które bezpieczne i sławne były. Nie tak Stan Szlachecki w swoich kocha się wczasach, jako go ktoś pod pokrywką na ten czas ochrony, wczasownego i niewojennego nazwał, i fałszywym otaksował pismem: żeby niemiał był przybyć i zaszczycić I. K. Mość: tudzież młodszej Braciej prawdę powiedzieć, i żeby więcej niewichrzeli Majestatem Rzeczypospol: przykazać. Lepszy Tatarowie przecię, i tak się był sobie wradzie tej Dwór upodobał, że Pan Rej Starosta Nowomiejski, Szlachcicowi jednemu u siebie we Lwowie będącemu, powiedział to, jako to dobrze I. K. Mość uczynił, że Tatarów zaciągnął! jako mu się to dobrze nadało! trzeba ten
ktore bespieczne y sławne były. Nie ták Stan Szláchecki w swoich kocha się wczásách, iáko go ktoś pod pokrywką ná ten czás ochrony, wczásownego y niewoiennego názwał, y fałszywym otáxował pismem: żeby niemiał był przybydź y zászczyćić I. K. Mość: tudźiesz młodszey Bráćiey prawdę powiedźieć, y żeby więcey niewichrzeli Májestatem Rzeczypospol: przykazáć. Lepszy Tátárowie przećię, y ták się był sobie wrádźie tey Dwor vpodobał, że Pan Rey Stárostá Nowomieyski, Szláchćicowi iednemu v śiebie we Lwowie będącemu, powiedźiał to, iáko to dobrze I. K. Mość vczynił, że Tátárow záciągnął! iáko mu się to dobrze nádáło! trzebá ten
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 82
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Tureckimi Pany żyć/ a niżli ciałem i duszą Rzymskiemu Papieżowi służyć/ i to zniewolenie cierpieć lekcej/ którego nieszczęsny koniec już następuje/ a niżeli to/ którego w ostatnie dni Chrystus Pan znamienitym przyściem swoim zniszczy. Stąd się tedy pokazuje że pokusa Tureckiego Panowania nie na wszytek świat weszła. A Papieska wszystkiem ziemie okręgiem wichrzy/ wszędzie jego panowanie/ wszędzie władza/ wszędzie rozkazowanie lecz nie po woli Bożej. Ale iżbym o tym /co wszystkiemu światu jest wiadomo/ więcej słów przed tobą nie płodziła/ do roztrząsania wyższej pomienionych odszczepieństw przystępuje/ z których snadnie będziesz mógł obaczyć/ że Wschodnia święta Cerkiew od Papieża nigdy nie odstępowała/ ale
Tureckimi Pány żyć/ á niżli ćiáłem y duszą Rzymskiemu Papieżowi służyć/ y to zniewolenie ćierpieć lekcey/ ktorego nieszcżęsny koniec iuż nástępuie/ á niżeli to/ ktorego w ostátnie dni Chrystus Pan známienitym przyśćiem swoim zniszcży. Stąd się tedy pokázuie że pokusá Tureckiego Pánowánia nie ná wszytek świát weszłá. A Papieska wszystkiem źiemie okręgiem wichrzy/ wszędźie iego pánowánie/ wszędźie władza/ wszędźie roskázowánie lecż nie po woli Bożey. Ale iżbym o tym /co wszystkiemu świátu iest wiádomo/ więcey słow przed tobą nie płodźiłá/ do roztrząsánia wyższey pomienionych odszcżepieństw przystępuie/ z ktorych snádnie będźiesz mogł obacżyć/ że Wschodnia święta Cerkiew od Papieżá nigdy nie odstępowáłá/ ále
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 86v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
, Gdzie do wytchnienia ledwie co krótkiego Czasu mógł miewać członkom utrudzonym; Milczę i Hali murze zabitego, Także Burłaja, wodza kozackiego.
Niemniejszą potem wsławił się dzielnością Gdy ku Sokalu szedł, pod Kupczyńcami, A Chmiel niecnotą swą wierutną złością Pokój złamawszy, znowu z Tatarami Znosić się począł: i gdy usilnością Wielką, dziwnemi wichrząc praktykami, Zgubę królestwu i królowi knował: Nawet co dawno w swym umyśle chował,
Posłów do cara posłał tureckiego, Zawięzując się wszystkę mu Ruś poddać, I z towarzystwem znać za pana swego, A prosząc, by mu chciał pomocy dodać Na zwojowanie narodu Lackiego, Który ślubował władzy jego oddać, Jednak by w Rusi
, Gdzie do wytchnienia ledwie co krótkiego Czasu mógł miewać członkom utrudzonym; Milczę i Hali murze zabitego, Także Burłaja, wodza kozackiego.
Niemniejszą potém wsławił się dzielnością Gdy ku Sokalu szedł, pod Kupczyńcami, A Chmiel niecnotą swą wierutną złością Pokój złamawszy, znowu z Tatarami Znosić się począł: i gdy usilnością Wielką, dziwnemi wichrząc praktykami, Zgubę królestwu i królowi knował: Nawet co dawno w swym umyśle chował,
Posłów do cara posłał tureckiego, Zawięzując się wszystkę mu Ruś poddać, I z towarzystwem znać za pana swego, A prosząc, by mu chciał pomocy dodać Na zwojowanie narodu Lackiego, Który ślubował władzy jego oddać, Jednak by w Rusi
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 343
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
wprzód robiła/ W jakim żalu dla niego/ oraz i ohydzie V Bogów zostawała. O czym raczej przydzie Zamilczeć mi Dziewicy. Także potym jako Szalała dla Euryta/ kiedy go nijako Dostać mogła: Owo w tym będąc poczcie sama/ Niedba o nic/ byleby jako Dom Priama Kiedyś zrujnowała/ światem tak wichrzyła/ I z was ludzi igraszkę sobie tę stroiła.
Więc że dzień się pochylił i słońce zelżyło Z ognia swego/ jeślibyć i to lubo było Po dzisiejszej fatydze stąpać się w tej strudze Zemną spół kryształowej. Na żadneyć usłudze Tu nie zejdzie. A wnetże wielkie dwie miednice/ I mydła/ i tuwalne niosą
wprzod robiłá/ W iákim żalu dla niego/ oraz y ochydzie V Bogow zostawáłá. O czym ráczey przydzie Zámilczeć mi Dziewicy. Tákże potym iáko Szaláłá dla Euryta/ kiedy go niiáko Dostać mogłá: Owo w tym będąc poczcie sámá/ Niedba o nic/ byleby iáko Dom Pryáma Kiedyś zruinowáłá/ światem ták wichrzyłá/ Y z was ludźi igraszkę sobie tę stroiła.
Więc że dzien się pochylił y słonce zelżyło Z ogniá swego/ ieslibyć y to lubo było Po dzisieyszey fátydze stąpáć się w tey strudze Zemną społ krzyształowey. Na żadneyć vsłudze Tu nie zeydzie. A wnetże wielkie dwie miednice/ Y mydłá/ y tuwálne niosą
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 87
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
prywaty Sejm Coronationis zerwały, potym Malkontenci, podburzywszy na Pana Prymasa Prazmowskiego dużo o dertonizacyj myślili, i przez Łowicką Konfederacją na fałszywym uczynioną fundamencie chcieli go Eksaugurować, Protektor jednak Bóg szyki wiarołąmcam pomieszał, i wszystko złe w dobre obrócił, do jedności z Panem Senat przyprowadziwszy. A tak zazdrosnym gdy się nieszczęściło w Domu wichrzyć, przez potajemne prakty i niektórych Magnatów, Turczyna nań oburzyli, który przez subordynowanych na to Tatarów na Batohu Polskie zniósł wojsko, przez błotnistą przeprawując się Rzeczkę, a natym niedość mając sam z potencją przystąpiwszy do granic Pol- skich, Onę fortecę którą Bóg swemi wybudował Rękami (jako Osmanowi, gdy się jej przypatrywał
prywaty Seym Coronationis zerwały, potym Malkontęnći, podburzywszy na Pana Prymasa Prazmowskiego dużo o dertonizacyi myślili, y przez Łowicką Konfederacyą na fałszywym uczynioną fundamenćie chćieli go Exaugurować, Protektor iednak Bog szyki wiarołąmcam pomieszał, y wszystko złe w dobre obroćił, do iednośći z Panem Senat przyprowadziwszy. A tak zazdrosnym gdy się nieszczęśćiło w Domu wichrzić, przez potaiemne prakty i niektórych Magnatow, Turczyna nąn oburzyli, ktory przez subordynowanych na to Tatarow na Batohu Polskie zniosł woysko, przez błotnistą przeprawując się Rzeczkę, á natym niedość maiąc sam z potencyą przystąpiwszy do granic Pol- skich, Onę fortecę ktorą Bog swemi wybudował Rękami (iako Osmanowi, gdy się iey przypatrywał
Skrót tekstu: KołTron
Strona: 202
Tytuł:
Tron ojczysty
Autor:
Augustyn Kołudzki
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1707
Data wydania (nie wcześniej niż):
1707
Data wydania (nie później niż):
1707
, Równie tam leci Jałna korona.
Purpury, Mitry, Lutnie, i cytry, Muzy, Meduzy,
Wszystko się toczy, Tocząc nie zboczy, Od życia gluzy. DUCHOWNE.
Patrzcie zuchwali, Możni i mali, Proch się w proch wraca
Z prochu się krąży, w Proch nazad dąży, Wszelkich dzieł praca.
Wichrzy się dymem, Co się z Olbrzymem Rwało w Paragon,
Gdzie kasztel Troi, Tam pługiem kroi Oracz swój zagon.
Darmo! już darmo, Wrzeszczysz alarmo Grecki Gradywie,
Dardańskie mury, Silne struktury, Spruchniały w dziwie.
Darmo do boju, Refleksje
Wstalowym kroju, Wzbudzać Rycerza.
Gdzie gdy się tęży, Nic nie
, Rownie tám leći Iáłna koroná.
Purpury, Mitry, Lutnie, y cytry, Muzy, Meduzy,
Wszystko się toczy, Tocząc nie zboczy, Od żyćia gluzy. DVCHOWNE.
Patrzćie zuchwáli, Możni y máli, Proch się w proch wraca
Z prochu się krąży, w Proch názad dąży, Wszelkich dźieł praca.
Wichrzy się dymem, Co się z Olbrzymem Rwáło w Párágon,
Gdzie kásztel Troi, Tám pługiem kroi Oracz swoy zagon.
Dármo! iuż dármo, Wrzeszczysz álármo Grecki Grádiwie,
Dárdáńskie mury, Silne struktury, Spruchniáły w dźiwie.
Dármo do boiu, REFLEXYE
Wstalowym kroiu, Wzbudzáć Rycerzá.
Gdźie gdy się tęży, Nic nie
Skrót tekstu: JunRef
Strona: 7
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
Narodu Prostego płodu Zgoliwszy brody,
Bydło rogate Ustroił w szate Niemieckiej mody,
Aby ukazy Carskie, bez skazy I przeszkód trwały,
Pouczył Chłopy Kuso w galopy Biegać przez wały.
Wielka nadzieja U Aleksieja Była z tej miany, DUCHOWNE.
Dąsał się dąsał, A głową trząsał Oczarowany:
Długoż się owe w Głowie surowe Wichrzyły burze?
Zgubił Piórr żagle, Ołysiał nagle w Grobu arkturze.
Przyjaciel miły, Użyczył siły Wojsku Polskiemu,
A że tak grzeczny Był, i niesprzeczny Sąsiedztwu swemu,
Za te fawory Ledwo nie z skory Odarł grzbiet Polski,
Ze dotąd stęka, Refleksje
Wzdycha i jęka Nie jeden Wolski. Zdzierstwo Polskiej Szlachty od Moskwy.
Narodu Prostego płodu Zgoliwszy brody,
Bydło rogáte Ustroił w száte Niemieckiey mody,
Aby ukazy Cárskie, bez skázy Y przeszkod trwáły,
Pouczył Chłopy Kuso w gálopy Biegáć przez wáły.
Wielka nádzieiá U Alexieiá Byłá z tey miány, DVCHOWNE.
Dąsał się dąsał, A głową trząsał Oczárowány:
Długoż się owe w Głowie surowe Wichrzyły burze?
Zgubił Piorr żagle, Ołysiał nagle w Grobu árkturze.
Przyiaćiel miły, Użyczył śiły Woysku Polskiemu,
A że ták grzeczny Był, y niesprzeczny Sąśiedztwu swemu,
Zá te fawory Ledwo nie z skory Odárł grzbiet Polski,
Ze dotąd stęka, REFLEXYE
Wzdycha y ięka Nie ieden Wolski. Zdźierstwo Polskiey Szláchty od Moskwy.
Skrót tekstu: JunRef
Strona: 37
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
Refleksje.
Lub przykre ślady, Spiesz! spiesz kto żyjesz,
Tam zmierzaj Człeku, Póki w tym wieku Krew w ciele kryjesz.
Zważ to z daleka Co cię też czeka Po życia biegu,
Po krótkiej chwili Wiek się wysili, Staniesz u brzegu;
Jesteś Pielgrzymem, Prochem i dymem Zewsząd osuty,
Złą świata sprawą Wichrzysz się wrzawą Jak z ślepej huty.
Koniec twej drogi, DUCHOWNE.
Niebieskie progi, Na toś stworzony,
Byś służąc Bogu Stanął u progu Nieba, Zbawiony. Kontemplacja próżności świata, nietrwałości rzeczy stworzonych, i czterech rzeczy ostatecznych.
Więc uważ próżność, Wpróżności różność Rzeczy niestałych,
Śmierć potępienie, Sąd i
REFLEXYE.
Lub przykre ślády, Spiesz! spiesz kto żyiesz,
Tám zmierzay Cżłeku, Poki w tym wieku Krew w ćiele kryiesz.
Zważ to z dáleká Co ćię też czeka Po żyćia biegu,
Po krotkiey chwili Wiek sie wyśili, Staniesz u brzegu;
Iesteś Pielgrzymem, Prochem y dymem Zewsząd osuty,
Złą świátá spráwą Wichrzysz się wrzáwą Iák z ślepey huty.
Koniec twey drogi, DVCHOWNE.
Niebieskie progi, Ná toś stworzony,
Byś służąc Bogu Stánął u progu Niebá, Zbáwiony. Kontemplácya prożnośći świátá, nietrwáłośći rzeczy stworzonych, y czterech rzeczy ostátecznych.
Więc uważ prożność, Wprożnośći rożność Rzeczy niestáłych,
Smierć potępienie, Sąd y
Skrót tekstu: JunRef
Strona: 116
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
, czym samym odwracali serca PRZEMOWA
ludzkie od siebie; bo każdemu formidabilis vicina potentia; każdy sobie pomyśli! z oną Ezopową liszką, co do lwa mówiła: omnia vestigia versum te spectantia video, nulla retrorsum. Konkurował ze Stefanem Maksymilian wtóry cesarz, i, by go była śmierć nie zaskoczyła, pewnie by był co wichrzył, i nierychło uspokoił Stefan po koronie adversae factionis fomenta. Konkurował z Henrykiem Ernestus Austriacus, który mszcząc się na Polakach upośledzenia swojego jadących przez ziemię niemiecką po króla do Francji, wielu porozbijać, wielu do więzienia pobrać rozkazał. Konkurował z Zygmuntem Maksymilian arcyksiążę i już szturmował do Krakowa, aleć go Pan Bóg skarał przez
, czym samym odwracali serca PRZEMOWA
ludzkie od siebie; bo każdemu formidabilis vicina potentia; każdy sobie pomyśli! z oną Ezopową liszką, co do lwa mówiła: omnia vestigia versum te spectantia video, nulla retrorsum. Konkurował ze Stefanem Maksymilian wtóry cesarz, i, by go była śmierć nie zaskoczyła, pewnie by był co wichrzył, i nierychło uspokoił Stefan po koronie adversae factionis fomenta. Konkurował z Henrykiem Ernestus Austriacus, który mszcząc się na Polakach upośledzenia swojego jadących przez ziemię niemiecką po króla do Francji, wielu porozbijać, wielu do więzienia pobrać rozkazał. Konkurował z Zygmuntem Maksymilian arcyksiążę i już szturmował do Krakowa, aleć go Pan Bóg skarał przez
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 371
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
aures praebeas, non etiam fidem, nam quis innocens erit, si accusasse sufficiet? Nadzieja tedy w Bogu et in aequanimitate principis, któremu praecipua rerum ad famam dirigenda; któremu, chociażby miał na szparze fortunę, prospera sui memoria insatiabiliter paranda, że chociażby znowu ta hydra lernejska, ta regnorum lues, ci nieszczęśliwi Eoli wichrzyć chcieli, rychlej się im zazdrościwą ambicją nadęte spukają miechy, niżeli pomieszają spokojne ojczyzny naszej klima.
Ci-to, ci, którzy non sua, sed principis meliuntur fortuna; ci, którzy animo perfido et subdolo avaritiam et libidinem occultant, ex ancipiti temporum mutatione pendentes, tamquam cum fortuna fidem stare oporteat, albo się
aures praebeas, non etiam fidem, nam quis innocens erit, si accusasse sufficiet? Nadzieja tedy w Bogu et in aequanimitate principis, któremu praecipua rerum ad famam dirigenda; któremu, chociażby miał na szparze fortunę, prospera sui memoria insatiabiliter paranda, że chociażby znowu ta hydra lernejska, ta regnorum lues, ci nieszczęśliwi Eoli wichrzyć chcieli, rychlej się im zazdrościwą ambicją nadęte spukają miechy, niżeli pomieszają spokojne ojczyzny naszej klima.
Ci-to, ci, którzy non sua, sed principis meliuntur fortuna; ci, którzy animo perfido et subdolo avaritiam et libidinem occultant, ex ancipiti temporum mutatione pendentes, tamquam cum fortuna fidem stare oporteat, albo się
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 379
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924