. Gdyż experiencja stoi medycina/ Też znie yprędko Bogatym największa chudzina. I stąd się takich wiele już dziś namnożyło: Ze każdemu Doktorskie snać nazwisko miło. Ale na to to mówię że zbytek panuje/ Jak w szaciech/ tak w potrawach was Polaki psuje. Który Sũptuariae lege wyniszczycie I pierwsze cnych Polaków tu w wiedziecie życie. Lecz jakomci już wyższej Wolność pzypomniała/ Która karność prawną ma dla występnych ludzi/ Cnotę/ miłość/ braterska na świat wszystek budzi. Tę ty umiłowawszy wrząd podaj Zwierzchności/ A tak zacna Korona nie uzna ciężkości. Niech zwierzchność Prawem rządzi niechaj go pilnuje. Tylko za złą chciwością niech go nie nicuje.
. Gdyż experientia stoi medyciná/ Też znie yprędko Bogátym naywiększa chudźiná. Y stąd sie tákich wiele iuż dźiś námnożyło: Ze káżdemu Doktorskie snać názwisko miło. Ale ná to to mowię że zbytek pánuie/ Iák w szaćiech/ ták w potráwách was Polaki psuie. Ktory Sũptuariae lege wynisczyćie Y pierwsze cnych Polakow tu w wiedźiećie żyćie. Lecz iákomći iuż wysszey WOLNOSC pzypomniáłá/ Ktora karność práwną ma dla występnych ludźi/ Cnotę/ miłość/ bráterska ná świát wszystek budźi. Tę ty vmiłowáwszy wrząd poday Zwierzchnośći/ A ták zacna Koroná nie vzna ćięszkośći. Niech zwierzchność Práwem rządźi niechay go pilnuie. Tylko zá złą chćiwośćią niech go nie nicuie.
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: F2v
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Kwitneła w Cnej Sławie. Będąc pewną ucieczką wszem Narodom prawie. Czasu nieszczęsnych przygód/ gdy się tu kto skłonił/ Każdego skrzydły swymi ten ORZEL zasłonił. Tu bezpieczny Asyllus zacnym Królem bywał: Tu zdrowei w nieszczęściu swym każdy zachowywał. Teraz sami w domach swych siedzieć nie możecie/ Dokąd pierwszej miłości w Polskę nie w wiedziecie: Dokąd nieszczęsnej wojny i buntów domowych Nie zgasicie/ tych zjazdów zaniechawszy nowych. Acz i tego nie ganię/ gdy was co dolega/ Ze każdy zwas jak nagwałt do kupy przybiega. Broniąc mnie cnej WOLNOŚCI bym przy was została/ Przy Prawach/ przy słuszności zwami z umierała. Lecz ten Zjazd w
Kwitnełá w Cney Sławie. Będąc pewną vcieczką wszem Narodom práwie. Czásu niesczęsnych przygod/ gdy się tu kto skłonił/ Każdego skrzydły swymi ten ORZEL zásłonił. Tu bespieczny Asyllus zacnym Krolem bywał: Tu zdrowei w niesczęśćiu swym káżdy záchowywał. Teraz sámi w domách swych siedźieć nie możećie/ Dokąd pierwszey miłośći w Polskę nie w wiedźiećie: Dokąd niesczęsney woyny y buntow domowych Nie zgáśicie/ tych ziázdow zániechawszy nowych. Acz y tego nie gánię/ gdy was co dolega/ Ze káżdy zwas iák nágwałt do kupy przybiega. Broniąc mnie cney WOLNOSCI bym przy was zostáłá/ Przy Práwách/ przy słusznosći zwámi z vmieráłá. Lecz ten Ziazd w
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: G2
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
to co za sprawiedliwość umarłym krzywdę czynić, prawa i przywileje i zapisy i darowizny łamać, służbę Bożą psować, na kościelne i Bogu oddane imiona moc zakazaną brać? Niech wam dziedziczne i kupne prawa na imiona wedle swej woli Król IM. kasuje: z jakim to sercem przyjmiecie? I tu pana samego do absolutum dominium wiedziecie, aby wedle swego upodobania cudze nadania i królów, swoich przodków, abo i innych miłosiernych, którzy zbawieniu swemu stąd pomoc dać chcieli, psował i kasował. A jakoż więtsza tyrannis być może? Każcie mu i ołtarze i skarby kościelne łupić. Na co się i on poganin Nabuchodonozor król przelękiwał i raz oddanych Bogu
to co za sprawiedliwość umarłym krzywdę czynić, prawa i przywileje i zapisy i darowizny łamać, służbę Bożą psować, na kościelne i Bogu oddane imiona moc zakazaną brać? Niech wam dziedziczne i kupne prawa na imiona wedle swej woli Król JM. kasuje: z jakim to sercem przyjmiecie? I tu pana samego do absolutum dominium wiedziecie, aby wedle swego upodobania cudze nadania i królów, swoich przodków, abo i innych miłosiernych, którzy zbawieniu swemu stąd pomoc dać chcieli, psował i kasował. A jakoż więtsza tyrannis być może? Każcie mu i ołtarze i skarby kościelne łupić. Na co się i on poganin Nabuchodonozor król przelękiwał i raz oddanych Bogu
Skrót tekstu: SkarArtykułCz_III
Strona: 112
Tytuł:
Na artykuł o Jezuitach zjazdu sędomierskiego odpowiedź
Autor:
Piotr Skarga
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
ciała, a w dobrach dusze zawisło błogosławieństwo wasze, powiedzże ty mnie, zaż nie droższe ciało, niż pieniądze? a dusza zaż nie kosztowniejsza niż ciało? Co kiedy tak jest, i zaż nie lepiej duszę mieć zdrową, niż chorą? Kiedy kogo z was ranią, hnet go do barwierza wiedziecie, aby zawiązał ranę i uzdrowił; a zbrodnia gdzie wiedzie cię? i zaż nie do sędziego? A czemuż to? Iżby karaniem uzdrowił duszę chorą. Przykroć to wam bywa, prawda jest, ale pożyteczno, bo jako siła złego zbędzie, kto zbędzie choroby (i dlatego lepiej jest ucierpieć,
ciała, a w dobrach dusze zawisło błogosławieństwo wasze, powiedzże ty mnie, zaż nie droższe ciało, niż pieniądze? a dusza zaż nie kosztowniejsza niż ciało? Co kiedy tak jest, i zaż nie lepiej duszę mieć zdrową, niż chorą? Kiedy kogo z was ranią, hnet go do barwierza wiedziecie, aby zawiązał ranę i uzdrowił; a zbrodnia gdzie wiedzie cię? i zaż nie do sędziego? A czemuż to? Iżby karaniem uzdrowił duszę chorą. Przykroć to wam bywa, prawda jest, ale pożyteczno, bo jako siła złego zbędzie, kto zbędzie choroby (i dlatego lepiej jest ucierpieć,
Skrót tekstu: GórnDem
Strona: 258
Tytuł:
Demon Socratis
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886