vitae hominum jucunda nutrix fuit, t.j. Świeżemu (nowemu) światu mierność w jedzeniu i piciu żywota ludzkiego wdzięczną Żywicielką (Mamką) była. Jakby chciał rzec: Ludzie kiedyś miernie jedli i pili: przetoż też długo na świecie żyli; jakoć to pewna/ że owi Patriarchowie Z. mierny żywot wiedli/ ożralstwem i opilstwem zgoła się nie bawili; co też miedzy inszymi nie podłą długiego ich na świecie życia przyczyną było/ o czym Lira świadczy. Sabell. lib. 8. cap. 7. D. Paul. Laurent. sup. lib. I. Sam. c. 25. Con. XIII.
vitae hominum jucunda nutrix fuit, t.j. Swieżemu (nowemu) świátu mierność w jedzeniu y pićiu żywotá ludzkiego wdźięczną Zywićielką (Mámką) byłá. Jákby chćiał rzec: Ludźie kiedyś miernie jedli y pili: przetoż też długo ná świećie żyli; jákoć to pewna/ że owi Pátryárchowie S. mierny żywot wiedli/ ożrálstwem y opilstwem zgołá śię nie báwili; co też miedzy inszymi nie podłą długiego ich ná świećie żyćia przyczyną było/ o czym Lyra świádczy. Sabell. lib. 8. cap. 7. D. Paul. Laurent. sup. lib. I. Sam. c. 25. Con. XIII.
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 45.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
domu, w którym okazała Cnota twych przodków żarliwie pałała, I dziś jaśniejsza niźliby ją piórem Lub jakim trzeba farbować kolorem. Dawniejszych czasów i dzisiejszej pory Znaczne z nich miała ojczyzna podpory. Lube pokoje i wojen opały Zawsze ten cny dom przodkujący znały: Jedni radzili w senatorskim krześle, Drudzy ćwiczeni w rycerskim rzemieśle Tam żywot wiedli, gdzie się krwie niesyta Bellona z śmiercią nieuchronną wita. Wtenczas wasz sławny Korab budowano, Gdy fundamenty Polski zakładano; Na nim nie po raz i ojczyzna cała W srogich potopach wojennych pływała I on jej zasię po okrutnym boju Oliwną roszczkę przynosił pokoju. Lecz się ja o to piórem nie pokuszę I wielkich ludzi z grobów
domu, w ktorym okazała Cnota twych przodkow żarliwie pałała, I dziś jaśniejsza niźliby ją piorem Lub jakim trzeba farbować kolorem. Dawniejszych czasow i dzisiejszej pory Znaczne z nich miała ojczyzna podpory. Lube pokoje i wojen opały Zawsze ten cny dom przodkujący znały: Jedni radzili w senatorskim krześle, Drudzy ćwiczeni w rycerskim rzemieśle Tam żywot wiedli, gdzie się krwie niesyta Bellona z śmiercią nieuchronną wita. Wtenczas wasz sławny Korab budowano, Gdy fundamenty Polski zakładano; Na nim nie po raz i ojczyzna cała W srogich potopach wojennych pływała I on jej zasię po okrutnym boju Oliwną roszczkę przynosił pokoju. Lecz się ja o to piorem nie pokuszę I wielkich ludzi z grobow
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 397
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
w skazował, abo oni sami co przeciwnego traktowali, i traktować, takie obaj w Ojcyznie mając fortuny, mogli. A źlemże uczynił, żem tymże odemnie posłanym Panu Chorążemu, i Panu Łowczemu dał Plenipotencją na puszczenie dziedzicznej intraty mojej czterech Tysięcy złotych kou by rozumieli? spolną z Pany Komisarzami rady, żeby wiedli do dobrego rzeczy. Także Dwadzieścia Tysięcy rozdać na Jurgielty, z rady Panów Komisarzów, nad to, i Starostwa Pereasławskiego na podział Wojsku, iżeby się prędzej akomodowało z Rzecząpospol: ofiarowałem przez nich, cessią Wojsku uczynić. Inducuje tu reuers, który mi na tęż Plenipotencją dali, Oryginał gotowem Rzeczypospolitej pokazać.
w skázował, ábo oni sámi co przećiwnego tráctowáli, y tráctowáć, tákie obáy w Oycyznie máiąc fortuny, mogli. A źlemże vczynił, żem tymże odemnie posłánym Pánu Chorążemu, y Pánu Łowczemu dáł Plenipotencyą ná puszczenie dźiedźiczney intraty moiey czterech Tyśięcy złotych kou by rozumieli? spolną z Pány Commissarzámi rády, żeby wiedli do dobrego rzeczy. Tákże Dwádźieśćiá Tyśięcy rozdáć ná Iurgielty, z rády Pánow Commissarzow, nád to, y Stárostwá Pereásłáwskiego ná podźiał Woysku, iżeby się prędzey áccomodowáło z Rzecząpospol: ofiárowałem przez nich, cessią Woysku vczynić. Inducuie tu reuers, ktory mi ná tęż Plenipotentią dáli, Originał gotowem Rzeczypospolitey pokázáć.
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 79
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
nie używając oręża takiego/ Jedno na łanie/ a na sarny/ zamordował Tysiącem strzał/ aż sajdak wszystek wyplądrował. A z onego kiedy już poległ ustrzelany/ Ciekł krwawymi strumieńmi jad/ przez czarne rany. A żeby starodawność/ sławy takiej sprawy Nie zgłodziła/ święte gry ludziom do zabawy Postanowił/ kazawszy aby gromadami Spor wiedli/ pewnych czasów/ między sobą sami. I Pitonowskimi je nazwał: aby z tego Pamiątka zostawała smoka zwalczonego. Tam gdy który z młodzieńców/ lubo ręką mężną/ Lub wozowym zawodem/ lub nogą potężną Zwyciężył inszych: zaraz na wierzch jego głowy/ Kładli z pełnolistych rózg wieniec Eszkulowy. Jeszcze bo Wawrzyn nie był/
nie vżywáiąc oręża tákiego/ Iedno ná łánie/ á ná sárny/ zámordował Tyśiącem strzał/ áż saydak wszystek wyplądrował. A z onego kiedy iuz poległ vstrzelány/ Ciekł krwawymi strumieńmi iad/ przez czárne rány. A żeby stárodawność/ sławy tákiey sprawy Nie zgłodźiłá/ święte gry ludźiom do zabáwy Postánowił/ kazáwszy áby gromádámi Spor wiedli/ pewnych czásow/ między sobą sámi. Y Pitonowskimi ie názwał: áby z tego Pámiątká zostawáłá smoká zwalczonego. Tám gdy ktory z młodźieńcow/ lubo ręką mężną/ Lub wozowym zawodem/ lub nogą potężną Zwyćiężył inszych: záraz ná wierzch iego głowy/ Kłádli z pełnolistych rozg wieniec Eszkulowy. Ieszcze bo Wáwrzyn nie był/
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 26
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
, że nie znają ziemskich okrutności i ludzkiego żywota ciężkiej powinności, gdyby bowiem poznali niebieskie wygody, skarżyłyby o areszt na ziemskie przeszkody. Lecz nieba przez odległość miejsca skutki tają i przez posłów o wieściach górnych znać nie dają. Ach, jakożeś, Ojczyzno, od ziemie daleka! Słusznie na twą odległość wygnanka narzeka. Wiedli z dawna w Tyburze wygnańcy swe lata, mnie wygnały wyroki aż na koniec świata. Nigdym przedtym mieszkanną w tych krajach nie była, gdzie bojaźni i strasznych cieniów w domach siła. Szósty raz kiedy Ceres bujne kłosy ścina, wolny bywać niewolnik zwykł u Żydowina. Czemu mię też trzymają w tej ziemskiej niewoli? Za
, że nie znają ziemskich okrutności i ludzkiego żywota ciężkiej powinności, gdyby bowiem poznali niebieskie wygody, skarżyłyby o areszt na ziemskie przeszkody. Lecz nieba przez odległość miejsca skutki tają i przez posłów o wieściach górnych znać nie dają. Ach, jakożeś, Ojczyzno, od ziemie daleka! Słusznie na twą odległość wygnanka narzeka. Wiedli z dawna w Tyburze wygnańcy swe lata, mnie wygnały wyroki aż na koniec świata. Nigdym przedtym mieszkanną w tych krajach nie była, gdzie bojaźni i strasznych cieniów w domach siła. Szósty raz kiedy Ceres bujne kłosy ścina, wolny bywać niewolnik zwykł u Żydowina. Czemu mię też trzymają w tej ziemskiej niewoli? Za
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 147
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
ku temu przynależy w cale i nienaruszenie zachowuje/ i prawdziwie zawsze oddaje. Mając na dobrej pamięci/ i one Apostoła ś. słowa. Proszę aby się napierwej przed wszystkiemi rzeczami działy prośby, modlitwy, przyczyny, dzięki za wszystkie ludzie za Króla, i za wszystkie którzy są zwierzchniemi, abyśmy cichy i spokojny żywot wiedli. Która bowiem Religio tak często i gęsto te Apostołskie słowa wykonywa jako Cerkiew ś. Wschodnia/ gdzie żadne nabożeństwo/ żadna porządku Cerkiewnego Ceremiona/ ani się zacznie ani dokończy/ bez oddania prośby do Boga wszechmogącego/ za dobre zdrowie i szczęśliwe (z zwycięstwem nad nieprzyjacioły) pomnożenie/ panowania Króla I. M. Nie
ku temu przynależy w cále y nienáruszenie záchowuie/ y prawdźiwie záwsze oddáie. Máiąc ná dobrey pámięći/ y one Apostołá ś. słowá. Proszę áby się napierwey przed wszystkiemi rzecżámi działy prośby, modlitwy, przycżyny, dzięki zá wszystkie ludźie zá Krolá, y zá wszystkie ktorzy są zwierzchniemi, ábysmy ćichy y spokoyny żywot wiedli. Ktora bowiem Religio ták cżęsto y gęsto te Apostolskie słowá wykonywa iáko Cerkiew ś. Wschodnia/ gdźie żadne nabożeństwo/ żadná porządku Cerkiewnego Caeremiona/ áni się zácżnie áni dokoncży/ bez oddánia prośby do Bogá wszechmogącego/ zá dobre zdrowie y szcżęśliwe (z zwyćięstwem nád nieprzyiaćioły) pomnożenie/ pánowánia Krolá I. M. Nie
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 23
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
. Aż na ostatek przyszły do panowania Karola Książęcia Burgundii nazwiskiem Śmialego Pradziada Karola V. Cesarza, który stał się Sukcesorem i Dziedzicem Belgii totins, na 17 Prowincyj wtedy podzielonego. Po Karolu V. nastąpił Filip II Król Hiszpański, oba Belgom przykrzy, Prawa wolności im łamiąc, dlatego vim vi repellendo, lat 40 Wojnę wiedli z Hiszpanami, aż się na wolność wybiły jedne, tojest siedm Prowincyj Rempublicam Hollandicam fundowawszy, adrugie zostały numero dziesięć pod Hiszpanami, jako się mówiło.
Tu o LOTARYNGII agendi locus, która była pars Królestwa AUSTRAZII, teraz inkluduje Księstwo BARRU. Mieszkali tu Mediomatrices, potym nazwani Austrasji i Westrii, albo Leuci etc.
. Aż na ostatek przyszły do panowania Karola Xiążęcia Burgundii nazwiskiem Smialego Pradziada Karola V. Cesarzá, ktory stał się Sukcessorem y Dziedzicem Belgii totins, na 17 Prowincyi wtedy podzielonego. Po Karolu V. nastąpił Filip II Krol Hiszpański, oba Belgom przykrzy, Prawa wolności im łamiąc, dlatego vim vi repellendo, lat 40 Woynę wiedli z Hiszpanami, aż się na wolnośc wybiły iedne, toiest siedm Prowincyi Rempublicam Hollandicam fundowawszy, adrugie zostały numero dziesięć pod Hiszpanami, iako się mowiło.
Tu o LOTARINGII agendi locus, ktora była pars Krolestwa AUSTRAZII, teraz inkluduie Xięstwo BARRU. Mieszkali tu Mediomatrices, potym nazwani Austrasii y Westrii, albo Leuci etc.
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 248
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
/ którzy Miasto to byli podpalili; a to zokkaziej pewnego Chłopca/ który na Miejscu Pogorzalnego Listu/ pod którego Pretekstem zebrał/ nosił z sobą Świadectwo kaznodzieje spowiednika swojego: gdy go tedy zatym w Areszt wzięto i postraszono zarazem się przyznał/ zląkszy się/ i że to czynieł z Namowy Hultajstwa/ którzy go do tego wiedli/ aby był jeszcze raz toż samo Miasto zapalił. 8. podejzranych osób tu w Mieście wzięto w Areszt/ a dwóch na Przedmieściu; A gdy jednego który do Lasu uciekał/ niechcąc się dać pojmać/ zastrzelono/ naleziono ciało jego już poznaczone wytrzymanemi nieporaz Katowskiemi po ciele pieczęciami/ i razy sine/ od śmigania
/ ktorzy Miásto to byli podpálili; á to zokkáziey pewnego Chlopcá/ ktory ná Mieyscu Pogorzálnego Listu/ pod ktorego Pretextem zebrał/ nośił z sobą Swiádectwo káznodźieie spowiedniká swoiego: gdy go tedy zátym w Areszt wzięto y postrászono zárázem śię przyznał/ zląkszy śię/ y że to czyńieł z Namowy Hultáystwá/ ktorzy go do tego wiedli/ áby był ieszćze raz tosz sámo Miásto zápalił. 8. podeyzránych osob tu w Mieśćie wźięto w Areszt/ á dwoch ná Przedmieśćiu; A gdy iednego ktory do Lásu uciekał/ niéchcąc śię dać poimáć/ zastrzelono/ náleźiono ćiáło iego iusz poznácżone wytrzymánemi nieporaz Katowskiemi po ciele piecżęciami/ y rázy śine/ od śmigánia
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 47
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
błahości Przynosi mój wiersz twej pańskiej zacności; Małyć dar, - lecz ty, jeślić na Setniku Zejdzie co, o mnie wiedz swym służebniku.
Setnik Przypowieści Uciesznych I. Co głowa - to rozum. OJCIEC, SYN I OSIEŁ.
Trafiło się, że na targ, do miasta jednego, Ojciec i syn niewielki wiedli osła swego. Szli pieszo, mając sobie on chód za igrzysko, Bo i bydlęciu lżej iść i im było blisko. W tym ich ludzie, z targu się wracając, potkali, Którzy pieszo idącym wnet naganę dali, Mówiąc: "Wej, mając osła a wżdy pieszo idą, A zbędąć z nim rozumu,
błahości Przynosi mój wiersz twej pańskiej zacności; Małyć dar, - lecz ty, jeślić na Setniku Zejdzie co, o mnie wiedz swym służebniku.
Setnik Przypowieści Uciesznych I. Co głowa - to rozum. OJCIEC, SYN I OSIEŁ.
Trafiło się, że na targ, do miasta jednego, Ojciec i syn niewielki wiedli osła swego. Szli pieszo, mając sobie on chód za igrzysko, Bo i bydlęciu lżej iść i im było blizko. W tym ich ludzie, z targu się wracając, potkali, Którzy pieszo idącym wnet naganę dali, Mówiąc: "Wej, mając osła a wżdy pieszo idą, A zbędąć z nim rozumu,
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 3
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
neprzyjaźni zgodę powszechną rozrywają/ gdy jeden drugiemu przeczy/ tak długo czasem/ aż się Sejm rozerwie/ abo się zastanowi/ tak jako łódź/ gdy w nie remiges przeciwnie sobie robią. Na ten afekt inszego sposobu niemasz/ tylko aby Pan i znim ludzie wielcy/ wiedząc jako na tym siła Ojczyźnie należy/ wiedli do porównania serca rozróżnione/ i non accedendo ad partes, zawaśnionych miedzy sobą przywodzili ad egregium humani animi, ab odio gratiam deflexum. O starych Niemcach napisał Tacit, Offensae non durant implacibiles, vtiliter in publicum, quia periculosiorem, sunt inimicitiae iuxta libertatem. Aleć tych afektów największa podniata ex clientum turbâ, którzy uslugują
neprzyiáźni zgodę powszechną rozrywáią/ gdy ieden drugiemu przeczy/ ták długo czásem/ ász się Seym rozerwie/ ábo się zástánowi/ ták iáko łodź/ gdy w nie remiges przećiwnie sobie robią. Na ten áfekt inszego sposobu niemász/ tylko áby Pan y znim ludźie wielcy/ wiedząc iáko ná tym śiła Oyczyznie należy/ wiedli do porownánia sercá rozrożnione/ y non accedendo ad partes, záwaśnionych miedzy sobą przywodźili ad egregium humani animi, ab odio gratiam deflexum. O stárych Niemcách nápisał Tacit, Offensae non durant implacibiles, vtiliter in publicum, quia periculosiorem, sunt inimicitiae iuxta libertatem. Aleć tych áfektow náiwieksza podniata ex clientum turbâ, ktorzy vsluguią
Skrót tekstu: OpalŁRoz
Strona: Mv
Tytuł:
Rozmowa plebana z ziemianinem
Autor:
Łukasz Opaliński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1641
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1641