twego Członka Każdy błądzi Kędy rządzi We wszytkim Małżonka Jak po diable Puszczać Żagle Kiedy wiatr szalony. Tak ten zginie W każdym czynie Który słucha Zony Radzi Ewa Aby z drzewa Życia rwać Jabłuszka Nie wierz Damie Tej Adamie Twa cię zdradzi duszka. Bywszy w Raju W ziemskim kraju Tułacześ nie luby. Niedomieści Rząd Niewieści Jeno pewnej zguby Przykład same Semiramę Masz Rzędziochę onę Co mężowi Nynuśowi Odjęła Koronę. Dość ohydy Danaidy Mężom uczyniły. Gdy ich w mocy Mając w nocy Wszytkich podławiły. Nuż Krzystyna Zła gadzina Ryksa jeszcze przed nią. Były obie Kłotni sobie Ansą niepoślednią. Państwa dawne Męże sławne Zony pogubiły Gdy chcą rządzić Muszą błądzić Słabe tej
twego Członká Kázdy błądźi Kędy rządźi We wszytkim Małzonká Iák po diable Pusczáć Zagle Kiedy wiátr szalony. Ták ten zginie W káżdym czynie Ktory słucha Zony Rádźi Ewá Aby z drzewá Zyćia rwáć Iábłuszká Nie wierz Dámie Tey Adámie Twá ćię zdrádźi duszká. Bywszy w Ráiu W źiemskim kráiu Tułácześ nie luby. Niedomieśći Rząd Niewieśći Ieno pewney zguby Przykład sáme Semirámę Masz Rzędźiochę onę Co męzowi Nynuśowi Odięłá Koronę. Dość ohydy Dánáidy Męzom vczyniły. Gdy ich w mocy Máiąc w nocy Wszytkich podławiły. Nuż Krzystyná Zła gádźiná Ryxá iescze przed nią. Były obie Kłotni sobie Ansą niepoślednią. Páństwá dawne Męze sławne Zony pogubiły Gdy chcą rządźić Muszą błądźić Słábe tey
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 198
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
termin przyszedł, gdy na zgonie Był już ostatnim, wtenczas o koronie, Do której bieżał, o drogim zakładzie Myśląc, na stronę ziemskie rzeczy kładzie A duch niebiosa przeniknąć ochoczy, Dźwiga ku gorze konające oczy, I coraz imię najświętsze mianuje, Jezus, którym swój żywot pieczętuje. Dopieroż wtenczas płacz i krzyk niewieści Już się i w gmachach domowych nie zmieści. Idzie w przestrzenią i same niebiosy Wskroś przenikają żałobliwe głosy. A tyś szlachetny duchu za swym panem Wzleciał wysoko, aniś się kochanym Dziatkom i żenie nie ukazał więcej. Jużeś przyłączon do onych tysięcy Tysiąców świętych, które za swe straty Doczesne wiecznej czekają zapłaty.
termin przyszedł, gdy na zgonie Był już ostatnim, wtenczas o koronie, Do ktorej bieżał, o drogim zakładzie Myśląc, na stronę ziemskie rzeczy kładzie A duch niebiosa przeniknąć ochoczy, Dźwiga ku gorze konające oczy, I coraz imię najświętsze mianuje, Jezus, ktorym swoj żywot pieczętuje. Dopieroż wtenczas płacz i krzyk niewieści Już się i w gmachach domowych nie zmieści. Idzie w przestrzenią i same niebiosy Wskroś przenikają żałobliwe głosy. A tyś szlachetny duchu za swym panem Wzleciał wysoko, aniś się kochanym Dziatkom i żenie nie ukazał więcej. Jużeś przyłączon do onych tysięcy Tysiącow świętych, ktore za swe straty Doczesne wiecznej czekają zapłaty.
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 429
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
raczej tedy warkocz u Komety jakom powiedział Białogłowski/ znaczy nam niewiem jakie odrodzenie od Męskich zwyczajów świętych onych Przodków naszych/ co żywo na zbytki nastroje/ na przewagi/ koszty niepotrzebne jednym słowem białogłowskie skrzęty i przeciwnienia się sobie udało że co u Poety Greckiego wyrzuca tam jeden drugiemu włos trafiony/ roszczosany/ strój niewieści/ tóż nam czyni plugawy Pohaniec. Nieszcęśliwismy ludzie co niechcemy słuchać Chrystusowych kaznodziei/ gdy nam zbytki wyrzucają/ aby nawrócili do Pana. Puścił na nas Pan kaznodzieje insze sromotne/ którzy z hańbą naszą (boć więcej nie mogą/ jeno się obaczmy) naigrawają nam w twarz prawie: i do Carogrodu naganiają tyle
ráczéy tedy wárkocz v Komety iákom powiedźiáł Białogłowski/ znáczy nam niewiem iákié odrodzenie od Męskich zwyczáiow świętych onych Przodkow nászych/ co żywo ná zbytki nástroie/ ná przewagi/ koszty niepotrzebne iednym słowem białogłowskie skrzęty y przeciwnienia się sobie udáło że co v Poéty Greckiego wyrzuca tám ieden drugiému włos tráfiony/ rosczosány/ stroy niewieśći/ tóż nam czyni plugáwy Pohániec. Nieszcęśliwismy ludźie co niechcemy słucháć Chrystusowych káznodźiei/ gdy nam zbytki wyrzucáią/ áby náwrocili do Páná. Puśćił ná nas Pan káznodźieie insze sromotne/ ktorzy z hánbą nászą (boć więcey nie mogą/ ieno się obáczmy) náigrawáią nam w twarz práwie: y do Cárogrodu náganiáią tyle
Skrót tekstu: NajmProg
Strona: C4v
Tytuł:
Prognostyk duchowny na kometę
Autor:
Jakub Najmanowicz
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
astrologia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
rad się ten gad pleszcze. Zgadnijcież, jaka była okazja czwartej Do wypicia na one raczki wina kwarty? I tak je barzo dobrze uraczyły raczki, Że niębożątka poszły spać miasto przechadzki. Dopieroż po żołądku postrzegszy, że one Raczki były surowe i nie dowarzone (A daleko, niż męski, słabszy jest niewieści), Jeszcze po dwie: tak wszytkich wypiły po sześci. 264. MORBUS GALLICUS
Płacze Piotr, słysząc kura, bo grzech na się czuje. A cóż ty nie masz płakać, kiedy cię już kłuje,
Ni żuraw Pigmeusza? Nie tylko na Turka, Widzę, i dla koguta przyda się misiurka. 265.
rad się ten gad pleszcze. Zgadnijcież, jaka była okazyja czwartej Do wypicia na one raczki wina kwarty? I tak je barzo dobrze uraczyły raczki, Że niębożątka poszły spać miasto przechadzki. Dopieroż po żołądku postrzegszy, że one Raczki były surowe i nie dowarzone (A daleko, niż męski, słabszy jest niewieści), Jeszcze po dwie: tak wszytkich wypiły po sześci. 264. MORBUS GALLICUS
Płacze Piotr, słysząc kura, bo grzech na się czuje. A cóż ty nie masz płakać, kiedy cię już kłuje,
Ni żuraw Pigmeusza? Nie tylko na Turka, Widzę, i dla koguta przyda się misiurka. 265.
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 306
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
twe będą przedłużone.
O przeskodach puszczania Krwie. Cyruliku który masz w rzeczach doświadczenie/ Nie puść krwie temu kto ma zimne przyrodzenie. Przytym insze zachować trzeba obyczaje/ W ciepłych części/ a rzedzej puść gdzie zimne kraje. Także gdy wielkie kogo napadną boleści/ Złaźni/ po sprawie spolnej męża i niewieści. Ani starem/ ani też kiedy człowiek młody/ Po obiedzie w pijaństwie nie będzie bez szkody: We mdłości/ gdy żołądek potraw niestrzymuje/ I w ckliwości z puszczadłem niechaj popróżnuje.
Co trzeba zachować przy upuszczeniu Krwie. Nim Krew puścisz/ lubo też p[...] jej upuszczeniu/ Pamiętaj w przód o żyły okiem zniewoleniu
twe będą przedłużone.
O przeskodách puszczánia Krwie. Cyruliku ktory masz w rzeczách doświádczenie/ Nie puść krwie temu kto ma źimne przyrodzenie. Przytym insze záchowáć trzebá obyczáie/ W ćiepłych częśći/ á rzedzey puść gdźie źimne kráie. Także gdy wielkie kogo nápádną boleśći/ Złáźni/ po spráwie spolney mężá y niewieści. Ani stárem/ áni też kiedy człowiek młody/ Po obiedźie w pijaństwie nie będźie bez szkody: We mdłośći/ gdy żołądek potraw niestrzymuie/ Y w ckliwośći z pusczádłem niechay poprożnuie.
Co trzebá záchowáć przy vpuszczeniu Krwie. Nim Krew puśćisz/ lubo też p[...] iey vpusczeniu/ Pámiętay w przod o żyły okiem zniewoleniu
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: E3
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
Kloc trzeba włóczyć, nie mówcie i słówka Bo szpetna śrzoda cicho na was dybie, Musicie go wlec, gdzie was kolwiek zdy bie,
Lub to w maszkarze, lub się jawnie stawi, Przecie was wstydu jakiegoś nabawi. Lepiej było iść lada za chłopinę W te mięsopusty, niż włóczyć szczepinę. 38. Sejm niewieści.
Na smatruzie (kto świadom) własny sejm niewieści, Kto się kolwiek dowiedzieć chce jakiej powieści. Tam idź między farbierki i między iglarki, Kaletniczki, paśniczki, znamienite łgarki. Wszytkie nowiny wiedzą: z Rzymu, z Hiszpaniej, Z Moskwy, z Inflant, nakoniec wiedzą i z Szwecji. Spytasz której:
Kloc trzeba włóczyć, nie mówcie i słówka Bo szpetna śrzoda cicho na was dybie, Musicie go wlec, gdzie was kolwiek zdy bie,
Lub to w maszkarze, lub się jawnie stawi, Przecie was wstydu jakiegoś nabawi. Lepiej było iść leda za chłopinę W te mięsopusty, niż włóczyć szczepinę. 38. Sejm niewieści.
Na smatruzie (kto świadom) własny sejm niewieści, Kto się kolwiek dowiedzieć chce jakiej powieści. Tam idź między farbierki i między iglarki, Kaletniczki, paśniczki, znamienite łgarki. Wszytkie nowiny wiedzą: z Rzymu, z Hiszpaniej, Z Moskwy, z Inflant, nakoniec wiedzą i z Szwecyej. Spytasz której:
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 29
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
umizgom i cukrowym w ustach Porcjom wierzysz, zdrada w takich gustach. Nie gęby pilnuj, idzie za tej datkiem Korzyść smaczniejsza dla kogoś ukradkiem. Frantowska pomoc twojej powinności Ma swoje sztuki, ma swe subtelności; Wtenczas gdy ci nic do żony nie wadzi, Bezpieczniej zawsze swój szturm przeprowadzi. Od czegoż dowcip szacujem niewieści, Jeśli z wygody zdrady nie pomieści? Tu cię za stempel z lontem trzyma siwem, A tam panewka pod inszym krzesiwem. A ty po iskrach nie dońdziesz fortelu, Chybabyś rękę naraził przy celu, Której, ażeby nie była w przeszkodzie, Wielka ostrożność bywa na odwodzie. Że ci włos muska i łagodnie
umizgom i cukrowym w ustach Porcyjom wierzysz, zdrada w takich gustach. Nie gęby pilnuj, idzie za tej datkiem Korzyść smaczniejsza dla kogoś ukradkiem. Frantowska pomoc twojej powinności Ma swoje sztuki, ma swe subtelności; Wtenczas gdy ci nic do żony nie wadzi, Bezpieczniej zawsze swój szturm przeprowadzi. Od czegoż dowcip szacujem niewieści, Jeśli z wygody zdrady nie pomieści? Tu cię za stempel z lontem trzyma siwem, A tam panewka pod inszym krzesiwem. A ty po iskrach nie dońdziesz fortelu, Chybabyś rękę naraził przy celu, Której, ażeby nie była w przeszkodzie, Wielka ostrożność bywa na odwodzie. Że ci włos muska i łagodnie
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 220
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
„ciotkę a siostrę rodzoną śp. ojca ich mam u siebie de plebeia conditioneplebejskiego stanu”.
Miałem i z Janowa podobne relacje od IchMciów księży tamecznych, to mnie jednak cieszy, że tylko z Wołczyna pochodzące. Dość na tym, że u nas tu blisko Wołczyna mieszkających głośna volat fama ad extremumrozchodzi się wieść skrajnie niekorzystna, i to wyznam, że jeszcze podczas konkurencji IMPana pułkownika o synowicę moją miałem ex relatisdoniesione, że IWYMPani Bielińska, wojewodzina chełmińska,
podobno ex suggestuz poduszczenia Wołczyna, pisała do brata mego, aby z niektórych okoliczności odłożyć akt weselny na dalszy czas, czego probować, lubo jestem pewny, że
„ciotkę a siostrę rodzoną śp. ojca ich mam u siebie de plebeia conditioneplebejskiego stanu”.
Miałem i z Janowa podobne relacje od IchMciów księży tamecznych, to mnie jednak cieszy, że tylko z Wołczyna pochodzące. Dość na tym, że u nas tu blisko Wołczyna mieszkających głośna volat fama ad extremumrozchodzi się wieść skrajnie niekorzystna, i to wyznam, że jeszcze podczas konkurencji JMPana pułkownika o synowicę moją miałem ex relatisdoniesione, że JWJMPani Bielińska, wojewodzina chełmińska,
podobno ex suggestuz poduszczenia Wołczyna, pisała do brata mego, aby z niektórych okoliczności odłożyć akt weselny na dalszy czas, czego probować, lubo jestem pewny, że
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 547
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
dzielnością zachować, By jej nie przyszło ostatnie szwankować.
Teraz żałosna na smutne mogiły, I na okropne poglądając groby, Które jej mężnych obrońców pokryły, Gdy ich wspaniałe wspomina osoby, Że ją niedawnych lat pięknie zdobiły, Gorzkie łzy toczy: przykładem Nioby Z Ewrianizy córy Tantalowej, Sławnej niekiedy tebańskiej królowej,
O której ta wieść: gdy dziatki pobite Od Apollina i srogiej Latony Ujzrzała smutna, łzy lejąc obfite Z serdecznych krynic prze nieuśmierzony Lamet stanęła kamieniem, skąd wryte W górze sypilskiej nędznej matki onej, Jako bujny bluszcz, który wstaje z skały, Członki do twardej opoki przystały.
I teraz, mówią, łzami się zalewa Zimne synów swych
dzielnością zachować, By jej nie przyszło ostatnie szwankować.
Teraz żałosna na smutne mogiły, I na okropne poglądając groby, Które jej mężnych obrońców pokryły, Gdy ich wspaniałe wspomina osoby, Że ją niedawnych lat pięknie zdobiły, Gorzkie łzy toczy: przykładem Nioby Z Ewryanizy córy Tantalowej, Sławnej niekiedy thebańskiej królowej,
O której ta wieść: gdy dziatki pobite Od Apollina i srogiej Latony Ujzrzała smutna, łzy lejąc obfite Z serdecznych krynic prze nieuśmierzony Lamet stanęła kamieniem, zkąd wryte W górze sypilskiej nędznej matki onej, Jako bujny bluszcz, który wstaje z skały, Członki do twardej opoki przystały.
I teraz, mówią, łzami się zalewa Zimne synów swych
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 318
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
/ rozmaitych Kramarek/ w samym zaś pośrodku/ na miejsce czarnego punktu; była wykonterfectowana Kramarka z szołdrami/ Kiełbasami/ kiszkami i inszemi tym podobnemi z złustej Wieprzowiny Konfectami; ztym Napisem: Gdyby się wszytkiem dziś biegać nadało/ Każdemu by ztych towarów zostało.
Na drugiej Tarczy była wymalowana Fama/ to jest: Wieść latająca/ z Laurowem wieńcem w ręku/ wktórym był wyrażony Punkt/ wktóry trafiać było potrzeba/ z Napisem: Światu/ i sobie dobrze życzy zgoła/ Kto zawsze środek trafia tego koła. Trzecia Tarcz była wystawiona dla Kawalerów/ na której był kunsztownie wymalowany Oblubieniec na chudym siwku jadący/ z którego oblubienicą wprzód Chłopstwo ujeżdża
/ rozmaitych Krámárek/ w samym záś pośrodku/ ná miéysce ćzarnego punktu; byłá wykonterfectowána Krámárka z szołdrámi/ Kielbásámi/ kiszkámi y inszemi tym podobnemi z złustey Wieprzowiny Konfectámi; ztym Napisem: Gdyby śię wszytkiem dźiś biegáć nádáło/ Każdemu by ztych towárow zostáło.
Ná drugiey Tarcży byłá wymálowána Fámá/ to iest: Wieść latáiąca/ z Laurowem wieńcem w ręku/ wktorym był wyráżony Punkt/ wktory tráfiáć było potrżebá/ z Napisem: Swiátu/ y sobie dobrże życży zgołá/ Kto záwsze środek tráfia tego kołá. Trzecia Tarcz byłá wystáwiona dla Káwálerow/ ná ktorey był kunsztownie wymálowány Oblubieńiec ná chudym śiwku iádący/ z ktorego oblubienicą wprzod Chłopstwo uieżdża
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 18
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718