spalone wilgotności/ węglami się nasycić chcą/ które melancholią ziemię gryzą/ które zaś grube wilgotności mają/ wapnem/ lniankami/ futrami/ i tymi podobnymi nakarmić się żądają/ a które słonemi wilgotnościami obciążone są/ sól samę sa umor ćkają/ z której też przyczyny częstokroć dzieci przez paznokci rodzą. Rozeznanie i rozsądzenie miedzy wilgotności podobnością abo niepodobnością/ i umiarkowania takie będzie/ że apetit rzeczy sobie podobnych nie przestaje na tym/ gdy się tego czego żądał/ najadł: zaś apetit rzeczy przeciwnych/ dla tego iż sobie przeciwnych pragnie/ otrzymawszy pokarm pożądany/ który chorobie przeciwny jest/ natychmiast apetit taki ustaje/ dla tego iź i sama
spalone wilgotnośći/ węglámi się násyćić chcą/ ktore meláncholią źiemię gryzą/ ktore záś grube wilgotnośći máią/ wapnem/ lniankámi/ futrámi/ y tymi podobnymi nákarmić się żądáią/ á ktore słonemi wilgotnośćiámi obćiążone są/ sol sámę sá vmor ćkáią/ z ktorey też przyczyny częstokroć dźieći przez páznokći rodzą. Rozeznánie y rozsądzenie miedzy wilgotnośći podobnośćią ábo niepodobnośćią/ y vmiárkowánia tákie będzie/ że áppetit rzeczy sobie podobnych nie przestáie ná tym/ gdy się tego czego żądał/ náiadł: záś áppetit rzeczy przećiwnych/ dla tego iż sobie przećiwnych prágnie/ otrzymawszy pokarm pożądány/ ktory chorobie przećiwny iest/ nátychmiast áppetit táki vstáie/ dla tego iź y sáma
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: B
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
. Ja jakom widział, tak go też okażę I proporcyją wierszem to wyrażę, Jako właśnie był, gdy w zamek spieszyli, Zaś w mury wszedłszy, jużem nie patrzyli. Z samych namiotów w zgórę pręga wstała, Aże do samych obłoków sięgała, Od dołu cienka, wzgórę szerokością Do miotły jakby było podobnością. Więcej-m nie widział i nie piszę o tem, Bom prędko odszedł, co widzieli potem. Tak powiadali, jakom wyżej pisał, Od różnych różnic z ust-em ja to słyszał. By mieli drzewa godne na zasłony Drogę zastąpić od zamkowej brany, Makowiecki wtem wójtów k sobie woła I z nimi jadąc
. Ja jakom widział, tak go też okażę I proporcyją wierszem to wyrażę, Jako właśnie był, gdy w zamek spieszyli, Zaś w mury wszedłszy, jużem nie patrzyli. Z samych namiotów w zgórę pręga wstała, Aże do samych obłoków sięgała, Od dołu cienka, wzgórę szerokością Do miotły jakby było podobnością. Więcej-m nie widział i nie piszę o tem, Bom prędko odszedł, co widzieli potem. Tak powiadali, jakom wyżej pisał, Od różnych różnic z ust-em ja to słyszał. By mieli drzewa godne na zasłony Drogę zastąpić od zamkowej brany, Makowiecki wtem wójtów k sobie woła I z nimi jadąc
Skrót tekstu: MakSRelBar_II
Strona: 180
Tytuł:
Relacja Kamieńca wziętego przez Turków w roku 1672 ...
Autor:
Stanisław Makowiecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
to ich też 3 napisz/ byloby ich więcej/ to też więcej/ i postawisz je tak/ jako tu o Regule Detri w całej liczbie.
Quota
Cena
Wynaleźca.
1
20
3
funt
grosze
Funt
Drugi. Uważ u siebie dobrze i pomni to/ bo jest principalna/ iż się zawsze na trzeciej sorcie kładzie/ podobnością pierwszej sorcie materia/ lubo nie będzie liczby równością podobna/ a to tak masz rozumieć/ położysz na pierwszej sorcie sukno abo grosze/ to też sukno abo grosze na trzeciej jako wyżej widzisz Trzeci. Wiedzieć masz iż jaka w posrzodku proporcia przeciwko pierwszej sorcie/ taka też będzie na czwartej przeciwko drugiej/ a to rozumiej
to ich też 3 napisz/ byloby ich więcey/ to też więcey/ y postáwisz ie ták/ iáko tu o Regule Detri w cáłey liczbie.
Quotá
Cená
Wynáleźcá.
1
20
3
funt
grosze
Funt
Drugi. Vważ v siebie dobrze y pomni to/ bo iest principálna/ iż się záwsze ná trzećiey sorćie kłádźie/ podobnośćią pierwszey sorćie máteria/ lubo nie będźie liczby rownośćią podobna/ á to ták masz rozumieć/ położysz ná pierwszey sorcie sukno abo grosze/ to też sukno ábo grosze ná trzećiey iáko wyżey widźisz Trzeći. Wiedźieć masz iż iáka w posrzodku proporcia przećiwko pierwszey sorćie/ táka też będźie ná czwartey przećiwko drugiey/ á to rozumiey
Skrót tekstu: GorAryt
Strona: 79
Tytuł:
Nowy sposób arytmetyki
Autor:
Jan Aleksander Gorczyn
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1647
Data wydania (nie wcześniej niż):
1647
Data wydania (nie później niż):
1647
Cyrenajskim Soku pisząc/ tak mówi: Z Medyej/ i z Syriej nie tak potężny/ a zapachu barzo smrodliwego. Z kąd się znaczy/ że takiegoż kształtu jest to ziele/ jakowego Sok Cyrenajski/ okrom zapachu/ którym sobie są barzo różne/ i przeciwne. Bo i w skutkach mają z sobą społeczność i podobność/ tylko że ten od pierwszego mdlejszy. Z tego ziela Sok wyciągają/ jako Cyrenajski swego. Acz niektórzy piszą/ być go miazgą/ albo żywicą drzewa jednego barzo wysokiego. Ale ci tylko z domnimania/ a nie z znajomości to czynią/ ani ze świadectwa ludzi doświadczonej wiary. Bo gdyby ten Sok z drzewa pochodził
Cyrenáyskim Soku pisząc/ ták mowi: Z Medyey/ y z Syryey nie ták potężny/ á zapáchu bárzo smrodliwego. Z kąd sie znáczy/ że tákiegoż kształtu iest to źiele/ iákowego Sok Cyrenáyski/ okrom zapáchu/ ktorym sobie są bárzo rozne/ y przećiwne. Bo y w skutkách máią z sobą społeczność y podobność/ tylko że ten od pierwszego mdleyszy. Z tego źiela Sok wyćiągáią/ iáko Cyrenáyski swego. Acz niektorzy piszą/ być go miazgą/ álbo żywicą drzewá iednego bárzo wysokiego. Ale ći tylko z domnimánia/ á nie z znáiomośći to czynią/ áni ze świádectwá ludźi doświádczoney wiáry. Bo gdyby ten Sok z drzewá pochodźił
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 192
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
ż do Druku podanaw KALISZUw Drukarni J. K. M. Col: Z. J. Za dozwoleniem Starszych. PRZESTROGA do Czytelnika
COkolwiek Tragedia nasza przydaje okoliczności do samej treści Historyj świętej, to wszystko (:niech wie łaskawy Czytelnik:) czyni się zwyczajem Poetycznym, i na fundamencie oczywistej w ludzkich sprawach podobności. A co się tycze pisanych bez równego spadku wierszów naszych; to z tąd pochodzi: że w Polskim języku używany często równy słów spadek, zdaje się oczywiście ujmować przyrodzonej osobom tragicznym powagi. Stej też samej zda mi się przyczyny, toż uczynił niegdyś sławny z Polskich Poezyj Kochanowski w swoich dwóch Tragediach z których jedna pod
ż do Druku podánaw KALISZUw Drukárni J. K. M. Col: S. J. Zá dozwoleniem Stárszych. PRZESTROGA do Czytelniká
COkolwiek Trágedya násza przydáie okoliczności do sámey treści Historyi świętey, to wszystko (:niech wie łáskáwy Czytelnik:) czyni się zwyczáiem Pòétycznym, i ná fundámencie oczywistey w ludzkich spráwách podobności. A co się tycze pisánych bez równego spadku wierszów naszych; to z tąd pochodzi: że w Polskim ięzyku używány często równy słów spadek, zdáie się oczywiście uymowáć przyrodzoney osobom trágicznym powagi. Ztey też sámey zda mi się przyczyny, toż uczynił niegdyś sławny z Polskich Pòézyi Kochánowski w swoich dwoch Trágedyách z których iedná pod
Skrót tekstu: JawJon
Strona: 8nlb
Tytuł:
Jonatas
Autor:
Stanisław Jaworski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
w tym się z tymi nie chcę równać, którzy dla prywatnego rankoru pokój w Rzpltej wzruszają, ojczyznę mieszają, chorągwie nad prawo, broń przeciwko panu podnoszą, a z ambićyej i inwidiej immortali odio flagrantes , Rzpltą do zguby, wolności i prawa do upadku przywodzą. A konkludując to wszytko dopiero przyrodzenie i owę twoję zmyśloną podobność, które się tego roku odkreły, poznawszy, do onegoź się wracam, com ci pod Janowcem przez wielkie senatory, com ci i potym na piśmie zadał, że cokolwiek przedtym przez substytuty swe, teraz sam na piśmie ku uszczerbkowi dobrej sławy i egzystymacjej mojej, nigdy da P. Bóg nienaruszonej, zachowania dobrego
w tym się z tymi nie chcę równać, którzy dla prywatnego rankoru pokój w Rzpltej wzruszają, ojczyznę mieszają, chorągwie nad prawo, broń przeciwko panu podnoszą, a z ambićyej i inwidyej immortali odio flagrantes , Rzpltą do zguby, wolności i prawa do upadku przywodzą. A konkludując to wszytko dopiero przyrodzenie i owę twoję zmyśloną podobność, które się tego roku odkreły, poznawszy, do onegoź się wracam, com ci pod Janowcem przez wielkie senatory, com ci i potym na piśmie zadał, że cokolwiek przedtym przez substytuty swe, teraz sam na piśmie ku uszczerbkowi dobrej sławy i egzystymacyej mojej, nigdy da P. Bóg nienaruszonej, zachowania dobrego
Skrót tekstu: ZebrzMyszkZatargCz_II
Strona: 207
Tytuł:
Zatarg Zebrzydowskiego z Myszkowskim
Autor:
Mikołaj Zebrzydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1606 a 1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
śmiercią przyjacioły swoje. Pan obawiając się, aby się tam był nie zgorszył, i sądów jego sprawiedliwość na siebie nie ściągnął, rozkazał go w stanie niewinności, wziąć z tego świata, nasyciwszy go dosyć laty jego, i już teraz używa przed oblicznością Pańską rozkoszy wiecznej. Tak ów zafrasowany Pustelnik po części był pocieszon.
Podobność też i to dziwno będzie (rzecze Anioł) żem owemu dobremu Człowiekowi, co nas wdzięcznie przyjął, i kubek wziął i syna utopił. Wiedzże iż i w tym sprawiedliwy sąd Pański: bo ten Człowiek był tak święty i pobożny, póki mu się był ten syn nie urodził; i pilnie nań patrzyło
śmiercią przyiacioły swoie. Pan obawiaiąc się, aby się tam był nie zgorszył, y sądow iego sprawiedliwość na siebie nie ściągnął, rozkazał go w stanie niewinności, wziąść z tego świata, nasyciwszy go dosyć laty iego, y iuż teraz używa przed oblicznością Pańską rozkoszy wieczney. Tak ow zafrasowany Pustelnik po części był pocieszon.
Podobność też y to dziwno będzie (rzecze Anioł) żem owemu dobremu Cżłowiekowi, co nas wdzięcżnie przyiął, y kubek wziął y syna utopił. Wiedzże iż y w tym sprawiedliwy sąd Pański: bo ten Człowiek był tak święty y pobożny, poki mu się był ten syn nie urodził; y pilnie nań patrzyło
Skrót tekstu: ChesMinFilozof
Strona: 73
Tytuł:
Filozof indyjski
Autor:
Philip Dormer Stanhope Chesterfield
Tłumacz:
Józef Epifani Minasowicz
Drukarnia:
Drukarnia Mitzlerowska
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1767
Data wydania (nie później niż):
1767
zasię/ ta jako ogniowej natury/ tak też żółci w sobie najwięcej zamyka/ co i sama rzecz w koniech pokazuje/ jako tacy gniewliwi i waśniwi bywają. Siwa abo biała sierść żywiołowi wodnemu i flegmie jest poddana/ a stądże białość swoję bierze. Wrona a ostateczna ta z ziemie wszytko przyrodzenie bierze/ której dla podobności maści czarnej/ melancholia przydana jest. Jakoż samo przyrodzenie takiej sierści koni i obyczaje ku wierzeniu snadny pochop czynią. Z których tedy czterech sierści iż wszytkie insze pochodzą z nich zmieszane będąc/ (abowiem tu gdy mówię o gniadej/ rozumiem konia bez żadnej odmiany gniadego/ także białego/ cisawego/ wronego) dla lepszego wyrozumienia
zásię/ tá iáko ogniowey nátury/ ták też żołći w sobie naywięcey zámyka/ co y sámá rzecz w koniech pokázuie/ iáko tácy gniewliwi y waśniwi bywáią. Siwa ábo biała śierść żywiołowi wodnemu y flegmie iest poddána/ á stądże białość swoię bierze. Wrona á ostáteczná tá z źiemie wszytko przyrodzenie bierze/ ktorey dla podobnośći máśći czarney/ melánkolia przydána iest. Iákoż sámo przyrodzenie tákiey śierśći koni y obyczáie ku wierzeniu snádny pochop czynią. Z ktorych tedy czterech śierśći iż wszytkie insze pochodzą z nich zmieszáne będąc/ (ábowiem tu gdy mowię o gniádey/ rozumiem koniá bez żadney odmiány gniádego/ tákże białego/ ćisáwego/ wronego) dla lepszego wyrozumienia
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Aiijv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
też sierść osobliwa a wspominania godna/ gdy konie same abo cisawe abo gniade bywają/ a czoło/ nozdrza/ ogon/ grzywa/ nogi wszytkie białe/ która odmiana zaprawdę i rzadka bywa/ i na pojźrzeniu piękna/ Włoszy ją nazywają Vbero, a naszy słojorowatym/ inszego nazwiska nie mając. Tacy z ozdobności swej podobność cnoty za sobą ciągną/ wszakoż aby zbytnią dużość mieć mogły/ ku wierzeniu niepochopna/ propter humorem phlegmaticum occupantem extrema, gdzie nawiętszej mocy potrzeba. Widane bywają różnie i dziwnie pomieszane sierści zwłaszcza u koni podlejszych/ ale o tym rozbierać długo/ czas tracić próżno. Jam też widział jenochodnika stada książęcia de Bisogniano, z
też śierść osobliwa á wspominánia godna/ gdy konie sáme ábo ćisáwe ábo gniáde bywáią/ á czoło/ nozdrzá/ ogon/ grzywá/ nogi wszytkie białe/ ktora odmiáná záprawdę y rzadka bywa/ y ná poyźrzeniu piękna/ Włoszy ią názywáią Vbero, á nászy słoiorowátym/ inszego nazwiská nie máiąc. Tácy z ozdobnośći swey podobność cnoty zá sobą ćiągną/ wszákoż áby zbytnią dużość mieć mogły/ ku wierzeniu niepochopna/ propter humorem phlegmaticum occupantem extrema, gdźie nawiętszey mocy potrzebá. Widáne bywáią rożnie y dźiwnie pomieszáne śierśći zwłaszczá v koni podleyszych/ ále o tym rozbieráć długo/ czás tráćić prożno. Iam też widźiał ienochodniká stádá kśiążęćiá de Bisogniano, z
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Bijv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603