jest Pana BOGA Prowidencyj kontravenire, która życia naszego momenta i obroty posuit in sua dispositione poty, życia naszego błyszcy się lumen, póki każe supremum Numen, który i w południe uczyni człowiekowi occasum, in occasu ortum, jeżeli Najświętszej i Najwyższej Jego podoba się woli. De VIRGA CORYLI albo MetalICA, alias o Lasce albo Widełkach Skarb wydających,
BArdzo mocno trzymają i bronią zdania swego Metalici, że z Drzewa laskowego zrobiona laska o dwóch Konarach albo widełkach ma moc skrytych Metalów lub Skarbów wydawania, trzymając w ręku rogi owej laski, lub widełka nad miejscem podobnym Twierdzą, że tę Virgam Coryli, albo Virgultam Corylaceam, lub też Virgam Metallicam, tym
iest Pana BOGA Prowidencyi contravenire, ktora życia naszego momentá y obroty posuit in sua dispositione poty, życia naszego błyszcy się lumen, poki każe supremum Numen, ktory y w południe uczyni człowiekowi occasum, in occasu ortum, ieżeli Nayświętszey y Naywyższey Iego podoba się woli. De VIRGA CORYLI albo METALLICA, alias o Lasce albo Widełkach Skarb wydaiących,
BArdzo mocno trzymaią y bronią zdania swego Metallici, że z Drzewa laskowego zrobiona laska o dwoch Konarach albo widełkach ma moc skrytych Metallow lub Skarbow wydawania, trzymaiąc w ręku rogi owey laski, lub widełka nad mieyscem podobnym Twierdzą, że tę Virgam Coryli, albo Virgultam Corylaceam, lub też Virgam Metallicam, tym
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 136
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
/ a na pięć łokieć wszerz: czworograniasty będzie Ołtarz/ a na trzy łokcie wzwyż. 2. I poczynisz mu rogi na czterech węgłach jego: z niego będą rogi jego/ i obijesz je miedzią: 3. Poczynisz też do niego kotły/ dla zsypowania popiołu: i miotły jego/ i miednice jego/ i widełki jego/ i łopaty jego: wszystkie naczynia jego/ uczynisz z miedzi. 4. Uczynisz też do niego kratę/ na kształt sieci/ miedzianą/ a uczynisz u tej kraty cztery kolca miedziane/ na czterech rogach jej. 5. I włożysz ją w okrąg Ołtarza na dół/ a będzie ta krata aż do połowice
/ á ná pięć łokiet wszerz: czworográniásty będźie Ołtárz/ á ná trzy łokćie wzwyż. 2. Y poczynisz mu rogi ná czterech węgłách jego: z niego będą rogi jego/ y obijesz je miedźią: 3. Poczynisz też do niego kotły/ dla zsypowániá popiołu: y miotły jego/ y miednice jego/ y widełki jego/ y łopáty jego: wszystkie naczynia jego/ uczynisz z miedźi. 4. Uczynisz też do niego kratę/ ná ksztáłt śieći/ miedźiáną/ á uczynisz u tey kráty cżtery kolcá miedźiáne/ ná cżterech rogách jey. 5. Y włożysz ją w okrąg Ołtarzá ná doł/ á będźie tá kratá áż do połowice
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 83
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
Kubą poszedł w pole, widzieliśmy cosi, A on o torbę łaje, którą z sobą nosi! Wżdyć to ja z twoim Jankiem słyszałem śpiewanie Wesołe, ba i grzecne janielskie krzykanie. Kazał nam szukać wszytkim gdziesi Betlejosa, A ja nie umiem ujrzeć i swojego nosa!
KUBA Czarny wam na widełkach, wytrwać nie możecie? Podobno wszyscy twardym dębczakiem weźmiecie. Kędyż, Matys, Łysula albo i Kawula? Twoja gdzie, Kuba, się dziś podziała Siwula? Wiem ci ja, kędy siedzi: w Łagoszowej roli; Jak ją kijem podbierze, głowa cię zaboli. Wszytko się polękało janielskiego głosa, Który nam kazał
Kubą poszedł w pole, widzieliśmy cosi, A on o torbę łaje, którą z sobą nosi! Wżdyć to ja z twoim Jankiem słyszałem śpiewanie Wesołe, ba i grzecne janielskie krzykanie. Kazał nam szukać wszytkim gdziesi Betlejosa, A ja nie umiem ujrzeć i swojego nosa!
KUBA Czarny wam na widełkach, wytrwać nie możecie? Podobno wszyscy twardym dębczakiem weźmiecie. Kędyż, Matys, Łysula albo i Kawula? Twoja gdzie, Kuba, się dziś podziała Siwula? Wiem ci ja, kędy siedzi: w Łagoszowej roli; Jak ją kijem podbierze, głowa cie zaboli. Wszytko się polękało janielskiego głosa, Który nam kazał
Skrót tekstu: PasOkoń
Strona: 216
Tytuł:
Pasterze
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1700
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
nazbyt opięty, na głowie tylko kosmyk noszą na śrzodku, brodę całą mają, ale z rzadka i skąpo zarastającą, wąsy długie, twarzy są smaglawej żółtej. Stół ich suto zastawiony bywa, który mądremi przyprawują dyskursami, trunku zażywają ziela Te. Miasto nożów i łyżek mają instrumenciki ze złota, srebra, drzewa drogiego, widełki do brania potraw, które wprzód w kuchni, z kości obrane bywają. Drogi mają wszytkie kamieniem usłane, doły porównane, góry demoliwane, skały przekowane: Co staj 10. Slup stoi kamienny, przy każdym stoją Kurierowie, aby jeden drugiemu podając Pocztę, prędzej mógł Cesarski mandat exequi: Miasta prawie wszytkie murują w kwadrat
názbyt opięty, ná głowie tylko kosmyk noszą ná śrzodku, brodę całą maią, ale z rzádka y skąpo zárastáiącą, wąsy długie, twárzy są smágláwey żołtey. Stoł ich suto zástawiony bywa, ktory mądremi przypráwuią dyskursami, trunku záżywaią źiela The. Miasto nożow y łyżek maią instrumenciki ze złota, srebrá, drzewá drogiego, widełki do bránia potráw, ktore wprzod w kuchni, z kości obráne bywáią. Drogi maią wszytkie kamieniem usłane, doły porownáne, gory demoliwáne, skały przekowáne: Co stay 10. Slup stoi kámienny, przy każdym stoią Kuryerowie, áby ieden drugiemu podáiąc Pocztę, prędzey mogł Cesarski mandát exequi: Miastá práwie wszytkie muruią w kwádrat
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 609
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
więcej A Nie będziesz tu stał. Odpowiem już stoję. Nie osiedzisz się tu. Rzekę pewnie się tu zasiadać nie myśli bo mam pilną drogę Ale tez bądzcie pewni ze stąd nie pujdę puko mi się zadosyć Niestanie. A krótko mówiądz idźcie sobie bo kazę cynglów ruszyć. A semenowie i Moskwa Muszkiety trzymają jak na widełkach, i mówię. Rekolliguj się jeno jeżeli nie masz tego Rozumu albo kaz się komu nauczyć co to jest za powaga którą nasobie każdy poseł nosi ze to jest Publica Persona ze to dwóch Majestatów i dwóch Monarchii praeeminencyjej w swojej reprezentuje osobie tego. do kogo idzie i tego od kogo idzie. Takci dopiero nagadawszy
więcey A Nie będziesz tu stał. Odpowięm iuz stoię. Nie osiedzisz się tu. Rzekę pewnie się tu zasiadać nie mysli bo mąm pilną drogę Ale tez bądzcie pewni ze ztąd nie puydę puko mi się zadosyć Niestanie. A krotko mowiądz idzcie sobie bo kazę cynglow ruszyć. A semenowie y Moskwa Muszkiety trzymaią iak na widełkach, y mowię. Rekolliguy się ięno iezeli nie masz tego Rozumu albo kaz się komu nauczyć co to iest za powaga ktorą nasobie kozdy poseł nosi ze to iest Publica Persona ze to dwoch Maiestatow y dwoch Monarchiey praeeminencyiey w swoiey reprezentuie osobie tego. do kogo idzie y tego od kogo idzie. Takci dopiero nagadawszy
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 167v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
zamruży. Oddaje ów instrument, więc doktor niegłupi: „Co nazbyt — rzecze — stało, tym prędzej się wklupi. Zrazu się koń komosi, da-ć się potem śmigać; Schowajcie, bo niedługo trzeba będzie dźwigać, Co się dotąd spychało.” I zgadł bez omyłki, Bo nie pomogły potem i owe widełki. 298. INKLINACJA
Wymyślono na przeszłym sejmie modę nową, Którą inklinacyją białegłowy zową, Gdzie korespondentowi swemu chcąc przymilić, Serca wprzód, potem ciała pozwoli nachylić. Ani się tym polityk bynajmniej urazi, Choć mu kto żonę wedle tej reguły skazi; Owszem, cieszy, gdzie drugi musiałby być smętny, Że tak mądrej
zamruży. Oddaje ów instrument, więc doktor niegłupi: „Co nazbyt — rzecze — stało, tym prędzej się wklupi. Zrazu się koń komosi, da-ć się potem śmigać; Schowajcie, bo niedługo trzeba będzie dźwigać, Co się dotąd spychało.” I zgadł bez omyłki, Bo nie pomogły potem i owe widełki. 298. INKLINACJA
Wymyślono na przeszłym sejmie modę nową, Którą inklinacyją białegłowy zową, Gdzie korespondentowi swemu chcąc przymilić, Serca wprzód, potem ciała pozwoli nachylić. Ani się tym polityk bynajmniej urazi, Choć mu kto żonę wedle tej reguły skazi; Owszem, cieszy, gdzie drugi musiałby być smętny, Że tak mądrej
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 369
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987