jako śliczny, jakby Go przybyło tym to noszeniem, aż i patrzyć miło. W czwórnasób teraz zda się być śliczniejszy Syn Panny świętej, Pan mój namilejszy. VII. DWA WIANKI RÓŻANE
Ego nexui coronas
A ja za upomineczki różaneć daję wianeczki. Obadwa śliczne ślicznemu Dzieciąteczku różanemu, oba ku więtszej ozdobie kładę na główeczkę Tobie. Przyjmi, Dziecię, dar ubogi; bym miał nie wiem jako drogi klejnot, i ten bym darował, złotem bym Cię koronował. VIII. RZEGOTECZKI
Tractatione gaudent pueri crepundiorum
Rzegoteczką pospolicie rado więc gra każde dziécię, które
Skrót tekstu: GrochWirydarz
Strona: 64
Tytuł:
Wirydarz abo kwiatki rymów duchownych o Dziecięciu Panu Jezusie
Autor:
Stanisław Grochowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Justyna Dąbkowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
Strzegłabyś się rozmowy/ Niecnotliwy wężowej/ Azam ja nie dobry mąż/ Widząc że cię zdradził wąż/ Niechciałem cię zasmucić/ Musiałem jabłka skusić. Dałaś się zwieść wężowi/ Jam słuchał białejgłowy: Będziem cierpieć niewolą Na świecie/ ze złą dolą. W boleści będziesz rodzić/ W wianeczku już nie chodzić. Ja ziemię kopać muszę/ Chcąc pożywić swą duszę. O wężu niecnotliwy/ Iżeś tak nieżyczliwy/ Nasienie białejgłowy/ Pokruszyć kostki z głowy. Już się dziś wypełniają Proroctwa/ i ustają/ Dawida z Izajaszem: Gdy Panna z Mesjaszem. Z Betleemskiej stolicy/ Ucieka na Oślicy: Chcąc nas pojednać
Strzegłábyś sie rozmowy/ Niecnotliwy wężowey/ Azam ia nie dobry mąż/ Widząc że ćię zdrádźił wąż/ Niechćiałem ćię zásmućić/ Muśiałem iábłká skuśić. Dáłáś sie zwieść wężowi/ Iam słuchał białeygłowy: Będźiem ćierpieć niewolą Ná świećie/ ze złą dolą. W boleśći będźiesz rodźić/ W wianecżku iuż nie chodźić. Ia źiemię kopáć muszę/ Chcąc pożywić swą duszę. O wężu niecnotliwy/ Iżeś ták nieżycżliwy/ Náśienie białeygłowy/ Pokruszyć kostki z głowy. Iuż sie dźiś wypełniáią Proroctwá/ y vstáią/ Dawidá z Izáiaszem: Gdy Pánná z Messyászem. Z Bethleemskiey stolicy/ Vćieka ná Oślicy: Chcąc nas poiednáć
Skrót tekstu: ŻabSymf
Strona: C2
Tytuł:
Symfonie anielskie
Autor:
Jan Żabczyc
Drukarnia:
Marcin Filipowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1631
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1631
fraszka, gdy młodzieniaszka Nie mam, dziewka stroskana!
Bowiem niczym są szaty, także posag bogaty, Lada co obyczaje, kiedy mi nie dostaje Ukochanego, obiecanego Przyjaciela i pana. SIEDMNASTA: MARANTULA
Za twoje kochania ku mnie ukwapliwe, Za twoje szczyrości nader pieszczotliwe, Przyjmiże, mój najmilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Godzieneś japońskich pereł abo złota, Ale wiedząc pewnie, żem ja jest sierota, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Dar to pospolity, lecz nie lada jaki, Droższy nad klejnoty i pyszne kanaki, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany
fraszka, gdy młodzieniaszka Nie mam, dziewka stroskana!
Bowiem niczym są szaty, także posag bogaty, Lada co obyczaje, kiedy mi nie dostaje Ukochanego, obiecanego Przyjaciela i pana. SIEDMNASTA: MARANTULA
Za twoje kochania ku mnie ukwapliwe, Za twoje szczyrości nader pieszczotliwe, Przyjmiże, mój najmilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Godzieneś japońskich pereł abo złota, Ale wiedząc pewnie, żem ja jest sierota, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Dar to pospolity, lecz nie lada jaki, Droższy nad klejnoty i pyszne kanaki, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 50
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
Przyjaciela i pana. SIEDMNASTA: MARANTULA
Za twoje kochania ku mnie ukwapliwe, Za twoje szczyrości nader pieszczotliwe, Przyjmiże, mój najmilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Godzieneś japońskich pereł abo złota, Ale wiedząc pewnie, żem ja jest sierota, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Dar to pospolity, lecz nie lada jaki, Droższy nad klejnoty i pyszne kanaki, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Bowiem że w nim róża jeszcze nie pomięta, Nie gardziłyby nim przedniejsze panięta, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Przyjaciela i pana. SIEDMNASTA: MARANTULA
Za twoje kochania ku mnie ukwapliwe, Za twoje szczyrości nader pieszczotliwe, Przyjmiże, mój najmilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Godzieneś japońskich pereł abo złota, Ale wiedząc pewnie, żem ja jest sierota, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Dar to pospolity, lecz nie lada jaki, Droższy nad klejnoty i pyszne kanaki, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Bowiem że w nim róża jeszcze nie pomięta, Nie gardziłyby nim przedniejsze panięta, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 50
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
ten wianeczek różany.
Godzieneś japońskich pereł abo złota, Ale wiedząc pewnie, żem ja jest sierota, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Dar to pospolity, lecz nie lada jaki, Droższy nad klejnoty i pyszne kanaki, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Bowiem że w nim róża jeszcze nie pomięta, Nie gardziłyby nim przedniejsze panięta, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Lecz ja, pominąwszy wszytkie ich zawody, Tobiem go samemu chowała krom szkody, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Samam
ten wianeczek różany.
Godzieneś japońskich pereł abo złota, Ale wiedząc pewnie, żem ja jest sierota, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Dar to pospolity, lecz nie lada jaki, Droższy nad klejnoty i pyszne kanaki, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Bowiem że w nim róża jeszcze nie pomięta, Nie gardziłyby nim przedniejsze panięta, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Lecz ja, pominąwszy wszytkie ich zawody, Tobiem go samemu chowała krom szkody, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Samam
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 51
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
mnie ten wianeczek różany.
Dar to pospolity, lecz nie lada jaki, Droższy nad klejnoty i pyszne kanaki, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Bowiem że w nim róża jeszcze nie pomięta, Nie gardziłyby nim przedniejsze panięta, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Lecz ja, pominąwszy wszytkie ich zawody, Tobiem go samemu chowała krom szkody, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Samam ja te kwiaty w ogrodzie mym lubym Urywając, cierniem zraniłam się grubym, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Ja
mnie ten wianeczek różany.
Dar to pospolity, lecz nie lada jaki, Droższy nad klejnoty i pyszne kanaki, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Bowiem że w nim róża jeszcze nie pomięta, Nie gardziłyby nim przedniejsze panięta, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Lecz ja, pominąwszy wszytkie ich zawody, Tobiem go samemu chowała krom szkody, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Samam ja te kwiaty w ogrodzie mym lubym Urywając, cierniem zraniłam się grubym, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany.
Ja
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 51
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983