A tak podobno ta Historia, tamtej bajce dała okazją. Zgoła zaś, Autorów nie zgoda, różność relacyj, oczywiście pokazują, że JOANNA PAPISSA, tak była na Stolicy Papieskiej, jak Minerwa z mózgu się zrodziła Jowisza, jak Wenus z piany morskiej: Papissa ta jest Filia mendacii, a wychowanka Herezyj, wiele uszczypliwie mownych ludzi inseparabilis kompanka. EUROPA. o Papieżach Notanda DRUGIE NOTANDUM o PAPIEZACH to emanavit na świat jeszcze za Celestina II. Papieża Roku 1143. obranego.
WYszła PROFETIA o wszystkich Papieżach mających być aż do Dnia sądnego, jakiegoś dowcipnego Autora ale non Veronensis, pod imieniem Z. Malachiasza Arcybiskupa Ordynaceńskiego, Prymasa Hibernii; które proroctwo
A tak podobno tá Historya, tamtey bayce dała okazyą. Zgoła zaś, Autorow nie zgoda, rożność relacyi, oczywiście pokazuią, że IOANNA PAPISSA, ták była ná Stolicy Papieskiey, iak Minerwá z mozgu się zrodziła Iowiszá, iák Wenus z piany morskiey: Papissa ta iest Filia mendacii, á wychowanka Herezyi, wiele uszczypliwie mownych ludzi inseparabilis kompanka. EUROPA. o Papieżach Notanda DRUGIE NOTANDUM o PAPIEZACH to emanavit ná świat ieszcze zá Celestina II. Papieźa Roku 1143. obránego.
WYszła PROPHETIA o wszystkich Papieżach maiących bydź aż do Dnia sądnego, iákiegoś dowcipnego Autorá ale non Veronensis, pod imieniem S. Malachiaszá Arcybiskupa Ordynaceńskiego, Prymasa Hibernii; ktore proroctwo
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 161
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
ponieważ jesteś w swem uporny mniemaniu, Chcąc na tem postanowić, aby twoje zdanie Większej mogło być wagi niż wszytkich mniemanie, Niech będzie w tobie upor ten uspokojony, A podźmy racjami o te dwa Zakony; A że ten, od którego jesteś oszukany, Barlaam brzęczy u mnie w więzieniu kajdany Zgromadziwszy do niego Filozofów mownych Na dwór mój, i Retorów z obu stron wymownych. Miejmy o tem dysputę wolną, z której właśnie, Który z tych Zakon lepszy, zrozumiemy jaśnie. Dam zasię wolność wszelką przez Uniwersały, I rozkażę ogłosić przystęp do mnie śmiały, Aby niebezpieczeństwa żadnego niemieli Chrześcijanie, a przybydz na tę sporkę chcieli Do kupy
ponieważ iesteś w swem vporny mniemániu, Chcąc ná tem postánowić, áby twoie zdánie Większey mogło bydź wági niż wszytkich mniemánie, Niech będźie w tobie vpor ten vspokoiony, A podźmy rácyámi o te dwá Zakony; A że ten, od ktorego iesteś oszukány, Bárláám brzęczy v mnie w więźieniu káydány Zgromádźiwszy do niego Philozophow mownych Ná dwor moy, y Rhetorow z obu stron wymownych. Mieymy o tem dysputę wolną, z ktorey właśnie, Ktory z tych Zakon lepszy, zrozumiemy iáśnie. Dam záśię wolność wszelką przez Vniwersały, Y roskażę ogłośić przystęp do mnie śmiáły, Aby niebespieczeństwá żadnego niemieli Chrześciánie, á przybydz ná tę sporkę chćieli Do kupy
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 190
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
przerabia datek, Dla któregobyś prawdy zmienił statek; Ani na godnych miejscach ludzka styma, Niech cię próżnościa chwały nie nadyma. Niech ci zmysł płonnej nadzieje nie rości, O wielkiej Ojców twych umiejętności Prawda, że przeszły wiek mądrość w nich baczy, I doskonałość; lecz teraz inaczy. Nie doczekasz się Potomków tak mownych, Abyś mógł widzieć Prżodkom swoim równych, zgoła twój zawód jest daremniej pracy, Nie będą dzieci, jak Ojcowie, tacy. Owszem ażebyś nie padł na rozdroże, Od nieprawości sam się strzeż nieboże, Która cię marnie za sobą uwiodła, Skoroć dopięło utrapienie godła. Oto BÓG w mocy swojej niepojęty,
przerabia datek, Dla ktoregobyś práwdy zmienił statek; Ani ná godnych mieyscách ludzka styma, Niech ćię prożnośćia chwały nie nadyma. Niech ći zmysł płonney nadźieie nie rośći, O wielkiey Oycow twych umieiętnośći Práwda, że przeszły wiek mądrość w nich baczy, I doskonałość; lecz teraz ináczy. Nie doczekasz się Potomkow ták mownych, Abyś mogł widźieć Prżodkom swoim rownych, zgoła twoy zawod iest daremniey pracy, Nie będą dźieći, iák Oycowie, tacy. Owszem ażebyś nie padł ná rozdroże, Od niepráwośći sam sie strzeż nieboże, Ktora ćię marnie zá sobą uwiodła, Skoroć dopięło utrápienie godła. Oto BOG w mocy swoiey niepoięty,
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 140
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
zamku jasnego Niosłem rymy przed nogi Jowisza władnego. 304 Tegoż do zazdrości ad imitationem Vivet Maeonides.
Skądżeć to o zazdrości, żeś mię hańbić chciała A mój żywot spokojny źle udawać śmiała,
Żem przykładem swych przodków, gdy służył wiek młody, Nie chciał z krwawej wysługi niepewnej nagrody Anim się uczył mownych praw, ani mię zwano Z liczby tych, gdzie urzędy złotem kupowano. Nie tego, jędzo, szukam, co jest błąd znikomy, Ale abym wszytkiemu światu był znajomy, Kto zamki budownymi, kto gęstymi wsiami, A ja niepodległymi złej śmierci rymami. Żyw i dziś Maeonides; póki staje świata, Zawsze będą
zamku jasnego Niosłem rymy przed nogi Jowisza władnego. 304 Tegoż do zazdrości ad imitationem Vivet Maeonides.
Zkądżeć to o zazdrości, żeś mię hańbić chciała A moj żywot spokojny źle udawać śmiała,
Żem przykładem swych przodkow, gdy służył wiek młody, Nie chciał z krwawej wysługi niepewnej nagrody Anim się uczył mownych praw, ani mię zwano Z liczby tych, gdzie urzędy złotem kupowano. Nie tego, jędzo, szukam, co jest błąd znikomy, Ale abym wszytkiemu światu był znajomy, Kto zamki budownymi, kto gęstymi wsiami, A ja niepodległymi złej śmierci rymami. Żyw i dziś Maeonides; poki staje świata, Zawsze będą
Skrót tekstu: ZbierDrużWir_I
Strona: 119
Tytuł:
Collectanea...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1675 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910