twej mocy Boże? Sprzeciwią się czary/ Ej rata kto cnotliwy? Wspomóż w doległości/ Odczyń kunszt ten złośliwy Dla Bożej miłości. Radzę się Rejnekiera Defekt powiadając/ Jak mi zbiegła Wenera Pomocy szukając. Wspominam dawne siły Zem bywał w tej Cenie/ Iże mię zazdrościły Driady Helenie. I tak mi się to wiodło w Afrodyty szkole Zem otrzymywał godło/ Od piękny Jole. Niewiem zgoła co czynić Niestaje mi rady/ Jako ten kunszt odczynić Bez sumnienia wady. Twej trzeba Kupidynie Przypisać to sztuce Zem wdawnej w tym terminie/ Zawiedzion nauce. Choć będzie komuś z śmiechem Wyznąm na się trwogę Mogłem: co było z
twey mocy Boże? Sprzećiwią się czáry/ Ey rátá kto cnotliwy? Wspomoż w doległośći/ Odczyń kunszt tęn złośliwy Dla Bożey miłośći. Rádzę się Reynekierá Defekt powiádáiąc/ Iák mi zbiegłá Venera Pomocy szukáiąc. Wspominam dawne śiły Zem bywał w tey Cęnie/ Iże mię zazdrośćiły Dryády Helęnie. Y ták mi się to wiodło w Aphrodyty szkole Zem otrzymywał godło/ Od piękny Iole. Niewiem zgołá co czynić Niestáie mi rády/ Iáko tęn kunszt odczynić Bez sumnienia wády. Twey trzebá Kupidynie Przypisáć to sztuce Zem wdawney w tym terminie/ Záwiedźion náuce. Choć będźie komuś z śmiechem Wyznąm ná się trwogę Mogłem: co było z
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 213
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
pana; et tandem reconciliatus.
W tym roku trudności nieco miałem i kłopotów w Królewcu za różne dawne i nie własne długi, alem one z łaski Bożej sam bytnością swoją uspokoił. privatissime w domach ten rok odprawiłem zabawami domowemi.
Anno 1715. W trudnościach rozmaitych, i że się prawie nic nam nie wiodło dobrze, ani w domu, ani w sądach, ani w handlach. Ten też rok z obserwacji osobliwej, prawdziwie mój był według lat mojego wieku krytyczny, a jejmości mojej eneaticus. Niech za wszystko Bóg będzie pochwalony, i że na nas turbacje dopuścił. Laudetur nomen ejus. W których jeśli Mu się podoba i
pana; et tandem reconciliatus.
W tym roku trudności nieco miałem i kłopotów w Królewcu za różne dawne i nie własne długi, alem one z łaski Bożéj sam bytnością swoją uspokoił. privatissime w domach ten rok odprawiłem zabawami domowemi.
Anno 1715. W trudnościach rozmaitych, i że się prawie nic nam nie wiodło dobrze, ani w domu, ani w sądach, ani w handlach. Ten téż rok z obserwacyi osobliwéj, prawdziwie mój był według lat mojego wieku krytyczny, a jejmości mojéj eneaticus. Niech za wszystko Bóg będzie pochwalony, i że na nas turbacye dopuścił. Laudetur nomen ejus. W których jeśli Mu się podoba i
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 30
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
tak dzikie zwierzęta, Cóż, dlaboga, mężowie czynią niebożęta? Ile jednak uboga stajnia moja zdoła, Nie puszczę was z próżnymi rękami z kościoła. Więc począwszy od panien: pannom życzę z dusze Onego konia czeskiej królewny Libusze, Który, w rząd i ubrany w niesiadane siodło, Tam szedłszy, kędy boskie przejźrenie go wiodło, Sobie jeźdźca, a męża pannie nalazł swojej; Tak stroić, tak na wolą bożą się przystoi Spuścić pannie w świętych cnót rzędzie i w czapragu, Bo wstyd z bogobojnością nadstawią posagu. Po mężu zaś zostałej konia daję wdowie Z nieuleczonym sadnem, norzyca się zowie: Nie da na się wojłoka, choć z najgładszej
tak dzikie zwierzęta, Cóż, dlaboga, mężowie czynią niebożęta? Ile jednak uboga stajnia moja zdoła, Nie puszczę was z próżnymi rękami z kościoła. Więc począwszy od panien: pannom życzę z dusze Onego konia czeskiej królewny Libusze, Który, w rząd i ubrany w niesiadane siodło, Tam szedszy, kędy boskie przejźrenie go wiodło, Sobie jeźdźca, a męża pannie nalazł swojej; Tak stroić, tak na wolą bożą się przystoi Spuścić pannie w świętych cnót rzędzie i w czapragu, Bo wstyd z bogobojnością nadstawią posagu. Po mężu zaś zostałej konia daję wdowie Z nieuleczonym sadnem, norzyca się zowie: Nie da na się wojłoka, choć z najgładszej
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 272
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
jegomość wytarty. Trzepie młynek po deszczu; nastąpiąli sucha, Stoi cicho i jeśli gdzie nie zagrzmi, słucha. Cały rok nim na zbiórkę, gdzie wody niewiele, A kto ją naraz spuści, w żarnach ziarno miele. Z wiosny radzę o takie postarać się źródło, Co by się aż do zimy równym prądem wiodło. Chcesz zaszumieć? poczekaj, aż cię deszcz z obłoku Albo nowa fortuna posiłkuje z boku. Strzeż się każdy, przestrzegam, nim zima zapadnie, Żeby woda rzeczy twych nie zastała na dnie; Zapłakać by na pauzę przyszło tak żałosną, Kiedy zaszumią wszytkie rzeki z nową wiosną. Chyba jeśliś swe stoki na jałmużny
jegomość wytarty. Trzepie młynek po deszczu; nastąpiąli sucha, Stoi cicho i jeśli gdzie nie zagrzmi, słucha. Cały rok nim na zbiórkę, gdzie wody niewiele, A kto ją naraz spuści, w żarnach ziarno miele. Z wiosny radzę o takie postarać się źródło, Co by się aż do zimy równym prądem wiodło. Chcesz zaszumieć? poczekaj, aż cię deszcz z obłoku Albo nowa fortuna posiłkuje z boku. Strzeż się każdy, przestrzegam, nim zima zapadnie, Żeby woda rzeczy twych nie zastała na dnie; Zapłakać by na pauzę przyszło tak żałosną, Kiedy zaszumią wszytkie rzeki z nową wiosną. Chyba jeśliś swe stoki na jałmużny
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 326
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ś do tąd miałko wtę prawdę/ prawdę nie omylną/ prawdę nie odmienną/ prawdę głęboką wglądał; jakoś niedbale do tego kresu sprawami twemi zmierzał/ i owsze jakoś daleko od celu twego zdróżnymi postępkami chodził; jakoś nierównie barziej trwał oto/ co cię od tego szczęścia oddalało/ niżeli co cię do niego wiodło/ i ciągnęło. Wielekroć już już na samej ślizkiej krawędzi z której się pośliznąwszy (by cię osobliwym miłosierdziem ręka Boska nie trzymała) słusznie byś miał kresu tego chybić/ zostawałeś etc. A uznawszy winę i szczerym żalem za nie się bijąc w piersi/ pilno i skutecznie na czas przyszły obmyślaj/ jakobyś
ś do tąd miáłko wtę prawdę/ práwdę nie omylną/ práwdę nie odmienną/ prawdę głęboką wglądał; iákoś niedbale do tego kresu spráwámi twemi zmierzał/ y owszé iákoś dáleko od celu twego zdrożnymi postępkami chodźił; iakoś nierownie bárźiey trwał oto/ co ćię od tego szczęśćia oddaláło/ niżeli co ćię do niego wiodło/ y ćiągnęło. Wielekroć iuż iuż ná sámey ślizkiey kráwędźi z ktorey się pośliznąwszy (by ćię osobliwym miłośierdźiem ręká Boska nie trzymáłá) słusznie byś miał kresu tego chybić/ zostawałeś etc. A uznawszy winę y szczerym żálem zá nie się biiąc w pierśi/ pilno y skutecznie ná czás przyszły obmyślay/ iakobyś
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 12
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
/ i w Bogu założył/ nigdy się na niej omylić nie może. Bo lub mu się co począł powiedzie/ lubo nie; mało dba o inny mniejszej i pośledniejszej ceny zamysł/ byle się Bogu Panu swemu podobał. Czego że ile kolwiek chce/ tą swą ku Bogu uprzejmością dostępuje/ by mu się wszytko najgorzej wiodło/ swój najcelniejszy zysk odbiera. 9. I toć to jest Boga miłować ze wszytkich sił swoich/ uznawając w każdej rzeczy/ w każdej zabawie swej obecnego Boga swego ze wszechmocnością/ dobrocią/ z mądrością/ i innymi doskonałościami jego/ żadną się nie uwodzić marnością/ ale we wszytkim na jego wolą świętą wzrok mieć
/ y w Bogu záłożył/ ńigdy się ná niey omylić nie może. Bo lub mu się co począł powiedźie/ lubo nie; máło dba o inny mnieyszey y poślednieyszey ceny zámysł/ byle się Bogu Pánu swemu podobał. Czego że ile kolwiek chce/ tą swą ku Bogu uprzeymośćią dostępuie/ by mu się wszytko náygorzey wiodło/ swoy náycelnieyszy zysk odbiera. 9. I toć to iest Bogá miłować ze wszytkich śił swoich/ uznáwaiąc w káżdey rzeczy/ w káżdey zábáwie swey obecne^o^ Bogá swe^o^ ze wszechmocnośćią/ dobroćią/ z mądrośćią/ y innymi doskonáłośćiámi iego/ żadną się nie uwodźić márnośćią/ ále we wszytkim ná iego wolą świętą wzrok mieć
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 396
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
wysiadł i pożegnał się z książęciem i z królewną, która nie bez płaczu króla żegnała. Pożyczył też był książę królowi nieco pieniędzy, a w tym król dał mu do dzierżenia niektóre w Inflanciech zamki, do których książę naprzód jachał, z nich do Rewia, a z Rewia do Finlandiej. Jako mu się tam potym wiodło, jako oblężon był, jako w więzienie wzięt, już to nie do rzeczy polskich należy. To do rzeczy polskiej należy, iż Jan Przerębski, arcybiskup gnieźnieński, człowiek wielkiej cnoty, tego roku umarł, o którym królowa Bona (gdy żal przyszedł, iż z Polski wyjachała) to mawiała we Włoszech, iż tylko
wysiadł i pożegnał się z książęciem i z królewną, która nie bez płaczu króla żegnała. Pożyczył téż był książę królowi nieco pieniędzy, a w tym król dał mu do dzierżenia niektóre w Inflanciech zamki, do których książę naprzód jachał, z nich do Rewia, a z Rewia do Finlandyej. Jako mu się tam potym wiodło, jako oblężon był, jako w więzienie wzięt, już to nie do rzeczy polskich należy. To do rzeczy polskiej należy, iż Jan Przerębski, arcybiskup gnieźnieński, człowiek wielkiej cnoty, tego roku umarł, o którym królowa Bona (gdy żal przyszedł, iż z Polski wyjachała) to mawiała we Włoszech, iż tylko
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 230
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
czyniły; I Cesarza ku niemu afekt nakłoniły. Nadto Krymskim, Budziackim, ordynans wydany Ordom, do ruszenia się, przez prędkie fermany Tak gdy wszystko gotowo, pożegnawszy Pana Wezer się w drogę ruszył. a przodem wysłana Znaczna ludzi partia, by mosty rzucono Na Dunaju, niżliby z wojskiem nadciągniono. I wszystko Wezerowi wiodło się do składu. Bo z wojskiem Dunaj przebył, nizMoskwa do ładu Przyszła, której, przerznąwszy jazdę od piechoty Nie małą okazją zadał do roboty. Dalej ich okrążywszy z Ordą, jak nawiasem Wisząc, głodem, i częstym wycięczał niewczasem. Były siły i serce w Moskwie; lecz że chleba Niestawało, obojgu nadmleć
czyniły; I Cesarza ku niemu affekt nákłoniły. Nádto Krymskim, Budziáckim, ordynans wydány Ordom, do ruszenia się, przez prętkie fermány Ták gdy wszystko gotowo, pożegnáwszy Páná Wezer się w drogę ruszył. á przodem wysłána Znáczná ludzi partya, by mosty rzucono Ná Dunáiu, niżliby z woyskiem nádciągniono. I wszystko Wezerowi wiodło się do skłádu. Bo z woyskiem Dunay przebył, niżMoskwa do łádu Przyszła, ktorey, przerznąwszy iázdę od piechoty Nie małą okázyą zadał do roboty. Dáley ich okrążywszy z Ordą, iák náwiasem Wisząc, głodem, y częstym wycięczał niewczásem. Były siły y serce w Moskwie; lecz że chlebá Niestáwáło, oboygu nádmleć
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 82
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
/ i w jednej wsi w Tuściej u jedengo barzo bogatego miał gospodę. Pytał tedy z pilnością onego człowieka/ jaki stan jego był. Odpowiedział/ że zawsze był szczęśliwy i chwalebny/ oto bowiem mam nieskończone bogactwa/ sług mam bez liczby/ synów i wnucząt mam gromadę wielką/ i wszytko mi się wedle mej wolej wiodło/ i nigdy mi się nic przećwnego/ abo coby mię zasmucić mogło/ nie przytrafiło. co usłyszawsz yAmbroży ś. wielce się zdumiał/ i tym którzy z nim byli w towarzystwie rzekł: Wstańcie/ a co naprędzej stąd uciekajmy/ abowiem niemasz Boga na tym miejscu: kwapcie się synowie kwapcie/ a nie
/ y w iedney wśi w Tusciey v iedengo bárzo bogátego miáł gospodę. Pytał tedy z pilnośćią onego cżłowieká/ iáki stan iego był. Odpowiedział/ że zawsze był sczęśliwy y chwálebny/ oto bowiem mam nieskończone bogáctwá/ sług mam bez liczby/ synow y wnucząt mam gromádę wielką/ y wszytko mi sie wedle mey woley wiodło/ y nigdy mi sie nic przećwnego/ ábo coby mię zásmućić mogło/ nie przytráfiło. co vsłyszawsz yAmbroży ś. wielce sie zdumiał/ y tym ktorzy z nim byli w towárzystwie rzekł: Wstańćie/ á co naprędzey ztąd vćiekaymy/ ábowiem niemász Bogá ná tym mieyscu: kwápćie sie synowie kwápcie/ á nie
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 245
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Gchasz Rammer/ sup. Domin. XXI. p. Trin. Conc. II. f. m. 442. Vid. Histor. Er.quid-Stunden/ Part. III. p. m. 308. seq.
Jeśli tedy Poganie za zły to znak mieli/ kiedy się komu wedle myśli szańcowało i wiodło: O jako daleko więcej My Chrześcijanie nie możemy tego za dobry uznawać znak/ gdy się komu zawsze wedle woli i upodobania dobrze wiedzie/ i kiedy mu ustawicznie szczęście służy i płuży/ tak że o żadnym krzyżu i utrapieniu nie wie. Eneas Sylvius lib. 4. Koment. p. 496.
ENEAS SYLVIUS pisze
Gchasz Rammer/ sup. Domin. XXI. p. Trin. Conc. II. f. m. 442. Vid. Histor. Er.quid-Stunden/ Part. III. p. m. 308. seq.
Ieśli tedy Pogánie zá zły to znák mieli/ kiedy śię komu wedle myśli száńcowáło y wiodło: O iáko dáleko więcey My Chrześciánie nie możemy tego zá dobry uznawáć znák/ gdy śię komu záwsze wedle woli y upodobánia dobrze wiedźie/ y kiedy mu ustáwicznie sczęśćie służy y płuży/ ták że o żadnym krzyżu y utrapieniu nie wie. Aeneas Sylvius lib. 4. Comment. p. 496.
AENEAS SYLVIUS pisze
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Liiv
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679