co gospodarz nieborak musi za swoję ludzkość cierpieć, widząc że innych gości zamiast przysługi, martwi tym odwleka-
niem. Ja trzymam po Staropolsku, że dwóch na jednego czekać nie powinni.
DZIWAKIEWICZ. Tak i u nas w Paryżu.
STARUSZKIEWICZ. MosPanie: ja myślę dzisiejsze wesele odprawić bez długich ceremonij. Przedtym bywali Oratorowie Wieńcowi, Marcypanowi, oddający Pannę, dziękujący za Pannę, Drabant Marszałek.
DZIWAKIEWICZ. U nas we Francyj nie znają tych bigoteryj.
BYWALSKA. Jabym życzyła jeszcze się zatrzymać z tym weselem.
STARUSZKIEWICZ. Ale jak to być może moja Pani. Wiesz żem sąsiadów na to sprowadził z tak daleka: tak dawno się strawują
co gospodarz nieborak musi za swoię ludzkość cierpieć, widząc że innych gości zamiast przysługi, martwi tym odwleka-
niem. Ia trzymam po Staropolsku, że dwuch na iednego czekać nie powinni.
DZIWAKIEWICZ. Tak y u nas w Paryżu.
STARUSZKIEWICZ. MosPanie: ia myślę dzisieysze wesele odprawić bez długich ceremoniy. Przedtym bywali Oratorowie Wieńcowi, Marcypanowi, oddaiący Pannę, dziękuiący za Pannę, Drabant Marszałek.
DZIWAKIEWICZ. U nas we Francyi nie znaią tych bigoteryi.
BYWALSKA. Iabym życzyła ieszcze się zatrzymać z tym weselem.
STARUSZKIEWICZ. Ale iak to bydź może moia Pani. Wiesz żem sąsiadow na to sprowadził z tak daleka: tak dawno się strawuią
Skrót tekstu: BohFStar
Strona: 108
Tytuł:
Staruszkiewicz
Autor:
Franciszek Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766
bo się barzo wyniszczyli. Katolicy są/ byli/ Ba i będą trwali. De resto Kęzłodzieje/ to złodzieje cali. Czemuż niewiszą rzeczesz kiedy złodziejami? Nie złodziejmi gdy źwisną będą wisielcami.
Krew Pańska. Czysta krew Pańska/ toć rąk niezmazali/ Ci którzy Pana/ bili/ krzyżowali. Kółko wieńcowe. Jeśli prawda jak mówią/ Szczęście chodzi kołem/ Przydzieli do mnie z tobą/ uderzę mu czołem. 2. Srebro/ Złoto/ ziemia/ błoto/ same cnoty to klejnoty/ Znak przyjaźni z chudej kazni/ bierz mój złocie/ Dank twej cnocie.
Karczma. Narzekał Pleban/ chodził że do karczmy kleszka
bo śię barzo wynisczyli. Kátholicy są/ byli/ Bá y będą trwáli. De resto Kęzłodźieie/ to złodźieie cáli. Czemuż niewiszą rzeczesz kiedy złodźieiámi? Nie złodźieymi gdy źwisną będą wiśielcámi.
Krew Páńska. Czysta krew Páńska/ toć rąk niezmazali/ Ci ktorzy Páná/ bili/ krzyżowali. Kołko wieńcowe. Ieśli prawdá iák mowią/ Sczęśćie chodźi kołem/ Przydźieli do mnie z tobą/ vderzę mu czołem. 2. Srebro/ Złoto/ źiemiá/ błoto/ sáme cnoty to kleynoty/ Znák przyiaźni z chudey kazni/ bierz moy złoćie/ Dank twey cnoćie.
Kárczmá. Nárzekał Pleban/ chodźił że do kárczmy kleszká
Skrót tekstu: JagDworz
Strona: Biiv
Tytuł:
Dworzanki
Autor:
Serafin Jagodyński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621