knieje Prawa Koronne Wsłuszność zbyt płonne Skąd ten Fawor bratni Pośledzy chodzę Choć się wprzód rodzę Wybiera ostatni. Ojczysty GAJU Który w tym kraju Masz swoje pochwały Dziedzictwo mierne/ Leć Panu wierne Szpłachciu cnoty stały. Z dawnego wieku W naszym opieku Zawsze z jednym Panem. Trwasz nie przestając Odmian nieznając; Niż się dostał Wianem/ Tu Ociec z Dziady Krewnych gromady I mali Wnukowie. Dzieciństwa doszli Tu wzgodzie rośli Przy swej starszej głowie. Tu na pagórku W drewnianym Dworku Pięrwsze krotofile. Ptastwo swowolne Powietrze wolne Gwałcąc cieszy mile. Choć mała Niwa Leć płenne Zniwa Bujna Ceres daje Wszytkiego zgoła Acz w pocie czoła/ Pracując dostaje. Błogosławieństwo
knieie Práwá Koronne Wsłuszność zbyt płonne Zkąd ten Fauor brátni Pośledzy chodzę Choć się wprzod rodzę Wybiera ostátni. Oyczysty GAIU Ktory w tym kráiu Masz swoie pochwały Dźiedźictwo mierne/ Leć Pánu wierne Szpłáchćiu cnoty stáły. Z dawnego wieku W nászym opieku Záwsze z iednym Pánem. Trwasz nie przestáiąc Odmiąn nieznáiąc; Niż się dostał Wiánem/ Tu Oćiec z Dźiady Krewnych gromády Y máli Wnukowie. Dźiećiństwá doszli Tu wzgodzie rośli Przy swey stárszey głowie. Tu ná págorku W drewniánym Dworku Pięrwsze krotofile. Ptástwo swowolne Powietrze wolne Gwáłcąc ćieszy mile. Choć máła Niwá Leć płenne Zniwá Buyna Ceres dáie Wszytkiego zgołá Acz w poćie czołá/ Prácuiąc dostáie. Błogosłáwieństwo
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 193
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
w Litwie. 372. Płaca Tatara abo Kozaka 272. Płaca Dragona - - 300. Płaca piechotnego - 200. Regnant Pruski jest obowiązany posiłkować Rzeczpospolitą podług Paktów Welawskich 1500. piechoty i tyleż jazdy, a Książę Kurlandski 200: jazdy abo 400. piechoty podług woli Rzeczypospolitej. RZĄD POLSKI. RZĄD POLSKI. RZĄD POLSKI
Wiano Królów[...] i czyni 200. tysięcy Złło: oprócz 2 tysięcy Czerwonych Złotych na Zupach Krakowskich.
Podskarbiemu Koronnemu 120. tysięcy, po tyleż każdemu z Hetmanów wielkich Koronnemu i Litewskiemu, którym, też na akomodacją Rycerstwa i straconych po 46. tysięcy. Hetmanom Polnym obojga narodów po 80. tysięcy, Pisarzowi Polnemu Koronnemu 30.
w Litwie. 372. Płaca Tatara abo Kozaka 272. Płaca Dragona - - 300. Płaca piechotnego - 200. Regnant Pruski iest obowiązany pośiłkować Rzeczpospolitą podług Paktów Welawskich 1500. piechoty i tyleż jazdy, á Xiążę Kurlandski 200: jazdy abo 400. piechoty podług woli Rzeczypospolitey. RZĄD POLSKI. RZĄD POLSKI. RZĄD POLSKI
Wiano Królow[...] y czyni 200. tyśięcy Złło: oprocz 2 tyśięcy Czerwonych Złotych na Zupach Krakowskich.
Podskarbiemu Koronnemu 120. tyśięcy, po tyleż każdemu z Hetmanow wielkich Koronnemu i Litewskiemu, którym, też na akkomodacyą Rycerstwa i straconych po 46. tyśięcy. Hetmanom Polnym oboyga narodow po 80. tyśięcy, Pisarzowi Polnemu Koronnemu 30.
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 270
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
księgi podobno kto powie: Za pisanie — czytanie i Boże daj zdrowie. 309. ŁYCZKOĆ TEŻ BYŁO
Chciał się żenić młodzieniec w domu pana Łyczka, Pewnie, że piękna panna i dwu wsi dziedziczka. Grzeczny był i on także i dobrego rodu. Nieszczęsne przenosiny przyczyną rozwodu. Choć grzeczny, trudno żony chudemu wziąć z wianem Tych czasów; wezmieć przed nim błazen, jeśli panem. Więc ludziom pożyczane oddając hatłasy, Z ową liszką, co dostać nie mogła kiełbasy, Chociaż mu, że się darmo osławił, niemiło, Powieda, i nie kłama: a łyczkoć też było. Dobrzeć ktoś rzekł: za zięcia stokroć wezmę prędzej, Niż
księgi podobno kto powie: Za pisanie — czytanie i Boże daj zdrowie. 309. ŁYCZKOĆ TEŻ BYŁO
Chciał się żenić młodzieniec w domu pana Łyczka, Pewnie, że piękna panna i dwu wsi dziedziczka. Grzeczny był i on także i dobrego rodu. Nieszczęsne przenosiny przyczyną rozwodu. Choć grzeczny, trudno żony chudemu wziąć z wianem Tych czasów; wezmieć przed nim błazen, jeśli panem. Więc ludziom pożyczane oddając hatłasy, Z ową liszką, co dostać nie mogła kiełbasy, Chociaż mu, że się darmo osławił, niemiło, Powieda, i nie kłama: a łyczkoć też było. Dobrzeć ktoś rzekł: za zięcia stokroć wezmę prędzej, Niż
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 323
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Lepiej podczas swego ustąpić.
Na frasunek, dobry trunek.
Dobre się samo chwali. Dobremu piwu wiechy nie trzeba.
Godność cnocie, nie urodzie ma być dana.
Litość dobrych ludzi przymiot.
Nie miała baba Kłopotu, kupiła sobie prosię.
Zle daleko omiń. Lepiej ominąć niż się powinąć.
Zonęś pojął z wielki wianem, wiedz, że nie będziesz jej Panem.
Leniwy dwa razy robi.
Cnota w nieprzyjacielu pochwały godna.
Cnota niech zawsze przodkuje, a szczęście niech ją ratuje.
Chudoba cnoty nie traci. Choć suknia szara, byle cnota cała.
Sława za cnotą idzie. Cnota nic chwały nie potrzebuje. A ona jednak ją naśladuje
Lepiey podczas swego ustąpić.
Na frasunek, dobry trunek.
Dobre śię samo chwali. Dobremu piwu wiechy nie trzeba.
Godność cnoćie, nie urodźie ma być dana.
Lutość dobrych ludzi przymiot.
Nie miała baba Kłopotu, kupiła sobie prośię.
Zle daleko omiń. Lepiey ominąć niż śię powinąć.
Zonęś pojął z wielki wianem, wiedz, że nie będziesz jey Panem.
Leniwy dwa razy robi.
Cnota w nieprzyjacielu pochwały godna.
Cnota niech zawsze przodkuje, a szczęśćie niech ją ratuje.
Chudoba cnoty nie traci. Choć suknia szara, byle cnota cała.
Sława za cnotą idzie. Cnota nic chwały nie potrzebuje. A ona jednak ją naśladuje
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 185
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
wpław po nie topili, rzekł do swych: Widzę że się przed tymi ludźmi nikt nie skryje, chybaby w niebie. Po odprowadzeniu arcyksiążęcia Leopolda do Spiry, zaczem Elearowie w onym kwarterze pod Wormsem leżeli wszystkie ich zabawki najwięcej około Frankentalu z Angielczykami a Niderlandami, przeto iż na nim Frydrych żonie swej królewnie angielskiej wiano zapisał, opatrzonym, aż do samego wyjścia z za Renu bywały. Pod który dniem i nocą podjeżdżając, według potuchy Ewangelii ś. pod tym czasem, to jest 28 dnia sierpnia przypadającej, (jako gdy Pan Jezus szedł do Naim, wyniesiono było umarłego syna jedynaka matki jego wdowy, potem za rozkazaniem Pana Chrystusowym
wpław po nie topili, rzekł do swych: Widzę że się przed tymi ludźmi nikt nie skryje, chybaby w niebie. Po odprowadzeniu arcyksiążęcia Leopolda do Spiry, zaczem Elearowie w onym kwarterze pod Wormsem leżeli wszystkie ich zabawki najwięcej około Frankentalu z Angielczykami a Niderlandami, przeto iż na nim Frydrych żonie swej królewnie angielskiej wiano zapisał, opatrzonym, aż do samego wyjścia z za Renu bywały. Pod który dniem i nocą podjeżdżając, według potuchy Ewangielii ś. pod tym czasem, to jest 28 dnia sierpnia przypadającej, (jako gdy Pan Jezus szedł do Naim, wyniesiono było umarłego syna jedynaka matki jego wdowy, potem za rozkazaniem Pana Chrystusowym
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 102
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
nigdy w niego wniść nie mogło, aby się zupełnie gołemu słowu polskiego szlachcica nie miał powierzyć, nie czyta wszy nigdy, aby kiedy Polacy (siła jawuje mogąc) zdradą kogo pod płaszczem traktatów mieli imać. Czem sobie zaraz pułkowoika i wszystkich jego zwyciężywszy, gdy począł starzec rzewno płakać, że ona nieszczęsna okazja zapisania wiana królewnie angielskiej od męża jej Frydrycha Falzgrafa przywiodła do tego, aby kiedy Anglik z Polakiem mieli wzajem na się następować, — zaraz pułkownik Elearski nie czekając, aby co za onego więźnia postępowali, odpowiedział: Ponieważ tak jest nad mniemanie nasze miłość narodu angielskiego przeciwko polskiemu, nie mamy Angielczyka okupnego, ale tego za tych sobie
nigdy w niego wniść nie mogło, aby się zupełnie gołemu słowu polskiego szlachcica nie miał powierzyć, nie czyta wszy nigdy, aby kiedy Polacy (siła jawuie mogąc) zdradą kogo pod płaszczem traktatów mieli imać. Czem sobie zaraz pułkowoika i wszystkich jego zwyciężywszy, gdy począł starzec rzewno płakać, że ona nieszczęsna okazya zapisania wiana królewnie angielskiej od męża jej Frydrycha Falzgraffa przywiodła do tego, aby kiedy Anglik z Polakiem mieli wzajem na się następować, — zaraz pułkownik Elearski nie czekając, aby co za onego więźnia postępowali, odpowiedział: Ponieważ tak jest nad mniemanie nasze miłość narodu angielskiego przeciwko polskiemu, nie mamy Angielczyka okupnego, ale tego za tych sobie
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 111
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
. Dziewka Strach jest rodzić, a któraż w tej dobie nie zbladła? Która z siły i zwykłej barwiczki nie spadła? Dafnis Wszystko za laty ginie, ale tę nagrodzą Szkodę dziateczki miłe, gdy się na świat rodzą. Dziewka Jeślibym za cię poszła, jeśli nie żartujesz, Co za oprawę, co za wiano obiecujesz? Dafnis Gdy ja twój, wszystko twoje; ile będziesz śmiała Zacenić, tyle będziesz zapisano miała. Dziewka Teraz się mowa mówi; gdy przydzie o ślubie Mówić, podobno się ktoś po głowie zadłubie. Dafnis Bóg śluby wiąże, Bogu oddam śluby moje I tobie; jedno ty chciej skłonić serce swoje. Dziewka Kto
. Dziewka Strach jest rodzić, a któraż w tej dobie nie zbladła? Która z siły i zwykłej barwiczki nie spadła? Dafnis Wszystko za laty ginie, ale tę nagrodzą Szkodę dziateczki miłe, gdy się na świat rodzą. Dziewka Jeślibym za cię poszła, jeśli nie żartujesz, Co za oprawę, co za wiano obiecujesz? Dafnis Gdy ja twój, wszystko twoje; ile będziesz śmiała Zacenić, tyle będziesz zapisano miała. Dziewka Teraz się mowa mówi; gdy przydzie o ślubie Mówić, podobno się ktoś po głowie zadłubie. Dafnis Bóg śluby wiąże, Bogu oddam śluby moje I tobie; jedno ty chciej skłonić serce swoje. Dziewka Kto
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 62
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
. 10. I będziecie z nami mieszkać/ a ziemia będzie przed wami: mieszkajcie/ i handlujcie w niej/ i osadzajcie się w niej. 11. I mówił też Sychem Oicu jej/ i braci jej: Niech znajdę łaskę w oczach waszych/ a co mi rzeczecie to dam. 12. Podwyszcie mi znacznie wiana/ i upominków żądajcie, a dam jako mi rzeczecie/ tylko mi dajcie tę dzieweczkę za żonę. 13. Tedy odpowiedzieli Synowie Jakobowi Sychemowi/ i Hemorowi Ojcu jego/ na zdradzie mówiąc z nimi: dla tego iż zgwałcił Dynę siostrę ich. 14. I rzekli im/ nie możemy tej rzeczy uczynić/ abyśmy
. 10. Y będźiećie z námi mieszkáć/ á źiemiá będźie przed wámi: mieszkajćie/ y hándlujćie w niey/ y osadzajćie śię w niey. 11. Y mowił też Sychem Oicu jey/ y bráći jey: Niech znaidę łáskę w oczách wászych/ á co mi rzeczećie to dam. 12. Podwyszćie mi znácznie wiáná/ y upominkow żądajćie, á dam jáko mi rzeczećie/ tylko mi daićie tę dźieweczkę zá żonę. 13. Tedy odpowiedźieli Synowie Iákobowi Sychemowi/ y Hemorowi Ojcu jego/ ná zdrádźie mowiąc z nimi: dla tego iż zgwałćił Dynę śiostrę ich. 14. Y rzekli im/ nie możemy tey rzeczy uczynić/ ábysmy
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 36
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
/ a okaliczałoby/ albo zdechło w niebytności Pana jego/ koniecznie nagrodzi. 15. Jeśliby Pan jego był przy nim/ nie będzie nadgradzał: a jeśliby najęte było/ najem tylko zapłaci. 16. Jeśliby kto zwiódł Pannę/ która nie jest poślubiona/ i spałby z nią: da jej koniecznie wiano/ i weźmie ją sobie za żonę. 17. Jeśliby żadną miarą Ociec jej nie chciał mu jej dać/ odważy śrebra według zwyczaju wiana Panieńskiego. 18. Czarownicy żyć nie dopuścisz: 19. Każdy ktoby się złączał z bydlęciem/ śmiercią umrze. 20. Ktoby ofiarował Bogom oprócz samego PANA/ wytracony
/ á okáliczáłoby/ álbo zdechło w niebytnośći Páná jego/ koniecznie nágrodźi. 15. Iesliby Pán jego był przy nim/ nie będźie nádgradzał: á jesliby nájęte było/ nájem tylko zápłáći. 16. Iesliby kto zwiodł Pánnę/ ktorá nie jest poślubioná/ y spałby z nią: dá jey koniecznie wiáno/ y weźmie ją sobie zá żonę. 17. Iesliby żádną miárą Ociec jey nie chćiał mu jey dáć/ odważy śrebrá według zwyczáju wianá Pánieńskiego. 18. Czárownicy żyć nie dopuśćisz: 19. Káżdy ktoby śię złączáł z bydlęćiem/ śmierćią umrze. 20. Ktoby ofiárował Bogom oprocz sámego PANA/ wytrácony
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 78
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
: a jeśliby najęte było/ najem tylko zapłaci. 16. Jeśliby kto zwiódł Pannę/ która nie jest poślubiona/ i spałby z nią: da jej koniecznie wiano/ i weźmie ją sobie za żonę. 17. Jeśliby żadną miarą Ociec jej nie chciał mu jej dać/ odważy śrebra według zwyczaju wiana Panieńskiego. 18. Czarownicy żyć nie dopuścisz: 19. Każdy ktoby się złączał z bydlęciem/ śmiercią umrze. 20. Ktoby ofiarował Bogom oprócz samego PANA/ wytracony będzie. 21. Przychodniowi nie uczynisz krzywdy/ ani go uciśniesz: boście byli przychodniami w ziemi Egipskiej. 22. Żadnej wdowy ani sieroty
: á jesliby nájęte było/ nájem tylko zápłáći. 16. Iesliby kto zwiodł Pánnę/ ktorá nie jest poślubioná/ y spałby z nią: dá jey koniecznie wiáno/ y weźmie ją sobie zá żonę. 17. Iesliby żádną miárą Ociec jey nie chćiał mu jey dáć/ odważy śrebrá według zwyczáju wianá Pánieńskiego. 18. Czárownicy żyć nie dopuśćisz: 19. Káżdy ktoby śię złączáł z bydlęćiem/ śmierćią umrze. 20. Ktoby ofiárował Bogom oprocz sámego PANA/ wytrácony będźie. 21. Przychodniowi nie uczynisz krzywdy/ ani go ućiśniesz: bośćie byli przychodniámi w źiemi Egipskiey. 22. Zádnej wdowy áni śieroty
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 78
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632